Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kamorek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kamorek

  1. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    klik klik śniegu nie ma ciepło, wiatr, i czasem słonko :)
  2. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    buuu miało w sobotę a już wczoraj pruszył śnieg :( *** Witaj w Niebie. Zanim tu zamieszkasz, musimy rozwiązać tylko jeden problem. Mamy to pewne zasady i nie jestem pewien, co z tobą zrobić. Jak to co - wpuśćcie mnie - mówi poseł. Cóż, chciałbym, ale mamy polecenia z samej góry. Zrobimy tak - spędzisz jeden dzień w Piekle i jeden dzień w Niebie. Potem możesz sobie wybrać, gdzie chcesz spędzić wieczność. Serio, ja już wiem - chcę trafić do Nieba - mówi poseł. Wybacz, ale mamy swoje zasady. Po tych słowach, Święty Piotr odprowadza go do windy i poseł zjeżdża w dół, dół, dół wprost do Piekła. Drzwi otwierają się i poseł jest pośrodku pełnego zieleni pola golfowego. W tle jest restauracja, a przed nią stoją wszyscy jego przyjaciele oraz inni politycy, którzy pracowali z nim. Wszyscy są szczęśliwi i świetnie się bawią. Podbiegają do posła i witają go, ściskają oraz wspominają stare dobre czasy, gdy bogacili się kosztem zwykłych ludzi. Potem grają w golfa a następnie jedzą kolację z kawiorem i czerwonym winem. Jest także Szatan który jest naprawdę fajnym i sympatycznym gościem - świetnie się bawi i tryska humorem opowiadając dowcipy. Poseł bawi się tak doskonale, że nim się zorientuje, minie jego czas. Wszyscy ściskają go i machają na pożegnanie, gdy winda rusza w górę. Winda jedzie, jedzie i jedzie - aż drzwi się otwierają w Niebie, gdzie czeka na niego Święty Piotr. Czas odwiedzić Niebo. I tak mijają 24 godziny, w których mąż stanu spędza czas z duszyczkami na skakaniu z chmurki na chmurkę, graniu na harfach i śpiewaniu. Bawią się całkiem nieźle i nim się zorientuje, doba mija i powraca Święty Piotr. Cóż - spędziłeś jeden dzień w Piekle i jeden dzień w Niebie. Wybierz zatem swój los. Poseł myśli chwilkę i odpowiada. Cóż, nigdy nie myślałem, że to powiem. To znaczy - w Niebie jest naprawdę cudownie, ale myślę, że lepiej mi będzie w Piekle. Tak więc Święty Piotr odprowadza go do windy i poseł jedzie w dół, dół, dół... - wprost do Piekła. Otwierają się drzwi i poseł jest pośrodku pustyni pokrytej śmieciami i odpadkami. Widzi wszystkich swoich przyjaciół ubranych w szmaty, zbierających śmieci do czarnych, plastikowych toreb. Nagle podchodzi do posła Szatan i klepie go po ramieniu. "Nie rozumiem! - mówi senator. Jeszcze wczoraj było tu pole golfowe, restauracja, jedliśmy kawior, tańczyliśmy i bawiliśmy się świetnie. Teraz jest tu tylko pustynia pełna śmieci, a moi przyjaciele wyglądają strasznie! Szatan spogląda na posła, uśmiecha się i mówi: Wczoraj mieliśmy kampanię wyborczą! A dziś na nas zagłosowałeś. Już jest po wyborach. *** Żona do męża wieczorem: -Andrzej może byśmy dziś wyskoczyli razem do klubu? Na co maż: -Nie chce mi sie... -No Andrzej ty nigdy ze mna nigdzie nie chodzisz tylko z kolegami Po namowach Andrzej się zgodził. Pojechali do klubu, w szatni od razu szatniarz: -Dzień Dobry Panie Andrzeju Maż tłumaczy sie żonie że to kolega z podstawówki. Barmanka podeszła i odrazu: -To co zawsze Panie Andrzeju? Żona juz zdenerwowana, robi wyrzuty mężowi aż tu nagle kobitka na scenie urządzała striptiz i został jej tylko stanik padło pytanie: -Kto zdejmie stanik?! Cały klub krzyczy "Andrzej!, Andrzej!, Andrzej!" Żona nie wytrzymała wybiegła ten odrazu za nia, wsiedli do taksówki i ta mu robi wyrzuty, krzyczy. Nagle obraca sie taksówkarz i mówi : -No Andrzej jeszcze tak brzydkiej i pyskatej ku... nie wieźliśmy *** -Umieść 5 szympansów w jednym pokoju, zawieś banana przy suficie i staw drabinę tak aby umożliwiała dotarcie do banana. Zainstaluj system , który będzie wylewał lodowata wodę w całym pomieszczeniu, gdy tylko któreś z szympansów zacznie wspinać się po drabinie. Szympansy szybko naucza się , że nie należy wdrapywać się na drabinę. Po jakimś czasie wyłącz system "zalewania lodowatą wodą" Teraz zastąp jednego z szympansów nowym. Ten ostatni(nowy) wejdzie po drabinie po banana i nie wiedząc czemu dostanie "manto"od pozostałych. Następnie zastąp jeszcze jednego ze starych szympansów,nowym. Ten też dostanie wpierdziel i to szympans nr 6 (ten który był przed nim wprowadzony), będzie bił najmocniej. Kontynuuj wymianę starych szympansów na nowych,aż będą sami nowi. Zauważysz, że żaden z nich nie będzie się starał wchodzić na drabinę, jeżeli trafi się jeden, który o tym choćby pomyśli, to dostanie wpierdziel na pewno od pozostałych. A najgorsze jest to, że żaden z nich nie wie dlaczego. Tak właśnie wykuwa się kultura korporacyjna firmy. Teraz gdy znany jest mechanizm procesu,zrozumiałym jest dlaczego przyśpiesza się wymianę "dinozaurów" na młodych,dynamicznych,dlaczego nie dostajesz bananów i dlaczego wielu twoich współpracowników chętnie Tobie przypierdzieli. *** Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział: - Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia. Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami. Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa. - Kto tam? - Święty Piotr. - Co przytargałeś? - Marihuanę z Kolumbii. - Ok. Wchodź. Puk, puk! - Kto tam? - Święty Marek. - Co przytargałeś? - Haszysz z Amsterdamu. - Ok. Wchodź. Puk, puk! - Kto tam? - Święty Paweł. - Co przytargałeś? - Konopie z Indii. - Ok. Wchodź. Puk, puk! - Kto tam? - Święty Łukasz. - Co przytargałeś? - Opium z Indonezji. - Ok. Wchodź. Puk, puk! - Kto tam - Święty Krzysztof. - Co przytargałeś? - LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie. - Ok. Wchodź. I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet. Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze. - Kto tam? - Judasz. - Co przytargałeś? - FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!! ***
  3. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    - Dlaczego chce się pan rozwieść z małżonką? - Wysoki sądzie, poznałem ją, oświadczyłem się, potem był ślub, syn nam się urodził, ochrzciliśmy, potem jakoś urodziny były moje, potem teściowa mi zmarła, potem pracę lepszą dostałem, potem żeśmy mieszkanie sobie kupili, syn do przedszkola poszedł, dostałem awans, podwyżkę, kupiłem samochód, przeprowadziliśmy się znowu, dziecko do pierwszej komunii poszło... - Wygląda na wyjątkowo udane pożycie małżeńskie, skąd wniosek o rozwód? - Wysoki sądzie, bo ostatnio jakoś żadnej okazji większej nie było i małżonkę żem na trzeźwo zobaczył... *** - Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy na niego coś mieć. Czy maż pije? - Nie, skąd, jakby tylko spróbował to ja bym mu....! - Czy nie daje pieniędzy? - Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza... już by mi tylko schował złotówkę to ja bym mu... - A może bije Panią? - K...wa , tylko by rękę podniósł, to ja bym go przez okno pogoniła... - A co z wiernością? - O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego! *** Staruszek u spowiedzi: - Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem Żyda w piwnicy. - To bardzo dobry uczynek! - Ale proszę księdza, za każdy dzień musiał mi płacić 100 dolarów. - Ryzykowałeś życiem, to nie grzech. - Co za ulga - mówi staruszek, oddala się na parę kroków, jednak po chwili wraca i niepewnie pyta: - A może powinienem mu powiedzieć, że wojna się już skończyła? *** Podchodzi kolega do kolegi i pyta: - Zgadzasz się na seks grupowy? - A kto bierze udział? - Ja, Ty i Twoja żona! - Nie, nie zgadzam się. - OK, to Ciebie skreślam z listy. *** Na ruchliwym skrzyżowaniu stoi młoda, ładna policjantka i reguluje ruchem ulicznym. Nagle stwierdza.......