Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JARZEBINA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JARZEBINA

  1. JARZEBINA

    BIESIADA

    Burza zmysłów Lawiruję w labiryncie ciszy wzywam ciebie, lecz czy ty mnie słyszysz budzisz zmysły ciszą nocy, ciemną jesteś przy mnie, koło mnie, nade mną Mgłą rozkoszy oplątujesz, całą snów wyrojem, których wciąż mi mało rozmarzeniem tulę się do ciebie gwiazdy szczęście pieczętują...w niebie. Autor: Zofia.
  2. JARZEBINA

    BIESIADA

    KALINKO KOCHANA witaj ! Dziekuje
  3. JARZEBINA

    BIESIADA

    Teraz, razem z innymi, stoję na cmentarzu, nad twoja trumną. Patrzę na obce twarze, wszyscy płaczą. Ksiądz mówi, że byłaś wspaniała, wartościowa. Zastanawiam się, czy naprawdę cię znaliśmy. Ja już nie płaczę, moje serce nie ma łez. Czuję złość, na siebie, że nie potrafiłem ci pomóc i na ciebie, bo nie pozwoliłaś sobie pomóc. Za chwile opuszczą cię do zimnego grobu, gdzie spoczniesz na wieki. Już słyszę głuchy odgłos piasku, uderzającego o wieko trumny i śpiew „Anielskiego orszaku”. Wszyscy dookoła lamentują. Po moim policzku spłynęła łza i opadła na płatki czerwonej róży. Żegnaj, najlepsza przyjaciółko… Zawsze już będziesz miała szczególne miejsce w moim sercu… Pozdrawiam bardzo serdecznie!
  4. JARZEBINA

    BIESIADA

    WITAM BIESIADO! Pomaranczo! Daj nam juz spokoj i wynos sie z naszej BIESIADY! Jakich jeszcze trzeba uzyc slow zebys zrozumila ? ......... KOCHANE DRZEWKA Zostawiam Wam opowiadanie....... „Dlaczego?” A jednak to zrobiłaś! Lepiej Ci teraz? Udawałaś, że uważasz mnie za przyjaciela. I co? I nic, wszystkie moje rady, ostrzeżenia, chęć pomocy tobie tak naprawdę nic nie znaczyły. Byliśmy blisko siebie, a jednocześnie tak daleko, niby wiedzieliśmy o sobie wszystko, a nic nie wiedzieliśmy. Kiedyś powiedziałem ci, że wszystko, co mówię wpada ci jednym uchem, a wypada drugim, zaprzeczyłaś, ale chyba to była prawda. Pamiętasz ten ciepły, letni wieczór? Siedzieliśmy pod rozłożystym dębem i gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Może te rozmowy nie miały specjalnego znaczenia dla Ciebie, ale dla mnie znaczyły bardzo wiele. Okres naszej przyjaźni, te dwa cudowne, szczęśliwe lata wspominam najmilej. Wtedy wszystko zdawało się proste, żadnych problemów, wątpliwości. Życie, mimo że miało zgrzyty, było wspaniałe. A potem, co? Wszystko, całe fundamenty przyjaźni z takim trudem przez dwa lata budowanej legły w gruzach. Nie od razu – proces niszczenia był długi i może dlatego tak bolesny. Zaczęliśmy się oddalać, każde szło w swoją stronę, choć cały czas nam siebie brakowało. Wspólnie spędzone lata sprawiły, że zachowywaliśmy się jak stare małżeństwo, w którym miłość wygasła, ale partnerzy są ze sobą, żeby siebie nawzajem nie ranić. Rany, które zostały nam zadane, bolały i nadal bolą, ale już nie tak, jak na początku. Ty wiesz, jak trudno było ratować nędzne resztki tak wspaniałego niegdyś pałacu. Ale dzięki temu jesteśmy silni. Mozolnie, z ogromnym trudem budowaliśmy, kamień po kamieniu nowy zamek, w którym miała zamieszkać nasza przyjaźń. Okupiony łzami, gniewem, zazdrością, a nawet krwią powstał jeszcze piękniejszy niż przedtem. Swoim wyglądem, wielkością imponował każdemu, każdy nam go zazdrościł. A my szczęśliwi, że udało nam się uratować to, co nas pięknego spotkało, odżyliśmy. Codziennie każde z nas wnosiło do niego sprzęty, różne drobiazgi, coraz bardziej czując, że przyjaźń jest dla nas najważniejsza. cdn...
  5. JARZEBINA

