Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sękata

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sękata

  1. sękata

    Slubny na czarno

    od strony mojej rodziny tez już kurde przy byle okazji ciągle nam stali nad uchem i ględzili jak to jest że tu po slubie już dawno a tu ani widu ani slychu o dziecku...ze cos się Mężuś słabo stara (wrrr, tak mnie wkurzał ten tekst że szok), że coś kiepsko nam wychodzi...itd...normalnie myślalam, że ZABIJE! oni sobie wszysyc myslą, że to tak na zyczenie to mozna se robić....chyba jajka na twardo... ze strony rodziny męża nie było żadnej napinki na szczęście.
  2. sękata

    Slubny na czarno

    Gadałam z Mężutem o tych imionach i w rachube wchodzi jeszcze tak: na pierwszy miejscu Antoni (Antoś, po mojej Teściowej ;) ) albo Maksymilian (Maks, Maksym, Maksio) albo może Cezary :P (Czarek, Czaruś?) pczywiście nie obyło by się bez 'ale' czyli Antoni- mogą wołac do niego Antek albo Tosiek a to mi się nie podoba, Maks- troche jak do psa, Cezary Cezary (z 13 postrunku :P )
  3. sękata

    Slubny na czarno

    tak, zdecydowanie popieram, rodzice przewrażliwieni na punkcie swoich pociech sa po prostu NIE DO ZNIESIENIA. ja rozumiem, że teraz jest 'moda' na bycie zaangazowanym w psychike swojego dziecka, warunki poza domowe itd. ale Rodzice zaczeli przeginać w osttanich latach w te druga stronę....wydaję mi sie, że to dlatego, że więcje pracują, probują wynagrodzic swoją nieobecnośc rozpieszczaniem, pozwalaniem na duzo, tłumaczeniem ich itd. Kiedys jak dzieciak dosta w szkole dwóję to wiedział, że rodzice trzymają sztamę z nauczycielem i jak nic będzie lanie. Teraz to nauczyciele boją się wstawiac dwóje bo jak nic wiedza, że przyleci rodzic z gębą jak to mozliwem że taki ich wspanialy i mądry synus/córka dostał coś takiego.... Nie wiem, ja wolalam te poprzednie czasy...moze i dzieciom nie bylo lżej, ale na pewno szanowaly przez to i nauczycieli i wlasnych rodzicow.
  4. sękata

    Slubny na czarno

    a ja się wczoraj wywaliłam na schodach i mam chyba zwichniętą kostkę :o :P
  5. sękata

    Slubny na czarno

    ale jaja :o
  6. acha, łatwo się mówi, ale ja zamierzam być konsekwentna ;) Obserwuję różnych rodziców, nawet w mojej rodzinie szwagierki itd. które są kompletnie nie konsekwentne tzn. np. mówią 8 razy do dziecka np. "chodź, bo jedziemy" albo 10 razy "jak jeszcze raz tak zrobisz" albo "to nie dostaniesz nic slodkiego" a i tak dają....a później wkurzone i zdziwione że dziecko im sie centralnie w twarz smieje i lataja za nim jak głupie a ten se najlepszą zabawe z tego robi i ma w dupie co matka mówi .Możliwe, że będzie trudno, ale ja muszę wytrwac w tym postanowieniu i postaram sie być konsekwentna, że kiedy bede mowic do dziecka 'chodź, jedziemy, ubieraj buty" tzn. że jedziemy, a nie że będę jeszcze stać w progu i gadac pół godziny albo i w ogole ja dupska nie poderwe.
  7. a ja dostawałam czasem lanie i jakoś tak tego nie przezywam ;) dostało się i ze szmaty i z jakiegos kabla hehe ale nie ze stołek i ściągaj kacie tylko zawsze jakoś tak z biegu albo jak sie tłukłam z siostrą to jak Mama se nie mogla dac rady to wtedy brala szmate albo jakiś kabel od suszarki i jak dosięgła i siadło to było dobrze ;) Tata czasem podleciał i walnął w plery jak pyskowałam do Mamy, ale to w sumie była ostateczność i myślę, że należało mi się. Tzn. o wiele bardziej wolalabym, żeby moi Rodzice ze mną gadali niż takie coś, no ale kiedys chyba troche inaczej było. Ja uzyję klapsa wobec młodszego dziecka, do którego jeszcze tłumaczenie nie będzie docierało albo jeśli Z PREMEDYTACJĄ zrobi coś niedobrego. Starszego dziecka, (-naście) bic nie zamierzam, bez jaj. Będzie inna sposobnośc ukarania czyli najprędzej szlaban na coś (wyjście, komputer, komórkę itp). Z doświadczenia wiem, że to boli o wieeeeeeeele bardziej, niż lanie (ile to razy wolalam, żeby mnie zlali jak dostałam dwóję czy tróję w szkole) zamiast pogadanki czy zabraniania czegotam. ;)
  8. sękata

    pan mlody musznik czy krawat?

