Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Abssinthe

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Abssinthe

  1. dzieki Yeez :) zazdrosc...hmm, to nawet nie jest 'o niego', tylko bardziej o to, ze jemu sie uklada, jak on chce..czlowiekowi, ktory rani, ktory potrafil zachowac sie straszliwie w stosunku do mnie, i zachowuje sie strasznie w stosunku do obecnej kobiety... a ja..kocham, staram sie byc lepsza dla siebie i innych, rozwijac sie emocjonalnie i duchowo, etc etc.... i jakos...niewiele z tego wychodzi :/ z obecnym partnerem rozmawiamy...duzo rozmawiamy, on sie stara, ja sie staram...tylko, eh. Nie wiem, czego mi dokladnie brakuje :/ a moze mam taki czas po prostu, i przejdzie mi? nawet nie wiem, jak mam sobie zrobic przyjemnosc dzisiaj...w domu balagan, bo wlasnie wrocilam z wyjazdu i caly bagaz i wszystko co powyrzucalam z szaf przy pakowaniu jest rozsypane wszedzie...na zewnatrz deszcz i zimno, musze sie przygotowac na rozmowe o prace jutro, a jeszcze nie powiedzialam szefowi, ze ide na takowa, taka sie ogolnie zestresowana czuje :/ ble ble i jeszcze raz ble :/
  2. moj ex-toksyk sie jutro zeni... dziwnie mi jakos...minely juz ponad trzy lata, jestem w zwiazku, kocham, jestem kochana...ale jakos tak dziwnie mi z tym... naklada sie na to fakt, ze jakos ostatnio nie do konca sie czuje doceniona/akceptowana w obecnym zwiazku...nie ma w tym toksyki, tylko jakies takie wypalenie...smutno mi i zazdrosnie :/
  3. Buszu pamietam takie mieszanie w glowie u mnie najbardziej pamietana sytuacja byla taka - gadamy sobie z mym toksykiem o jednej pannie, ktora w sumie od zawsze koscia niezgody miedzy nami byla i on mowi mi prosto w twarz - 'wiesz, gdyby tylko ona mnie chciala wtedy, to bylbym z nia a nie z toba' na co ja sie rozplakalam, jedziemy dalej tym samochodem, po jakims czasie on na mnie - co ci jest, czemu taka smutna siedzisz (tak mu zajelo z pietnascie minut zauwazenie tego) na co ja - bo mi tak powiedziales i tu on zaczal mi wmawiac, ze ja sie w ogole przeslyszalam, on nic takiego nie powiedzial, wymyslam sobie, o co mi w ogole chodzi, narabane mam w glowie i jestem psychotycznie zazdrosna az, kurrrrrrrrka wodna, sie zaczelam zastanawiac czy ja to naprawde slyszalam, czy faktycznie jestem az tak przewrazliwiona, ze on cos calkiem innego powiedzial, a ja sobie wyobrazilam to.. :/
  4. tak sie dzisiaj zastanawiam... co sie stalo z Dziewczynami, ktore wpadly ostatnio na chwile i zniknely? Paulinka25 Paulaaa123 Ania 58588 Apolejka Konstelacja nobodyisperfect agata22022 wstyd mam nadzieje, ze nie piszecie, bo zaczelyscie czytac topik od poczatku, jak kiedys ja...nie dlatego, ze przestraszylyscie sie klotni. szczcegolnie martwie sie o Anie, to cale zmuszanie do zajscia w ciaze wydaje mi sie wyjatkowo obrzydliwe...gwalt przez osobe, ktora ma byc nasza najblizsza..straszne to :( sciskam Was cieplo Dziewczyny... osobno dla naszych stalych bywalczyn :)
  5. Turkusek :) az tak sie wkurzylas, ze az trzy razy Twoj post wyrzucilo :) dowod na wplyw naszych emocji na rzeczywistosc :)
  6. "Szczególnie, ze jestes zazwyczaj pierwszą, ktora sie mnie "czepia" (gdy pojawiam sie na cafe). Przygotowujesz sobie podkład hehe, dołączają inne osoby, i stwarzasz toksyczne zachowania wzgledem mnie." "Wyciąganie przez Ciebie jedynie słusznego wniosku z wypowiedzi nawet wielu osob (na forum o specyficznej problematyce) jest jak inkwizycja haha A Ty jej przewodzisz. Jeszcze tylko brakuje Ci inkwizytorskich atrybutów haha" czy moze do Ciebie dotrzec, ze ludzie maja wlasne powody, by nie zgadzac sie z tym, co piszesz? Nie zycze sobie, zeby mnie osobiscie zarzucano slepe kopiowanie Yeez czy kogokolwiek innego. Juz mi to zarzucal 'kochany tatus' oraz moj toksyk. Dziekuje bardzo, powtorki z rozrywki nie chce. robienie z siebie meczennika, przeciwko ktoremu caly okrutny swiat i tylko nieliczni wybrani go rozumieja, to tez doskonale znana toksyczna technika. Jestem pelna niesmaku w stosunku do Twoich slow Ewo.