    BIESIADA

    ABYM NIGDY NIE ZAPOMNIAŁA... Gdy nie ma serca - nic po rozumie.. rozpoznasz, po sygnale: ten, kto najbliższych.. kochać nie umie.. to znaczy, kochać nie umie wcale.. Piszę te słowa, bym zawracała w porę, bo czas ucieka.. i, abym nigdy nie zapomniała, z jaką miłością, patrzeć na człowieka... Anna Wojdecka
  6. JARZEBINA

    BIESIADA

    KOCHAM CIĘ ŻYCIE... Nie umiem dobierać pięknych słów, one same zbiegają przez ręce, na klawiaturę, znów wiersze układają... Nawet, gdy patrzę tylko oczami, a w głowie mam obrazy, nie słowa... kiedy, słońce zalśni nad dachami... znów, dusza do śpiewu gotowa.... W ciszy poranka, szum aut na ulicy, na nowo, mnie budzi do życia... czuję, jak .. coś we mnie krzyczy, że i dziś.. tyle jest do odkrycia... ...wyjdę do sklepu.. na skwerek.. policzę ogryzki pod gruszą... podniosę rzucony papierek... przytuleni , w alei, mnie wzruszą... A przecież budziłam się z pustką, myślałam, że nic nie napiszę, że na balkonie, z wypraną chustką, łopot wiatru, tylko usłyszę. Anna Wojdecka r
  7. JARZEBINA

    BIESIADA

    WITAM BIESIADO! Kochane Drzewka KALINKO SREBRNA AKACJO dziekuje KOCHAM CIE ZYCIE! Kocham cię życie, bo prostujesz me drogi, bo uśmiechasz się w końcu radośnie. Gdy po burzach i po dniu pełnym trwogi przypominasz mi znowu o wiośnie. Kocham życie za dzieci, że są zdrowe, szczęśliwe, choć tak trudno je czasem wychować. Wiatru w żagle dodajesz, gdy nadziei zabraknie, bo ni chwili nie wolno zmarnować. Kocham życie, bo ty jesteś ze mną. Od piętnastu lat już nieustannie. Nasze oczy są wciąż rozbiegane. Ja dla ciebie, a ty żyjesz dla mnie. Kocham życie, bo nam dobrze się układa., bo mam dom, miłość, rodzinę... To dodaje mi siły, kołem jest napędowym. Z wami przetrwam najtrudniejszą godzinę. Kocham cię, bo dajesz nam przyjaźń, jeden z cudów najpiękniejszych tego świata. Bez niej trudno iść pod prąd, przetrwać smutki. W rękaw bez dna można spokojnie się jej wypłakać. Kocham ciebie, bo uczysz, choć mozolnie, powoli, żeby głowy w piasek nie chować. Zbłądzę-wyciągasz rękę i powtarzasz codziennie: „Tak rób, żeby niczego nie żałować! Kocham życie, bo dodaje mi siły. Wciąż popycha do podjęcia ryzyka. Bo oczami dostrzegam twoje piękno. We mnie pejzaż i wiersz i muzyka… Kocham za małe drobnostki, że doceniam uroki tego świata. I gdy myślę, że już wszystko się wali, jutro dzień z następnym się splata. Kocham cię, bo otaczasz nas przyrodą, która zmienia się wraz z nami krok po kroku. To pozwala mi zachować duszę młodą. Wciąż chcę skrzydeł i na wzloty me widoku. Kocham życie, bo nie nękasz mnie chorobą. Nie przystrajasz w beznadzieję, myśli szare. Jeśli nawet tracę wiarę i nadzieję, ty podsuwasz mi różowe okulary. I choć wiem, że nie zawsze jesteś bajką, że w sekundę jedną można ciebie stracić. Więc codziennie będę cię przytulać wartko. Wszystko zrobię, abym mogła cię wzbogacić. Kocham więc, niech to zabrzmi jak piosenka. Jak hołd, który światu chcę wykrzyczeć. Jesteś rajem! Klucz do drzwi w naszych rękach. Kocham ludzi,...którzy tak kochają życie . autor. nureczka. Pozdrawiam serdecznie!
  8. JARZEBINA

