JARZEBINA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez JARZEBINA
-
Jedziemy. Rowery, naoliwione, z odpowiednio napompowanymi kołami, mknęły po szosie cicho i równo. Mając dużo energii po sytym śniadaniu, pędziliśmy jak szaleni, śmiejąc się i rozmawiając. - Zwolnijmy trochę. W planie mamy 40 km dziennie, musimy jechać w miarę równym tempem, byśmy się nie zmęczyli. – zaproponowałem, naciskając lekko hamulce. Był to pierwszy dzień naszej podróży, która kto wie, mogła się okazać naszą przygodą życia. Przejechaliśmy zaplanowaną trasę. Po wyznaczonych 40 km znaleźliśmy się w Sadłowie*. Rozłożyliśmy nasze skromne namiociki, zabezpieczyliśmy rowery, a przed samym ułożeniem się do snu zapisaliśmy pierwszą kartkę dziennika pokładowego, jak to określił Dawid. Trzeba mieć potem co wspominać – powiedział, gdy zapytaliśmy mu się, po co to właściwie pisać. Podłoże gniotło nas w plecy. Jednocześnie było czymś w rodzaju masażu. Nie, absolutnie nie mogliśmy narzekać na bolące kości, czy mięśnie. Zero zakwasów. Nasze wielomiesięczne treningi i ćwiczenia okazały się bardzo przydatne. Przez następne kilka dni pogoda była idealna na jazdę. Zero upału, zero deszczu. Słońce przyjaźnie nam towarzyszyło, ale nie piekło nas nadmiernie w skórę. Aura zepsuła się dopiero po dziesięciu dniach, w tym czasie przejechaliśmy już spory kawałek trasy. Gdy dojeżdżaliśmy do wioski pod Poznaniem, zaczęło się chmurzyć. Opuściło nas słońce, powitały ciemne chmury. Przerwaliśmy jazdę, szukając schronienia przed burzą, która lada moment miała się rozwinąć, gdyż z daleka było słychać grzmoty. Poszukaliśmy gospodę, w której kobiety pospiesznie zbierały z płotu pranie, nie chcąc, by deszcz ponownie je zmoczył. Podjechaliśmy pod bramę i zapytaliśmy, czy możemy się przechować, dopóki nie przejdą chmury. - Jasne dziecinki, teraz prędziutko chowajcie rowery i chodźcie posilić się swojskimi wyrobami. – jedna z kobiet zbierających pranie z płotu otworzyła nam bramę. Gdy weszliśmy do skromnej, ale stylowej chatki, lunął deszcz. A nasza trójka siedziała sobie wygodnie przy ogromnym stole, popijając mleko prosto od krowy, jeszcze ciepłe. - Powiedzcie mi, skąd jesteście. Nie wyglądacie na tutejszych. – mężczyzna, zapewne gospodarz przysiadł się do stołu, zaczynając pogawędkę. Opowiedzieliśmy mu o naszym pochodzeniu i pomyśle, dzięki któremu teraz tu byliśmy. Dzieci gospodarza słuchały z wielkim zaciekawieniem. Burza była coraz bliżej. Głębokie dudnienia były coraz potężniejsze, błyskawice co chwilę rozjaśniały poszarzałe niebo. Tego dnia nie było już szansy na dalszą wyprawę. Zostaliśmy na noc u sympatycznych państwa, śpiąc w stodole na pachnących snopach siana. cdn.....
-
Opowiadanie.... Pamietne wakacje...... Gdy dyrektor skończył pożegnalne przemówienie, w holu rozległ się dzwonek. Ostatni dzwonek w tym roku szkolnym. Wszyscy wybiegli uradowani na boisko, oglądając z ciekawością swoje świadectwa. Podszedłem do Arka i Dawida, którzy porównywali stopnie z poszczególnych przedmiotów. - I jak Skowron*, będzie w domu pas? – Dawid zagadnął mnie, klepiąc porozumiewawczo po ramieniu. - Pas, ale wymyśliłeś. Lepiej szykuj tyłek za tę dwóję z geografii! – wytknąłem mu jego najgorszą ocenę. We troje opuściliśmy teren szkoły i udaliśmy się w kierunku naszych domów. Mieliśmy bardzo ambitne plany na tegoroczne wakacje i musieliśmy wszystko uzgodnić. - To u mnie o siedemnastej! – krzyknąłem, gdy znikali za drzewami. Po dojściu do domu, torba, która towarzyszyła mi przez ostatnie dziesięć miesięcy, poszła na samo dno szafy. Koniec! Zero wspomnień o szkole i nauce! Zamierzałem się cieszyć wolnością i dobrze ją wykorzystać z moimi przyjaciółmi. Od maja, całkiem na poważnie, zaczęliśmy myśleć o wycieczce rowerowej dookoła Polski. Były to nasze tajne plany. Baliśmy się, że gdy przedstawimy koncepcję rodzicom, wyśmieją nas. Ale