    dziewczyny, w tym zdjęciu nie chodziło mi o kolor! tej kamizelki, ona w rzeczywistości jest chyba biała tylko światło jakoś zniekształciło kolor, sama bym nie ubrała faceta w taki zielonkawy odcień kamizelki..chodziło mi o ogolny wyraz...facet ten jak dla mnie wyrózniałby się spośród pozostałych gości a nie wygląda ani tandetnie ani obciachowo w tej marynarce.
  9. sękata

    pan mlody musznik czy krawat?

    a ja się jeszcze trochę przyczepię do tych kamizelek- ludzie, nie wiem gdzie wy chodzicie za tymi kamizelkami, które są \"taaakie święcące, taaaaakie obciachowe, taaaaakie kiczowate\" ale w dobrych sklepach z moda męską ta \"świetlistość\" jest rozważnie umieszczona i właściwie nie istnieje, czytając niektóre Wasze wypowiedzi, gdybym wczesniej nie miała z takim zjawiskiem jak \'kamizelka i fular/musznik\' do czynienia, wyobraziłabym sobie je jako jakieś czerwono/rózowo/zielone migoczące wszytskimi barwami tęczy dziwajdła. Chyba trochę przesadzacie? Nie każdemu facetowi dobrze w kamizelce i muszniku, ale nie demonizujcie juz, że wszyscy bez ogółu wyglądają w nich beznadziejnie. Nie powiedzie mi, że na przykład ten facet wygląda obciachowo, czy na przebranego za Pana Młodego: http://ksymena.com.pl/zdjecie.php/1546
  10. ja też miałam w osttanim okresie więcej tych skrzepów niż samej krwi chyba....i tez mi to poronienie na mysl przychodziło nie raz...heh
  11. no hej.... :( heh u mnie okres pełna parą... :( i Mąż jedzie w poniedziałek na miesiąc do pracy za granicę, więc jak jak ja będę mieć dni płodne w przedziale 25.06-1.07 to on przyjedzie 15.07 :( więc lipcowe staranka mam z głowy potem też nie wiaodmo kiedy znowu utrafimy, akurat teraz miał chwile wolnego więc mogliśmy konkretnie celować, a jak znowu zacznie jeździć to nie wiadomo kiedy znowu nadarzy sie okazja... heh :( miłego weekendu.... p.s. w to, że jestem w ciąży pomimo okresu raczej nie wierzę....
  12. zreszta...dam znac jutro czy leci cos tego więcej (jak normalnie) czy dalej tak samo....chociaz powiem Wam, że dzisiaj troche dziwnie, bo normalnie jak ma mi przyjśc okres to czuje nagle tkai silny ból brzucha i po chwili już wiem, że zaraz mi poleci, dlatego żadko zdarza mi się byc zaskoczonym...dzisiaj nic mnie nie bolało, po prostu poszłam do toalety i zobaczyłam taki śluz ciemno zabarwiony a potem też jakoś szalenie nic nie leciało, no ale jednak troche....heh....dobranoc
  13. a ja mam okres chociaz nie wygląda tka jak normalnie, bo przyszedł jakby po południu takim ciemnobrązowym gęstym zabarwieniem i przez reszte dnia do wieczora nie poleciało tego tyle, co normalnie jak mam, no ale boli mnie brzuch i chyba sie łudzę, że może jutro będzie tego mniej...heh :(
  14. hej, ja dzisiaj w sowim pierwszym porannym sluzie zauważyłam jakiś różowawy odcień..hm...
  15. heh wiecie już kiedyś, ale bez specjalnych starań miałam takie przeczucie, że jestem w ciąży, ale bez żadnych obliczeń dni płodnych itd, po prostu kochałam się z Mężem i jakoś zrobiłam sobie test a nie miałam żadnych objawów i wyszły 2 kreski, w prawdzie ta druga taka słaba no ale coś było, juz nawet zaczęłam "mieć" objawy ciążowe, potem drugi test i negatywny a potem okres bardzo obfity..aż miałam wrażenie że to poronienie jakie samoistne.... teraz było wszytsko zaplanowane dokładnie więc ciekawa jestem jak to będzie...ale pewnie znowu się zawiode i ta skurczysyńska @ przyjdzie....no ale zobaczymy ;)