    BIESIADA

    Credo przyjazni. Wierzę w ciebie, przyjacielu. Wierzę w twój uśmiech - otwarte okno twojego istnienia. Wierzę w twoje spojrzenie - odbicie twojej uczciwości. Wierzę w twoje łzy - znak obecności w smutkach i radościach. Wierzę w twoją dłoń - zawsze wyciągniętą, by dawać i otrzymywać. Wierzę w twój uścisk - szczere przyjęcie twojego serca. Wierzę w twoje słowo - wyraz tego co kochasz i czego oczekujesz. Wierzę w ciebie przyjacielu, tak po prostu w wymowę ciszy. Oshiro Elena
  9. JARZEBINA

    BIESIADA

    Ja też się zaśmiałem, żeby dodać jej otuchy. Wziąłem chusteczkę i osuszyłem twarz. Ona milczała, znów wpatrując się w sufit. - Tam na półce jest taki zeszyt. - wskazała mi. - Otwórz na stronie 43. Wziąłem zeszyt. Poznałem go. Był to jej pamiętnik. Otworzyłem na stronie 43. Znów klęknąłem przy jej łóżku. Chwyciłem ją za rękę. I zacząłem czytać. Nie płaczcie, bo to czas radości Tam nie zaznam już bólu Tam zobaczę tylu dobrych ludzi Nie płaczcie nade mną Nad sobą popłaczcie Czyńcie dobrze innym Sami- módlcie się Miłość i przyjaźń was wyzwolą Z jarzma grzechu Żyjcie, aby kochać Bo życie jest miłością I nie zapomnijcie O szarej grudce ziemi Co człowiekiem była Pomódlcie się czasem za mnie Ja się za wami wstawię u Boga Kiedyś znów się spotkamy W tym lepszym świecie Te dwa ostatnie wersy powtórzyła razem ze mną. Cały czas słuchała z zamkniętymi oczami. Trochę się niepokoiłem spoglądając na nią, ale jej oddech się wyrównał. Nieco mi ulżyło. - Obiecaj mi. - szepnęła jeszcze słabszym głosem niż dotychczas, otwierając oczy i spoglądając głęboko w moje. - Od teraz, kochaj podwójnie. Pomagaj podwójnie. Podwójnie- za siebie i za mnie. Pomódl się czasem za moją duszę. Ja będę się modlić za ciebie. Mój drogi. Mój przyjacielu. Pochyliłem głowę, nie chciałem, żeby widziała, że znów płaczę. Ostatnie słowa wypowiedziała powoli i ledwo słyszalnie. I nagle zapadła cisza. Uścisk jej ręki zelżał. Podniosłem głowę. Popatrzyłem na jej twarz. Oczy, jej niebieskie oczy, zawsze wesołe, teraz patrzyły w przestrzeń. Takie puste. Usta miała lekko rozchylone, jakby powtarzały jej ostatnie słowa. Chciałem krzyknąć, ale tylko niemy krzyk rozdarł moje gardło. Od razu chwyciłem ja za przegub ręki, ale nie było tętna. Położyłem głowę na jej klatce piersiowej. Chciałem usłyszeć ostatnie uderzenia jej serduszka. Cisza. Taka mroczna w tej chwili. Taka przytłaczająca. Płacząc jak dziecko, przytuliłem się do jej martwego ciała. Chwyciłem ja za rękę, jej zimną rękę. Nie potrafiłem znieść myśli, że moja przyjaciółka nie żyje. Podniosłem się i otarłem łzy- przecież nie chciała, żebym się rozklejał. Zacząłem głaskać ją po głowie. Wspominałem nasze wspólne chwile. Spacery, rozmowy... W końcu zdobyłem się na odwagę i zamknąłem jej oczy. Zbliżyłem się do jej ucha i wyszeptałem: - Dziękuję Ci, za to, że żyłaś. - po czym pocałowałem ją w jej martwe, zimne usta. Przeżegnałem się znakiem krzyża. Nałożyłem jej prawą rękę z różańcem na lewą. Jeszcze raz- ostatni raz na nią popatrzyłem i wyszedłem z jej pokoju. Po drodze zatrzymała mnie jej mama. Popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem. Ja ze zrezygnowaniem pokiwałem głową. Zatkała usta ręką i zaczęła płakać. Nie patrzyłem na nią. Szybko wyszedłem. Zacząłem biec. Po chwili się zatrzymałem, padłem na kolana i zrozpaczonym głosem zacząłem wołać: „Dlaczego? Boże, Dlaczego? Czy nas opuściłeś?". Pozdrawiam bardzo serdecznie
  10. JARZEBINA

