Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

basia7771

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez basia7771


  1. dokuczały mi, ze mieszkam z teściami i nie mam dzieci. Bo one już mają własne mieszkania i sa wielkie damy, a ja w tym wieku już powinnam o to zadbać. Nie mam zdolności kredytowej, przynajmniej na dzień dzisiejszy a to ze dziecka nie mam, to z tego co się orientuję, nie jest tak, ze się chce to się odrazu ma. Skąd to się bierze takie atakowanie: kiedy się wyprowadzisz, kiedyś weźmniecie ślub, kiedy sobie zrobicie dziecko? przecież nie wypada zadawać takich pytań, bo moze to komuś sprawić przykrość no i mi sprawiło...

  2. hej Kierowniczka13 co u Ciebie, dawno Cię nie było:) jesli dobrze pamiętam jesteś z wrocławia. podaję Ci moje gg: 3480036 A Madziarka gdzie się podziała> Wiecie ja się cieszę, jak przez dłuższy czas ktoś się nie pojawia na forum, oznacza to tylko jedno: czuje się dobrze:) Miłego dnia - ja pracuje:/

  3. Trixy a mnie zastanawia kiedy wybaczysz matce... Bo tylko wtedy człowiek się lepiej czuje jak wybaczy wszystkie krzywdy, ucieczka fizyczna od toksycznych ludzi nic nie rozwiązuje ich trzeba zrozumiec i im wybaczyć. Owszem to jest podstawa kuraci odciąć się od takich ludzi, ale to tylko na początek. Nie można życ z wieczną urazą i żalem, a jeszcze gorzej jak do własnej matki.

  4. Cześc, widam po przerwi, ale się urlopowałam w ciepłych krajach. Na wszelki wypadek wziełam ze sobą cała apteczkę;))), ale słonko tak mnie wygrzało, że o niej zapomniałam. To co Efka pisała to prawda, leki są dla niektórych niezbędne i dobre, po co się wykańczać, można brac leki i chodzić na terapię. Teraźniejsze leki nie uzaleźżniaja i nie otępiają. Pozdrawiam

