Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magiczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magiczka

  1. xyzed czegos nie kumam - a Ty nie byles facetem po rozdwodzie..hmm albo z kims Cie pomylilam?
  2. jak ostatnio tu pisalam bylam "przed" - teraz juz jestem wpakowana...
  3. sluchaj - jesli to jest taka sytuacja - to nie ma co rozważac - zostając wcale nie zrobisz tego "dla ich dobra". Skrzywdzisz ich własnie pozostajac - i tym ze sama bedziesz nieszczesliwa. Wiesz, obserwowałam podobną sytuację - tylko, że głownym aktorem był ON - jego dzieci, jego kobieta (nie mielil ślubu) no i ta nowa nr 2. On juz wczesniej ciagle "robil boki" - ale byly to raczej jednorazowe wyskoki niz romanse. Uwazałam go za totalnego dupka i jeszcze to tłumaczenie "że 1 nie kocham jestem z nią ze względu na dziecko" - tani tekst (wpadli tuż po studiach). I nagle totalnie mnie zaskoczyl - wlasnie gdy pojawila sie ta nr 2 - natychmiast odszedl, zalatwil wszystko dojrzale - alimenty, znalazl swojej ex prace, pomogl jej (choc zachowywala sie karygodnie - np dziecko uczyla "ze XXX to zdzira" " Tatus Cie nie kocha" "Tatus to pedal" itd.) Zmienil sie o 100% - z niedojrzalego irytujacego gowniarza zmienil sie w fajnego faceta - bo po prostu byl szczesliwy. Teraz z nr 2 sa malzenstwem. Dziecko z pierwszego zwiazku choc formalnine prawa ma matka, mieszka glownie z nimi..bo tam ma normalny dom. Oni maja tez juz swoje dziecko..no i slub. Nr 1 tez powoli uklada sobie zycie (chociaz od czasu do czasu probuje je popsuc tym dwojga..) - zaczela w koncu pracowac (to tez byl niezly numer - dziewczyna po styudiach a cale zycie nie pracowala..), poznawac ludzi..i mezczyzn.. I w efekcie wszyscy sa zadowoleni - chociaz ON tez nie wiedzial jak ma postapic.
  4. wiesz..ja bynajmniej nie prónuje twierdzić, ze tak jest ok..i że z 2 w tle to jest jak najbardziej pożadana i dobra sytuacja..bo wcale tak nie uwazam!
  5. no wiem...ze dziwnie to wyglada..gdybym sie zachowywala "normalnie" nie trafiłabym na to forum. Widzisz moj nr 2 twierdzi, że mnie kocha i że kocha żonę. Zawsze to wyśmiewałam, bo "jak można kochać dwie osoby jednocześnie"? - oczywiste, że jedno to miłośc, a drugie zwykłe pożadanie. Zawsze też myslalam, ze jestem niezdolna do zdrady - w sensie pojscia do lozka - bo fascynacje sie w malzenstwie zdarzaja, jesli z kims sie spedza tyle lat pod jednym dachem, ale flirtowac, a zdradzic to dwie rozne kwestie. I proszę wplatalam sie w cos takiego -zupelnie bez sensu, zupelnie nie na miejscu, a mimo to mam romans i mam meza ktorego kocham, jakkolwiek idiotycznie by to nie brzmiało..
  6. no..najgorsze..ze jego żonka chyba coś zaczyna wyczuwać...więc się troszkę martwię..bo jak bomba wybuchnie..to...będzie straszny syf..
  7. no pinezzko masz racje, najczesciej tak to sie konczy:( No cóż..mam nadzieję, że nie będę tu płakać za jakis miesiac..OBiecajcie tylko, że jesli jednak bede sie wyplakiwac.. nie powiecie \"a nie mowilam\", co?
  8. najgorsze, ze na razie niespecjalnie mam jeszcze ochote:)...ale mam wrazenie, ze samo umrze śmiercią naturalną. Już nie dąże do spotkań - jesli się widzimy to często w szerszym gronie znajomych..to on się spina:)..a ja...coz chyba mam troche syndrom zdobywcy:) ...chodzi o to,zeby gonic kroliczka..