    BIESIADA

    WITAM BIESIADO! KOCHANE DRZEWKA Opowiadanie - śmierć, przyjaźń, miłość ........ Wszedłem do jej pokoju. Nawet nie wiedziałem, czego się spodziewać. I to, co zobaczyłem, wstrząsnęło mną do głębi. Leżała na łóżku. Cała blada, oblana zimnym potem. Patrzyła w sufit nieprzytomnym wzrokiem. Zawsze taka silna, odważna radosna, teraz bezbronna, jakby już uchodziło z niej życie. Oddychała ciężko i płytko. W drżącej ręce trzymała różaniec. Wyglądała, jakby nie wiedziała nawet, że wszedłem. - Cześć. - powiedziałem niepewnie, załamującym się głosem. Z trudem odwróciła głowę w moja stronę. - Cześć. - wyszeptała ledwo słyszalnie, słabym głosem. Przeraziłem się. Upadłem na kolana przy jej łóżku. Chwyciłem ją za rękę. Zimną rękę. Czułem jak wielkie, gorące łzy toczą się po moich policzkach, kapiąc na pościel. W głowie powtarzałem wszystkie znane mi modlitwy. - Jak się czujesz? - zapytałem, próbując się uśmiechnąć przez łzy. - Świetnie. - odpowiedziała. Milczałem. Nie wiedziałem, co dalej mówić. - Dlaczego płaczesz? Nie płacz. - próbowała się uśmiechnąć. - Dobrze. - chciałem zatamować potok łez. Po chwili znów się odezwała. - Kiedyś powiedziałeś, że umrzesz, kiedy ja umrę... - mówiła powoli, patrząc w sufit. - Tak! Albo zginę razem z tobą, albo umrę z rozpaczy! - przerwałem jej. - Nie chcę, żebyś umierał. Żyj. Nie smuć się, nie płacz. Przecież wiesz, że dalej czeka mnie tylko lepsze życie... - Ale ty nie umrzesz! Będziesz żyć! Chyba nas tu nie zostawisz! Nie zostawiaj mnie... - szeptałem zrozpaczony, próbując uwierzyć w te słowa. Ale nie potrafiłem w nie uwierzyć. - Przecież wiesz, że to już moje ostatnie chwile... - stwierdziła, dalej patrząc w sufit. Palce jej prawej dłoni, wciąż przesuwały paciorek, po paciorku różańca. - Nie... - coraz bardziej wątpiłem w sens czegokolwiek. Wiedziałem to przecież! Już od dawna ciężko chorowała. Ja przez cały ten czas ją wspierałem. Lekarze nie dawali jej żadnych szans. Żadnej nadziei. - Wiesz, ksiądz tu był. Wczoraj. - mówiła wolno i cicho. - Mama myślała, że to koniec. Traciłam przytomność. Nie umiałam złapać oddechu. Zadzwoniła po księdza. Tata go przywiózł. Ostatnie namaszczenie chorych. Ostatnia spowiedź i komunia. Ostatnie, ostatnie... Tak, umieram. Wczoraj ksiądz tu był. Ale nie umarłam. Zasnęłam. Spokojnie. Czułam się nawet lepiej. Ksiądz został. Przez całą noc. Czuwał przy mnie z mamą. Tata poszedł do pracy. Modlili się. Gdy się obudziłam, oni dalej tu byli. Powiedziałam księdzu, żeby poszedł do domu. Żeby się przespał. - Była msza. - przerwałem jej - Msza. Pełny kościół ludzi. Niektórzy nie poszli do szkoły, do pracy, żeby się za ciebie modlić. Wszyscy wiedzą. Też tam byłem. Po mszy zostało wiele osób. Modlili się sami. Znajomi płakali. Nawet nie patrzyłem, kto to był. Nie patrzyłem na ich twarze. Nie umiałem znieść tego widoku. Wyszedłem stamtąd. - Modlą się...? - popatrzyła na mnie ze wzruszeniem. - Jak umrę... - Ale ty nie umrzesz! - przerwałem jej. - Jak umrę... - kontynuowała , jakby nie słyszała, co powiedziałem. - Podziękuj wszystkim: znajomym, mojej rodzinie, księdzu, moim rodzicom... - Dobrze... - wyszeptałem, ponownie zalewając się łzami. - Dobrze... Powiem im. - Tylko nie płacz. Nie pokazuj się tak im wszystkim. Nie chcę, żeby ludzie płakali z mojego powodu. Uśmiechnij się... - spróbowałem. Otarłem twarz rękawem. - Chcesz chusteczkę? - spytała cicho, próbując się uśmiechnąć. - Są tam. - wskazała stolik. - Kazałam mamie kupić duże pudełko. Dla tych, co tu przychodzą. Bo wszyscy płaczą. Chciałabym, żeby wszyscy się śmiali, cieszyli. - próbowała się zaśmiać, ale od razu skrzywiła się z bólu. Jakby coś w środku ją ograniczało. cdn.....
  11. JARZEBINA

