Bylo-Minelo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Bylo-Minelo
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
Mila.... Nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem ... co sie stalo to sie stalo a teraz trzeba pracowac nad tym zeby bylo bezbolesnie. Ja tez jestem dziwna bo nie mialam i nie mam wyrzutow sumienia.
-
Witam w mrozny ale sloneczny poniedzialek. Ze wzgledow technicznych nie mialam dzisiaj kawki w pracy ... co z tym idzie nie naleze do osob usmiechnietych. Mylam karafke do kawy przed wyjsciem do domu w piatek i ja stluklam ... Sierota ze mnie i tyle. Teraz musze szukac nowej ale dzisiaj za zimno zeby na lunch wyskoczyc. Weekend mialam bardzo udany, bylismy z m. na corocznym balu organizowanym przez jego firme. W tym roku byl on na mniejszej sali i boly okolo 600 osob. Obiadek byl smaczny, muzyka super. Ponioslo mnie troche na sali tanecznej ... i wyobrazcie sobie znalaz sie wielbiciel. Podszedl do mnie i powiedzial ze zanim ta gala sie skonczy to on musi koniecznie mniec moj teleforn i email. A ja, czarownica, zamiast wzdrygac ramionami na te slota, mowie mu ze nie mam przy sobie nic do pisania. Po jakim czasie podchodzi do mnie jeszcze raz i wsuwa mi w reke karteczke ... jako ze mam wprawe (bo to drugi raz cos takiego mi sie zdarzylo) w tych sprawach wiec zgrabnie schowalam ten karteluszek do staniczka. Zdazylam sie dowiedzic ze na tej gali jest czyims gosciem i ze ma 40 lat. Czulam sie bardziej jak czarodziejka niz czarownica! Dopiero dzisiaj w pracy mialam odwage przeczytac co on mi napisal. Na imie ma Jean, i podal mi swoj numer telefonu i swoj adress emailowy. Dzwonic do niego nie planuje, emailowac tez nie ale karteczke postanowilam zostawie sobie na pamiatke ... bede milo wspominac ta chwile ... bo dzieki jego akcjom poczulam sie najwazniejsza na sali (a wiecie jakie to przyjemne uczucie) Mila ... nie mnie ciebie potepiac. Twoj fizyczny pociag to twojego meza jest tak silny jak moj do mojego, czyli zero. Z tym ze nauczylam sie ze mozna kochac kogos i nie czuc pozadania do tej osoby ... Jedno co musisz zrobic to zdecydowac o tym czego tak naprawde chcesz ... pamietajac o tym ze to co kiedys mieliscie z twoim k. wyraznie nie wchodzi w gre. On juz nie chce tego tobie dac, a od ciebie zalezy czy pozycja ‘kolezanki z benefitami’ tobie na pewno nie odpowiada. Nie wiem co bym zrobila gdybym chociaz na chwile zostala sama z moim ex., prawdopodobnie nie bralabym odpowiadzialnosci za siebie. Przypuszczam ze pozadanie do tego faceta wzieloby przewage i puscilambym wszystko w zapomnienie. Na szczescie takich okazji nie mamy, wiec czuje sie bezpiecznie i pewnie co do moich postanowien. Ty niestety nie masz takiej komfortowej sytuacji bo widzicie sie codziennie. Co ma swoje plusy ale duze minusy. Wycisz sie i zastanow na wszystkimi opcjami ktore sa tobie w tej chwili dostepne i wybierz to co bedzie dla ciebie najlepsze. Zielona ... jak twoja romantyczna sanna? Wrocilas na ziemie po takim magicznym weekendzie? Elewacja .... kwiatuszek dla ciebie za wszystkie twoje madre rady dla kolezanek czajodziejek. Laska ... ty nie wycofalas sie z kochankowania tylko jestes na przymuszonej ‘przerwie’. Jak widzisz on ciebie zagaduje na gg wiec jest jak najbardziej zainteresowany ... Czy rozmawialas z nim na temat prezerwatyw? One chronia przed przenoszeniem chorob wenerycznych. A gdzie reszta czarownic ???
-
Zielona powiedz blagam ciebie powiedz mi kiedy tobie przeszlo pozadanie do Zielonego. Mnie 'ono' ciagle zzera a przeciaz minelo juz 5 miesiecy od ostatniego razu. Ja tylko tego chce a z reszta uczuc/dolkow/ tesknota to sobie poradze.