od poczęcia myśli, pomysł zaczął przybierać rozmiarów. - Aras, masz tę mapę, o której dziś mówiliśmy? – spytaliśmy kumpla, któremu zdarza się zapominać nawet butów. - Spokojna głowa, przecież bym nie nawalił. Rozłożyliśmy ogromny arkusz papieru na podłodze i pochyliliśmy się nad nim, zderzając głowami. - Auuu! – krzyknęliśmy chórem. Czerwonym markerem kreśliliśmy trasę, którą chcielibyśmy jechać. Mieszkamy we Wrocławiu, więc nasze miasto pominęliśmy. Zamierzaliśmy dojechać do Gdańska, po drodze przejeżdżając przez urokliwe miejsca, niekoniecznie miasta. W międzyczasie naszego planowania szukaliśmy w Internecie informacji o miejscowościach, które znalazłyby się na trasie, a o których nigdy nie słyszeliśmy. Po szczegółowym przygotowaniu trasy, postanowiliśmy wreszcie ujawnić nasz pomysł rodzicom. Jako pierwsi dowiedzieli się moi staruszkowie. Ich zdania były podzielone, co w ich małżeństwie zdarzało się niezwykle rzadko. - Wykluczone! Kto to widział, żeby szesnastolatek rowerem jeździł po kraju! Śmiechu warte! – mama usłyszawszy nowinę, mówiła podniesionym tonem, wymachując ścierką. - Mamo, nie będę tam sam. A Arek i Dawid? – usiłowałem się bronić, spoglądając ukradkiem na ojca, w którym szukałem wsparcia. - Wedle mnie niech jedzie, kochanie. Zobaczysz, ledwo z Wrocka wyjadą, a już zakwasy dadzą im się we znaki. – tata bezbłędnie odgadnął intencje moich spojrzeń. W końcu mama machnęła ręką i przyznała ojcu rację. Czyli 1:0 dla nas. Teraz pozostało powiadomić rodziców kumpli. Mieliśmy nadzieję, że pójdzie równie gładko. Pierwszych odwiedziliśmy państwa Rokok*, rodziców Dawida. cdn........
-
oczywiscie...... Phil Bosmans.
-
JODELKO kochana Jeśli patrzy się razem w górę, niebo się przybliża. Jeśli dysponujesz czasem dla bliźniego, nigdy nie spoglądaj na zegarek. Mamy młode serce, tak długo jak długo umiemy kochać życie, takim jakie ono jest. Życie ze swoimi dobrymi ale także złymi stronami. Mamy młode serce, tak długo jak długo potrafimy kochać ludzi i życzyć im szczerze tego wszystkiego czego im brakuje, a tak bardzo jest potrzebne. Kto się starzeje zachowując młode serce, ten wie jak należy przyjmować ze spokojem te liczne małe i większe uciążliwości podeszłego wieku. Taki człowiek zna sens życia i sens umierania. Wie jak \"krótkie\" i jak \"małe\" jest wszystko na tej ziemi, bo żyje nadzieją na życie wieczne. Pozdrawiam cala Biesiade!
-
Witaj JODELKO!tak ladnie piszesz o szczesciu dziekuje ! Aby byc szczesliwym ....... nie jest ważne, by wiele posiadać. Istotnym jest, by mniej pożądać. Wielu myśli inaczej. Są niezadowoleni z tym co posiadają. Dlatego kupują kolejne rzeczy. Rzeczy, których tak naprawdę wcale nie potrzebują. Nie czyń tego!! Będziesz miał jedynie coraz to więcej niepotrzebnych przedmiotów i wcześniej czy później zauważysz, że to wszystko nie uczyniło cię jednak szczęśliwym. Bogaty i szczęśliwy nie jesteś wtedy, kiedy wiele posiadasz, lecz wyłącznie wówczas, gdy potrafisz obejść się bez wielu rzeczy. Szczęścia nie można kupić. Miłości doznaje się bezpłatnie. Bardziej niż pieniędzy potrzebujemy miłości, bo dzięki niej można być szczęśliwym. Phil Bosmans
-
Wiosenny powiew. W powietrzu czuć wiosnę, co po śnie zimowym, jak długim letargu do życia się budzi. Jeszcze sypie śniegiem, jeszcze lodem mrozi, ciepło z zimnem splata - jednak już nadchodzi. Tak bardzo cię czekam, szczególnie w tym roku, oczy me uraduj jasną swą zielenią. Zawieś na gałęziach liście, kwietne pąki, rzuć świeże kobierce na uśpione łąki. Wiosno ! daj otuchę swym młodzieńczym tchnieniem, oddal mój niepokój, - myśli uciszeniem. Przynieś proszę z sobą, nową radość bycia, nadaj sens istnieniu w tym bezsensie życia. Przyjdź w wianku z pierwiosnków na głowę włożonym, w sukience utkanej z mgiełki nad wodami, dotknij swoją różdżką, rozsiej radość wokół, zabierz mą samotność a przywróć mi spokój.
