Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gałganek 71

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gałganek 71

  1. hejka...:P Mokra do domciu wróciłam ale od wina, piwa, coli...i czegoś tam jeszcze...uwzieli się na mnie ci Irole...jak mnie widzą szklanki im z rąk wypadają...;)... Koledzy dali spokój z oblewaniem nas za to zalali się...chyba...bo zostali i świętują...:) A mnie bolą nogi, tak straszebnie że gdyby nie 5:00 rano wyła bym do wschodzącego slońca...bo kto chodzi w nowych butach do pracy ? JA!!!!!! SIEROTA OBRZYGANA, GŁUPIA JEDNA....blondyna Jak tam u Was Śliczne po ...świątecznych smakołykach...brzuszki całe ? zrobię sobie kawę , a może drina z wina i lodu i cytrynki...hmmm, w końcu i tak mam jutro/dzisiaj ...luzik ..:P...,cholera z tym przestawianiem się na tryb dzienny ... to do poklikania...jak się obudzę...;)
  2. nio bo ja mam już drugą kawke...sama wypiłam pierwszą...:(
  3. Hejka... zapraszam na popołudniową kawęcję...;) dzisiaj pójdę do pracy chyba w foliowym worku, koledzy już wczoraj zapowiedzieli (lojalnie) że suche nie wyjdziemy , kończymy pracę w poniedziałek rano...:P jak tam wasze brzuszki moje śliczne ?...
  4. Oooo, już mi się przypomniało... Moc prezentów od zajączka co koszyczek trzyma w rączkach Wielu wrażeń, mokrej głowy w poniedziałek dyngusowy. Życzę jaja święconego i wszystkiego najlepszego : gałganek z rodzinką....
  5. Hihi...jestem pierwsza....;) Oczywiście za sprawką mojej super-hiper-exsta pracy... Miałam dla was wierszyk jajkowy, ale go wcieło...:(...a pamięć mam dobrą tylko że krótką...;) Czarnobrewa, ja kosiam robótki ręczne ( dlatego jestem min. plastykiem z zawodu ) a mojej Młodej się nudziło...więc mamuśka wpadła na pomysł \"zmarnowania\" wełny...żeby zaszczepić w dzieciaku robienie czegoś z niczego...ale chyba mi nie wyszło to zaszczepianie, bo Młoda czekała na efekt końcowy nie tknąwszy palcem żeby mi pomóc...:(... Do rysowania też nie jest chętna, czyli podsumowywując to nie moje dziecko...jak to mówią blondynki...:P Norma, ty to masz bujne życie towarzyskie...tak trzymaj...grunt to nie zardzewieć...;) Vanilla, a znasz skład tych ziołek..bo zabrzmialo jak złoty środek dla łakomczuszkow...dla mnie bomba ! co ja bym dala za brak apetytu wieczorową porą.... Poszalałaś kochana z tym jedzonkiem świątecznym, 3 rodzaje farszu do jajków...już zaczynam być głodna... W zasadzie jakbym tak obudzila rodzinkę to można by było zacząć śniadanko, nie ?...już widzę te miny...hihi, jednak dobrze że wzrok nie zabija...:P..( u mnie 5.00 ) nio to buziaki i dobrej zabawy...
  6. Jupiiiii, mam kawę !...zapraszam na pogaduchy...;)
  7. vanilla, dostałaś jakąś mieszankę wybuchową ?..te ziołowe mikstury co mają zrobić...oczyścić organizm, przeczyszczać, uwalniać nadmiar wody...? Tutaj się półki uginają od specyfików slim...coś tam, ale Irole za bardzo kochają słodycze i ginesa żeby przejść na dietę..;) Czasami się zastanawiam, po jaki gwizdek się ograniczam...skoro zyję w kraju puchatych-dresiarek...Irolka w dzinsach to \"zjawisko\"...A trzeba przyznać że dresy mają zajefajne...:) 1967...nio właśnie, czemu zjadłaś ???...:P..:)...:D
  8. Hejka... Dzisiaj z rana, bez gadania bierz się do jaj malowania, Maluj wszystkie bez wyjątku... I te z majtek i te z wrzątku...:P Weszołych Świąt Moje Śliczne.... Kwiecień, pewnie że pozwalam...;) Norma, a ktoś tu pisał że nie szaleje ze świętami..;) a tu prosze :serniczek, pascha, kosmetyczka i jeszcze czas na relaks przy ajerku...fiu... kochana uważaj bo cię nam ktoś jeszcze porwie...:P Czarnobrewa, nie ma to jak nieoczekiwane rozplątanie spraw zaplątanych, nie ?..:)...i to w formie \"prezentu\" na święta... cieszę się bardzo że masz dobry humorek.. ... i dla jeszcze lepszego nastroju sypnę ci kwieciem... .................. 1967...co ci takiego zrobił ten pan na poczcie ?... Krzywo nakleiłaś znaczek i dupcia list do poprawki...?..;)... facet- biurwa i w dodatku służbista, hihi...wymierający gatunek..trzeba było mu fotkę pstryknąć...:P Kobieetka, a myślałam że tylko ja jestem taka co nie czuje świątecznego nastroju, tym bardziej że dzisiaj idę do pracy..tz. na dyskotekę i jutro też...Śniadanie bede jeść na śpiąco...albo na kolację....... STRASZNA RZECZ SIĘ STAŁA.....nie mam kawy !!!!!...i nie mam sąsiadki, i moich też wywiało... !!!!