-
Witam mile czrodziejki, Patrzac na siebie nie moge powiedziec ze we mnie siedziala stlumiona milosc … Zakochalam sie w swoim mezu … rok pozniej byl slub z wielkiej milosci … a 3 lata pozniej przyszla na swiat moja ukochana coreczka. Zrobilam wtedy kardynalny blad w swoim zyciu, zostalam najpierw matka a pozniej zona i w sumie jest tak do dzis. Meza jak najbardziej kocham ale jest to dojrzala milosc, mamy dobry malzenski uklad, jestesmy jak to ludzie po wielu latach wspolnego zycia ‘dotarci’, a i czasami sie klocimy, ale coraz zadziej. Moim problemem bylo to ze kiedy wybralam byc matka/zona to po jakims czasie stracilam moja intymnos z i w stosunku do meza .. w zwiazku z tym ze uwazalam ze dziecko jest najwazniejsze, bylam przekonana ze my o swoje sexualne potrzeby mozemy przeciez zawsze zadbac ... kiedy ona bedzie n.p. spala. Co nastapilo nastepnie to tak zwany calkowity brak pozadania z mojej strony w stosunku do meza. Ja go kocham, lubie, szanuje ale fizycznie mnie niestety nie pociaga. Na dzis od 23 lat musimy czekac az dziecko zasnie albo (teraz ) wyjdzie z domu ... a w nocy wszystkie drzwi od sypialni sa szeroko otwarte. Pozadanie oczywiscie sie we mnie odezwalo ale niestety w stosunku do obcego faceta. Przez bardzo dlugi okres tlumilam je, unikalam miejsc gdzie on moglby byc. Ale kiedy w koncu zapytal mnie ‘co bedzie z nami’ to nazwyczajniej w swiecie dalam mu swoj numer telefonu do pracy i powiedzialam ze musimy ‘sobie pogadac na ten temat ’. Pozadanie to bylo jedyne co czulam wtedy do mojego ex.k. No ale ze mialam swoje zasady i bardzo wielkie watpliwoscie to zajelo nam 9 miesiecy zanim je zaspokoilam!!! Przyznam sie tez wam ze ten pierwszy raz byl ‘bardzo nedzny’ ...juz bedac w pokoju hotelowym ja ciagle nie bylam 100% pewna czy przekroczyc ten ‘prog’ i dlugo po prostu siedzielismy na przeciw siebie a kiedy sie zdecydowalam to rozebral mnie w mgnieniu oka i niedlugo pozniej bylo po wszystkim ... On nawet sie calowac nie umial, bo z zona tego nie robia, nie bylo zadnego przytulania, zadnej gry wstepnej. A po wszystkim, wyciaglnal sie jak dlugi i lezal obok mnie, cialo wyprezone, i bez dotyku. Zero intymnosci. Na szczescie zawsze chcial zebym byla zadowolona, wiec sie staral i uczyl robic zeczy ktore mnie zadawalaly. Szybciutko sie dogralismy co do naszych potrzeb i za kazdym razem bylo lepiej i lepiej;) O takich rzeczach nigdy nie dyskutowalam absolutnie z nikim. Dobrze ze jestescie i mozna sie tutaj 'wyzalic' :) a-nnna… ile lat jesescie po slubie? Co tobie sie nie podoba w m.? Mila35 ... dobrze ze z nim rozmawiasz, bylas na niego zla i tyle ale to ty musisz pracowac w tym samym miejscu, masz byc jego ex.kochanka/ kolezanka i wspolpracowniczka, piekna ale niedostepna. Czytalam ze niektorzy kochankowie (co prawda bardzo maly procent) zostaja przyjaciolmi po romansie. Tak wam zycze. No chyba ze pozadanie zwyciezy;)
-
To jest dla mnie oczywiste ze pomiedzy nami, nim a mna nie bylo komunikacji ... ale wlasnie taki z niego trudny typek. Od czasu kiedy uslyszal ze ja ‘jego’ nie chce na codzien, ze nie chce zeby odchodzil od swojej zony, zamknal sie na temat swoich potrzeb i pragnien ... A jak on sie zamknal to ja tez siedzialam jak mysz pod miotla : ))))))))) Na szczescie dla niego czytalam ( moze po prostu chcialam tego) w jego niewerbalnych gestach.