    BIESIADA

    Prawdziwy przyjaciel jest jak anioł stróż… Chroni nas i wspomaga podczas życiowych burz. Nie tylko jest przy nas kiedy jest nam źle, lecz jest z nami zawsze… na dobre i na złe.
  12. JARZEBINA

    BIESIADA

    Uśmiech na twarzy słońce na niebie i miłość w sercu to cała Ty
  13. JARZEBINA

    BIESIADA

    KALINKO kochana pieknie piszesz mozna wyczytac miedzy wierszami wszystko!
  14. JARZEBINA

    BIESIADA

    WITAJ BIESIADO! Kochane Drzewka dla Was! KALINKO KOCHANA juz wierz jak spedzilam sobote na targach , kafeteria to nie jedyne nasze lacza :D , dziekuje za telefon zrobilas mi bardzo mila niespodzianke! SREBRNA AKACJO dziekuje za wiersze ORZECH witaj po dlugim czasie i dziekuje za wiersze. Pomaranczo piszesz, ze\" nie trafimyy do polecanych\" :D :D :D tak jak KALINKA pisze \"Nigdy och nigdy nie zagladaj do nas i nie wypisuj bzdur! FORA ZE DWORA!!!!!!!!!!!!!!!!!! Choc nie wiem czy w koncu cos zrozumiesz z tym twoim \"ptasim mozdzkiem\" . Znasz taka bajeczke o WEZU...... sssssssspier..... z BIESIADY! O mnie sie nie martw :D tak szybko nie zwiedne :D A co to jest starosc? zapytam przekornie. Lat i radosci zycia przybywa. Kazda chwila piekniejsza sie staje jesli wiemy jak zyciem pokierowac. :D KALNKO , dziekuje za piekne opowiadanie Pozdrawiam bardzo serdecznie!
  15. JARZEBINA

    BIESIADA

    http://www.kujawsko-pomorskie.pl/images/wiadomosci/20090114_berlin/foto_4.jpg Targi „Zielony Tydzień” to jedna z najważniejszych wystaw poświęconych gospodarce żywnościowej, rolnictwu i ogrodnictwu, organizowana w formie narodowo-regionalnych ekspozycji. Co roku w styczniu impreza ta przyciąga ponad milion zwiedzających, którzy mają okazję spróbowania napojów, wyrobów i potraw ze wszystkich zakątków naszego globu. Dla wystawców to przede wszystkim szansa sprawdzenia, czy ich produkty odpowiadają niemieckim i europejskim podniebieniom. Zapraszam do Berlina
  16. JARZEBINA

