Janna.W
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Janna.W
-
cześć pracusie!sta]
-
TEN wiersz jest tez cudowny NIE LUBIĘ WIOSNY (czwartek, 29 marzec 2007) Napisał Leonard Jaworski wiosna przypomina piękną kobietę jest niezdecydowana i kapryśna bywa że marzy o zimie aby wkrótce zatęsknić za latem taka niezdecydowana podziwiam wiosnę za wytrwałość zjawia się corocznie jak prom który odpływa i powraca nastaje mimo przeciwności za każdym razem inaczej podziwiam wiosnę nie kocham wiosny każdej wiosny jednak jestem inaczej szczęśliwy
-
Napisał Leonard Jaworski STAROŚĆ... Witam ja w cichym zadziwieniu Chociaż się zjawiła nieproszona Przynosi zwiędłe pamiętniki Przeżytych lat doznania ciche Plecy zgrabione i zbolałe Ręce nie takie już ochocze I wzrok co widział już tak dużo Zdziwiony patrzy w Twoje oczy
-
ZNALAZŁAM AUTORA TEGO SMUTNEGO WIERSZA.... Albumy Poetyckie ALBUMY POETYCKIE Nowy tomik już w sprzedaży wysyłkowej! => Zamówienia Witryna www.poeci.com oraz agencja ARTON zapraszają autorów do zgłaszania różnych form poetyckich, które będą publikowane w comiesięcznym wydawnictwie \"Albumy Poetyckie Poeci.com\". Redakcja zastrzega sobie prawo do wyboru i druku utworów publikowanych w serwisie poeci.com oraz propozycji nadesłanych pocztą e-mail Każdy autor może zaproponować max 5 utworów miesięcznie. Warunkiem publikacji jest wysłanie pocztą tradycyjną podpisanej zgody na ich wykorzystanie. Zainteresowanych prosimy o wydrukowanie umowy i zgody na publikację. Zapisz się na listę subskrypcyjną serwisu www.poeci.com Otrzymasz na bieżąco ważne informacje o nowościach, powiadomienia o konkursach, recenzjach, o nowych tomikach. Twój Email * Artykuły autorstwa Leonard Jaworski SMUTNA WIGILA STRASZEJ PANI (sobota, 08 grudzień 2007) Napisał Leonard Jaworski Zegar z kukułką cicho tyka, przy oknie smutne pelargonie, A serce moje cicho płacze, dziś moje życie w smutku tonie. Dzieci na wczasach, coś zwiedzają, życzenia nawet mi przysłali, A ja tu sama, nieszczęśliwa i jakaś gorycz w gardle pali. Wnuczek w Irlandii szuka pracy, wnuczka szczęśliwa jest w Londynie, A tu tak smutno i ponuro i czas wolniutko bardzo płynie. Patrzę w kalendarz, dziś Wigilia, zawsze to były miłe święta, A tu samotność mnie odpadła i nikt już o mnie nie pamięta. Mąż już po drugiej stronie życia, jest mu na pewno dobrze w niebie, Może Bóg wkrótce się zlituje i mnie zabierze tam do siebie, Dzieci kochane są i piękne, wnuczęta to już cud wszechświata! A mnie tu ciągle trzeba cierpieć, tęsknić i płakać całe lata. W aptece bardzo mnie kochają, połowa renty do nich płynie, Choroby jakby się uwzięły, żadna mnie chyba nie ominie... Dla dzieci trzeba coś odłożyć, one zwiedzają różne kraje, Dla mnie niewiele już potrzeba, mnie to wystarczy co zostaje. Paczę za okno śnieżek prószy, bezpański pies zgubił gdzieś pana, Rodności nie ma w sercu moim, bo jestem taka niekochana. Święta rodzinne kiedyś były, choinka paczki i opłatek, A dziś zostały mi wspomnienia smutek ogarnął moją chatę. Wczoraj nieśmiało ktoś zapukał, ktoś myślę sobie- chwała Bogu! ”Market tu nowy otwieramy” - zwołał gość stając w progu, Podał ulotkę reklamową, uśmiechnął się, tak nawet miło, I tak obrócił się na pięcie i już go więcej tu nie było. Patrzę za okno; jak spóźnieni przechodzenie się do domu śpieszą, I tak tu sobie myślę smutno; że mnie te święta nie ucieszą... Nie jestem głodna, mam znajomych i nawet ciepło mam tu w domu, Ale wiąż czegoś mi brakuje i ciągle płaczę po kryjomu.