-
Zielona ... pieknie wyluszczylas nasza potrzebe wpadania na twoj topik. Zgadzam sie z toba w 100% . I nie zarzekaj sie kobieto ze to byl ostatni raz, bo wiesz najlepiej ze rozum sie traci wtedy kiedy go najbardziej potrzebujemy;) Muszelka ... wspaniale ze tak dobrze zaczyna sie tobie ten rok, ten pierwszy tydzien z niepowodzeniami to bylo preludium do zmaiany... a z kilka miesiecy nie bedziesz juz spogladac w okno i dumac co on robi bo ... wlasnie .... nikt nie wie co sie zdazy w nowym miejscu pracy i ktogo nowego poznasz Laska ... masz szczescie dziewczyno ... o maly wlos a byly by klopoty. Mila ... mnie rowniez moj m. nie pociaga fizycznie ... musi sie biedaczek napracowac zebym miala orgazm ...Jest dobry w tym co robi a ja nie czuje obrzydzenia do niego. I wedlug meza dobrze o niego dbam mimo tytulu ktory mi nadal ‘krolowa lodu’ ;) Co do mojego ex.k. wystarczylo ze uslysze jego glos i bylam gotowa na ‘wszystko’ a mysli erotyczne zwiazane z nim byly na porzadku dziennym ... Elewacja ... i co mialam racje co do niego a ze mieczak, coz nie kazdy moze walczyc mieczem (moj ex.k. to pantoflarz)
-
Witam i pozdrawiam nowy ‘narybek’ i dla stalych bywalczyni J Elewacja ... nie wiem czy to zupelnie koniec moich i ex. romantycznych relacji. Jego postepowanie jest bardzo dziwne... przyklad ... jego podchody w stosunku do mnie (zanim wyladowalismy w lozku) trwaly przeszlo 9 miesiecy.. w tym czasie ja kilka razy myslalam ze on sobie dal ze mna spokoj ... a jak sie potem okazywalo to bylam w bledzie bo on ciagle byl bardzo zainteresowany. Taki ciezki i trudny z niego typ. To ze mnie ciagle kocha tego jestem pewna (jak bylysmy u nich z wizyta przy wyjsciu pozwoli sobie na czuly guest w stosunku do mnie)... ale czy zdecyduje sie ‘pojsc na calosc’ tego nie wiem. A na pol-gwizdka to mi przestalo dawno odpowiadac. A propos, bede go widziec za dwa tygodnie ... zawsze jak mnie widzi to traci glowe ale jest przy tym bardzo ostrozny ;) Przez te ostatnie 4 miesiace poswieca mi wiecej czasu na ‘oficjalnych’ imprezach niz w czasie naszego kochankowania ... no ale tez wtedy mielismy staly kontakt a teraz mamy tylko chwil i to na oczach wszystkich ... na szczescie muzyka jeste glosna wiec mozna bez obaw rozmawiac. Eee1 ... odezwij sie ... wiem ze ci bardzo ciezko, bo cale twoje zycie jest do gory nogami ... ale daj zac o sobie...
-
sorry za bledy ortograficzne w moim poscie
-
Diablice, witam was wszystki w nowym tygodniu Mila35 ... pewnie sibie bede powtarzac ... ale kochanie nie zazdroszcze tobie twojej sytaucji. Wydaje mi sie twoj k. zwyczajnie kocha dwie kobiety ... z jedna mieszka z druga pracuje ... i od czasu do czasu ma wyrzuty sumienia w stosunku do slubnej. To ze drugie dziecko sie urodzilo pewnie nie wchodzilo w rachube bo gdyby fakt posiadania dzieci ciazyly by mu na sumieniu to on nigdy ciebie by nie zaczepil bo ojcem juz byl kiedy zaczal sie z toba spotykac. To co teraz napisze bedzie brzmialo jak bym nie miala serca ... ale cokolwiek wybierzesz to i tak bedziesz cierpiec ... Ale koniecznie musisz sie od niego dowiedzic czego on od ciebie oczekuje ... bycie kochanka czy bycie wspolpracowniczka. Nie ma nic pomiedzy ... bycie jego specjalna kolezanka ciebie rani i ty bedziesz cierpiec ... a nie chcesz zadnej depresji prawda. Elewacja ... ty sie zaczernilas, wierzyc mi sie nie chce ... co nowego u artysty? Laska ze hej ... rozrabiasz jak pijany zajac ... ale przyzna sie ze ja tez na poczatku sie rzucalam ... wydawalo mi sie ze po tym jak oboje zdecydowalismy sie na ‘spotkania’ to on powienien za mna szalec ... powienien mi wydzwaniac ze slowami tesknoty ... powienien prawic mi komplementy ... etc... wydawalo mi ze ze on powinien zachowywac sie jak moj chlopak ... Zajelo mi troche czasu zeby w koncu ‘dojrzec’ do sytuacji i wyluzowac ... bo on nie byl wolny!!! Ja tez nie bylam wolna. I jak to mowial moj ex.k. trzeba kozystac z kazdej danej NAM chwili (ale to nie znaczy kazdej albo codziennie). Wycisz sie ... musisz koniecznie potraktowac tego facia jako kochanka ktory zabiega o ciebie i twoje wzgledy ... nie pokazuj mu ze jest twoim calym swiatem ... on musi czuc ze tak do konca nie jestes zdobyta, ze masz swoje zycie (tak jak to od lat robi Elewacja ze swoim m.) a on jest tylko i wylacznie ‘slodkim’ dodatkiem w tymze zyciu;) Jeszcze jedno pytanie dlaczego wy spotykacie sie u ciebie w domu (to jest super niebezpieczna sytuacja) jezeli on jest bogaty to powinno go stac na hotel lepszej klasy. Nigdy w twoim domu!
-
dziewczynki .. nie moge dzisiaj pisac, przeczytalam, przeslyam calusy i do uslyszenia w poniedzialek :)
-
ja w przeliczenia nie wierze ... co ma byc to bedzie, nie ma co sie zamartwiac z gory ile miesiecy/lat zajmie nam 'odwykowka'. Kto wie co moze nas jutro spotkac????
-
Kochane czrownice … Bol jest normalnym uczuciem towarzyszacym w kochankowaniu. Nawet na samym poczatku takiego ukladu, mimo zupelnego oczarowania inna osoba oczekujemy ze dla nich jestesmy tylko jedne i wyjatkowe i oni zawsze beda dla nas mieli czas. I zawsze beda o nas myslec ... a tak w wiekszosci razy nie jest wiec czujemy bol przeplatany z nadzieja ze oni jednak przejza na oczy i postawia nas na piedestale .... tak jak nam sie to nalezy. Jest jeden problem w takim mysleniu ... on nie jest nasza pierwsz miloscia, my jego tez wiec swojego swiata do gory nogami dla nas nie przewroci... Kochankowanie to jest uklad pomiedzy doroslymy ktorzy maja swoje ulozone zycie ale potrzebuja sie z jakich przyczyn dowartosciowac. Oczywiscie sa z tym zwiazane rozne emocje, faceci raczej maja potrzebe ‘posiadania’ innej kobiety i taka swiadomosc im wystarcza a wiekszosc babeczek sie zakochuje no i przy tym cierpia. Bol jest normalka na ktora musicie sie przygotowac, bezwzgledu na to czy to dopiero poczatek waszej ‘drogi’ czy koniec. Ja osobiscie od jakiegos czasu juz nie spogladam na telefon w ‘naszych godzinach’ ... pewnie ze chcialabym zeby zadzwonil ale juz czekanie na to nie okupuje moich mysli i czynnosci. Odchodze od biurka juz bez mylsli ze moge pominac jego telefon. I juz nie mam bolu w piersiach kiedy o nim mysle ... Jezeli w najblizszym czasie on sie zlamie i przyjmie moje ‘warkunki’ to przyjme go z otwartymi rekoma, ale jak sie bedzie dalej bal to tylko on wie co i ile stracil ...
-
Za szybko wyslalam tamte poprzedni post.... Mimo ze konczyc nie chcemy to kiedys trzeba to zrobic. Niektore z nas jak Muszekla musze przerwac na samym poczatku dla samoobrony ... bo ten jej facet mial ‘niszczaca’ nature. Ja ciagle jestem pod wrazeniem ze on do ciebie sie odezwie, zeby wyczuc sytuacje czy ‘zejdziesz z nim do podziemia’ i bedziesz sie ukrywac przed jego zona. Laska ... twoj wyglada na takiego ktory nie potrzebuje okazywac swoich uczuc i nie licz ze bedzie ciebie obsypywal slodkimi slowami ... tak jak Artysta nasza elewacje .. albo Warszawiak nasza gospodynie Zielona. Z mojego osobistego doswiadczenia ... moj ex.k. ciagle sie powstrzymywal przed werbalizacja swoich uczuc ... a mnie bardzo tego brakowalo ... i to miedzy innymi przyczynilo sie do zakonczenia tego ukladu.