że zaczyna się u niej okres, niestety jej służba będzie trwała jeszcze 5 godzin, a ona nie ma przy sobie nic, co by jej w tej sytuacji mogło pomóc. W tej rozpaczliwej dla siebie sytuacji, łapie za radiotelefon i łączy się z oficerem dyżurnym w komendzie. Przez radio zgłasza się kolega Józek. Mówi do niego: -Józek, możesz coś dla mnie zrobić? Józek : Dla Ciebie ......wszystko ! Ona: Słuchaj, stoję tu na skrzyżowaniu, moja służba kończy się dopiero za 5 godzin, a ja dostałam okres i nie mam nic przy sobie. Możesz sobie to wyobrazić ? Czy mógłbyś mi jak jajszybciej przywieść moje tampony? Znajdziesz je w moim biurku, w prawej, górnej szufladzie, ok? Ale, Józek proszę cie bardzo, pooooośpiesz sie ! Reguluje dalej ruchem....mija godzina, mija druga. Dopiero po trzech godzinach podjeżdża radiowóz na sygnale, hamuje z piskiem opon, wychodzi z niego uśmiechnięty Józek, z daleka już wymachuje zadowolony pudełkiem z tamponami. Ona :- Józek, ty jesteś dupa okropna! Prosiłam cię przecież, żebyś się pośpieszył! Gdzie byłeś tak długo ??? Józek : Jak by Ci to powiedzieć? Jak przez radio podałaś ze masz okres.... to najpierw przyleciał ucieszony Kazik z kartonem szampana, potem uradowany Tomek postawił skrzynkę piwa, a szczęśliwy Franek zafundował parę butelek dobrego wina i.....muszę Ci uczciwie powiedzieć, mnie też spadł kamień z serca ! *** u mnie w sobotę ma ponoć padać śnieg :/
  4. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    Tygrysku z chęcią się oddam ;)
  5. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    klik :) a u mnie przekładaniec: słońce, chmury, deszcz, chmury, słońce :) Jutro Mikołajki :)
  6. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    Kati, nawet nie mów ;) mojej koleżance ostatnio się śniło, że byliśmy razem w sklepie i miała rudy kolor włosów :D Tak, zimno, jeszcze dodatkowo jakieś chmury naszły i może popadać :( Pola w poniedziałek skończyła 3 lata :)
  7. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    Kati trzymam!!!
  8. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    A przeszło z gardła i atakuje oskrzela. Lecz wreszcie była u lekarza. Dobrze, że P się trzyma i nic nie załapała. W powietrzu czuć śnieg :/ Buziaki dla wszystkich obecnych i nie
  9. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    klik i up up.
  10. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    Mroźny klik :)
  11. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    Oj tam Ghanuś, kupię Ci taką szklaną kulę z śniegiem w środku :)
  12. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    Ghanuś taka pogoda jak teraz mogłaby być do Wielkanocy ;)
  13. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    klik z chłodnego południa
  14. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    ojej pierwszy klik w październiku
  15. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    Ta da :) Były dwie szóstki czyżby Kati i Tygrysek trafiły :D :D Jak się czujecie? Polka załapała skądś katar i czasem kaszle.
  16. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    Poniedziałek :) dzisiaj zachmurzony i siąpiący :/ ale za to niedziela była wspaniała :D
  17. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    klik klik środowy :)
  18. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    Kati miło, że nie powiedziałaś że to zimowe przesilenie :P
  19. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    :) A gdzie to się Tygrysku przenosisz? Ja z przyjacielem byłem w sobotę na grzybach. Co wam powiem, to wam powiem: w lesie sucho jakby pieprzem zasiał ;) Dzisiaj kolejny dzień słoneczny
  20. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    Kati monologi nie są złe pod warunkiem, że prowadzi się je z inteligentnym rozmówcą :P
  21. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    klik klik przed weekendowy mega słoneczny :D
  22. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    Cześć Ghanuś :D ładne imię, podoba mi się :D Ja już po urlopie, dziś 1 dzień w pracy. Pola szalała nad morzem jak szczeniak. Gdy zobaczyła plażę i morze to powiedziała: ojej ojej :D szkoda, że tak krótko trwa urlop... zaliczyła wszystkie atrakcje dla dzieci... ja też razem z nią wybawiłem :P zmykam ogarnąć się trochę z robotą :) buziaki.
  23. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    GRATULACJE!!!!
  24. Kamorek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    klik wtorkowy :)
×