dziendobry wszystkim,ja miałam zacząć moją dietke od dzisiaj ale zaczełam w czoraj,teraz mam juz pierwszy dzien za sobą.
po w czorajszym obiadku stwierdzam że szpinak to jest najgorsze obrzydlistwo jakie kiedy kolwiek jadłam ,może napisały byście mi jak wy go przyżądzacie żeby był bardziej zjadliwy.
troche mi sie kreci dzisiaj w głowie ale za godzinke zjem lanch,to myśle że mi torche przejdzie.
w czoraj naprawde bylo ciężko,obiadek dla rodzinki zrobiłam pyszny kurczczek pieczony sałata z cukrem i śmietaną i ziemniaczki a ja musiałam wcinać ten paskudny szpinak:p,ale nie żałuje mam do schudniecia jakieś 10 kg ale żeby chciaż 5kg to i tak bede z siebie dumna :)
wasze wypowiedzi podtrzymuja mnie na duchu bardzo,a na tą stronke weszłam całkiem przypadkowa,a jak czytałam o waszym uporze i walce o bycie lżejszą to stwierdziłam że ja powalcze też,i może mi sie uda :p