-
Czesc laski … Milosc nie wybiera ... jak zalapiesz bakcyla tos przepadla i juz po tobie. Zaczynasz sie zachowywac jak przslowiowa licealistka ... bo odzywa sie w nas to uczucie ktorego nie czulysmy od tak dawna. I wbrew naszej logice robimi glupie, idiotyczne rzeczy, tlumaczymy sobie ze przeciez tak nie moze byc, bo my mamy meza ... ktory jest dobrym czlowiekiem i nie chcemy go ranic. Tlumaczymy sobie ze to jest zle i wbrew naszemu wychwaniu i pogladom. A potem wystarczy ze wyobrazisz sobie jego twarz, albo poczujesz ‘jego’ zapach, uslyszysz jego glos, i w mgnienu oka zapominasz o tym ze jestes zona ... Stajesz sie istota ktora w tej sekundzie chce znalesc sie w ramionach ‘tamtego’ a twoje cialo przechodzi silna eksytujaca fala ‘energii’ i jest ci z tym dobrze i chcesz tak zawsze, a tak silnych emocji nigdy nie czulas i nie chcesz tego skonczyc.
-
Laska ... z mojego doswiadczenia... moj ex.k. powiedzial mi ze on juz nigdy w zyciu sie nie zakocha ... zrobil to niby raz i dostal od zycia po nosie (w niecale 4 lata po slubie jego zona chciala odejsc do swojego kochanka, tylko ze tamtemu zona zabronila!! a ze byl pantoflarz wiec zostawil swoja kochanke na lodzie). Moj k probowal dotrzymac slowa, tak dlugo dopoki serduszko nie odezwalo sie i na nowo zaczelo bic mocniej. To ze mnie kocha czulam w tonie jego glosu, w sposob jaki mnie dotykal. To ze mnie kocha powiedzial mi tylko raz - tydzien pozniej nie bylismy ‘para kochankow’ Ja nigdy mu tego nie powiedzialam ... ale sie i tak domyslil;) Jak chcesz tylko sexu to dobrze ze ten pan wie co robic, co do zabezpieczania sie to jezeli nie bierzesz na codzien pigul to zwrocisz niepotrzebnie na siebie uwage swojego meza. Musisz unknac sytuacji ktore moga mu cos dac do myslenia, zeby niepotrzebnie nie szukal powodow i cierpial jak wyjdzie na jaw ze masz ‘amanta’ prawda. Co do twojego k. to niech on kondomow uzywa, to ciebie przynajmniej przed jakas eventualna chorba uchroni. .. i wiadomo ze kazdy jeden z kochankow sypia ze swoimi zonami, w koncu sa malzenstwem ...
-
Mila … no to ten facet to gorzej niz pantoflarz ...nawiazuje do tego ze telefon odbieral kiedy byl z toba w intymnej sytuacj!!! ... A gdzie tu jaki kolwiek respect dla ciebie i twoich uczuc? Sorry ale musze ciebie troche pobuntowac... Kolezanke sobie znalazl... Tez bylabym zla na niego za nie wyslanie textu ... Ja z moim ex.k. spotytalismy sie zadko ale za to cale popludnie poswiecalismy tylko sobie i wylaczalismy swoje komorki ... ten czas byl tylko dla nas. Faktem bylo to ze on sie spoznial, bo zawsze przed musial ‘cos’ zalatwic dla zony ... tak mnie to wkurzalo ze w koncu ustalilismy ze bedzie do mnie dzwonil jak juz bedzie jechal w kierunku naszego hoteliku .. Laska ze hej ... mam dla ciebie wiadomosc, rola kochanki, kochanka polega na tym ze idziesz z obca osoba do lozka ... my baby mamy porabane bo nam chce sie romansu a oni chca zeby bylo fajnie i przyjemnie co dla nich jest rownorzedne z sexem. Co w tej chwili jest to pewnie oboje jestescie zauroczeni, moze nawet zakochacie sie w sobie ale to moze sie skonczyc tak jak u mnie, miloscia. A to jest juz inna para kaloszy i to nie jest bajka, bo ukrywana milosc jest rowniez codziennym cierpieniem. Juz 4ty miesiac od ‘rozwiazania mojego z nim ukladu’ i jestem w trakcie ‘odwykowki’ od niego ... prawda jest za w miedzyczasie widzielismy sie 3 razy i byly rozmowy na temat ewentualnego kontynuoawnia. Ja stoje twardo przy swoich wymaganiach. Nasz uklad trwal od lipca 96 do poczatku wrzesnia 2009 (pierwsze pol roku to byly tylko podchody z jego strony). Po tem bylo kilka miesiecy spotkan w knajpie ... ale cel byl zawsze jeden ... sex. On jest mlodszy o demnie o 5 lat i 2 miesiace. Dostalam zaproszenie na tanczaca impreze ktora ma byc za 3 tygodnie. Dopiero co sobie obiecalam ze bede go unikac a tu nastepna imprezka ... pojede na nia co?? Radcie kobiety ;)
-
Mila ... czy mam rozumiec ze on do ciebie sie nie odzywal? Unikal ciebie w pracy?
