piniacolada
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez piniacolada
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Wiecie co? Mam już serdecznie dosyć!!!!!!!!!!!!! Jestem wkurwiona na maksa!!!!!!!!!!!!! Z M. jest dobrze, dzisiaj do mnie w sumie 2 razy dzwonił....Wydaje się, że powoli puszczamy w niepamięc wszystko. Weszłam dzisiaj na jego maila, bo wysłalam coś niepotrzebnie, żeby skasować, a ta pizda (przepraszam za słowo :/) coś do niego napisała!!!!!!!!11 I qźwa-jak zapomni, odpuści (mój M.), to ta się mu przypomina :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(. Noie odczytałam tej wiadomosci, bo musiałabym ją potem skasować...I tak będę czekała do środy albo czwartku...Ja chyba nie dam rady :(
-
NGNW-i bardzo dobrze zrobiłaś :D. Ja od dzisiaj po prostu nic-cisza...Tzn. i tak nie mam po co pisac, bo na pocztę wejdzie dopiero w środę albo w czwartek, ale muszę Wam powiedzieć, że przez to moje nerwy (wczoraj np. powiedziałam, że się wkurwiłam i mam dość i kończymy rozmowę, bo robi się nieprzyjemnie) zadzwonił dzisiaj :P. Gadalismy ponad godzinę, nie było juz słowa o byłej, ucieszył się, że w końcu zasiadłam do pracy mgr i że najprawdopodobniej przyjadę gdzieś za miesiąc na Islandię. I jak stwierdziłam, że fleki w butach, które on zaniósł do szewca się trzymają do tej pory (ku mojemu zdziwieniu bardzo mało się zdarły jak an 2 miesiące) to stwierdził, ze to dlatego, że zaniósł je z miłości....Wiecie co? Pierwszy raz padło to słowo z jego ust...:). Płakać mi się chciało, ale nie dałam po sobie poznać :P. Także rzeczywiście-olewka robi cuda :P Vilija-NGNW ma rację-nie odzywaj się pierwsza...jak on olewa to będzie miał za swoje. Gdybym ja się potem dowiedziała, że był w domu i nie dał znaku, że jest to bym walnęła komórką o ścianę...
-
Mam to samo wrażenie...Co bym nie robiła, niewiadomo jak bym się starała i tak wszystko jest źle...Najlepszym wyjściem z sytuacji jest to, żeby po prostu tez zacząć ich trochę olewać, zdystansować się do wszystkiego, bo im jest trudniej i jak cos się pieprzy to wtedy bardziej się człowiek stara...Wiem to po sobie aż za dobrze...I boli mnie to, że on się dziwi, że ja przestaję mu ufać...A on? Przecież to, że boi się mi powiedziec, że kocha, też oznacza, że mi nie ufa do końca, bo gdyby tak było to przecież by się chyba nie bał...
-
NGNW-i bardzo dobrze :). Czasem trzeba postawić na swoim :P. W moim przypadku to się sprawdziło :). kamileczka=>strrrrrrrrrrrrasznie Ci dziękuję za \"11 minut\"!!!!!!!!!!!!!!!!! Przeczytałam to dzisiaj, w ciągu kilku godzin. jak zaczęłam, tak już nie mogłam skończyć. Aż się popłakałam na końcu...Piękna książka. Chyba najpiękniejsza książka o miłości, jaką kiedykolwiek przeczytałam...Wielkie dzięki!!!!!!!!!!!!