  9. a umnie spagetti z sosem carbonara...tylko trochę oszukane...;) Ja nigdy nie wiem, czy moja rodzinka jest, będzie chciała jeść... przychodzi TA godzinka i mamuśka staje do garów (w wolne dni oczywiści)...a później albo się zarzekam że juz nigdy więcej, bo nie są głodni...albo słyszę : zabić kucharza, bo mało było !...;) a juz rozbraja mnie \"szukanie\" w pełnej lodówie...czegoś...i stwierdzenie że tam nic nie ma......;) idę serwowac kluchy, ciekawe co tym razem uslyszę...:P
  10. dzięki 1967...podobno musi być zachowana równowaga...podobno kiedyś podobało mi się powiedzenie że każdy absurd ma swojego obrońcę...ale za dużo w moim życiu pojawiło się absurdów...a obrońca za bardzo przejął się rolą...i przestało mi się podobać.... trochę to pokręcone, ale z życia wzięte... Hej laski, co robicie ???????
  11. nio...ładnie, ładnie...może nie q..ewsko nie wiarygodnie, ale ładnie..:P...
  12. cholera !!! napisałam i poszło w kosmos... pisze jeszcze raz... Wszystkiego Najlepsiejszego z okazji Świąt...szalonego jajka i...fajowych prezentów pod choinką...:P...bo z tego co piszecie wypadao by składać podwójne życzenia...;) Można dolożyć jeszcze życzenia z okazji pierwszego piątku w tym tygodniu...ale bylo by już za dużo okazji do toastów...:P U mnie świeci słonko, żąkile kwitną, od stokrotek biało na trawnikach...:P...mam nadzieję że wam humorków nie popsułam..;) zmykam robić kawkę, macie ochotę to zapraszam....:)
  13. Witam ponownie.... Dzieki Czarna...ale jak tak dalej pójdzie zostanę kolekcjonerem firmowych wizytówek..:o Kredyta bierzesz ?...oj, to coś czuję że szykuje się ważna inwestycja...trzymać kciuki ? czy masz już wszystko obcykane ? Wanilla, ty babo...świąteczna ! to ja tu trzymam kciuki za twoją dietę...a ty sobie bimbasz....nio to się gniewam...:P 1967...chyba powinnaś się już rozsypać...;)...bo jak już tracisz cierpliwość do aż strach się nie bać, co będzie następne...;) Kwiecień, ja wiem że zanim się zacznie sprzątać, to trzeba zrobić bałagan...ale jakoś tak bez ciebie pustawo...;)
  14. hej... Nie wiem jakie kłopociki ma Czarna, ale trzymam kciuki za szybkie ich rozwiązanie.... Ja też ostatnio nie należę do najszczęśliwszych.... Nic tak nie dołuje bardziej jak brak możliwości wykazania się, ta cholerna niemoc...kiedy wiem że potrafię i pracodawca byłby ze mnie zadowolony, dostaję telefon że nie teraz, że może za jakiś czas...Q..a !!!! Mam dosyć tych pół etatów, tego szarpania się o każdy grosz..chce normalnej pracy w ktorą włoże serce i umiejętności...a jednego i drugiego mi nie brakuje... ...tym bardziej że Ja CHCĘ pracować i potrafię !