-
Dzien dobry Biesiado! Swieta, swieta i po swietach....... u mnie uplynely spokojnie w gronie rodzinnym . W pierwsze swieto bylismy u naszej Corci a w drugie pojechalismy cala rodzinka do mojej Siostry do Polski. GRABKU! DRZEWKO OLIWNE ! JODELKO! Pozdrawiam i zycze mlego dnia!
-
Wielka Sobota To ostatni dzień przed Wielkanocą, siódmy dzień Wielkiego Tygodnia - okresu upamiętniającego śmierć na krzyżu Jezusa Chrystusa i jego zmartwychwstanie. Jednocześnie, jest to trzeci, ostatni dzień Triduum Paschalnego. Tło historyczne - Wydarzenia Biblijne Sobota to czas czuwania i straży nad grobem Jezusa. W Niedzielę rano Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Salome odkrywają, że grób jest otwarty a Jezusa w nim nie ma . Zwyczaje, tradycje, obrzędy, liturgia Wielkiej Soboty Wielka Sobota to czas oczekiwania na Zmartwychwstanie. Od samego rana w Wielką Sobotę odbywa się adoracja Najświętszego Sakramentu złożonego do Grobu. Wierni oddają pokłon krzyżowi oraz odbywa się święcenie pokarmów. Wielka Sobota jest, obok Wielkiego Piątku, jednym z dwóch dni w roku kiedy nie odprawia się Mszy Świętej. Kochane moje Drzewka JODELKO! GRABKU! nie wiem czy jutro bede miala czas wiec zloze Wam dzis zyczenia! Baranku śnieżno-biały - Dokąd bieżysz kudłaczu? I Ty zajączku miły - Gdzie się śpieszysz uszaty? Niesiemy upominki, okruch chleba i szynki Oraz garść uśmiechu do kurczęcej chaty Wkrótce wspólnie z aniołkiem Co już zleciał na ląd: Zaśpiewam Wam Kochane DRZEWKA R A D O S N Y CH I M I L Y C H S W I A T !
-
DZIEN DOBRY BIESIADO! Kochane DRZEWKA 8serce]serce] JODELKO i GRABKU dzis WIELKI PIATEK. To ostatni piątek przed Wielkanocą, szósty dzień Wielkiego Tygodnia - okresu upamiętniającego śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu i jego zmartwychwstanie. Jednocześnie, jest to drugi dzień Triduum Paschalnego. Tło historyczne - Wydarzenia Biblijne Po pojmaniu Jezusa w ogrodach Getsmani Jezus został zaprowadzony do najwyższego kapłana Kajfasza . Rada i arcykapłani szukała na niego fałszywego świadectwa . Święty Piotr rozpoznany przez kilka osób zapiera się znajomości z Jezusem przez co spełnia się przepowiednia z Ostatniej Wieczerzy . Rada podejmuje decyzję o zgładzeniu Jezusa i prowadzi go przed oblicze namiestnika Piłata . Widząc to Judasz zwraca srebrniki przyznając, że wydał niewinnego . Piłat próbuje uratować Jezusa korzystając ze zwyczaju uwolnienia jednego z więźniów. Jednak arcykapłani namawiają lud aby głosował ze uwolnieniem Barabasza, a nie Jezusa i tak się staje. Rzekł do nich Piłat: \"Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem?\" Zawołali wszyscy: \"Na krzyż z Nim!\" Namiestnik odpowiedział: \"Cóż właściwie złego uczynił?\" Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: \"Na krzyż z Nim!\" Jezus zostaje ukrzyżowany Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: \"Eli, Eli, lema sabachthani?\", to znaczy Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili: \"On Eliasza woła\". Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, napełnił ją octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić. Lecz inni mówili: \"Poczekaj! Zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby Go wybawić\" A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha . Pod wieczór Józef z Arymatei prosi o wydanie ciała Jezusa i składa go do grobu wykutego dla siebie w skale. Zwyczaje, tradycje, obrzędy, liturgia Wielkiego Piątku Wcześnie rano w Wielki Piątek odbywa się Liturgia Ciemnych Godzin (Ciemna Jutrznia), składająca się z Wezwania, Godziny Czytań i Jutrzni,podczas której śpiewane są Psalmy. Jest to pamiątka pojmania Jezusa. Po południu odbywają się Drogi Krzyżowe na wzór ostatniej wędrówki Jezusa na Golgotę. Wieczorem rozpoczyna się Liturgia Męki Pańskiej, po której następuje złożenie Sakramentu do Grobu. Następnie, do późnych godzin nocnych, odbywa się czuwanie przy Grobie. W Wielki Piątek odsłaniane są w świątyniach zaimprowizowane Groby Chrystusa, a w niektórych odbywają się dodatkowo widowiska pasyjne (odtworzenie ostatnich godzin Jezusa Chrystusa). W Wielki Piątek wszystkich wiernych obowiązuje ścisły post, w tym dniu, podobnie jak w Wielką Sobotę, nie odprawia się Mszy Świętej. Ścisły Post Ścisły post, obowiązujący w Wielki Piątek i Środę Popielcową, pozwala na spożycie jednego sytego posiłku dziennie i ewentualnie dwóch lekkich posiłków rano i wieczorem. W czasie ścisłego postu należy powstrzymać się od spożywania mięsa i pokarmów zakazanych przez Episkopat. Ciekawostki Najbardziej chyba znane widowiska pasyjne odbywają się co roku w Kalwarii Zebrzydowskiej.
