pomarańcze i mandarynki
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pomarańcze i mandarynki
-
Serdecznie witam wszystkich na forum a w szczególności foletę, która mnie odnalazła. Weszłam tylko na chwilkę, żeby się przywitać, bo mam troszkę mało czasu, a jak widzę postów u was dostatek i żeby zabrać głos muszę teraz to wszystko przeczytać.:) Pozwólcie więc, że czasami zajrzę - pozdrawiam
-
Czy są tu mamy *wielodzietne*?
pomarańcze i mandarynki odpisał chelleandy4 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No, emmet, dzięki za poranny dowcip :) wiedziałam od razu, że fajna z Ciebie babka. Nimiane wysil troszkę zwoje mózgowe, bo Cię dzieci wyśmieją :) Emmet, lenistwo to cecha wrodzona, nie przychodzi z wiekiem, co najwyżej zatacza coraz szersze kręgi. Byłam kiedyś \"pod namiotem\" jeszcze jako nastolatka z pewną gromadką osób. Odwiedzali nas rodzice, a do dwóch kolegów przyjechała nawet babcia - 90 letnia. Wszyscy poszli do wsi na zakupy, a mnie zostawili, żebym przypilnowała babci i zostawili dyrektywy, żeby babci nie forsować. A tymczasem babcia, jak poszła \"na spacerek\" to ledwo za nią leciałam. Teściową też mam zresztą taką. Na leżąco to umrzeć można :) Wago, co do mojego nicku, nic mi wchodzić nie chciało, bo było pozajmowane, a zresztą byłam w romantycznym nastroju. Ale zawsze możesz pisać do mnie pomarańcza... Zdziwiłabyś się jakbyś poznała moje nazwisko. To dopiero wynalazek! Lecę pisać! Trzymajcie się dziewczyny! -
Czy są tu mamy *wielodzietne*?
pomarańcze i mandarynki odpisał chelleandy4 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kilometry nuuuudy, a w przerywnikach paniusie wystawione na słoneczko, jak kurczaki na rożnie. Komiczny widok. Widziałam coś takiego. Paniusie kierują się w stronę słońca (na stojąco) a po jakimś czasie, żeby sie równo opalić, odwracają się o kilka stopni i tak w ciągle, przez parę godzin. Do tego najczęściej staranny makijaż, włoski pełne lakieru i oczywiście żadnej kąpieli, bo się całość zepsuje. Konam ze śmiechu. -
Czy są tu mamy *wielodzietne*?
pomarańcze i mandarynki odpisał chelleandy4 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kilometry nuuuudy, a w przerywnikach paniusie wystawione na słoneczko, jak kurczaki na rożnie. Komiczny widok. Widziałam coś takiego. Paniusie kierują się w stronę słońca (na stojąco) a po jakimś czasie, żeby sie równo opalić, odwracają się o kilka stopni i tak w ciągle, przez parę godzin. Do tego najczęściej staranny makijaż, włoski pełne lakieru i oczywiście żadnej kąpieli, bo się całość zepsuje. Konam ze śmiechu. -
Czy są tu mamy *wielodzietne*?
pomarańcze i mandarynki odpisał chelleandy4 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
i ty kobieto piszesz o inteligencji, czy empatii? A ty co zrobiłas dla innych, bo dla siebie dużo, jak widzę. I widzę również, że jedyną cechą jaka możesz sie poszczycić, to wyszczekanie na temat , o którym nie masz zielonego pojęcia. To, że mnie kochaja i doceniają to źle? Nie rozumię. Czyli dobre bylyby wówczas, gdyby lezały do góry tyłkami i wołały jeszcze? Myślę, że ani nie masz dzieci żeby się wypowiadać o ich wychowaniu, a jak już będziesz miała to chowaj je na małych egoistów, takich jak ty. Moja sytuacja materialna BYŁA bardzo dobra ,gdy dzieci brałam, to masz rację, ale chyba nawet srednio inteligentny człowiek domysliłby się, że 10 lat życia z taką gromadką nieźle \"zjadło\" nasze pieniądze. Czy znów matematyka się kłania? Ja naprawde nie rozumię, o co ty się mnie czepiasz? Czyli źle zrobiłam, że stworzyłam dzieciom dom? Nie będę dyskutowała na forum o tym ,jakie były kiedy ze mną zamieszkały, a jak sie zmieniły przez te lata, bo osobie w ten sposób nastawionej nie mam ochoty o tym pisać, a tym bardziej się tłumaczyć. Moje córki są cudownymi, pewnymi siebie kobietami i jestem z nich dumna.Co znaczy, że jadę na wdzięczności dzieci? Ja w ogóle cię nie rozumię. To ty matce w domu nie pomagasz? Piszesz jakieś farmazony, że myslenie mi sie przestawiło itd. i piszesz w końcu o kimś, kogo nie znasz.Z czego czerpiesz te rewelacje? Wtrącasz się we forum, które ani dla ciebie ani o tobie, plujesz jadem, węszysz podstęp. Może czas na doktora? Albo chociaż psychologa... Nie mam ochoty na kłótnie z osobą, której nie znam, nic o niej nie wiem, bo gdybym kierowała się twoją logiką, to mogłabym posądzic twoją matkę, że mąż od niej uciekł, bo była taka czy siaka, że brała pieniądze z funduszu alimentacyjnego, czyli naszych podatków, a nie my jesteśmy twoim tatą, jak to teraz niektóre oszołomy piszą, ale po co, kiedy ja tego nie wiem? Mysleć każdy może, co chce, ale żeby oskarżać to trzeba najpierw mieć podstawy. I źle, że są na swiecie ludzie, którzy patrzą przez pryzmat tylko swojego ja. I nawet kiedy zrobi sie coś, co wydawałoby sie słuszne i dobre, to to zgnoją. Tak, jak ty to robisz. Przykro. Acha, może to nieładnie, ale jesteś zwykłą swinią. Moje dzieci mają marzenia, jak wszystkie inne. Ale to, że nie mogą tego zrealizować, a przynajmniej nie w taki sposób, jak ty, to zawdzięczają nie mi, tylko tej, która je zostawiła. Bo chciałam zauwazyć, ze cała czwórka to naturalne rodzeństwo. Bez szans na adopcję, chyba, że każde osobno.No, ale ty już osądziłaś i wydałaś na mnie wyrok. Tylko gdybyś mogła sprecyzować za co? I skąd w tobie tyle jadu...