  15. hejka... Melduję posłusznie że nowa, biała bluzka kupiona, dynda sobie elegańciarsko w szafie, hihi Poczeka na sobote...;) Jak tak czytam o świętach i całym tym zamieszaniu to cieszę się że jestem tu...bo dla Iroli to święto dla dzieci..., chowają w ogródkach zajączki i cała radocha jak dzieciaki szukają prezentów... My oczywiście będziemy też świętowac po naszemu...ale mam ten luzik że nie gonią mnie terminy...;)...wiecie o czym piszę... vanilla, no to trzymam kciuki, tylko ty też nie zawiedz... , nio to mamy wspólny cel, bo mnie przybyło w dupci 4 cm...:(...i dziwnie wyglądają na mnie spodnie, w pasie o.k, w dupci opięte, reszta bez zmian... A ja wykopałam w pracy kępę żąkili...ludziska tak mi zdeptali kwiaty że aż się wściekłam, stoją teraz na parapecie w kuchni, posadzone w puszce od kawy :P ..a że mają już pąki nie będę ich stresować dodatkowo...przesadzę później...będzie bardziej świątecznie...:) Żakile tutaj to kwiatki tak jakby pod ochroną, po mimo że rosną wszędzie...zrywać nie wolno... to ja juz nie przeszkadzam, mykam spać bo moja Młoda ma teraz ferie i od rana domaga się zainteresowania swoją osobą...plan na jutro - wycieczka na plażę w poszukiwaniu krabów...do ocalenia, czyli wpakowania ich do wody...dzisiaj był odpływ....
  16. Hej...:) Uff, ledwo żyję....po mimo odespania tych 3-ech szalonych nocy. Z wczoraj na dzisiaj nie było żadnej imprezy indywidualnej, ale z okazji St.Patrick\'s Day...i tego że dzisiaj wolne, ( kto miał ten miał ), Irole pobili rekord w byciu i piciu... Moja biała bluzka nadaje się chyba do wywalenia, wszystko co było w płynie jest na niej...a na koniec Irol wylał na mnie całą szklanicę Ginesa....w butach mi chlupało....:P Ale mimo wszystko fajowo było..:D Teraz muszę zrobić plan pracy na resztę tygodnia, tz. bez piątku -bo wolne, soboty i niedzieli bo śmigam na disco...to juz wiem... czarnobrewa, nio ja ciągne w biegu ;) szkoda tylko że to moje pracowanie jest takie poplątane...czasami wolałabym odfajkować 42 godz. tygodniowo i mieć wekendy wolne...ale natura wzywa i cóż zrobić ...:P A ty czy się zajmujesz kochana, że taki tytan pracy z ciebie ?...:) Najfajniej ściąga i odmarszczkowywuje masaczka z platkow owsianych namoczonych wcześniej w cieplej wodzie z dodatkiem psiekanego świeżego ogóra...tylko proszę nie zlizywać...:P Tak kawa z owockami i jogo faktycznie brzmi mniamuśnie, ale ja podobnie jak vanilla...zjadłabym osobno owocki..., bo mój brzucho zareagowal by mieszanką wybuchową...:P 1967, a ja nie pochwalę twojej koszulinki...:(...bo nie dostałam fotki...:( vanilla, to juz mogę nie trzymać kciuków za twoją dietkę, :P A ja nie planuję świąt, przychodzi TEN dzień i jakoś samo wszystko się planowo uklada...owszem czasami o czymś zapomnimy, ale przewanie jest oki...a że do pieczenia mam 2 lewe rączki...ku radości domowników...na stole lądują wszystkie ciasta na jakie maja ochotę od dawna...i luzik..;) ide robic kawe, bo cos się dobudzić nie moge...:P
  17. hejka... Wstałam już...:P...i piję kawę, ma któraś ochotę, zapraszam..:) Ze słodkości mam słoik nutelli, i full łyżeczek, no co..zawsze to coś ;) Pracowałam wczoraj/dzisiaj na przyjęciu urodzinowym starszej pani...zamiast DJ, była kapela...fajnie grali...same stare kawalki, ta starsza młodzież bawiła się lepiej niz nastolatki...średnia wieku tak ok.60..ale werwa i chęć do fikania na parkiecie, do pozazdroszczenia...:) A dzisiaj na 21.00...ciekawe gdzie będę pracować...może znowu na prywatnej imprezie, ;) U mnie świeci słonko, fajnie od razu lepszy humorek... buziaki...