-
Dzisiaj o 6.48 rozpoczęła się astronomiczna wiosna. W tym roku moment jej nadejścia jest wyjątkowo wczesny, ponieważ jest to rok przestępny. Jednak pogodę dzisiaj mamy iście zimową. :-( A u mnie pogodowa przeplatanka dzis pokazuje sie troche sloneczka ale wczoraj wieczorem sypal tak snieg, ze myslalam, ze Gwiazdka sie zbliza :D :D :D No coz..... "W marcu jak w garncu!" Zycze milego dnia!
-
GRABKU dziekuje za piekna dedykacje! http://www.samre.info/kartki/23/kartka23.html
-
DZIEN DOBRYBIESIADO JODELKO! bardzo ciekawe opowiadanie, dziekuje Zostaly nam cztery dni do Swiat, mysle, ze na sloneczna pogode nie mamy co liczyc, u mnie dzis tez pochmurno i zimno a w Polsce w niektorych regionach snieg:D takze bedziemy szukac zajaczka i jajka w sniegu :D W środę Judasz zdradza Jezusa za 30 srebrników - zawiera pakt z Sanhedrynem (radą żydowską) To ostatnia środa przed Wielkanocą, czwraty dzień Wielkiego Tygodnia - okresu upamiętniającego śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu. Tło historyczne - Wydarzenia Biblijne Jezus zostaje przedśmiertnie namaszczony w Betanii w domu Szymona Trędowatego. Judasz zdradza Jezusa: Wtedy Judasz Iskariota, jeden z Dwunastu, poszedł do arcykapłanów, aby im Go wydać. Gdy to usłyszeli, ucieszyli się i przyrzekli dać mu pieniądze. Odtąd szukał dogodnej sposobności, jak by Go wydać. Zwyczaje, tradycje, obrzędy, liturgia Wielka Środa, podobnie jak Wielki Poniedziałek i Wielki Wtorek, nie odznacza się specjalnymi obrzędami. Jest okresem żałoby i zadumy nad śmiercią i zmarwychwstaniem Jezusa. Pozdrawiam i zycze milego dnia!
-
Przypowieść o wdowim groszu..... Jest to historia kobiety starej i biednej, która składa bardzo skromną ofiarę - jeden grosz. Inni bogaci ludzie dają bardzo dużo pieniędzy, dlatego pieniążek owej wdowy jest bardzo skromny, ale jest to wszystko, co posiada kobieta. Chrystus powiedział, ze to właśnie jej ofiara była największą; nie chodził tu bowiem o sumę, którą dała, ale o wartość jaką dla niej ta ofiara stanowiła; rozumiemy tę przypowieść tak, że największa wartość rzeczy, słów, które dajemy innym, tkwią w naszym sercu i z niego właśnie płynną. Czasem wystarczy drobnostka, która oznaczać może wielki bogactwo dla człowieka. Kochane Drzewka zycze milego dnia!
-
Przypowiesc o talentach..... Bóg ofiarował nam rozmaite talenty. Jednym dał mniej, innym więcej. Wacław należał to garstki ludzi obficie obdarzonej przez Boga. Jego pasją było gotowanie. Już od dziecka kształcił się w tym kierunku. Czasami miał dosyć patelni i garnków, ale nie poddawał się. Oprócz talentu kulinarnego posiadał również nieskazitelną urodę i wysoki iloraz inteligencji. Można by rzec, że we wszystkim był, bądź starał się być najlepszy. Wynajmował mieszkanie wraz z Markiem i Cyprianem. Marek był z zawodu śpiewakiem operowym. Kochał swoja pracę i wykonywał ja naprawdę dobrze. Jednak do wszystkiego innego miał przysłowiowe „dwie lewe ręce”. Jako mały chłopiec, Cyprian wyróżniał się talentem plastycznym. Jednak jego lenistwo i brak ambicji doprowadziły do tego, że z biegiem czasu coraz bardziej zapominał o tym cennym darze od Boga. Wolał nic nie robić przez cały dzień, aniżeli udoskonalać swój talent. Sądził, że Bóg poskąpił mu talentów, inteligencji, a nawet pożałował mu urody. Gdy nadszedł moment śmierci Bóg rozliczył ich z życia. Wacław posiadał dużo talentów i je w pełni wykorzystał. Pan był z niego dumny i otworzył mu bramę do raju. Marek natomiast miał jeden talent, ale dawał z siebie tyle ile tylko potrafił. Jemu także Bóg udostępnił niebo. Cyprian stoczył się na dno. Posiadał jeden talent, ale nie potrafił go wykorzystać. Na ziemi nic go nie interesowało. Był myśli, że i tak nic nie osiągnie. . W końcu stracił to, co miał: dom, pieniądze, przyjaciół a na końcu „bilet do nieba”.
