manon

Pozdrowienia i zyczenia dla wczorajszej jubilatki :-) 13 lat, ech czasy byly ;-) Mój syn do 20 sie zbliza. Gdzie ten czas zostal? Pozdrowienia i ide dalej sprzatac, bo niby Swieta sie zblizaja ;-)

Tez jestem za etyka badz religioznastwem- za calkowitym wycofaniem tych przedmiotów nie jestem, jako ze nie nalezy zapominac, ze religia ksztaltowala nasza kulture i sztuke europejska.

Dzien dobry nowym kolezankom, widze, ze pierwsza dzisiaj wstalam ;-)

Pigwa w nalewke chyba sie nalezy? ;-)

Nasz kochany zwierzyniec domowy... dzisiaj kategorycznie zabronilam kotowi fotele drapac :-D nigdy tego wlasciwie nie robil, a na stare lata zaczyna Poczytuje, co mam w domu, a mam tego nieprzeczytanego towaru sporo na pólce- kupuje na pchlich targach i na ebay, no i teraz nie nadazam, jako ze i czasami od kogos ciekawe czytanidlo pozycze :-) Religia- temat rzeka. Mój syn uczyl sie wszystkich chyba, powodem byl brak nauczycieli do katolickiej, tak wiec na koniec kariery szkolnej mial etyke, co mi tez najbardziej sie podonbalo, jak przegladalam podreczniki. Nallepsze oceny mial jednak w ewangelickiej- chyba byl lepszym protestantem niz katolikiem ;-) :-D ale to zalezalo duzo od nauczyciela (katolickiej pani)- takie moje osobiste zdanie na ten temat bylo, bo pania prywatnie znalam :-O Ale denerwowalo, bo do sredniej sie i ta ocena liczy.

Witam, znowu jestem ;-) Próbuje czytac nieco topik, w celu wciagniecia sie w temat, ale po 2 stronach kompletnie sie pogubilam, i chyba dam sobie spokój, bede raczej czyrtac na biezaco, moze zalapie :-D U mnie jeszcze daleko do swiat, nie robie z nich tez stresu, bo nawet nie mialabym kiedy- musze ten swiateczny tydzien caly pracowac, a wiec... Jutro wezme sie za jakies ogarniecie domu, bo czysto lubie miec, nawet jak mnie nie ma ;-) Zycze milego wieczoru! Poczytam nieco ksiazke, malo mam czasu czasami na takie przyjemne rzeczy.

Ok :-D dziekuje za zaproszenie :-) Wiec na szybko- zblizam sie do 41- szych urodzin, mam syna w wojsku, i poza tym, zyje normalne zycie: praca, pare zainteresowan, pare choróbsk ;-) A pisze zza Odry. To tyle na razie- jutro zagladne na topik, lece do pracy- pracuje na chirurgii wypadkowej.

Hej, mozna sie dolaczyc, czy juz topik pelny? ;-)

@mate22 trzymam kciuki- faktycznie przy istniejacym zakazeniu/ zapaleniu nie operuja... nie wiedzieli wczesniej, nie zagladali w ucho??? Zycze pomyslnego rezultatu po sciagnieciu opatrunku! Sama krótko przed operacja w zeszlym roku mialam podobna \"przygode\"- przypadkowo odkryto, ze bylam nosicielem MRSA w nosie... kurcze, az mi skóra scierpla, co by MOGLO BYC, gdyby nie badania rutynowe u nas.

Wez ze soba jakies fajne ksiazki i radyjko :-) @sloneczko No cóz, diagnoze postawiono mi w roku 1995, byl czas sie przyzwyczaic i podszkolic co do choróbska ;-)

@mate22 trzymam kciuki, i zycze duzo glosnych wrazen po operacji ;-) Spotkalam dzisiaj laryngologa, praktykuje 30 km ode mnie. W szpitalu tamtejszym byl bowiem dzien otwartych drzwi, wiec z ciekawosci pojechalam :-) ( przy okazji jakas babka mi na parkingu 2x auto tryknela, i musze w poniedzialek na warsztat i z ubezpieczalnia telefonowac, ale to juz inna historia) Ten doktor naprowadzil mnie z tym gluchym uchem- stapedotomia z 1996 roku, od 8 lat prawie 90dB ubytku sluchu :-( ze jesli moje nowe strzemiaczko dziala nienagannie( a dziala) i mimo tego nie slysze, to moze mam zwapnienie na mloteczku badz kowadelku? Wartaloby to zbadac. Ale mam przekroczone tzw. owalne okno, i otoskleroze w slimaku. I CO MI POWIEDZIAL: zebym sie nie martwila, bo jest to tak rzadka komplikacja, ze mozliwosc takiego samego procesu w drugim, tez operowanym uchu, jest równa 0!!! Poza tym, technika idzie do przodu ;-) i w razie czego, i na mnie sposób sie znajdzie :-D zebym slyszala. W sumie milo i spokojnie mi kolo serca sie zrobilo :-) Nadzieja umiera ostatnia przeciez?! Milej niedzieli!

Jak to rozumiec, mate? Masz termin, ale jeszcze byc moze odmówisz?! Nie rób tego

Ja mialam po ostatniej stapedotomii 4 tygodnie zwolnienia lekarskiego, do tego wzielam jeszcze 2 tygodnie zaleglego urlopu. Mam jednak robote \"latana\" i ciezka fizycznie. Mysle, ze 3 tygodnie i troche, wystarcza ci na pierwszy rzut, o ile bedziesz sie fizycznie oszczedzac. Powodzenia!

