nie wiem dlaczego taki jest \"zwyczaj\" ze faceci pija bo...cos tam.bo koledzy wymuszaja bo fajnie sie czuje gdy w glowce sie kreci bo zapomina o problemach,a przeciez trzeba o nich porozmawiac a nie udawac ze wszystko gra.niewytrzymalam.stalam sie agresywna jak on.kiedy zapewniania mnie ze juz nie bedzie tego robil byly ciagle powtarzane.stalo sie to nudne!obiecywanki...uswiadomilam sobie ze zycie mam tylko jedno i nie moge go zmarnowac u boku czlowieka ktory jest egoista i agresorem,ktory nie wie co jest najwazniejsze dla milosci.nie potrafilam mu pomoc!nie mialam sily.ciagle to samo.mowil ze pije bo zycie go wychujalo.a ja mu wciaz powtarzalam zeby rozmawial ze mna ze damy rade ze to on jest kowalem swego losu.ze sa cudowne dni i ze je pomnozymy...na prozno wszystko!to juz przeszlosc a moglo byc tak pieknie..........