  7. a ja znalazlam dzisiaj w wiadomosciach dobre wiesci... http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,9731915,Trzy_lata_za_nekanie___od_dzis_stalking_jest_przestepstwem_.html jesli bedzie przerwa , to jak zwykle...prosze skopiowac, wkleic, i usunac spacje.
  8. Niebo sliczne.... a moze po prostu poczytasz sobie to, co tutaj pisalas o bylym? Jak on Cie traktowal, jakie Ci robil jazdy? przytulam z daleka... kurcze, jakbys byla blizej, to zaprosilabym Cuie na herbatke, szklanice dobrego wina, i pogaduchy do rana :) xxx
  9. Oneill.... smutno :( trzymam kciuki, zebys jak najszybciej znalazla jeszcze lepszy, jeszcze piekniejzy i cieplejszy dom... *sciskam mocno*
  10. Agata...taksowka do stacji i na pociag/PKS? a potem, ktos na pewno moze wyjsc po drugiej stronie... to tylko jeden krok do reszty szczesliwego zycia, bez alkoholika i psychola.
  11. Agatko... wiele z tych smutnych historii ma szczesliwe zakonczenia :) chociazby Potym i Oneill...ja (chociaz ja jestem na duzo mniejsza skale, az tak zle nie bylo w tym moim psycho zwiazku)
  12. ehhh, odwieczny problem, tego, ze taki psychol oddala swoja partnerke od innych.... nie masz kluczy do domu rodzicow? a moze pojechac do siostry? pamietam z wlasnego doswiadczenia, ze latwo jest sie rozpakowac....ale duzo ciezej sie spakowac nastepnym razem. mi zajelo pol roku po tym, jak sie rozpakowalam po raz pierwszy... -------- wiem, ze chcesz myslec, ze on ma dobre serce...ale czlowiek, ktory ma dobre serce, sie tak nie zachowuje. Czlowiek, ktory ma dobre serce, nie wykorzystuje innych, nie klamie w takich waznych sprawach, nie rani swojej partnerki.
  13. czujesz sie samotna, bo tak naprawde z nim jestes sama...daj sobie szanse na spotkanie kogos wartosciowego, daj sobie szanse na czas z sama soba... czy studiujesz daleko od miejsca zamieszkania Twoich rodzicow? Moze daloby sie zrobic tak, zebys wrocial do nich, i tam sie uczyla, a przyjezdzala tylko na egzaminy? Juz niedaleko do konca sesji, a piszesz, ze walizki juz spakowane...a przeciez lepiej byloby sie uczyc w spokoju, bez alkoholika w domu. wiesz juz, ze nie chcesz z nim byc...teraz tylko trzeba zrobic ten krok, by sie odciac od podlego klamcy, szantazysty i alkoholika.
  14. Agatko....pewnie wstydzisz sie mowic ludziom tak samo, jak kolezanka powyzej - zobacz, co do niej napisalam, bo te rady sa takze dla Ciebie. Nalezy mowic o swoim problemie - kiedy ludzie nie wiedza, ze problem istnieje, jak maja Ci pomoc? czy Twoi rodzice zrozumieja, jesli powiesz im co sie dzieje? ...i to, czego najbardziej nienawidze - szantaz. Wiesz, wielu facetow tutaj szantazowalo, ze sie powiesza, zabija, zrobia cos sobie...i to bedzie Twoja wina. wiesz przeciez, ze to nieprawda. po pieerwsze - z tych wszystkich setek facetow, zaden sobie jeszczce nic nie zrobil. Oni za bardzo lubia zycie, za bardzo lubia wykorzystywac innych. po drugie, nawet jesli - Ty bys byla odpowiedzialna tylko, jesli to Ty bys go zabila. Jesli sobie cos zrobi - to przeciez jego wybor. Ty go do niczego nie zmuszasz.
  15. ohh, Optym :) nie rozmawialysmy, kiedy tu pisalas. (czailam sie, tylko czytajac przed dluzszy czas) chce tylko powiedziec, ze bylas dla mnie straszna inspiracja :) i ciesze si, ze Ci wyszlo :) wszystkiego dobrego!!
  16. witaj, Agata... co sie dzieje...? pakujesz sie, bo sie wyprowadzasz? pakujesz sie, bo gdzies wyjezdzasz? jak Ci mozna pomoc?