  18. Dzien dobry raz jeszcze...;) Zostawic Was na chwilę i cała strona do czytania...:P Jeszcze niw wiem czy się wyspałam, czy tylko odpoczełam ...u mnie jest 14.00, więc tak czy siak wypadało by pogrzebać w szafie za kolejną białą bluzką do pracy... norma kochanie, a ja nigdy nie pracowałam w biurze.;)...jak miałam wybór zawsze wybierałam pracę w ruchu, bo gdyby mnie ktoś zamknął w pokoju na 8 godz. założę się że po roku była bym okrąglejsza niż kulka i strasznie zgorzkniała... Mówicie że fiolety w modzie ? W Irolowni teraz panuje moda na spodnie rurki ( czyli to co u nas juz było ), do tego buty wyglądające jak wkładki do kaloszków plus koszulka na ramiączkach w kolorze srebra lub obszyta cekinami... i obowiązkowo płaszczyk wiązany w pasie...:P Kto powiedział że Irole są normalni...;)...? 1967, masz nastroje jak kobieta w ciązy...hihi, a poważnie : wrzuć na luz, w koncu jestes już na ostatnich nogach...nosek do góry po co maleństwo stresowac...buziaki... norma, a pamiętasz jak wyglądal twój pokoj za młodu..;) ja mojej też gadam, i słyszę to samo co mówi twoj syn... Doatkowo moja wytacza argument że \"jak jest poukładane to nic znaleść nie można \"!!! Ktoś kiedyś powiedzial że bycie rodzicem to najcięższa z wszystkich prac...;) ide robic 2 kawę....;)
  19. Dzień dobry...:P Dzisiaj Ja otwieram nasz topik, a tylko dlatego że właśnie wróciłam z dyskotekowej pracy...;) Tak sobie poczytałam o zostaniu teściową i od razu naswa mi się pytanie, dlaczego żadna mama syna nie pamięta jak sama była tą \"wrednotą\" która zabrała kochanego synka mamusi...? Ile to za młodu ( zanim się zrozumiało ) człowiek naskakał się przy teściówce, żeby jej dogodzić... Zawsze było źle, bo żadna nie była warta Jej synka... Och, jak sobie przypomnę...... -------------------------------------------------------------------------------------- zmieniam temat.... czarnobrewa, jak ty jesteś wredna to ja jestem ...kurcze słowa mi zabrakło...;) Wiem że praca w takich godz. może poprzewracać życie do góry nogami...:P Ale jestem na dyskotece i jeszcze mi za to płacą, hihi... I co ja się naoglądam, książkę mogę napisać o podrywaniu tej samej płci...;) kwiecień, nio to kochana ...kredyt na kreację i dodatki zacznij załatwiać, :P w końcu ty też powinnaś błyszczeć w śród gości... Dobra rada...przedyskutujcie na spokojnie to przyjęcie na dworze...policzcie koszty od firmy kateringowej po serwetki... Bo z doświadczenia wiem że można duuużo przepłacić niż w knajpie... To taka szczera rada, przepraszam że się wtrącam... Nie pamiętam kiedy kupowałam buty...burak jestem, ale ja latam w adidasach, a one dużo km wytrzymują więc.... Chyba zacznę się wstydzić i pójdę spać...jutro tez idę na disco... tym razem od 20.00 do 4.00....;) milego dnia, bo ja będę spała...:P
  20. ...ech, życie...nic mi dzisiaj nie wychodzi..:( chyba zaliczę doła-giganta i tyle będzie ze mnie pożytku... I żeby było śmiesznie, rozsypałam się...:(...a na 22.00 do pracy i to do 4.00 rano...
  21. Dzień doberek...:) Jakiś cholerny krasnoludek wypiły mi kawę, ...i zwiał szybciorem do pracy...jak dorwe to oskubię ! Sorki za słownictwo, ale mam na dniach dostać okres, i chodzę nabuzowana...chyba pójdę skopać kubeł na śmieci, to może się rozładuje trochę... Moje dziecię zrobiło taki sajgon w dużym pokoju że omało zębów nie wybiłam......i na moje pytanie : kiedy udało jej się tak nabałaganić ?!!! , zobaczyłam wzruszenie ramion i tekst : samo się nabałaganiło ! To ja poczekam aż SAMO się posprząta ! W kuchni też burdello, szanowny małżonek robił śniadanie, po jaki gwizdek mu 3 noże ?!!!! do 2 kanapek ????? Odpadam !!! idę spróbować dopchać się do kawy....