-
Przypowiesc o dwoch synach...... \"Opowieść o synu marnotrawnym\" wiąże wzorce postaw z systemem wartości ideowych i moralnych. Mówi ona o ojcu, który podzielił majątek pomiędzy dwóch synów. Młodszy zabrał swoją część i poszedł w świat. Szybko wszystko roztrwonił, a gdy zaczął go nękać głód, postanowił wrócić do ojca i błagać o przebaczenie. Ojciec przyjął syna z otwartymi ramionami i uczcił jego powrót wystawną ucztą. Wzbudziło to zazdrość starszego syna, który przez wszystkie lata służył ojcu wiernie i uczciwie pracował w jego gospodarstwie. Jednak gdy starszy syn, obrażony serdecznym przyjęciem brata, nie chciał wejść do domu, by uczestniczyć w uczcie, wówczas ojciec wielkodusznie wyszedł do niego i z ogromną serdecznością i wyrozumiałością powiedział: \"Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje należy do ciebie. A trzeba się cieszyć i weselić z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się.\" Trzej bohaterowie przypowieści reprezentują różne postawy, które są nacechowane wartościami uniwersalnymi. Ojciec jest wyrazicielem bezgranicznej miłości Bożej, zawsze skłonnej do przebaczenia. Wyraża troskę o duchowy rozwój swych dzieci, jest wzorem miłosierdzia i wyrozumiałości, a także subtelnej opiekuńczości. Nie tylko wybacza synowi marnotrawnemu, ale cieszy się z jego nawrócenia i żąda radowania się powszechnego. Jest dobrotliwy również wobec starszego syna. Z cierpliwością i wyrozumiałością uświadamia mu niewłaściwą reakcję, poucza go, że wraz z innymi powinien przeżywać radość z powrotu brata na dobrą drogę, przekonuje go również, że swoją wiernością na co dzień dostępuje łaski, korzysta stale z wszystkich dobrodziejstw ojca. Również postawa syna marnotrawnego niesie wiele treści metaforycznych. Ukazuje, że człowiek ma prawo do błędu, ale nie wolno mu w nim trwać. Mówi o tym, jak ważne jest zerwanie ze złem i żal za swe niegodne czyny. Skrucha bowiem i poprawa są warunkiem przebaczenia.
-
DZIEN DOBRY BOESIADO! JODELKO GRABKU ORZECH , dawno nie widzialam WIAZKA i Cierpliwej LESZCZYNKI co sie z Wami dzieje? Was Jodelko i Grabku i dzieiekuje za opowiadania ! Poczytalam przy porannej kawce Wielki Wtorek. Wielki Wtorek, podobnie jak Poniedziałek i Środa to dzień poświęcony sakramentowi pojednania. W ten dzień Jezus zapowiada swoje zmartwychwstania. To ostatni wtorek przed Wielkanocą, trzeci dzień Wielkiego Tygodnia - okresu upamiętniającego śmierć Jezusa Chrystusa. Tło historyczne - Wydarzenia Biblijne Wtorek to dzień, w którym Jezus naucza i prowadzi spory z faryzeuszami i sedyceuszami. Opowiada przypowieści o \"Przewrotnych rolnikach\", \"O dwóch synach\", \"O talentach\", \"O wdowim groszu\" i in.. Prowadzi spór z kapłanami zakończone wielkokrotnym \"biada,biada,biada\": Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą ...(Mt 23 13) Zwyczaje, tradycje, obrzędy, liturgia Wielki Wtorek, podobnie jak Wielki Poniedziałek i Wielka Środa, nie odznacza się specjalnymi obrzędami. Jest okresem żałoby i zadumy nad śmiercią i zmarwychwstaniem Jezusa.