@antares Jesli otoskleroza przekroczyla owalne okno- wchodzac do ucha wewnetrznego- jedyna metoda operacyjna, przy bardzo posunietej gluchocie, jest CI- implantat cochlear, czyli slimaka. Ale mysle, ze póki co, dobrze dopasowany aparat sluchowy wiele by ci tych dB dal. Ja mam póki co- po stapedotomii prawej strony w roku 1996- i jest ok, da sie zyc. Powodzenia!

@natn ja juz 2x na stole operacyjnym z otoskleroza lezalam... tak wiec... teraz jakby mi sie nalezy :-D :-D :-D Powodzenia! Uda sie na pewno.

@natn ja juz 2x na stole operacyjnym z otoskleroza lezalam... tak wiec... teraz jakby mi sie nalezy :-D :-D :-D Powodzenia! Uda sie na pewno.

Hallo wszystkim :-) czas topik nieco odswiezyc ;-) przy czym mam dobra wiadomosc- jade do sanatorium na prawdopodobnie 6 tygodni!!! Dzisiaj dostalam list z ubezpieczalni, a teraz czekam na wiadomosc z kliniki, kiedy, co i jak mam przyjechac. Gdzies w glebi Hesji to jest. Telefonowalam juz z biurem kliniki, tak, maja duzo do czynienia z szumami usznymi, gluchota, zaburzeniami równowagi. Mysle, ze ten dlugasny pobyt u nich wiele mi przyniesie :-) Tak wlasciwie, myslalam sobie, 3 tygodnie regularnie, plus tydzien przedluzenia... a tu od razu 6, szmat czasu, no ale co, jest jak jest, und za bardzo prosto chodzic ostatnio nie umiem, a schylac sie wcale. Czasami mysle, moze to nie tylko obciazenia zycia codziennego i zawodowego, lecz i jakis wplyw ksiezyca i pogody?

Nurkowanie czy latanie samolotem- zmiany cisnienia nie sa przyjemne, po operacji uszu :-( Ja reaguje wrazliwie nawet na jazdy samochodem na róznych wysokosciach geograficznych- mamy u nas pare sporych górek ;-)

Taniec z gwiazdami- cos slyszalam o tym- tanczyc bedziesz? Gratuluje! Kurde, ja nie dam rady, a mamy bal na zakonczenie szkoly :-O

Mózg musi przyzwyczaic sie do glosów, odglosów i halasów; przez czas niedoslyszenia czy gluchoty "zapomnial" co nieco, i teraz po prostu za duzo slyszy :-D Za jakis czas, nauczy sie filtrowac, oddzielac wazne od niewaznego- te niewazne to wlasnie odglosy, które sie jakby nie slyszy, czy tez, nie zajmuje sie nimi, jakby nie byly, ale zawsze sa. Np czytajac ksiazke, tez slysze przejezdzajace auto, ale nie rejestruje tego odglosu jako "wazny w tym momencie".

Hej wszystkim, bylam wczoraj pierwszy raz na treningu równiowagi, jak to pierwszy raz, anamneza, stwierdzenie ewentualnych defizytów- mam jeszcze co nieco, mimo, ze juz pól roku minelo. Faktycznie, bez tych malych kroczków, byloby jeszcze gorzej. Na drugi tydzien mam wolne, to spóbuje z tym obkrecaniem sie na krzesle, czyli metoda brachialna polecona przez laryngologa. Musze miec wolne w tym czasie, jakbym rzy.... po tym :-D nie zeby do pracy gnac itd. Pozatym mam sztywny nieco kark i problemy w barkach- ale to z pracy, za duzo lidzi mam do pielegnacji, obracania, przebierania, itd. Glowa muru nie przebijesz, a pielegnacji chorych nie da sie zastapic jakimis robotami. W sumie swietnie, ze sa standarty, i nikt w lózku "gnic" nie musi, no nie? Pozdrowienia i gnam na dyzur

Dlaczego za pózno?! Kto tak mówi? Nie rozumiem- :-(

Alda zawsze mozesz cwiczyc, jesli masz problem z równowaga. Poradz sie laryngologa czy fizjoterapeuty. A ja akurat wrócilam ze spotkania z gluchymi i niedoslyszacymi :-D chyba zaczne sie uczyc migac ;-) w sumie nie takie to trudne, co nieco czlowiek zalapuje bez szkolenia :-D

Jasne znam z tymi latajacymi oczami :-D ja pare tygodni mialam wrazenie, ze zezuje :-D

Alda, ja tez z krzeslem nie daje sobie rade (jeszcze), no ale powolutku. Te gimnastyki i cwiczenia maja na celu prowokowanie zawrotów glowy, aby nauczyc sie z nimi zyc i sobie z nimi radzic. Takze, aby usprawnic pozostalosci narzadu równowagi. Nie jest wlasciwe \"oszczedzanie sie\", zeby bron Boze, w glowie sie nie zakrecilo. To tak samo, jakbys zlamala noge. Po sciagnieciu gipsu tez trzeba nauczyc sie na niej chodzic. Bo jakby sie te noge oszczedzalo, wynikiem byloby, ze noga bylaby nie do uzytku, z zanikiem miesni, skróceniem sciegnów, sztywnooscia stawów. Ja mialam w styczniu calkowity wypad funkcji prawego narzadu równowagi. Nie potrafilam nawet po tej prostej isc, przewracalam sie, mój fizjoterapeuta pokazal mi wtedy te w/w cwiczenia. Daly mi one niezmiernie duzo! moglam na prostych nogach po prawie 2 tygodniach pójsc do domu.