-
Mila35 ... czekaj sobie na zdrowie, staraj sie tez zapamietac kazda chwile, wczuj sie w swoja 'dusze' ;) Im blizej poniedzialku, tym bardziej bedziesz 'naladowana'
-
Chce napisac ze to dopiero 7 grudnia … mroz daje sie we znaki, sniegu tez bardzo duzo … i jak zawsze o tej porze roku maze o wiosnie . Wczoraj wieczorem moj m. nie czul sie najlepiej i poszlam za niego z psem na spacer. Mialam na sobie zimowe buty, ocieplane spodnie na zwyklych spodniach a pod spodniami grube rajstopy i milusie skarpetki , na gorze dwa swetry i puchowa kurtka, owiazana szalem i grube rekawiczki Tak ze po pewnym czasie zaczelo mi sie nawet robic cieplusio … ale twarz dostala niestety w przyslowiowa kosc … wiec zrobilysmy (moja suczka i ja) tylko polowe naszej normalnej trasy. Szykowaniem sie do i sam pacer tak mnie zmeczylo ze poszlam wczesniej do lozka Radzicie zebym nie starala sie o usuniecie mojego kontaktu z jego profilu... nie wiem ... wydaje mi sie ze to by mi pomoglo. A dzisiaj wymyslilam ze musze, w swoim sercu, przebaczyc mu ze nie potrafil byc takim jakim ja go chcialam. Gdzies kiedys slyszalam ze jezeli czujesz bol w sercu, to dopoki szczerz nie przebaczysz osobie ktora spowodowala to negatywne uczucie, doputy bedziesz ciagle w tym samym miejscu i nie bedzisz w stanie otworzyc sie na otaczajacy ciebie swiat. No to co mi szkodzi ... sprobuje. W milosci wszystkie chwyty dozwolone. Zielona, wszystkie linki ktore podalas sa z mojego kompa w pracy zablokowane : ( Zawsze ci zazdroscilam (o czym juz pisalam) elokwencji Warszawiaka ... ciesz sie kazdym jego slowem : ) Muszelka ... ja bym chciala tak w hibernacji przetrwac do wiosny ... trzymajcie sie Wszystkie czarownice ...
-
eeee1 ... wywal z siebie nadmiar twojej sytuacji, napisz co ci lezy na sercu. Wiesz ze pisanie pomaga, tym bardziej ze my sie nie znamy i jestesmy swiadome tego ze tak naprawde nikt nie wie o twoim/moim/naszym zyciu. Pisz sobie tutaj, jak nie potrzebujesz naszych rad czy komentarzy to tylko daj nam znac i zostawimy twoje wpisy bez rozbierania na czesci pierwsze. mila35 ... ja mam to samo, kazdego razu kiedy wiem ze bede widziala mojego ex.k. to robie sie na bostwo ... wszystko jest zaplanowane, od ciochow przez buty, wlosy i makijaz. Brwi zrobione, skora oczyszczona, nozki wydepilowane ... jedny slowem jak bym z nim na randke szla. Elewacja ... pytasz czy Artyste zablkowac na twojej komorce, to jest dobry pomysl, musisz przedewszystkim dbac teraz o siebie, swoje potrzeby i nie powinnas sie przejmowac jego uczuciami, bo on juz jest teraz ex. Ja planuje mojego ex.k. usunac z kontaktow na Naszej Klasie ... jak juz kiedys pisalam jego zona jest bardzo aktywna na NK i czesto dodaje do jego profilu nowe zdjecia z nim ... trudno mi nie zauwazac te jego nowe fotki, i mimo ze nie chce wchodzic na jego profil zeby nie bylo zadnych podejrzen, to jednak tydzien temu nie wytrzymalam i wlazlam sobie popatrzec na jego facjate (to juz drugi raz w ciagu 4,5 miesiecy). Wiec sobie mysle ze jak usune go z listy moich znajomych to nie bede powiadamiana o zmainach na jego profilu ... dobrze wymyslilam co?