  22. ja jeszcze na pełnym etacie....w domu...uff...z roboty do garów.... ewasch, jasne że możesz wysiać do ogródka...tylko gdzieś pod koniec kwietnia i nie tak głęboko jak piszą w instrukcji.... będzie trochę dłużej rosło, ale zakwitnie napewno...:) serducho mi szlocha....ja też chcę kota i psa ...i tego gerbila myszowatego........ zawsze było koło mnie z.o.o...nawet koze miałam, zżarła miotłę i poobgryzała wszystkie młode gałązki na żywopłocie...;) było fajowo ! Moja Młoda chodowała ślimaki w ogródku , miała ze 3 lata może...ale jej uciekły i dała sobie z nimi spokój...przerzuciła się potem na dżdzownice...wybierala je paluszkami z obornika, :) Tatuś był szczęśliwy, rosówki na ryby były idealne, tłuściutkie...;) czarnobrewa, podziwiam i zazdroszczę ! pieczenie ciast to chyba jedyna rzecz której nie potrafię zrobić w kuchni....:( A co do roślinek.... podstawa to fuksje, żąkile, palmy ozdobne, agawy, hiacynty ,ozdobne trawy i różnorodne krzewy które widziałam pierwszy raz....;) Irole są za leniwi żeby robić ozdobne ogródki, wolą jechać do ogrodniczych centrów i kupić gotowce... Podstawa to wiszące kosze z kwiatami, i donice ze specjalnie prowadzonymi na kijkach iglakami... Wogóle donice i żygająge (sorki za słowo, ale naprawdę tak wyglądają ) kosze z kwiatowym misz- maszem, to ich szczyt marzeń. Fajnie latem wyglądają uliczki, całe tonące w kwiatach...w każdym oknie skrzynka...a przed wejściem donica,każdy domek w innym kolorze...jak w bajce...tym bardziej że tu nie ma typowych bloków... Jak widać nic rewelacyjnego, jak zrobiłam na święta wieńce ozdobne na drzwi z żywych choinkowych gałązek, liści starca ( u nas sadzi się tą roślinkę na grobach ), dodałam bombki i prawdziwą wstążkę, to myślałam że poumierają z zachwytu, bo do tej pory kupowali sztuczne wieńce...;) dobra, bo zabazgrole wszystkie kaciochy...:P...zobaczę czy moj komp udzwignie taką ilość ddo wysłania...;)
  23. hejka moje śliczne ;) Atina, a nie mówiłam że zimno,hihi...pocieszające jest to że w Irolowni ciuchy można kupić za nie wielkie pieniądze...;) 1967, co cię tak wkurzyło z rana, hmm? vanilla, moja silna wola też robi ze mną co chce, :P trzymam kciuki żebyś doszła do swojej wagi, znam ten ból...wiosna i wszystkie krótkie portki za ciasne, bo ja pewnie jeszcze rosnę, hihi...jak szczypiorek na wiosnę...:P Albo jak kromka u gęby, to już prędzej...;) Ja też jestem kocia mama, ale moi uparli się na fredkę i cóż...zobaczymy ile par butów ubędzie...;) Czarnobrewa, a co to jest gerbil ? Dzięki za poprawiacza humoru, normalnie jestem gwiazda, hihi Muszę poszukać jakiegoś księcia z bajki, bo wygląda na to że się marnuję..żyjąc jak szary człowieczek... Oj, pokarzę mojemu jak wróci z pracy...mam nadzieję że nie wpadnie na pomysł zakopania mnie w ogródku...:P Kobieeetka, tobie to dobrze...czekolada z orzechami, rozpusta w bialy dzień ...;) ( jak to dobrze że mnie słodycze się nie czepiają )...:) Jestem padnięta, pucowałam jacht od rana ( dobra kasa z tego jest )...ci Irole chyba nie znają granicy bałaganiarstwa... zaraz jadę po Młodą do szkoły, a później : zakupy,obiad, pranie....nie muszę więcej pisać same wiecie....;) to milusiego popołudnia...i do wieczorka...:)
  24. kobieeetka, no to trzymam kciuki za twój wyjazd...:) poleniuchujesz troszkę, naładujesz bateryjki... A w ogródku takim jak twój, posadziłabym same nie typowe kwiaty...takie wiesz do podziwiania :) Jak ja wam zazdroszczę psiaków......nasz landroll nie zgodził się na psa...dupek ! Czekamy na fredkę...bo mioty są 2 razy w roku.... miała któraś z was fredkę ?
  25. Oooo, jaka jestem padnięta...napracowałam się dzisiaj za cały tydzień.... vanilla, a co cię wzięło na dietę o tej porze roku ? najgorszy czas, będziesz chodzić nieszczęśliwa....swoją drogą masz się z czego odchudzać, czy to taki mały kaprys...;) 1967, hihi...jakby tak wystartowali już to może, może...na święta by ludki dolecieli....:P...wiatry sprzyjają...
×