  9. zakrecona - wdalam sie w romans ale na razie zimna krew mnie nie opuszcza:) ...oprocz kilku kryzysow:) - kiedy trafialam wlasnie tu, zeby sie pozalic jak mnie ściskało. Wiesz, tak naprawdę to ja trochę nie pasuje do tego topicu - ktory w tytule ma \"zakochane nie w mezu\"..bo ja bardzo kocham męża..2 jest cholernie pociagajacy, no i..ma chlopak technikę..nie ma to tamto..seks z nim jest odlotowy. Czasem w momencie czułości wydaje mi się, że kocham nr 2 - ale jak porównam to uczucie z uczuciem do 1 - to od razu wiem,że to płytka fascynacja a nie prawdziwa miłość. Zresztą chyba najlepiej świadczy fakt, że 2 już powoli mi się nudzi. Wiem, że to brzmi jakbym była maksymalnie niedojrzała:)- ale mam to gdzieś - wystarczy, że cale życie zachowywalam się dojrzale i odpowiedzialnie, to teraz chcę odpuścić:) Doris - jak jesteś miękka i czuła kobietka - nie pakuj się w to - bo będziesz cierpieć. Inna_Ona - wiesz..jak czytam to, że jesteś sama po tym wszystkim, to trochę ciarki przechodzą mi po plecach..Gdyby moj maz sie dowiedzial (odpukac w niemalowane)...to czekalby mnie szybki rozwod..A sek w tym, ze nawet, gdyby 2 podjal wowczas rowniez decyzje o rozwodzie (jemu sie wydaje, ze mnie kocha) - to ja wcale nie wyobrazam sobie zycia z 2!! To meza kocham ! No wiec krotko mowiac:)- czas sie z tego wyplatac..bo nie mam ochoty ponosic konsekwencji - krotkiego \"zapomnienia\"
  10. Inna_ona - a wlasciwie co sie stalo,ze nie wyszlo Ci z 2? Chyba gdzies przegapilam akurat:) ten fragment..przez jakis czas mnie nie bylo, bo...akurat pakowalam sie w romans..
  11. hehe:) - my tez nie takie znow mlode..kobiety to chyba na zawsze troszke glupie pozostaja:)
  12. wiec dzis pije na umor...zeby?? zeby sama nie wiem co..zaczela kochac i pozadac tego samego mezczyzne...bo na razie jeden jedt od milosci drugiego pragne jak cholera...
  13. no a ja dzis ...w dolku ..oczywiscie jak ostatnio tu bylam to jeszcze :) bylo w fazie wchodzenia w to bagno....teraz w nim juz jestem...a Wy wlasnie wychodzicie
  14. hej -hej - ja jestem - tylko nie mogłam się wcześniej wpisac, bo mąż nade mną krążył. Z tym piekłem,to niestety prawda.. Tez juz piję winko - chociaz musze jeszcze kupe rzeczy jutro do pracy zrobic. 2 dzisiaj tylko rano się odezwał, więc troszkę tęsknię - ale cholera z nim niech też trochę się za mną stęskni - nie będę się odzywac (tzn nie będę póki-m trzeżwa wiec miejmy nadzieje, ze nie przesadzę dzisiaj z alkoholem:) Inna_ona ile u Ciebie już się ciągnie ten serial? U mnie 7 miesięcy - jakby na złosc poznalismy sie pol roku - po jego i moim ślubie... a wczesniej kurde 7 lat to kurde nikt się nie nawinąl - jakas zloscliwosc losu..
  15. witam dziewczynki - w szczególności inna_ona (i jak było wielkie ooochhh - he-he) i trishya (to za dotrzymywanie mi wczoraj towarzystwa - nie poczujcie się reszta urażone). Oczywiście po wyjściu z stanu upojenia jestem o wiele mniej sentymentalna:) - zjadłam pyszne śniadanko i humorek mam pierwsza klasa:) A co u Was moje kochane famme fatale?
  16. spadam bo mężus przyszedl - do jutra:)
  17. no u mnie to nie byłoby tak latwo ukryć.. myślę, że jeszcze trochę się pobawię i sobie odpuszcze ten temat - bo i tak już jest zbyt niebezpiecznie...normalnie jakby 1 się dowiedział to wtopa na całej linii.. i bynajmniej nie chodzi o żadne kwestie finansów czy dzieci - tego problemu u nas nie ma (he-he od razu nazwalam dzieci problemem - jak to też suka jestem:) - ale ja po prostu naprawdę kocham męża. Nie rozumiem na cholerę się pakuję w tą historię z numerem dwa..zresztą już sobie na samym początku odpowiedziałam czemu - z próżności.. - wystarczy że go pocałuję a on się cały trzęsie z pożadania - to takie pobudzajace!!! - dobra bo sie jeszcze rozmarze:)
  18. inna_ona - toć my tylko dla Twego dobra pijemy he-he:)
  19. witam niepoprawna:) widze ze jak mnie nie bylo to nastala moda na zmianę nicków - męzowie was przyłapali czy jak? Wypiję za grzech równiez - a co mi tam:) - bylebym ja juz troszke jednak mninej grzeszyla, bo moj 1 na to nie zasluzyl:) (ani żona numeru 2 tym bardzije:)
