Ja żyję 17 lat z alkoholikiem,ok 2 lat wstecz zaczełąm terapię współuzależnienia.Dała mi swsparcie,wskazała drogę,dała mi siłę aby działąć konsekwentnie.Konsekwencja jest tu najtrudniejsza ...bo robisz niby zle dla bliskiej osoby i ludzie którzy nie maja pojęcia o alkoholizmie będę mieli cię za wroga-nie zrozumieją.Trudno ,ja robiłam to dla siebie.Niestety mój maz pije nadal choc podejmował wielokrotne próby ,moja tesciowa skutecznie niweczyła mój plan,pomagając synusiowi w dobry wg niej sposób a nie taki podły jak ja to robiłam.Nie potrafiła i juz nie zrozumie ze tylko konsekwencja pomaga się alkoholikowi.
Obecnie jestem w trakcie rozwodu.Jestem z siebie dumna ,odwaliłam kawał dobrej roboty ,ale potrzeba do tego dużo siły ,dużo wsparcia.Ja nie mam rodziny więc korzystałam z wsparcia Al-anon i terapii oraz literatury