  5. Ponieważ przyczyną nerwicy jest przywiązanie do sprzecznych z sobą idei, wymagań, pomysłów na życie, to najważniejszym zadaniem będzie przebudowa systemu wartości osoby znerwicowanej tak, by znalazły się w nim niesprzeczne wymagania, oczekiwania, plany i wyobrażenia. Aby doprowadzić do takiego stanu umysłu, trzeba wielu lat intensywnej przebudowy psychiki. Najważniejszym elementem naszego systemu wartości jest samoocena. To ona wpływa na jakość naszych związków, naszego życia, pracy i na nasz rozwój. Całe nasze życie jest zgodne z naszymi oczekiwaniami. Większości z nich nie jesteśmy świadomi, a sporą część z nich \"podłapaliśmy\" od otoczenia i łudzimy się, że jeśli się do nich dopasujemy, to będziemy szczęśliwi, bo zadowolimy innych. Nic bardziej błędnego! W ten właśnie sposób cały czas budowaliśmy tylko nerwicę. Umysł musi zostać oczyszczony z nierealnych pragnień, pożądań wymagań. Na początek natrafiamy na tę trudność, że za nierealne uznajemy właśnie to, co jest dla nas najkorzystniejsze, a co się innym wydawało nierealne i niewłaściwe. Dlatego osoba pragnąca przebudować system wartości, musi bardzo dużo czytać na tematy pozytywnego myślenia i jak najmniej przebywać w toksycznym otoczeniu. Byłoby wskazane, żeby spotykała się też z osobami myślącymi pozytywnie, przebywała z nimi i rozmawiała. Przebudowa systemu wartości odbywa się dzięki stosowaniu technik afirmacji, relaksu, medytacji, pozytywnych wizualizacji i ćwiczeń oddechowych. Główny ciężar pracy spada na afirmacje (czyli pozytywne myśli). Człowiek znerwicowany, to człowiek niespełniony. Spełniamy się realizując nasze cele i odkrywając, kim naprawdę jesteśmy. Jednym z pierwszych zadań przy wychodzeniu z nerwicy, jest klasyfikacja celów. Należy określić, które z nich są najważniejsze, a wszystkie inne skreślić!!! Oczywiście, że w marę odzyskiwania świadomości swoich celów, z tej listy będą znikały cele cudze - narzucone nam przez innych i sprzeczne z naszym interesem, naszymi zdolnościami i talentami. Będą się za to pojawiały nasze własne cele, które trzeba będzie docenić, by się udało je zrealizować. Ci, którzy są tym zainteresowani, powinni zapoznać się z technikami kreacji mentalnej. Wielu terapeutów zaleca jogę lub medytację. Tu trzeba jednak zaznaczyć, że medytacja nie jest praktyką uzdrawiającą dla znerwicowanych! Warunkiem medytacji jest akceptacja wewnętrznego spokoju i harmonii. A cała terapia nerwic prowadzi zaledwie właśnie do tego celu. Jednakże ideologiczne założenia pewnych terapii nie są w stanie sprostać temu celowi. Ta uwaga dotyczy tych terapii, które mają za zadanie dostosować ludzi do wymagań otoczenia za cenę rezygnacji z siebie. Paradoksalnie - to na takie terapie zapotrzebowanie jest największe! Po przejściu przez taką \"terapię\" człowiek staje się bezwolnym narzędziem w rękach rodziny lub właściciela firmy (np. \"oświecony\" pracownik japońskiej firmy), pogodzonym ze swą rolą i nawet wydaje się zadowolonym ze swej roli! Cud takich terapii polega na wmówieniu przekonania, że to, co tego człowieka spotyka w życiu, jest najlepszym, co mogłoby go spotkać. Często ma on dziękować codziennie Bogu za taką łaskę! Tego typu \"terapia\" przynosi nadzwyczajne rezultaty w kreowaniu uległych żon i posłusznych dzieci. Przydaje się też w przekonywaniu ojców rodziny, by uczciwie zarabiali na swoje potomstwo. Jest to świetna terapia dla tych, którzy sami nie wiedzą, czego chcą i nie mają ochoty lub odwagi się dowiedzieć. Cud sukcesu osiągniętego dzięki tej terapii polega na rezygnacji z rzekomo \"nierealnych\" ambicji. Ale ... często nie likwiduje nerwicy. U wielu powoduje za to narastanie poczucia bezsensu życia, co często prowadzi do przyśpieszonej śmierci (no bo jak długo można żyć dla innych nic z tego nie mając?), albo do pomysłu, by zacząć prowadzić \"podwójne\" życie. Jeśli nie jesteś osobą przebojową i masz skłonności do uległości, wybierz raczej tę terapię. Stosowanie terapii, która wymaga od ciebie decydowania, podejmowania wyborów, może przerosnąć twoje możliwości. Być może twój rozwój w tym życiu powinien zakończyć się na akceptacji stanu, w jakim się znalazłeś? Jeśli uległość to dla ciebie za mało, jeśli czujesz, że tkwi w tobie potencjał twórczy lub rozwojowy, który został ograniczony, wyhamowany przez rodzinę lub bliższe otoczenie, wybierz taką terapię, która umożliwia rozwój twórczy bądź duchowy. Po etapie wstępnym, polegającym na wdrożeniu się w podstawy pozytywnego myślenia, można skorzystać z metod niekonwencjonalnych, takich jak regresing czy rebirthing. Wymagają one pewnej otwartości na rozwój duchowy i akceptacji celów szerszych, niż dobro rodziny. Wymagają też pracy nad podnoszeniem poczucia własnej wartości. Osobom znerwicowanym i niespełnionym, odradzałbym raczej poszukiwania egzotycznych dróg rozwoju duchowego. Wiele z nich bowiem pogłębia jeszcze kompleksy, które łatwo wynieść ze społeczeństwa owładniętego \"chrześcijańskim duchem\". W wychodzeniu z nerwicy ważne jest znalezienie własnej drogi. Rzecz w tym, żeby ta droga nie ograniczała, żeby nie była sprzeczna z naszymi żywotnymi interesami i żeby znów nie odwiodła nas od spełnienia. Bywa przecież tak, że to właśnie dzięki tej drodze duchowej jesteśmy właśnie tu, gdzie nam się nie podoba, a chcemy na nią wrócić, bo podświadomie pamiętamy z poprzednich wcieleń, że obietnice były zupełnie inne. Powrót na tę drogę, choć pożądany, to próba \"zawracania kijem Wisły\". Wyboru drogi rozwoju duchowego powinno się dokonywać dopiero wówczas, gdy mamy pewność, że życzymy sobie dobrze. Tu znów pojawia się sprawa naszych żywotnych interesów. Bez względu na to, jak się różnimy poglądami i samooceną, nasze żywotne interesy są takie same! Oto one: Zasługujesz na miłość i szacunek. Z natury jesteś dobry i niewinny. Masz prawo odnosić sukcesy w każdej dziedzinie życia. Masz prawo być bogaty i cieszyć się życiem. Masz prawo być szczęśliwy bez względu na to, czego życzą ci inni. Masz wolność wyboru i potencjalną możliwość dokonywania wyborów najwyższej jakości. Bóg Cię kocha bez względu na to, co uczyniłeś. Musisz to teraz tak poukładać w głowie, żeby egzekwując swoje prawa nie naruszać praw innych, którzy zasługują dokładnie na to samo, co ty. Jeśli nie widzisz takich możliwości, to znaczy, że już masz nerwicę. Nerwica jest złym doradcą, więc warto się jej pozbyć. "MILEGO WEEKENDU"
×