-
Staff Leopold Było to dawno... Na dworze noc tak ciemna, mróz szczypie siarczysty, Kurzawę śniegu miecie wietrzna zawierucha. W komnacie mojej ciepło, jasny ogień bucha, Nie dolatują do mnie wichury poświsty. Jest mi zacisznie, dobrze między mymi sprzęty, Siedzę samotny, jakby od świata odcięty. Jest mi dobrze i ciepło, spokojnie i cicho: Siedzę wygodnie w starym, spłowiałym fotelu I patrzę w ogień.. patrzę bezmyślnie... bez celu.. Jest mi dobrze... Tam wicher miota się jak licho, A ja się grzeję patrząc w żar... Gdy wzrok się zmęczy, W tył przechyloną głowę wspieram na poręczy. Zamykam oczy, ręce swe splatam u głowy I nie myślę o niczym... bo mi tak najlepiej. Jeszcze się myśli jakie wspomnienie uczepi Szare. - Bo o czymż myśleć wśród nocy zimowej? O niczym to najmądrzej. Jeszcze mnie omota Nitka niepożądana... smutek lub tęsknota. A nie chcę sobie teraz psuć miłej godziny, Nie chcę, by mnie co teraz obchodziło zgoła. Gdy mi się znudzi w końcu bezmyślność, wzrok zdoła Bawić mię dostatecznie... Przecież pajęczyny Wiszą w kątach... a zresztą czyż nie dość wymownie, Nic budząc myśli, bawią rozżarzone głownie? Trzeba korzystać z chwili spokojnej... Me ściany Oświeca ogień blaskiem stłumionej czerwieni... Tak dziwnym światłem izba spokojna się mieni... Pokój napełnia chwila ciszy zapomnianej. - Przedziwny nastrój... Zwrotką ciągłą i ustawną Powraca jakiś motyw: \"To było tak dawno...\" To było dawno... bajki prastary początek... Świat baśni... Hej! królewny, karły, krasnoludki! Do mnie tutaj! Będziemy rozpędzali smutki! Zaraz wynajdę bajki zajmujący wątek, A wy dalej snuć powieść będziecie zabawną... Bajka już rozpoczęta... Więc... Było to dawno... Zbliżcie się, proszę bardzo, ukochane karły. O, poznaję was wszystkich... lecz.. jacyś odmienni Jesteście... późna pora... więc możeście senni... Nie? Więc smutni? \"Ach, nasze królewny pomarły W więziennych lochach, w mrocznej, podziemnej pieczarze, Dlatego niewesołe są dziś nasze twarze.\" Żal mi was... Lecz jak dzisiaj wygląda wasz parów Górski, w którym mieszkacie? \"Nie mamy już skarbów, Olbrzym odkrył kryjówkę pośród skalnych garbów...\" Zapomnijcie! Dziś trzeba się śmiać! \"Wśród chojarów Gąszczy zostały śmiechy wesołej swawoli, Lecz powiedz, czemuś smutny ty, co ciebie boli?...\" Nie jestem wcale smutny! Owszem, chcę zabawy... Po to was przywołałem... Śmiejcie się, bo wierzę, Że zawsze jeszcze walczą zwycięsko rycerze, Których w bój prowadzicie... \"Dawniej na bój krwawy Rwałeś się z nimi całą duszą rozognioną... Dziwno nam... Gdzie twój zapał? Wystygłoż twe łono?\" Czyż nie wiecie? Jam walczył, lecz... skończyłem klęską... \"Walczyłeś?ť W wirze boju wypadłem ze strzemion Raniony w pierś i otom niemocą oniemion... \"Pierś ci rozdarli młodą?...\" Dziś z dumą zwycięską Wracają triumfalnie waleczni witezie. Mnie koń mój na żałobnym, czainym wozie wiezie... \"Opatrzym twoją ranę...