  16. to ja może napisze obecnie moje objawy: -powiekszone piersi, bolą (ale nie jakos tragicznie, zresztą nigdy nie miałam z tym problemu, właściwie żadko mnie bola przed okresem a przeważnie się tylko powiększają i mnie wkurza bo wypadają ze stanika jak się nachylę) -dziwna ciężkośc podbrzusza, czasem ból jajników naprzemian (ale tez nie jakoś tragicznie, przed okresem nie odczuwam żadnych dolegliwości, zazwyczaj w tej minucie w której mam dostac okres czuje nagle silny ból i nagle zaczynam krwawić, wczesniej nic mnie nie boli) -jestem senna, mogę spać ciągle, szybko się męczę, wejdę 3 schodki i już mam zadyszkę -mam śluz mleczny ale nie leci ciągle tylko co jakiś czas -brzuch mam lekko wzdęty oraz małe wzdęcia ale nic konkretnego do @ zostały 2 dni, test wczorajszy pokazał kreske. Nom, to tka ogolnie u mnie ;)
  17. hej, ja u siebie przeważnie miałam tak, że conajmniej pare dni przed okresem własnie mialam już sucho, więc gdy cos mi \'poleciało\' to wiedziałam, że to okres, a teraz ten sluz taki biały mleczny...heh no ale nic, nie nastawiam się...robiłam wczoraj rano test i wyszedł negatywny aż do bólu :( , więc pewnie nic z tego nie będzie chociaż mój Mąż ma nadzieję (tzn. mówi, że jestem :P ale to chyba żeby siebie bardziej pocieszyć :P ). Chciałabym jednak żeby wyszedł pozytywny, bo mam 16 urodziny i tkai prezent byłby najpiękniejszy wiecie ;)
  18. hej, ja u siebie przeważnie miałam tak, że conajmniej pare dni przed okresem własnie mialam już sucho, więc gdy cos mi \'poleciało\' to wiedziałam, że to okres, a teraz ten sluz taki biały mleczny...heh no ale nic, nie nastawiam się...robiłam wczoraj rano test i wyszedł negatywny aż do bólu :( , więc pewnie nic z tego nie będzie chociaż mój Mąż ma nadzieję (tzn. mówi, że jestem :P ale to chyba żeby siebie bardziej pocieszyć :P ). Chciałabym jednak żeby wyszedł pozytywny, bo mam 16 urodziny i tkai prezent byłby najpiękniejszy wiecie ;)
  19. hej dziewczyny :) mam takie pytanko, czy mozliwe że na 2-3 dni przed (domniemanym) okresem można mieć jeszcze jakiś śluz? Kurde, normalnie zawsze jakiś tydzien przed tyrminem okresu miałam już supełnie sucho, a dzisiaj rano sie wystraszyłam bo poczyłam, że cos mi \"leci\", pobiegłam szybko do łazienki (pomyslałma, że to pewnie okres... :/ ) a tu jakiś sluz....o co to chodzi?
  20. ja też kiedyś miałam na teście drugą jasną kreseczkę ale potem przyszedł okres i miałam wrażenie nawte, że to samoistne poronienie bo tkaie dziwne skrzepy leciały więc i raczej nic z tego nie było....heh....zobaczymy teraz :) kira- życze powodzenia, powtórz badania za jakiś czas, może cos się zmieni na + :)
  21. tak, w domu jest nieporównywalnie lepiej, wiem, bo sama mieszkalam cale życie w bloku a teraz już na swoim , w domku. Tylko że o wiele więcej rzeczy trzeba się martwić, a to że trawa rośnie, a to że coś gdzieś kapie itd. W bloku nic Cie nie obchodiz tka naprawde, nawte jak rura pęknie to zaraz ze spółdzielni ktoś przyjedzie a w domku trzeba niestety sobie radzić samemu, bo nie zawsze ktos może natychmiast przyjechać....No i w bloku ze sniegiem nie ma problemu :P Ale dom jest super :) Tylko trzeba mieć auto bo inaczej autobusami się mozna wykończyć.
×