-
Hej wszystkim :). No więc napisał do mnie...Pieknego maila...Porycza.lam się...A to fragment:\"Na miejscu lasu, który spłonął, sadzę nowe drzewa i wszystko zaczyna żyć swoim życiem, radosnym-dzięki Tobie. Dajesz mi wolność i poczucie szczęścia i to, że czuję się kimś, bo jestem dla Ciebie ważny i to, co robię ma sens dla Ciebie.Dziękuję...za to, że jesteś i się opiekujesz naszym szczęściem..\". To tylko fragment....Chyba mu przebaczę i postaram się zapomnieć o tym, co było... A co do pracy mgr. Wszystko jakoś ruszyło.Wczoraj byłam u mojej promotorki, mam opisać badania z netu i umówi mnie na wywiad z takim jednym doktorem :P. Jak narazie wszystko zaczyna się układać... A Ty sucza-pięknie, pięknie. Seksownej bielizny się zachciało :P. Co TY masz jakieś fiku w planach, że sobie majtasy i cyckonosze kupujesz? Nie wiesz, że z tym trzeba do slubu czekać???? :P:P:P NGNW-nie taki es straszny :). Jakbyś napisała \"hej tygrysie\" to mógłby się niepokoić...:D Ehhhhh...dziewuszki...wczoraj jeszcze byłam na imprezie w mojej nowej sukience i już musi iść do prania...Ale będe miała może niedługo fotki. Z nowymi okularami też :P. To poprzesyłam ;).
-
Mówi, że mu zależy, że nie chce mnie ranic, ze jestem dla niego ważna. Przecież mamy kupować mieszkanie po jego powrocie. Tylko, że ja to mogłam znosic przez pół roku, bo rozumiem, w jakiej był sytuacji. Ale na więcej chyba nie mam siły. Po prostu ja tego nie wytrzymam...Może przesadzam, nie wiem...Ale ja chcę mieć spokój, chce być bezpieczna...Mówi, że nie mysli o powrocie do niej, że chce być ze mną szczery, dlatego mi o tym mówi. Teraz się do niego nie odzywam. Napisałam, co miałam napisać, teraz ruch należy do niego...Dystansuję się do tego wszystkiego...I tyle . Nie mogę pozwolić na to, żeby znowu mnie ktoś zranił...Po prostu nie mogę...
-
Zadzwonił do mnie M. POwiedział \"pomóż mi, bo znowu o tym myslę od 1,5 dnia\". Nawet nie musiałam zgadywać, że chodzi o jego byłą. Mam tego dość. POwiedział, że nie myśli o tym, by wrócić, tylko o ostatnim miesiącu ich związku. Nie widzieli się od roku, a on nadal to analizuje...Mam już dość. powiedziałam, że to nie na moje siły, że czuję się tą drugą...I wiecie co? Chyba nie mam na to siły, żeby to znosić...Powaznie się nad tym zastanawiam...
-
Victoria-on jest na islandii...Szczerze mówiąc to nie wiem dokładnie w jakim mieście jest teraz, bo zmienia miejsce jak szaleniec. No, zarobki niezłe :P. Ale praca tylko przez miesiąc...I miał szczęście, że się załapał... Jadę narazie 15 czerwca, bo wtedy jest Boże Ciało i długi weekend się zapowiada ;). Chyba, że nie będę miała roboty to wtedy pojadę w innym terminie...Biletu jeszcze nie mam, ale niedługo będę musiała kupić... Kamileczka-Ty wstręciuchu :P. Ty zbereźniku jeden :P. A na mnie to nadaję, jak coś wspomknę o tych sprawach. A feeeeeeeeeeeeeeee :P:P:P
-
Heh...IVA, Kochana-nogę to zwichnęłam jak wychodziłam ze sklepu :P. Bywa...Pokraka jestem i tyle ;) Co do firmy to dzisiaj do nich dzwoniłam , powiedziałam, że mam termin do końca maja na złożenie pracy...Napisałam jeszcze do promotorki, bo jej dzisiaj na uczelni nie zastałam, jak nic nie odpisze to pójdę dopiero w czwartek, bo wtedy będzie na uczelni...I jeszcze do kilku firm napisałam...Zobaczymy...w każdym razie jestem strasznie zdołowana, bo firmy nie chcą takich danych przekazywać... A co do mojego M...Dzwonił wczoraj (to znaczy ja dzwoniłam :P), a on zadzwonił o 2 w nocy :P. Dziś znowu dzwonił, potem pisalismy na czacie...Z tym statkiem to jest tak, że ma więcej czasu na odpoczynek, śpi po 8 godzin dziennie, statek jest większy, mniej buja, muszą nosić kask jak wychodzą na pokład. W ogóle jest bezpieczniej niż na Alasce...A najlepsze jest to, ze zarobki też są super :). W ciagu tych 4 dni zarobił 4 tys $ :). Będzie na mieszkanko...W sumie to jest połowa tego, co zarobił na Alasce...Ale na szczęście będzie pracował tam do 15 czerwca...Super się składa, bo 17 czerwca mamy plany, żeby się spotkać w Londynie :)....Ehhhhhh...tęsknie jakoś ostatnio bardziej niż zwykle. Najgorsze jest to, że nie ma Go wtedy, kiedy naprawdę go potrzebuję, kiedy jest mi źle...