\" Precz! Na nic mi leki! Niech śmiech bucha jak płomień tchem wichru rozdmuchan! Precz, smutki!... Wina pełny podnoszę roztruchan Na cześć radości... Kiedy zaciążą powieki Oczu... gdy się upijem... pójdzicm spać... Hej, dalej! Śmiejcie się!... Jacyś smutni jesteście, ospali... Śmiejmy się! To już było tak dawno... Do czarta! Czemuż się, mały karle, porywasz z podłogi... Rękoma obejmujesz mą szyję... \"Ból srogi Trawi cię, chora głowa twa o poręcz wsparta... W oczach masz łzy tak wielkie... Zmogli cię zdradziecko? Otrzyj łzy. Nie płacz! Wstydź się!... Takie duże dziecko...\" Nie płaczę... To już było tak dawno... Me ściany Oświeca blask płomienia czerwony, gorący... Gdzież karły?... Wkoło cicho... cicho... Jestem śpiący... Zda się, drzemałem... Coś mnie zbudziło... Zbłąkany, Przedziwny nastrój... Zwrotką ciągłą i uytawną Powraca jakiś motyw: \"To było tak dawno...\"
-
Musze zakręcić sobie wolski... Bo idę do sklepu...
-
zdrówka życzę
-
CZESC Jasio
-
To chyba ja już wariuje :-D
-
A gdzie moje wpisy ? Pewnie magia \"Czterech pór roku\" ha ha ha !
-
http://www.slodkaplaneta.pl/images/paczki/pg_babcine_przysmaki_d007.jpg
-
Wybaczcie mi proszę , ale te wszystkie wiersze tak ujmują za serce. Wykorzystałam wolna chwilkę i wpadłam do Was Dobranoc
-
Adam Asnyk Na śniegu Bielą się pola, oj bielą Zasnęły krzewy i zioła Pod miękką śniegu pościelą Biała pustynia dokoła.- Gdzie była łączka zielona Gdzie gaj rozkoszny, brzozowy, Drzew obnażone ramiona, Sterczą spod zaspy śniegowej. Opadła weselna szata, Zniknęły wiosenne czary, Wiatr gałązkami pomiata, Zgrzytają suche konary. Tylko świerk zawsze ponury, W tym samym żałobnym stroju, Wśród obumarłej natury, Modli się w spokoju. Więc drzewa obdarte z liści, Na jego ciemną koronę, Patrzą się okiem zawiści Głowami trzęsą zdziwione. Próżno głowami nie trzęście, Wy nagie bezlistne gaje! Przemija rozkosz i szczęście, Boleść niezmienną zostaje.
-
Lub w zimowe rano, kiedy mróz siarczysty, świat cały wygląda jakoby srebrzysty. Wszystkie gwiazdy zgasły, świeci tylko jedna, jutrzenką ją zowią, Świeci sama jedna. Wschód coraz różowszy, a jutrzenka świeci, coraz wyżej płynie, złotym blaskiem nieci. Kiedy spojrzysz na nią, zdaje się, że mruga, a do mego wiersza doszła zwrotka druga. Paulina Hołyszowa
-
Pozdrawiam WBW!
-
Witam wszystkich wesolutko święta , święta pewnie wszystko wysprzątane, wyprasowane i żarełko się szykuje :-D Pachnie wszędzie wanilia i piernik świąteczny... W oknach czyściutko aż milo:-D jak ja lubię ten przedświąteczny czas ... Paulina Hołyszowa Jak chcecie piękna Jak chcecie piękna, to zawsze znajdziecie: na wiosnę i w jesieni, i w zimie, i w lecie. Ot, w zimowy wieczór, kiedy miesiąc świeci, a śnieg przez poświatę, jak przez sito leci... W takich chwilach wiater zawsze się gdzieś chowa. Ot, już pierwsza zwrotka do wiersza gotowa.
