Pochowałam moją Babunie. Na pogrzebie jakoś sie trzymałam tylko jak zagrała trąbka to zaczęłam płakać. Może to głupio zabrzmi, ale naprawde lepiej oglądac pogrzeb z urną niz z trumną. Jakbym widziała jak sypią ziemię na ciało Babci to zwariowałabym. Naprawde jest to mniej bolesne.
Wyprowadziłam sie do mojego narzeczonego, bo nie mogę w domu wytrzymać wszędzie Jej rzeczy, kapcie, okulary, krzyżówki. Wariuję tam! Zajełam sie przygotowaniem ślubu( bardzo skromnie będzie)i pracą, więc tylko wieczory mam na rozmyślania. Wierzę, że jest tam jej lepiej i jej śmierć była naprawdę taka jak wielu ludzi by chciało umrzeć- śpiąc.
Kochani radzę wam zajmijcie się czymś- praca, psem, spotkajcie sie ze znajomymi, piszcie pamiętnik- cokolwiek.Mi pomogło Nasze Kochane Aniołki w Niebie na pewno nie chcą żebyśmy sie smucili, żyjmy tak, aby byli z nas dumni!
pozdrawiam Was cieplutko