-
WIELKI TYDZIEN: poniedziałek... nazajutrz po niedzieli trochę piasku w oczach, po sennym poranku światło się przedziera, po mokrym deptaku dzień spacerem kroczy, i w rytm mgieł nocy powoli umiera w poczatku zatopieni żądamy wrzechświata, gdy tuż zaułkiem sumienie się wije, i wiatr wiosenny ulice zamiata, tydzień się zaczął, tętno szybciej bije wtorek... samotny kurz na lampie muchę adoruje, kątem oka widać odcienie błękitu, na wiotkim pasażu nastrój nam gotuje, tajemną potrawę w oparach zachwytu wspomnienie na sznurku wspinaczkę uprawia, prosto do twojej głowy wtorkowej dociera, nie wiem czy napewno ciebie to uzdrawia, chłód spojrzeń przenika i winnych dobiera środa... tam gdzie środowa zaczyna się nuta, na pięciolinii klucze wiolinowe, na całe życie przypada minuta, choć krótkie być może, lecz w każdym dniu nowe allegro czy piano? co to za różnica, pośrodku nieba ciągnie chwiejnym krokiem, od deszczu przemokła mała baletnica, i po mistrzowsku tańczy wraz z obłokiem czwartek... czwarty dzień tygodnia, czwarta pora roku, modlitw o pokój nikt już nie usłyszy, lecz ten co pozornie znajduje się z boku, nie zapomni w porę zatopić cię w ciszy zaufaj tylko warkoczom splecionym i rosom porannym, które wiatr dotyka, w nieznany nam sposób to samo jest codzień, i każdą chwilę to samo przenika piątek... gdy do końca się zbliża oddechu spragnieni, gdy nasennym środkiem złość ubiczowana, do prawdziwej miłości nie przyzwyczajeni, na siłę chcemy wytrzymać do rana sobota... na szerokość widnokręgu chylą się ołtarze, na których słowa gorzkie, niewypowiedziane, nigdy nie próbuj uciekać od marzeń, w nie życie na ślub z tobą zostało odziane niedziela... (odpocznij...) na wierszy krawędziach niedziela uchyla, to co zapomniane w pamięci się rodzi, nie wiesz jak wielki sens ma właśnie ta chwila, z nią na spacer co rano pod rękę wychodzisz gdy kaskady słów zakończą swój taniec, gdy w niepamięć odejdą smutków złe oddziały, gdy radość w twoim sercu wywoła powstanie, zrozumiesz że się skończył ... wielki tydzień cały.
-
DZIEN DOBRY BIESIADO! GRABKU! dziekuje za piekny wiersz. Kochane Drzewka ostatni tydzien przed Wielkanoca Wielki Poniedziałek. To ostatni poniedziałek przed Wielkanocą, drugi dzień Wielkiego Tygodnia - okresu upamiętniającego ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa. Tło historyczne - Wydarzenia Biblijne Wracając ponownie do Jerozolimy Jezus spowodował, że uschło drzewo figowe, które wcześniej nie wydawało owoców. Na pytanie jak to uczynił odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: jeśli będziecie mieć wiarę, a nie zwątpicie, to nie tylko z figowym drzewem to uczynicie, ale nawet jeśli powiecie tej górze: \"Podnieś się i rzuć się w morze!\", stanie się. I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie . Według Ewangelii Świętego Marka (Mk 11,15-18) w poniedziałek Jezus wyrzucił kupców ze świątyni sprowadzając na siebie gniew kapłanów (Święty Mateusz podaje, że stało się to zaraz po wejściu do Jerozolimy, czyli w niedzielę) Zwyczaje, tradycje, obrzędy, liturgia Wielki Poniedziałek nie odznacza się specjalnymi obrzędami. Jest to nadal okres żałoby i zadumy nad śmiercią i zmarwychwstaniem Jezusa.
-
Witaj JODELKO! dziekuje za piekne opowiadanie! Zatańcz ze mną ostatni raz... Od ich rozstania minął równo rok. W kłótni, ze złości uderzyła go w twarz. Wszystko było takie piękne. Zaplanowali ślub, mieszkanie, wszystko było gotowe. To zdarzyło się na balu. Ona myślała o weselu a on powiedział, ze musi na rok wyjechać do Anglii. Świat zawirował jej przed oczami. Okazało się, że dla niego praca jest ważniejsza niż przyszła żona. Był dobrze zapowiadającym się dziennikarzem, wszyscy mówili, że jak wyjedzie to zrobi karierę, zarobi duże pieniądze. Ten staż był dla niego prawdziwą szansą, ale ona nie chciała i nie potrafiła aż tak się poświęcić. Uważała, że w Polsce też ma szansę, przy niej. Nie chciała słuchać tłumaczeń Michała. Wybiegła z balu i pojechała prosto do domu swoich rodziców. Poprosiła siostrę, żeby zabrała jej rzeczy ze wspólnie wynajętego mieszkania. Byli razem już dwa lata w tym mieszkaniu, nie wyobrażała sobie, że każde z nich będzie się teraz budzić w pustym, zimnym łóżku... Czuła się zdradzona. Siostra miała zostawić tylko jej pierścionek zaręczynowy. Agnieszka nie chciała go więcej widzieć. To miał być koniec. Michał próbował się z nią skontaktować, ale ona nie odpowiadała się na jego telefony, listy, unikała wspólnych znajomych. Usłyszała tylko, że on wyjechał załamany... Agnieszka uciekła w pracę, myślała, ze w ten sposób zagłuszy tęsknotę i zabije miłość. Koleżanki mówiły jej, ze stała się zgorzkniała i zimna, że odpycha swoją postawą każdego człowieka. A Agnieszka uznała wyjazd