  20. aaa trishya juz kumam jestes przemianowana jolkam:) czyli wszystko w porzadeczku i historie kojarze:) - ale kurde Ty jednak twarda jestes - skoro tak łatwo sobie radzisz pomimo zimnej kalkulacji powrotu do nr1
  21. spoko - spoko - inna_ona fanką możesz zostać - jak tylko podpis elektroniczny zostanie powszechnie uznawany wyślę Ci autograf:) Aczkolwiek myślę, że wszystkie tutaj jesteśmy zajebiste - i wszytkei możemy zostać idolkami - jeśli nawet nie filmowymi to co przynajmnije życie nam się toczy jak opera mydlana. A co do pytanka.. w tym sęk ... w moim małżenstwie niczego nie brakuje.. wiadomo, że 8 lat razem robi swoje.. ale nie mogę powiedzieć, że czegoś brakuje - nadal równie namiętnie się kłocimy jak i godizmy z mężem jak za starych dobrych czasów.. Problem w tym, ze zawsze mnie ciągneło do takich troszkę \"złych chłopców\" przy czym nigdy nie miałam odwagi z kimś takim się związać.. No więc co tu dużo mówić nadal mnie ciągnie.. Wypiję teraz za to, żeby nr 1 się nie dowiedział... trishya - wypijmy za to, żeby inna_ona uległa namiętności:) - he-he I niech to będzie booooskie orgazm (ech - juz zazdroszcze) Apropos - u Ciebie trishya jak to jest - mężatka czy nie? I skad numer dwa - albo podaj link gdzie można to odnalzec bo jakos nie wychwycilam
  22. a idę dolać sobie jeszcze winka - niech będzie, że nadużywam alkoholu -he-he:) Wasze zdrowie dziewczęta .Trishya - widzę, że wyluzowana babka jestes - moze wprowadzimy na tym forum trochę mniej płaczliwego klimatu (tzn. bez żadnej złośliwości wobec dziewczyn, które przeżywają uczuciowo tutaj swoje dylematy - jak znam reguły gry - to za poł roku ja też się będę wypłakiwać, po prostu na razie jeszcze nie mam na to nastroju) Inna -Ona - ty to juz koniecznie musisz pojsc do łozka z nr 2 - mysle, że to pomoże Ci podjąć dezycję - a co!! Jestes zupelnie wolna!!! Masz do tego prawo!!
  23. oj mam-mam zobowiązania.. mężusia - stad się wzięłam na tym topicu...lampka kolejna i kolejny sms od 2, ze kocha.. kurde fioła można dostać. Dwojce ciagle mówie, ze go nie kocham:) -ale ze jakąs tam słabosc mam to się przyznaje (trudno się nie przyznac jak się całujemy przy każdej okazji.. - trochę schizofrenicznie wyglądałoby, gdybym się do niczego nie przyznawała). Ech. kobiety - okropny pomiot jesteśmy - ale i cudowny oraz fascynujący zarazem:) W ogóle ból największy w tym - że znam zonę nr 2.. i się lubimy!!!! (w sensie z tą żoną oczywiście) Chyba większe poczucie winy mam wobec niej niż wobec własnego męża..,.
  24. ech .. no własnie problem w tym, że kurde chyba moje zimne podejscie ma rację bytu tylko przy poradach dla innych - he,he:) A jak juz chodzi o mnie samą to trochę z tym gorzej:):) Tzn. nie jest jeszcze tragicznie - całkowicie potrafię sobie wyobrazić koniec tej znajomości. Problem w tym, że od czasu do czasu się spotykamy nazwałabym to \"służbowo\" (chodź nie jest do akurat praca tylko raczej hobby - przez które zresztą się poznaliśmy). No i te czułe słówka - kocham, pożądam - wiecie same jakie my babki jesteśmy.. No ok - zrobiłam się sentymentalna - ale to już 3 lampka wina - mam prawo:):):) Byleby mu nie ulec i się nie przespać.. o to na razie ze sobą walczę:) I za to wypiję!!:)
  25. uff ..troszke mnie nie bylo - widze ze zycie na forum się toczy.. no i moje też po trochu - niestety w spodziewanym kierunku - co raz bardziej się zakochuje - chociaż wciąz sie do tego nie przyznaje...ech myślę o 2 naokrągło, normalnie...mnie prześladuje....pije dzisiaj Wasza zdrowie ---inna_ona - sloneczko mysle, ze u Ciebie naprawdę nie ma się nad czym zastanawiac - nie masz zobowiazan, meza ani dzieci - spotkalas teraz tego, ktorego kochasz. Wiem, ze zaryzykowac trochę strach - ale uwierz, jesli nie sprobojesz bedziesz żałować do końca życia. Może faktcyznie nr 2 okazac się pomyłką - ale przynajmniej to sprawdzisz!!! Tak juz zawsze bedziesz go idealizowac i porownywac swego 1 z nim za kazdym razem kiedy trafi sie nawet nie kryzys - a zwykła kłótnia.
×