    BIESIADA

    http://www.rmf.fm/fakty/gallery.html?id=149977&p=1 http://www.rmf.fm/fakty/gallery.html?id=149977&p=5 http://www.rmf.fm/fakty/gallery.html?id=149977&p=8 http://www.rmf.fm/fakty/gallery.html?id=149977&p=7 http://www.rmf.fm/fakty/gallery.html?id=149977&p=15 http://www.rmf.fm/fakty/gallery.html?id=149977&p=14 http://www.rmf.fm/fakty/gallery.html?id=149977&p=16 a ze rybka lubi plywac :D to jeszcze to zdjecie! http://www.rmf.fm/fakty/gallery.html?id=149977&p=12 milego ogladanie!
  17. JARZEBINA

    BIESIADA

    WITAM BIESIADE! Kochane Drzewka od dzis spedzilam dzien na Międzynarodowych Targach Grüne Woche (Zielony Tydzień) http://www.rmf.fm/fakty/pic.html?id=149977&img=149977_n_mi.jpg Zielony Tydzień w Berlinie..... W Berlinie trwają największe i najważniejsze w Europie targi branży rolno-spożywczej Zielony Tydzień. Podziwiać można na nich 100 tysięcy specjalności kulinarnych, 30 tysięcy kwitnących kwiatów i 10 tysięcy zwierząt. Na polskich stoiskach królują miody, pieczywo i wędliny. Nasze polskie stoisko! http://www.rmf.fm/fakty/gallery.html?id=149977&p=10 pozdrawiam serdecznie.
  18. JARZEBINA

    BIESIADA

    Dar Dzień taki szczęśliwy. Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie. Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium. Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć. Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć. Co przydarzyło się złego, zapomniałem. Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem. Nie czułem w ciele żadnego bólu. Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle. Czeslaw Milosz.
  19. JARZEBINA

    BIESIADA

    "Bliskość" Ach trudno już odnaleźć mi słowa… czuję jakbym każdego dnia zakochiwał się w Tobie od nowa… I choć w oczy Twe nieustannie bym się wpatrywała, to z każdą chwilą coś piękniejszego i wyjątkowego w nich bym dostrzegała. A gdy spędzam z Tobą kilka dni, to i tak nie mam Cię dość, wręcz przeciwnie coraz bliższy jesteś mi, rozkwita nasza miłość. Kiedy wtulenie w ciała swe dla siebie istniejemy, wówczas nie trzeba wielu słów, bo bez nich się rozumiemy. Tyś najwspanialszą częścią mnie ja Twoim dopełnieniem, te nasze chwile tylko liczą się są ogniem życia, dusz zjednoczeniem, apogeum szczęścia, spełnionym marzeniem… Gdy jesteś blisko czuję serca bicie nic więcej do szczęścia nie potrzebne mi i będę Kochała Cię przez całe życie, to mogę na pewno obiecać Ci! autor. Anna.
  20. JARZEBINA