-
Elewacja, przytualam ciebie cieplutko Witam w klubie kobietek ktore moglyby ciagnac taki uklad a wybieraj (ciagle wierze ze chwilowe) cierpienie. Przypuszczam ze Artysta nie da tobie tak latwo spokoju i za jakis czas sie odezwie, bos mu potrzebna jak powietrze. Glowa do gory chociaz serce sciska. Jezeli naprawde chcesz zeby ten uklad nie nawrocil sie to nie odpowiadaj na jego emaile, smesy czy texty. I nie trzymaj ich na pamiatke, tylko wymaz bez czytania. Jak zaczniesz czytac to pobudzisz swoja wyobraznie ... i znowu wpadesz jak sliwka w kompot.
-
Wszystkiego Najlepszego w nowym roku wszystkim czarownicom … i zagubionym kochankom. Dzisiaj wrocilam do pracy i od tej pory bede tu zagladac (jak mi ‘szefostwo’ pozwoli) od poniedziałku do piatku, wiecie ze tylko z pracy tu zagladam. Dziewczyny ... sluchajcie Zielonej i Fantasy bo obydwie dziewczyny maja calkowita racje. Zejdzcie z oblokow na ziemie!! Pewne sprawy nie da sie przeskoczyc i tak Elewacja, ty wiedzialas ze on ‘mieszka’ z kobieta, zrozum ze nie mozesz teraz sie przejmowac tym ze ona jemu komorke sprawdza... jak on jej na to pozwala, twoje oburzenie i co niej myslisz nic tu nie pomoze. Ja tez nie zyczylabym sobie zeby moje listy dostaly sie w obce (poza ek.k.) rece i pewnie czulabym zlosc gdyby ktos obcy kto mnie (albo jego) zna czytal moje najskrytsze mysli. Jestem pewna ze gdybys mu obiecala ze sie nim zajmiesz na codzien, to pewnie by sie zastanowil i moze nawet babe wyrzucil ... ale ty jestes od lagodzenia jego duszy a ona od ‘zoladka’. Taka jest prawda. Muszelka ... W tej chwili jestes zauroczona i nie wiesz w co i komu wierzyc, dziecino nie spotykaj sie z nim. Niby, od poczatku mowil ze mu o sex nie chodzi, ale z twoich wczesniejszych wpisow, o ile mnie pamiec nie myli, dosc szybko zaczal o tym przebakiwac ... Caly czas piszesz o tym to czego ON chce i ze to ty na niego masz czekac!!??? Niby on nie chce trojkata, a czego sie spodziewal jak ciebie widzial z mezem na Andrzejkach a mimo to zaczal sie do ciebie przystawic??? Jak piszesz to on nawet nie wlicza w to rownanie twojego obecnego meza. Ty ciagle jestes w formalnym zwiazku a on jak katarynka o swojej do ciebie milosci prawi, wedlug mnie facet swiadomie walczy o twoje wzgledy. Jezeli on naprawde ciebie kocha to powiedz mu zeby wrocil do ciebie potym kiedy wyprowadzi swoje prywatne sprawy na prosta, czyli juz po rozwodzie z obecna zona, ona wtedy przestanie byc zagrozeniem dla ciebie i twojego trybu zycia.. A u mnie tez posucha ...mialam cicha nadzieje ze moj ex.k. skorzysta z okazji i dzisiaj zadzwoni do mnie ze swiatecznymi zyczeniami ... ale jak zwykle on nie czyta w moich myslach. Minelo prawie 4 miesiace od mojego z nim zerwania. Wczoraj obudzilam sie z mysla zeby przyspieszyc process ‘odwykowy’ musze go unikac. A wiec musze ograniczyc swoje kontatky towarzyskie albo poszukac sobie nowego towarzystwa. Maz bedzie oporny bo nie lubi nowych nowych znajomosci ... o zycie.