Michała jako ucieczkę przed ślubem i przed nią. Przestraszył się odpowiedzialności i zwiał. Jednak nie było dnia, żeby o nim nie myślała. Obiecywała sobie, że w końcu zapomni, przestanie się nad sobą użalać, że zacznie żyć na nowo bez niego. Krokiem do pracy nad sobą miał być bal. Postanowiła że wreszcie wyjdzie z ukrycia i pokaże na co ją stać. To miało być pierwsze wyjście od roku. Od czasu kiedy rozstała się z Michałem. Poszła sama, ale bawiła się dobrze. Przy okazji przyjęła zaproszenie od poznanego fotografa. Nie miała pojęcia, że to kolega jej dawnego narzeczonego. Nie wiedziała też że on zaprosi także i jego. Dlatego gdy zobaczyła swoją miłość aż nogi się pod nią ugięły. On także zamarł. Coś szepnął do blondynki, z którą stał przy stole a po chwili już stał przy Agnieszce. Wybłagał, żeby tym razem nie uciekła. Prosił o taniec, stwierdził, że tyle jest mu winna skoro tamtego nie dokończyli. Niespodziewanie podała mu dłoń. Kiedy tańczyli, Michał jednym tchem szeptał jej do ucha o Anglii, o tym, że gdyby nie wyjechał jego praca w gazecie stałaby pod znakiem zapytania. W Anglii miał się wykazać, to była jego szansa. Mówił szybko, jakby bał się, że gdy ucichnie muzyka, znów ucieknie. Na zawsze. Uświadomił sobie, że nie potrafi bez niej żyć, gdy ona nie jest blisko. Nie umiał napisać nawet jednego słowa. Zrezygnował po dwóch miesiącach, bo to wszystko nie miało sensu. Błagał ją o jeszcze jedną szansę. Agnieszka uśmiechnęła się do niego i gdy ucichła muzyka szepnęła: \"Nie odchodź, ten taniec nie musi być wcale naszym ostatnim...\"
-
Ks. Piotr A. Faliński Niedziela Palmowa niedziela jak każda inna inna bo niezwykła pełna dostojeństwa i zadumy to niedziela Pana i osiołka niedziela entuzjazmu zwiastującego zdradę dzień jerozolimskiej euforii wypełniającego się objawieniem, które wypełnia się do końca niedziela radości i smutku dzień szumiącej palmy kołyszącej się dumnie na wietrze dzień płaszcza tworzącego dywan na drodze Pana to ten dzień,który nazywamy Niedzielą Palmową ta niedziela jest też moja wtapiam się w miłość Boga. Juz uciekam i zycze milej niedzieli!
-
DZIEN DOBRY BIESIADO JODELKOpiekne opowiadanie, dziekuje! GRABKUORZECH Za chwile wybieram sie do kosciola a jak wiemy dzis mamy niedziele palmowa, ostatni tydzien przed swietami . 8kwiat] Niedziela Palmowa. Ostatnie niedziela przed Wielkanocą, pierwszy dzień Wielkiego Tygodnia - okresu upamiętniającego ukrzyżowanie i śmierć Jezusa Chrystusa. Jest to święto chrześcijańskie, ruchome - w 2008 roku Palmowa Niedziela wypada 16 marca. Tło historyczne - Wydarzenia Biblijne Niedziela Palmowa to dzień upamiętniający przybycie Jezusa do Jerozolimy. Jak podają wszyscy czterej ewangeliści było to przybycie uroczyste i triumfalne. Wjeżdżającego Chrystusa witały tłumy z okrzykiem \"Hosanna Synowi Dawida\" A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: Hosanna Synowi Dawida! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie! Hosanna na wysokościach! (Mt.21) Po wjeździe do miasta Jezus przepędził kupczących ze świątyni (wg. Św.Mateusza) i uzdrowił chorych co wywołało gniew kapłanów. (Według Ewangelii Św. Marka przepędzenie kupców miało miesjce następnego dnia.) Zwyczaje, tradycje, obrzędy, liturgia Pierwszy dzień Wielkiego Tygodnia to jednocześnie dzień radosnych procesji palmowych upamiętniający wjazd Jezusa do Jerozolimy ale również dzień rozpoczynający tydzień żałoby i zadumy nad śmiercią Chrystusa. Liturgia składa się z kilku części. Porannej Mszy Świętej, podczas której święci się palmy (stąd nazwa święta). Po mszy następuje uroczysta procesja palmowa na wzór IV wiecznych procesji jerozolimskich. Niedzielny wieczór to już okres zadumy i wyciszenia, podczas której odbywają się czytania fragmentów Ewangelii związanych z ostatnimi dniami życia Jezusa Chrystusa. O ile zwyczaj procesji palmowych pochodzi z początków IV wieku naszej ery, o tyle święcenie palm to tradycja młodsza - pierwsze wzmianki wskazują, że pochodzi z XIw. Poświęcone palmy powinny być przechowywane przez prawie cały rok, aż do spalenia w Środę Popielcową. Z Palmową Niedzielą związane są także małopolskie tzw. \"Pucheronki\". W tym dniu przebrani żacy kwestowali po domach, śpiewając i składając życzenia. Zwyczaj ten przetrwał do naszych czasów w niektórych podkrakowskich wsiach. W czasach Zygmunta III poprzebierane za postaci z Ewangelii trupy aktorskie odgrywały we wsiach i miastach sceny z życia Jezusa. Ciekawostki W parafiach Lipniki i Łyse na kurpiach oraz na Mazowszu w Lipnicy Murowanej odbywają się co roku konkursy na najpiękniejszą i największą palmę. Najwyższe z nich osiągają długość kilku a nawet kilunastu metrów. Wielkanocne palmy można zastąpić gałązkami wierzbowymi (baziami).