    BIESIADA

    WITAM BIESIADE Kochane Drzewka Pociąg \"życie\"......... Życie nie jest niczym innym jak podróżą pociągiem: składającą się z wsiadania i wysiadania, naszpikowanym wypadkami, przyjemnymi niespodziankami oraz głębokimi smutkami. Rodząc się, wsiadamy do pociągu i znajdujemy tam osoby, z którymi myślimy być zawsze podczas naszej podróży: naszych rodziców. Niestety, prawda jest inna. Oni wysiadają na jakiejś stacji pozbawiając nas swojej czułości, przyjaźni i niezastąpionego towarzystwa. Jednak to nie przeszkadza, by wsiadły inne osoby, które staną się dla nas bardzo szczególne. Przybywają nasi braci, przyjaciele i cudowne miłości. Wśród osób, które jadą tym pociągiem, będą takie, które robią sobie zwykłą przejażdżkę; Takie, które wywołują w podróży tylko smutek... Oraz takie, które krążąc po pociągu będą zawsze gotowe do pomocy potrzebującym Wielu wysiadając pozostawi ciągłą tęsknotę... Inni przejdą tak niezauważenie, że nie zdamy sobie sprawy, że zwolnili miejsce. Ciekawe jest, że niektórzy pasażerowie, którzy są przez nas najbardziej ukochani, zajmą miejsca w wagonach najbardziej oddalonych od naszego. Dlatego będziemy musieli przebyć drogę oddzielnie, bez nich. Oczywiście, nic nam nie przeszkadza, by w trakcie podróży porozglądać się -choć z trudnością - po naszym wagonie i dotrzeć do nich... Ale niestety, nie będziemy już mogli usiąść przy ich boku, ponieważ miejsce to będzie już zajęte przez inną osobę. Nie ważne; ta podróż właśnie tak wygląda: pełna wyzwań, marzeń, fantazji, oczekiwań i pożegnań... Ale nigdy powrotów. A zatem, odbyjmy naszą podróż w możliwie najlepszy sposób. Próbujmy zawierać znajomości z każdym pasażerem szukając w każdym z nich ich najlepszych cech. Pamiętajmy, że zawsze w jakiejś chwili w podróży oni mogą bełkotać i prawdopodobnie będziemy musieli ich zrozumieć… Ponieważ nam również wiele razy będzie plątać się język, i będzie ktoś, kto nas zrozumie. Wielka tajemnica na końcu polega na tym, że nigdy nie będziemy wiedzieć, na jakiej stacji wysiadamy, ani gdzie wysiądą nasi towarzysze, ani nawet ten, który zajmuje miejsce przy naszym boku. Zastanawiam się, czy kiedy wysiądę z pociągu, poczuję nostalgię... Wierzę, że tak. Oddzielić się od niektórych przyjaciół, z którymi odbywałam podróż będzie bolesne. Pozwolić, by moje dzieci pozostały same, będzie bardzo smutne. Ale chwytam się nadziei, że kiedyś przybędę na stację główną i zobaczę jak przybywają z bagażem, którego nie posiadali przy wsiadaniu. Uszczęśliwi mnie myśl, że współpracowałam przy tym, by ich bagaż rósł i stawał się bardziej wartościowy. Mój przyjacielu, sprawmy, by nasz pobyt w tym pociągu był spokojny i wart starań. Róbmy tak, by, gdy nadejdzie chwila wysiadania, na naszym pustym miejscu pozostała tęsknota i miłe wspomnienia dla tych, co kontynuują podróż. Wam moi przyjaciele, gdyż jesteś częścią mojego pociągu, życzę... Szczęśliwej podróży! Pozdrawiam bardzo serdecznie!
  21. JARZEBINA

    BIESIADA

    KALINKO .... ogladam , dzieki Bogu byla szybka akcja ratownicza i nie ma smiertelnych ofiar .
  22. JARZEBINA

    BIESIADA

    KALINKO tez wlasne ogladalam wiadomosci, straszna tragedia :-( Wedlug Federalnego Zarzadu Lotnictwa, przyczyna katastrofy moglo byc zderzenie z ptakiem. Na razie brak doniesien o ewentualnych ofiarach.
  23. JARZEBINA

    BIESIADA

    KALINKO dziekuje za cuuudowna dedykacje!
  24. JARZEBINA

    BIESIADA

    Cokolwiek myślisz o sobie, w oczach Boga masz najwyższą wartość. Niektórzy ludzie nie wiedzą, jak ważne jest to, że istnieją. Niektórzy ludzie nie wiedzą, jak wiele znaczy sam ich widok. Niektórzy ludzie nie wiedzą, ile radości sprawia ich przyjazny uśmiech. Niektórzy ludzie nie wiedzą, jakim dobrem jest ich bliskość. Niektórzy ludzie nie wiedzą, o ile bylibyśmy biedniejsi bez nich. Niektórzy ludzie nie wiedzą, że są darem niebios. Mogliby wiedzieć, gdybyśmy im to powiedzieli. Bruno Ferre.
  25. JARZEBINA

    BIESIADA

    Nie ma lekarstwa mocniejszego, skuteczniejszego, doskonalszego dla naszych ran we wszystkich sprawach ziemskich, jak mieć kogoś, kto cierpi z nami w każdym nieszczęściu i cieszy się w powodzeniu.
×