swiderek84

no a ja też już wstawiłam zupkę więc tylko czekam na m;-) Madziana83 mój też wszystko w domu zrobi, bo go tak właśnie teściowa nauczyła..zawsze powtarza, że wychowywała syna dla przyszłej synowej żeby miała z niego pożytek;-)i oczywiście też jestem jej za to wdzięczna..chociaż mój teść to zupełnie nic w domu nie zrobi. zaba90 też sie postaram tak wychować synka, żeby choć troszkę mi pomagał..byliśmy kiedyś u kuzynki m, która ma 18letniego syna..ona mu nawet kanapki robiła, obiad na talerzu przynosiła do pokoju..itp..ja tak do niej mówię "że to już dorosły chłopak przecież" a ona, że on taki nieporadny...!..no nieporadny bo jak nic w domu nie robi to mu wygodnie..eh!

no agu1983 masz pewnie rację, moja chrześnica też jedynaczka ale już ma w sumie młodszego kuzyna więc inaczej do tego podchodzi..no mam nadzieję, że chrześnica m będzie się bawić z małym choć ona to jakoś ogólnie za dziećmi nie przepada bo jak są jakieś bobasy w rodzinie to omija łukiem..mam nadzieję, że z moim będzie inaczej;-) wiktorowianka ja jeszcze się nie pakowałam, ale planuję spakować do jednej ale to tylko dlatego, że u mnie w szpitalu dla maluszka to potrzeba tylko pieluch i chusteczek i ubranek na wyjście więc dużo tego nie ma

w ogóle jak byłam teraz u rodziny to taka dziwna sytuacja była z chrześnicą męża..w sobotę teściu robił urodziny więc przyszła też szwagierka..potem zaczęliśmy rozkładać wózek, który teściowa miała dla nas..a chrześnica m wyszła z pokoju i powiedziała żeby nie rozmawiać o dziecku i w ogóle złożyć ten wózek bo ona nie chce go oglądać..no ja rozumiem..zazdrosna jest.. ale obawiam się trochę jak to będzie jak się mały urodzi..? Dodam, że jak byłam w niedzielę na urodzinach swojej chrześnicy (obie w tym samym wieku 7lat) to sytuacja była odwrotna..moja cały czas chodziła z wózkiem i mówiła jak to będzie małego wozić..i nawet 4letni siostrzeniec się dołączył i mówił, że się będzie opiekował kuzynem..jak myślicie..bo mam nadzieję, że chrześnicy męża się odmieni i jednak będzie się bawić z kuzynem..?

MJ288 mam tak samo z tymi oknami, czekam na 38 tydzień i chyba się zabiorę za tydzień jak będzie pogoda..i jak dam radę.. zaba90 u mnie też pochmurno i nie za ciekawie..ale masz pomocnika z synusia;-)a myślałam, że tylko córcie tak pomagają;-) Ania z Oliwką no MP88 ma rację te mamy niektóre takie są..nie ma się co przejmować..zrozumie i jej przejdzie;-)

wiktorowianka ja to nic nie wiem..przyznam, że liczę na pomoc położnej co będzie przychodzić i posłuży radą..mam też parę takich książeczek o pielęgnacji i opiece niemowląt..ale naprawdę nie wiem jak to będzie

hejka mamusie;-) Dołączam jak zwykle po ogarnięciu obowiązków;-) Anus ja też myślę, że lekarze wiedzą co robią i nie martw się na pewno wszystko będzie dobrze..szkoda tylko że musisz w szpitalu leżeć.. Byłam dziś odebrać wynik na paciorkowca i na szczęście ujemny;-) Co do domowego budżetu to jak podobnie jak wiktorowianka staram sie nie przekraczać "dziennej stawki", którą sobie zawsze mniej więcej wyliczam po zrobieniu wszystkich opłat. Poza tym należę do osób w miarę oszczędnych..wydaję tylko na to co muszę..ale przyznam, że czasem zdarza mi się nawet oszczędzić coś..w tamtym roku odłożyłam na wakacje, w tym troku niestety kasa idzie strasznie i jeszcze nic nie odłożyłam. Domella mnie też pachwiny strasznie bolą rano i te palce oczywiście, w ogóle noce to już nie są takie przyjemne..te siku po parę razy i przekręcanie z boku na bok, do tego zgaga ..eh szkoda gadać.