-
Sabat czarownic ... LOL, podoba mi sie, zglaszam swoja obecnosc;) A co do reklamy wyzej to ona tez nie jest mi potrzebna... nawet teraz kiedy oficjalnie nie kochankujemy to ten 'moj' afrodyzjak dziala na mnie tak samo dobrze jak rok czy trzy lata temu;) Ciagle tez zachodze w glowe dlaczego od pierwszego spotkania xx lat temu, wlasnie ten pan ma na mnie taki 'silny' wplyw. Wywnetrzajac sie to zyczylabym sobie zeby moj m chociaz w 20% dzialal na mnie tak jak ex.k. bo niestety swego czasu moj m. nadal mi tylul 'krolowej lodu' :(
-
Czarownice … jutro sylwester i na dzien dzisiejszy spedze go przed kominkiem a nie na tanczacej zabawie. Jak juz pisalam nie wyszly moje plany i kto wie czy nie przywitam ten nowy rok na ‘bialej sali’, znajac siebie jak nic sie nie dzieje to pojde do lozka o normalnej dla mnie porze. A ze jutrzejszy dzien mam wolny, wiec chce wam zlozyc zyzenia noworoczne ... Oby ten rok 2010 byl dla was laskawy, oby przyniosl on wam wielu emocji ale tez spokoju. I zdrowia.
-
Muszelka... to co robi twoj k. to jest typowe dla facetow-lowcow ... tylko ze ten twoj zostal zlapany za reke na ‘goracym’ uczynku na samym poczatku. Jestem pewna ze tak naprawde to on nigdy nie planowal zadnego rozstania sie ze swoja luba-malzonka. A tobie kit wciska(l) zebys z nim latwiej poszla do lozka. Ja nie lubie tego twojego k. bo zamiast powiedzic prosto z mostu ze chodzi jemu o twoja ‘dupcie’ to ci kit wciska na temat wypalonej ‘milosci’ pomiedzy nim a jego zona. Gdyby tak bylo to ona nie robila by tobie zadnej awantury i to dodatkowo w pracy przy twoich wspolpracownikach (jak ona zdobyla taka informacje!!!). Babka jest pewna tego czego chce i ona chce utrzymac swoje malzenstwo ... a on teraz tobie bedzie wciskal jaki to jest super nieszczesliwy i jak bardzo mu serce krwawi bo on ciebie tak bardzo chce .... a wszystko to po to zebys zeszla z nim ‘do partyzantki’ i zebyscie zaczeli sie ukrywac. Mila ... to czego twoj chce to ma nazwe, fuck friends, czyli sex bez zobowiazan. Ja mojego pogonilam jak ostatnio mi zaproponowal ‘sypianie’ razem kiedy ja tego bede chciala. Taka sytuacja mi odpowiadala na poczatku znajomosci, bo chcialam sprobowac sexu z kims innym niz maz, na dodatek z kims kto mnie od lat pociagal. Tylko ze potem przyszlo niepozadane i niezaplanowane uczucie ... i ja tak juz nie potrafie. Teraz wyglada to tak ze albo on sie zgodzi na to czego ja wymagam albo nic nie bedzie, ani kochanki ani przyjaciolki. Na dzien dzisiejszy jestesmy w zawieszeniu ... on czeka na moj telefon a ja na jego. A ze uparta ‘baba’ jestem to predzej sobie dam rece uciac zanim wykrece jego numer telefonu. Zielona... czy naleza sie tobie ‘gratulacje’ ze wzglednu na odnowienie znajomosci z warszawiakiem? To dobrze ze facio sie odezwal bo jego ‘slowa’ utrzymywaly ciebie w oblokach tak ze tym razem znowu zaczniesz fruwac ... i znowu motylki przy sprawdzaniu kazdeh poczty co? A gdzie nasza eeee1 ???? Mam nadzieje ze jej sprawy rozwodowe ida bez przeszkod. Elewacja czy juz wszyscy zdrowi u ciebie w domu? Masz racje ze w dzisiejszych czasach mozna miec kilka nie komplikujacych ‘zwiazkow’ w eterze (w internecie). Swiat sie zrobil maly a latwosc utrzymywania kontakow sie zwiekszyla ... no wiec czemu nie utrzymywac nie-zobowiajacego ‘kontaktu’ z kilmoma osobami. Nie widze problemu.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7