-
Ta cudowna kolędę zawsze zaczynał Swietej pamięci mój mój tatuś... A miał taki wspaniały głos.... Lulajże, Jezuniu Lulajże, Jezuniu, moja perełko, Lulaj, ulubione me pieścidełko. Lulajże, Jezuniu, lulajże, lulaj! A ty Go, Matulu, w płaczu utulaj. Zamknijże znużone płaczem powieczki, Utulże zemdlone łkaniem wardeczki. Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj! A ty Go, Matulu, w płaczu utulaj. Lulajże, piękniuchny nasz Aniołeczku, Lulajże, wdzięczniuchny świata Kwiateczku. Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj! A ty Go, Matulu, w płaczu utulaj. Lulajże, Różyczko najozdobniejsza, Lulajże, Lilijko najprzyjemniejsza. Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj! A ty Go, Matulu, w płaczu utulaj. Lulajże, przyjemna oczom Gwiazdeczko, Lulaj, najśliczniejsze świata Słoneczko. Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj! A ty Go, Matulu, w płaczu utulaj. My z Tobą tam w niebie spocząć pragniemy, Ciebie tu na ziemi, kochać będziemy. Lulajże, Jezuniu, lulajże lulaj! A ty Go, Matulu, w płaczu utulaj. Przybieżeli do Betlejem... Przybieżeli do Betlejem pasterze, Grając skocznie Dzieciąteczku na lirze. Chwała na wysokości, chwała na wysokości, A pokój na ziemi.
-
Jezus malusieńki Jezus malusieńki leży nagusieńki; Płacze z zimna, nie dała Mu Matula sukienki. Płacze z zimna, nie dała Mu Matula sukienki Bo uboga była, rąbek z głowy zdjęła, W który Dziecię uwinąwszy, siankiem Je okryła. W który Dziecię uwinąwszy, siankiem Je okryła. Nie ma kolebeczki, ani poduszeczki, We żłobie Mu położyła siana pod główeczki. We żłobie Mu położyla siana pod główeczki. Dziecina się kwili, Matusienka lili, W nóżki zimno, żłobek twardy, stajenka się chyli. W nóżki zimno, złobek twardy, stajenka się chyli. Matusia truchleje, serdeczne łzy leje: �O mój Synu! wola Twoja, nie moja się dzieje. O moj Synu! wola Twoja, nie moja się dzieje. Przestań płakac proszę, bo żalu nie zniosę, Dosyć go mam z męki Twojej, którą w sercu noszę. Dosyć go mam z męki Twojej, którą w sercu noszę�. Pokłon oddawajmy, Bogiem Je wyznajmy, To Dzieciątko ubożuchne ludziom ogłaszajmy. To Dzieciątko ubożuchne ludziom ogłaszajmy. Niech Je wszyscy znają, serdecznie kochają, Za tak wielkie poniżenie chwałę Mu oddają. Za tak wielkie poniżenie chwałę Mu oddają. O najwyższy Panie! waleczny Hetmanie! Zwycieżony, mając rączki miłością związane. Zwycieżony, mając rączki miłością związane. Leżysz na tym sianie, Królu nieba, ziemi, Jak baranek na zabicie za moje zbawienie. Jak baranek na zabicie za moje zbawienie. Pójdź do serca mego, Tobie otwartego, Przysposób je do mieszkania i wczasu swojego. Przysposób je do mieszkania i wczasu swojego. Albo mi daj swoje, wyrzuciwszy moje, Tak bedziesz miał godny pałac na mieszkanie Twoje. Tak będziesz miał godny pałac na mieszkanie Twoje.
-
hallo! Witam WbW widzę, ze się pomału zegnacie bo wybywacie albo ktoś do Was przybywa... Ja będę w domku na wigilie, przyjdzie do mnie rodzina i poweselimy się razem... Duzo z naszej rodziny się tuz wykruszyło nie ma roku zeby ktoś z rodziny czy z dobrych znajomych nie odszedł i zostaje po nich tylko w sercu i w pamięci smutek... Taka już jest ludzka dola i to jest sprawiedliwe, nikt z nas nie wie do kiedy nasza świeczka będzie świecić... A póki co radujmy się w gronie rodzinnym z narodzin Jezusa...