no ja już obiadek wstawiłam..ziemniaczki się gotują, i też mam mizerię dziś, ale zrobię jajeczka sadzone. W ogóle miałam sobie trochę odpuścić ze słodyczami ale właśnie weszłam na wagę i od 1,5 tygodnia waga stoi w miejscu więc nie będę się ograniczać;-) No motylku musiałaś być naprawdę zmęczona skoro organizm tak szybko się domagał odpoczynku.. No mój m już skończył pracę więc zadzwonię żeby mi coś słodkiego kupił..

dziewczyny wygońcie mnie do kuchni bo muszę obiadek robić a siedzę i siedzę na tym forum;-)

MP88 wcale nie zamęczasz postami, zresztą ja to chętnie i z zaciekawieniem czytam każdy;-) dobrze, że Cie ta lekarka skierowała na to badanie..no sprzęt to tylko sprzęt..dobrze że wszystko jest w porządku! Będziesz miała śliczną córcię skoro już ma takie włoski. Ja podejrzewam, że mój malutki to będzie łysy bo i ja i m byliśmy bez włosków przy porodzie. Jeśli chodzi o tydzień ciąży to ja od początku mam młodszą, tzn teraz mam 37 tydzień więc mały pewnie 36..okaże się w czwartek na badaniu czy coś nadrobił.

dzięki zaba90 za odpowiedź, ale masz rację..pewnie każda będzie w innym tempie dochodzić do formy. Mam tylko nadzieję że w czerwcu będzie ze mną OK;-)jeśli chodzi o spadek wagi to daję sobie nawet więcej czasu, hehe;-)

no kasia06 ja z tą swoją pogarszającą sie formą nie dałabym rady..ale życzę żebyście to wszystko w miarę szybko załatwili i jeszcze przed porodem troche pomieszkali;-)

juzka1 to nie można czekolady...?;-(

w ogóle zorrooo rozbawiłaś mnie tym, że jeszcze nie chcesz rodzić bo chcesz jeszcze sobie pojeść smakołyki..powiem Ci, że ja mam tak samo;-) Co trochę sobie coś dobrego kupuję pod pretekstem że potem już nie będę mogła..a prawda jest taka, że pewnie tylko miesiąc będę na diecie po porodzie..albo i krócej..moja siostra na przykład od początku jadła prawie wszystko ale w rozsądnych ilościach oczywiście i małemu nic nie było. Ale ja tam jestem zdania, że ciąża to okres, gdzie można sobie dogadzać do woli;-)co nam pozostało?;-)

hejka dziewczyny! no myślę że nasza miska to już pewnie córcię tuli;-)my w maju też już wszystkie będziemy tulić swoje;-) co do tematu Igi to zgadzam się z alicją844. Ja już po spacerku oczywiście i zakupach..dziś musiałam zrobić troszkę większe, na szczęście sklepy bliziutko. Byłam też w aptece i kupiłam jeszcze braki..czyli podkłady poporodowe na łóżko, termometr i maść na brodawki maltan. Wydaje mi się, że mam wszystko żeby pakować torbę, ale to się okaże dopiero przy pakowaniu pewnie;-)a torbę zamierzam spakować w tym tygodniu. W ogóle dziewczyny powiem Wam,że z moją formą jest z dnia na dzień coraz gorzej..strasznie szybko się męczę, a po dzisiejszych zakupach i spacerku to mnie tak lewa pachwina bolała jak nie wiem..czuję się jak jakaś babuleńka. Dziewczyny które już rodziły..napiszcie proszę po ilu dniach/tygodniach można się spodziewać powrotu do formy sprzed porodu?

