No wiec Den BOsch to nie tylko miasto rocka...choc wielkie przedsiewziecia kulturowe tu nie maja miejsca(no moze czasami),to jednak kazdy moze znalezc cos dla siebie.Wszedzie tu plasko,w tej Holandi,wiec pedaluje sie bez wiekszego wysilku,chyba ze ostro wieje,co zdarza sie czesto.Niejednokrotnie mam szczescie jechac z wiatrem...gorzej jest pod wiatr.Spora grupke sympatycznych ludzi tu poznalam podczas juz (lub dopiero)dwuletniego pobytu;holendrow i nie tylko.Moi przyjaciele to istna mieszanka miedzynarodowa.Jest ciekawie,pozdrawiam!!!!