-
DZIEN DOBRY BIESIADO! JODELKO! Dziekuje za piekne zyczenia za piosenke i wiersz! GRABKU! Dziekuje za opis imienia , moze i po trochu zgadza sie, ale tak jak pisze JODELKA ..... \"trzeba zejsc z obloczkow\" .... chociaz dlaczego czasem nie mozemy sobie pomarzyc :D :D :D ORZECH! dziekuje za wiersz . Pozdrawiam i zycze milego dnia!
-
Witaj GRABKU ! Dziekuje, dziekuje, dziekowac nie przestane az od Ciebie buziaczka dostane :D :D :D Dzieki za piekna kartke i piosenke Eleni ... jestes kochana!
-
DZIEN DOBRY BIESIADO Kochane , dziekuje Wam JODELKO i GRABKU ORZECHmilo jest tak poczytac przy kawce! :D J...O...D...E...L...K..O..! Specjalnie dla Ciebie http://ve2zaq.ovh.org/imieninki/5.htm Pozdrawiam i zycze milego dnia!
-
Kochane Drzewka zbliza sie Wielkanoc, wiec poczytajmy troche o dawnych tradycjach tego swieta! Tradycje Wielkanocne Wielki Post Święta Wielkanocne poprzedza Wielki Post. Trwa on 40 dni. Zaczyna się od Środy Popielcowej nazywanej również wstępną środą lub Popielcem. Podczas środy popielcowej w kościołach podczas nabożeństwa posypuje się głowy wiernych popiołem powstałym w wyniku spalenia palm wielkanocnych z zeszłego roku. Kiedyś wierzono że posypuje się głowy popiołem ze szczątków ludzkich znalezionych na cmentarzach. Posypywanie głów popiołem zostało wprowadzone do liturgii Kościoła powszechnego ok.IV wieku. Początkowo posypywano głowy jedynie osobom które publicznie odprawiały pokutę. Osoby te nie mogły powracać do kościoła, aż do spowiedzi wielkanocnej odbywającej się w Wielki Czwartek. Od X wieku posypywanie popiołem stało się obrzędem dla wszystkich wiernych – symbolem pokuty, żalu za grzechy, gotowości do wielkiego postu – umartwień i rozważań. W wiekach XVIII i XIX – a w niektórych rejonach również na początku XX wieku księża posypywali popiołem jednego najważniejszego człowieka z rodziny – ojca, dziada, oraz dawali mu nieco popiołu do modlitewnika. W domach ta osoba „dawała popielec” rodzinie – czyli posypywała głowy popiołem domownikom. Wielki post miał być okresem umartwień, pobożności, dobrych uczynków, umiarkowania. W dawnych czasach mieszkańcy wsi przestrzegali zaleceń kościelnych oraz samodzielnie wybierali sobie różne umartwienia. Mięso, a w niektórych domach również nabiał, cukier i miód znikały ze stołów. Na stołach za to pojawiał się żur postny (zobacz przepis), ziemniaki, kapusta kiszona, śledzie, chleb. W domach bogatych, magnackich post nie był tak dokuczliwy gdyż tam jadano wiele wspaniałych potraw z ryb, jedzono również sery, masło i mleko. Zazwyczaj na czas wielkiego postu ludzie rezygnowali z palenia tytoniu, picia alkoholu. Nie urządzano zabaw, spotkań towarzyskich (potykano się na wspólnych modlitwach), nie śpiewano i nie grano. W połowie Wielkiego postu obchodzono Półpoście. Była to chwila wytchnienia od umartwień i ciszy postnej. Po wsiach biegali chłopcy hałasując drewnianymi kołatkami i rozbijając o drzwi domów garnki wypełnione popiołem.