  17. ...albo i w razie czego, jak trzeba bedzie sprawe zakladac o znecanie sie... -------------- eh. wiem, jak to jest, kiedy nie chca wierzyc. Bo im dluzej sie ukrywa, tym trudniej to przelamac. w ten sposob sama sie wkopujesz - bo sama tworzysz falszywy wizerunek, ze wszystko jest slicznie i ladnie... i sama, przez oszukiwanie innych , podwazasz wlasna wiarygodnosc. mysle, ze dobrym pomyslem byloby zadzwonic do kogos, komu ufasz, najlepszej przyjaciolki...nawet, jesli z nia dlugo nie rozmawialas....umowic sie z nia na kawe, i powiedziec jej wszystko, powiedziec rowniez, dlaczego nie mowilas wczesniej. zacznij od jednej osoby. potem pojdzie latwiej. albo - zadzwon na Niebieska Linie, popros o porade. to tez moze byc duzy krok, bo oprocz konkretnej porady, ktora otrzymasz, zobaczysz, ze mozesz o tym mowic i nic zlego sie nie dzieje. Przelamalas sie do napisania o tym, przelam sie teraz do mowienia o tym. a naprawde - dopoki nikt o tym nie wie, nikt Ci nie moze pomoc.
  18. "Wiecie dlaczego jest mi wstyd?bo zawsze uchodziłam za osobę, kobiete bardzo silna,zawsze sobie świetnie radziłam i byłam dla wszystkich pomocą i wzorem...a wpakowalam się w takie potworne bagno." no przeciez my wszystkie prawie tak... prawniczki, kierowniczki, ksiegowe, wlascicielki firm, silne i niezalezne kobiety...a tu nagle zjawia sie taki dupek, zwykle duzo gorzej wyksztalcony, duzo gorzej zarabiajacy (o ile w ogole cokolwiek zarabia) ...i wszystko sie kladzie do gory nogami... a, tak na przyszlosc - smesow nie kasuj, przydadza sie :) nawet tylko po to, zeby pokazac kolezance, ktorz nie bedzie chciala wierzyc.
  19. to nie Ty powinnas sie wstydzic, tylko ON!!! to przeciez nie Ty kradniesz, bijesz, szantazujesz...wiem, ze czasem czlowiekowi sie moze glupio robic, ze sie wpakowal w takie cos...ale jest kilka powodow, dlaczego trzeba o czyms takim mowic i to mowic glosno - 1. nikt Ci nie pomoze, jesli nie beda wiedziec, ze trzeba Ci pomoc. podejrzewam, ze co najmniej kilkoro z Twoich przyjaciol ma pojecie, co sie w Twoim domu dzieje, ale nie chca wchodzic z butami w Twoje zycie, albo mysla, ze pewnie tak lubisz, skoro im nic nie powiedzialas (duzo osob tak mysli, bo nie moze im sie pomiescic w glowie, ze tak mozna zyc i sie temu nie sprzeciwiac) 2. powtorze jeszcze raz - to nie TY robisz takie rzeczy, tylko on. dlaczego czujesz sie odpowiedzialna za jego zachowania, za jego psychopatyczne postepowanie? (podejrzewam, ze wiem...zwykle tacy jak on wmawiaja ofierze, ze to jej wina, bo to ty doprowadzilas do takiego zachowania...nie wierz temu!) 3. Masz do wyboru - powstydzic sie troche i wyjsc z tego bagna cala i zdrowa, albo....cale zycie byc z nim, pracujac na nieroba i wykorzystywacza, bedac caly czas ponizana. Myslisz, ze te pare dni wstydu przewaza szale calej reszty Twojego zycia z takim palantem? a na to, ze nie chce sie wyprowadzic, jest jedna rada - poczekac, az wyjdzie do pracy, zminic zamki, a potem poinformowac g, ze jego rzeczy znajduja sie do odebrania w takim a takim miejscu...mam nadzieje, ze go nie zameldowalas u siebie? Jesli nie, w kazdej chwili mozesz go po prostu wyrzucic. to nie jego mieszkanie. pamietaj, ze gdyby on byl na Twoim miejscu, nie mialby zadnych skrupulow.
  20. i podejrzewam, ze tego on sie wlasnie panicznie boi... nie wiem, jak to wyglada oficjalnie, czy jest jakis zakaz wykonywania zawodu, jesli prawnik jest skazany? na przyklad, za znecanie sie nad zona? ja nie chcialabym korzystac z uslug takiego prawnika, osobiscie :/
  21. tak sie nie zachowuje normalny czlowiek... zadzwon na Niebieska Linie - nie wiem, czy ktos juz polecal. tam znajdziesz ludzi, ktorzy takimi problemami zajmuja sie zawodowo i na codzien. pozdrawiam cieplo, A.
  22. wyrzucil Ci tableki? co to za niewyobrazalny psychol....! traktuje Cie jak swoja wlasnosc to za malo powiedziane....jestes jego krowa rozplodowa? naprawde chcesz cale zycie spedzic z takim kims? kto Cie chce zmusic do urodzenia jego dziecka wbrew Twojej woli, kto Cie gwalci fizycznie i psychicznie...?
  23. a jakie opcje rozwazasz Aniu? jakie sa plusy i minusy kazdej z tych opcji?
  24. Ania...tak dodam do tego, co pisze Ewa... zmuszanie do seksu = gwalt. w malzenstwie rowniez. To przestepstwo scigane prawnie, nie jakies tam malzenskie przekomarzanki.
  25. kazda z nas jest albo byla w takim zwiazku, tak - dlatego sie tu znalazlysmy :)
×