no to miska trzymamy kciuki, ciekawa jestem rozwoju sytuacji ale się już położę chyba bo mały jak zwykle się wierci. To miłego wieczorku dziewczyny i jak coś miska to szczęśliwego rozwiązania!!

no miska czekamy, fajnie by było jakbyś już jutro tuliła córusię;-) a ja rozmawiałam z położną o tym spaniu na lewym boku to mówiła, że kiedyś to się na ten temat nic nie słyszało..teraz to rusz coś nowego, powiedziała żeby spać tak jak jest nam wygodnie;-) wiktorowianka ja pytałam o ten dżem bo jak bedziesz miała chwilkę to mogłabyś napisać jak robisz?

w ogóle pisałyście wcześniej o tych skurczach przepowiadających..ja dziś jak usypiałam po południu to miałam chyba przez pół h..ciągle mi się brzuchol napinał..a coraz częściej też mi twardnieje..w czwartek idę do lekarza to się dowiem na jakim etapie jestem..chociaż mi się wydaje, że urodzę coś koło połowy kwietnia..

no MP88 mało spacerowałam bo takiego lenia jak dziś to daaawno nie miałam...;-)a ja teraz czekam aż mi się truskawki trochę rozmrożą to mi m zaraz koktajl zrobi..no się wszystkie na te koktajle ostatnio pokusiłyśmy;-)

biedronka ja śpię po prostu tak jak mi wygodnie..czyli raz na prawym, raz na lewym bo wiadomo, na brzuchu nie a na plecach to mi się źle oddycha jak leżę..

wikotorowianka no ja mam ok 100km ale pewnie wybiorę się wcześniej..tak po miesiącu może?..a mam pytanie..to chyba Ty miałaś robić ten dżemik z jabłek, tak?bo już sie pogubiłam..

hej dziewczyny! Ale się rozpisałyście...eh..tez musiałam czytać na 2 dwa razy! A tu przy końcówce dowiaduję się, że miska może już niedługo urodzić..oh, co za emocje;-) Ja dziś przeleżałam prawie cały dzień (nie licząc krótkiego spaceru z psem i małych zakupów)..po 12 urządziłam sobie drzemkę i spałam prawie do 15.30..ciekawe czy usnę w nocy...? Zawsze jak przyjeżdżam od rodziców to jakoś nadmiernie przemęczona jestem..a wracałam prosto z urodzin chrześnicy gdzie wiadomo..hałas, śmiechy i zabawy...siostrzenica z siostrzeńcem tańczyli i śpiewali (robili pokaz dla gości) i mały też mi sie wiercił prawie w takt muzyki..chciał się dołączyć do kuzynostwa chyba, hihi;-) Wczoraj jak się ze wszystkimi żegnałam to rodzina uświadomiła mi, że następnym razem to już przyjedziemy w 3;-)

Agu a u mnie straszna pogoda, wieje i pada i jestem taka senna jak nie wiem..zaraz mam obiad to pewnie jeszcze bardziej śpiąca będę a jeszcze na te urodziny..chyba tam usne przy stole, hehe;-) Ja to nie wiem czy tak od razu bedę miała odwiedziny...jednak daleko mieszkamy od rodziny i mam nadzieję, że przyjadą dopiero jak ich zaproszę..chociaż może być różnie..wiadomo jak to babcie;-)

Igorek mu na pewno nie da tęsknić za pracą, a te 2 miesiące to i tak pewnie szybko zlecą;-)

Iga ale macie fajnie z tym urlopem..!malutki będzie miał Was obojga tylko dla siebie!

oj helenka ale fajnie że już w domku..zresztą nie ma to jak w domu właśnie;-) i tak fajnie piszesz o synusiu..teraz się sobą o wiele bardziej nacieszycie niż w szpitalu;-)