-
Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!!!!!!!!!1 Odezwał się, wysłał esa :D:D:D:D. Teraz czekam az wróci do hostelu, zebym mogla zadzwonić :). Dziękuję dziewuszki za wsparcie :). samotność to ja=> to ttylko 4 dni :). Szczęściara :). Szybko zleci :)
-
Lenistwo...skądś to znam... Oj, Kamileczka-trudno się nie martwić, jak złe myśli same do głowy przychodzą...i jestem prawie pewna, że jeszcze dzisiaj zadzwoni do mnie teściówka...A ja siedzę i ryczę.... Qrczaki-dlaczego on nie rozumie, że sprawia tymi swoimi pływaniami na statku taką przykrość osobom, które go kochają...:(?
-
Nie, no...mam złe myśli...:(...qtwa-nienawidzę, jak wypływa...po prostu nienawidzę...;(
-
A tak w ogóle to już zaczynam się denerwować, że jeszcze nie dał znaku życia...Jak ja nienawidzę, gdy On wypływa
-
No ja mam teraz takie z czerwoną grubszą ramką na dole i cienszą czarną na górze :P. Trochę czasu minęło, zanim się przyzwyczaiłam...A takich bez ramek, albo tylko co mają ramkę na górze to już unikam, bo cholercia jakoś się szybko wypaczają...
-
Okularki to już stare :P...Teraz mam takie, jak to się wyraziła moja kumpela-z \"pazurem\" :P. No niestety, slepa ze mne baba :P. Ale ponoć inteligencji dodają...Buhahahahahahahaha I nie widać moich worków pod oczami...Ostatnio to przez brak snu to po prostu wyglądam beznadziejnie-oczy jak 2 grosze :/
-
Heh...no nie wiem, mozliwe...może gdzieś na jakiejś stacji albo co :P...No ja niestety Ciebie nie kojarzę...:) A może mam jakiegoś sobowtóra ;)
-
Alumena-witamy :). POwiedz nam cos o sobie...Często się widujecie? Jak to z Wami jest? Czy mieszkacie w innych miastach, czy on gdzieś wyjeżdża?
-
NGNW-czy Twój mail to kruczek_85@o2.pl ? Bo dostałam fotę :P, ale nie wiem, czy to Ty :)
-
NGNW-ajajaj...jak ja Ci zazdroszczę :DTeż bym się z chęcia nachalała :P. Victoria-własnie...może jak ma na abonament telefon to zapomnoiał włączyć roaming...Nie martw się, na pewno niedługo się odezwie :D Co do białości skóry to ja byłam narazie 2 razy na solarium, bo za bardzo nie mam gdzie się opalić naturalnie :/. Postanowiłam, że do wyjazdu w czerwcu, do Londynu, muszę być brązowiutka :P, żeby się M. bardziej podobać :). Cziki-nie wiem, czy będziesz tu stałą bywalczynią i czy jeszcze tu zajrzysz, ale powiem Ci tak: ja byłam w zeszłym roku w usa. Może i mają dupy na wierzchu, ale są tak obleśne i głupie, że słowo daję-żaden, ale to żaden Polak, co tam był, nie zwracał na nie uwagi. Są ohydne!!! Tak więc się nie martw :). Marciami-bedzie dobrze :). Nie martwimy się, tak :)? A ja już skończyłam w końcu kopiować powieść :P. Wyszło mi 206 stron...Jestem sama ciekawa o czym będzie, ale z tego co się zdążyłam zorientować to o miłości jest sporo :P. Dziekuję wam Kochane za słowa otuchy!!! Jutro mam nadzieję, że jakoś to przepchnę wszystko...I czekam na Moje Słońce...Narazie się nie denerwuję, ale jak do 20 nie pojawi się na necie, albo nie zadzwoni to zacznę wpadać w panikę...Także bądźcie w pogotowiu...:)
-
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa....Dziewczyny....Ja też nie mogę spać, dziś wstałam o 5.30,a poszłam po1 w nocy :(. Zawsze tak mam, jak nastepnego dnia ma się coś wydarzyć, a dzisiaj przecież mój M. ma wrócić z wyprawy na statku i oczywiście mam nadzieję, że go usłyszę... Co do tej tęsknoty...U mnie już prawie 3 tygodnie, jak go znowu nie ma...A z tym zobaczeniem się w czerwcu też nie wiem, jak będzie, bo mam problemy z pracą magisterską :(. Chyba się dzisiaj popłaczę...