-
Ach, Złota zawitała Witaj mila i kochana koleżanko Tęskno nam było bez ciebie! wpadaj choć raz na jakiś czas do oazy... Przecież ty jesteś jej założycielką... Smaczne te cukierki koczeladowe.... Tak mówił 33 lata temu mój syn:-D
-
Za oknem śnieg prószy i prószy Nagle dźwięk, który zawsze wzruszy Może to sąsiad idzie sprzedać butelki A może u sań dzwonią srebrne dzyndzelki. Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju Obdaruj, wszystkich obdaruj Przyjdź do nas, przyjdź i zostań z nami Bo ciężko jest żyć samymi ideami. Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju Z dóbr materialnych klęską urodzaju Kochamy cię, choć kojarzysz się z chłodem I jak klasycy masz siwą brodę. Zamiast wolnego rynku są wolne żarty Więc nie brak nam codziennych zmartwień Czeka robotnik i czeka emeryt Pewnie ty masz numer czterdzieści i cztery. Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju Obdaruj, wszystkich obdaruj Przyjdź do nas, przyjdź i zostań z nami Bo ciężko jest żyć samymi ideami. » OT.TO » Święty Mikołaj Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju Z dóbr materialnych klęską urodzaju Wybacz błędy i nie bądź surowy Jak ten Fundusz Walutowy. Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju Obdaruj, wszystkich obdaruj Przyjdź do nas, przyjdź i zostań z nami Bo ciężko jest żyć samymi ideami. Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju Z dóbr materialnych klęską urodzaju Nadzieję daj, gdy przygniecie życia proza Że więcej nie będzie Dziadka Mroza.
-
Pralka piszczy idę pranie rozwiesić:-D
-
Dzien dobry ! Czy w tym roku będziemy mieli pastorałkę dla bałwanów? Pod Budą » Pastorałka dla bałwanów Wieje wiatr - biało poszedł w świat znów na całość bo świat to jest King więc dał zimie cynk żeby w sanie wsiadła ding, ding jedzie więc pani zima w ręku bat biały trzyma bo ma koni sześć i muszą ją wieźć żeby na czas zdążyć no i cześć bałwan włożył nową czapkę z daszkiem bałwan czyli zakochany gość wszyscy patrzą na ten jego kaszkiet i bałwana często bierze o to złość wieje wiatr - biało poszedł w świat znów na całość bo świat to jest King więc dał zimie cynk żeby w sanie wsiadła ding, ding ding, ding to znak że trza puchowe kurtki włożyć na grzbiet to wina łyk lub dwa pierzyna ciepła biała jak śnieg to scena żywcem z Andersena z łezką słoną u rzęs to mądra myśl, że nawet dziś także wszystko jakiś ma sens bałwan włożył nową czapkę z daszkiem bałwan czyli zakochany gość wszyscy patrzą na ten jego kaszkiet i bałwana często bierze o to złość razem więc bałwany przecież się tak nie damy bo dusza w nas jest bielutka na fest przeczekamy wszystko co złe
-
http://www.slodkaplaneta.pl/images/paczki/pg_babcine_przysmaki_d007.jpg
-
Wania złowił złotą rybkę. -Puść mnie, spełnię twoje życzenie. -Ok. -Willę chcesz? -Nie. -Mercedesa chcesz? -Nie. -Medal za męstwo chcesz? -Tak, jasne. Huknęło i Wania znalazł się prosto na polu bitwy z dwoma granatami w ręku. Patrzy a na niego naciera 10 czołgów. Wania wkurzony przez zaciśnięte zęby: -K**wa, pośmiertny mi dała! :-D W tramwaju na przeciwko kobiety siedzi facet z rozpiętym rozporkiem. Kobieta, lekko zażenowana, rzecze: -Sklep się panu otworzył. -A widziała pani kierownika? -Nie, tylko magazynier leżał na workach.