-
Vilija-dzięki za fotki :). Laseczka z Ciebie :P Victoria-ta powieść to \"Zwycięstwo\" Josepha Conrada. Kiedyś przeczytałam powieść \"Madame\" Antoniego Libery-bardzo fajna. I tam właśnie były odniesienia do \"Zwycięstwa\". Książkę \"Madame\" polecił mi mój M., a teraz bardzo chciał przeczytać \"Zwycięstwo\". Szukałam w necie, ale nie znalazłam, bo chciałam kupić. Niestety, książka z 1920 roku, zdaje się, więc były trudności. Ale Kamileczka mnie wspomogła :). NGNW-na pewno Cię nie zdradził! Nie zamartwiaj się! Skoro kocha, to na pewno nic takiego nie było :)
-
Oj dziewuszki...mam problem z tym zbieraniem materiałów do pracy magisterskiej...Ale od poniedziałku biorę sie ostro do roboty, może coś się uda wymyslić, załatwić... Ja też się nudzę...Narazie znalazłam sobie zajęcie, bo kopiuję w Worda powieść, którą dostałam od Kamileczki :). Trochę to czasu zajmuję, bo każdy akapit, każda wypowiedź bohatera musi być oddzielnie skopiowana :P. Jak narazie zajęło mi to 5 godzin, a za mną dopiero 1/4 :P. Ale warto, Misiak się ucieszy :). Ja też poproszę o foty. Wszystkie laseczki, które mi jeszcze nie przesłały-czyli wszystkie oprócz IVY :P. Ja się zrewanżuję, tzn. prześlę zdjęcia mojego M., bo mnie możecie zobaczyć na www.anka20.fotka.pl . Zdjęcia są sprzed pół roku, to czarno-białe sprzed 3 miesięcy :P. Aha-mail :P cytryna21@o2.pl Z góry dziękuję :D
-
Nie odezwała się...za radą kamileczki zadzwoniłam i się okazało, że nikt nie wie, gdzie są dokumenty, które do nich złożyłam, a dyrektorka nie widziała ich na oczy, dlatego nie wiem, czy firma się zgodziła nazbadanie, jak wyglada ich system wynagrodzeń :(:(:(...2 tygodnie czekałam...
-
Heh...ja własnie skończyłam ogladać film, a poza tym się wkurzam, bo jak narazie nie wypaliło mi zbieranie materiałów do pracy mgr. Głupia firma wypięła na mnie tyłek :(
-
Co do Emilka to rzeczywiście dłuuuuuuuugo nie było...MOże znalazł jakąś nową miłość :P? Co do zmiany mojego M. ...Hmmmm sama już nie wiem...To dla niego jest ważne, lubi to, są z tego pieniądze...Ale nie chcę, żeby to się stało jego stałym nawykiem :(. Qrczaki...siedzę w domu, nudzi mi się jak cholera, nie mam się do kogo odezwać, bo mieszkam od miesiąca sama, pracy nijak nie mogę skończyć, bo z tej cholernej firmy nikt się nie odzywa, a do domu nie chcę jechać, bo tylko tu mam neta i to jedyny sposób na kontakt z M. :( łeeeeeeeeeeeeeee Kamileczka-masz rację...Chyba czasem potrzeba takiego odpoczynku, zeby sobie wszystko przemyśleć, tak na spokojnie...
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8