

Kamorek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kamorek
-
klik słoneczno-mroźny. W około biało aż nie chce się wychodzić z łóżka ;-) Dzisiaj Pola ma urodziny To już dwa lata Miłej niedzieli!
-
Dobra, dobra jest szaro lecz nie jest zimno, dzisiaj śmigam w oficerkach mimo, że rano było 9 st.C. Klikamy!
-
jestem i klikam dzisiaj kolejny dzień słoneczny :D
-
Klik klik Cześć opalony Tygrysku :) Czekamy na relację! U mnie piękna pogoda + wiaterek.
-
Heej Słońce !!! :D Piękna pogoda, czyste niebo, lekki wiaterek dobrze, już nie nerwuję was :) Aż żal że w pracy się siedzi. A w piątek znowu do pracy :/
-
Girl wpadnij do mnie do pracy, moja szefowa skutecznie umie podnosić ciśnienie :P Co do zmiany czasu, fakt, jak dla mnie durny pomysł w dzisiejszych czasach. Czekam tylko jak będzie zima, to będę szedł do pracy jak będzie ciemno i będę wracać jak będzie ciemno. Paranoja. Z pomysłów to całe szczęście, że jeszcze ciut czasu zostało i wypłata jeszcze przed tym będzie ;) *** Na 25-tą rocznicę ślubu małżeństwo wybrało się na drugi miesiąc miodowy. Wieczorem w hotelu, żona zalotnie pyta męża: - Kochanie, powiedz mi, co myślałeś, gdy 25 lat temu stanęłam przed tobą naga? - Hmm.... Chciałem się z Tobą kochać tak by odebrało Ci rozum, a Twoje piersi... Chciałem całe wyssać... - A teraz, co myślisz? - powiedziała żona uśmiechając się zalotnie - Że wykonałem dobrą robotę. *** Żona podczas kłótni do męża : - Już lepiej bym zrobiła, gdybym wyszła za diabła !!! - Niestety - wzrusza ramionami mąż - małżeństwa między krewnymi są zabronione ! *** W noc poślubną panna młoda mówi do swojego świeżo poślubionego: Facet dał ogłoszenie do gazety "Szukam żony". Jeszcze tego samego dnia otrzymał mnóstwo odpowiedzi. Zdecydowana większość zaczynała się słowami "Weź pan moją". *** Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok, ledwie żywa, biegnie jego żona. Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę. - Dokąd się tak śpieszysz? - pyta przewodnik karawany. - Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala. *** Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera Jasiu i szeptem mówi: - Słucham? - Czy tata jest w domu? zapytał szef - Tak wyszeptało dziecko - Mogę z nim porozmawiać? - Nie ze zdziwieniem szef usłyszał wyszeptana odpowiedz - A mama jest w domu? - Tak znów wyszeptało dziecko - Mogę z nią porozmawiać? - Nie w odpowiedzi usłyszał szept - A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu? - Tak, policjant znowu szeptem - No to czy mogę porozmawiać z policjantem? - Nie, jest zajęty dalej szept - Czym zajęty?! - Rozmawia z mama i tata i strażakiem szept Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum. - Co to za hałas? - Helikopter ciągle szept - A co on tam robi? coraz bardziej zaniepokojony szef - Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała dalej szept - A czego oni będą szukać?! już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef. A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko: - Mnie *** Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie. Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura: - Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu. Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów: - Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście. I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie. - Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji. - Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek. - I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko "dziękuję"? - Dziękuję, tato! *** Do kawiarni przychodzi koń i zamawia wodę mineralną. - 10 zł - mówi kelner. Koń płaci i powoli pije. - Nieczęsto widujemy tu konie... - zagaduje zaciekawiony kelner. - Nic dziwnego, 10 zł za wodę!? *** Środek nocy. Długi dzwonek do drzwi. - Kto tam? - Policja. - Ale nikogo w domu nie ma! - A kto odpowiada? - Nikt nie odpowiada. Pewnie się przesłyszeliście. - A światło dlaczego się pali? - No dobra, już gaszę *** - Co to jest seks a'la CBA? - Pukanie o szóstej. ***
-
Kamorek w pracy zwarty i gotowy :) Ale może taka piękna pogoda wszystkich rozleniwiła? U mnie ciepło, wieje wiaterek i nie pada :D Tzn wieczorem popadało ale teraz bajka :D
-
Klik klik Dobrze, że ten tydzień jest krótszy o czwartek :P
-
Kati a u mnie pokropiło ale teraz jest w porządku. Ciepło i nie pada :D Mozę trochę wieje. Ale co tam. Jest pięknie :) Byle do wiosny Macie pomysły już na prezenty? Ja na razie jestem w trakcie wymyślania :(
-
hop hop klikam :) Czyżby ładna pogoda oderwała was od pracy i Internetu? :P Buziaki. Zbliżają się urodzinki Poli za 25 dni, na razie kupiłem córce bębenek (Djembe). Uwielbia bębnić o blat stolika, kosz na pranie, taboret :) Jeszcze mam w planie uszyć spódniczkę tutu, roztańczyła się okropnie. Musi mieć ubrane baletki a jako spódniczkę to ma takie kółko co to daje się na głowę przy myciu włosów. :)
-
klikam i byle do piątku :) Ghanuś oj tak, pogoda piękna aż żal ... ściska, że trzeba siedzieć w robocie...
-
Hurra Tygrysku jesteś w ciąży :D :D :) Ghana a to były takie po oczach dające czy kolor zgaszony?
-
tak na wylocie powiem, że u nas to różnie wygląda, zależy przy kim :) Jak ze mną goni bez pampersa to czasem powie "si" albo muszę sam zapytać czy nie chce. Wtedy to idzie na nocnik i pełny sukces z sikaniem. Ale w większości zostaje nam sprzątanie kałuży a czasem fest duża jest. Więc na razie jest w trybie przyuczania na nocnik :) Ale jak to mówią czym pampers za młodu nasiąknie tym na starość trąci. E miałem na myśli skorupka :P Więc na nocnik, sedes przyjdzie czas Kati nie będę powtarzał się więc wiesz :)
-
Girl może ktoś Ci po prostu wpadł w oko? ;-) Ghana się pilnuj, bo tylko raz i tak Cię strzyknie, że się nie wyprostujesz. To tak w samych rajtkach paradujesz? Bez niczego? No proszę ja koleżankę... Spokojnie, trzymam wyobraźnię na smyczy :-D Kati jak tam u Ciebie? Bezka
-
środowy słoneczny poranek :D Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika. Kazał mu przyjść do swego pokoju. - Jak się nazywasz? - Jurek - odparł nowy. Szef się skrzywił: - Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski. Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko? - Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany. - Dobra, Jurek, omówmy następna sprawę.
-
Tygrysku :) opis masz na Generalnej Guberni zaiście pasujący do tego tematu :) Cześć Bezka :) Kati... no comments... Odpoczywaj a nie szalej
-
uhm :)
-
Kati nie rób głupot!
-
o a teraz świeci Słońce :)
-
pada śnieg :/
-
Ghanuś z chęcią się podzielę, nawet dam Ci/prześlę całe sześć tabliczek i kawę :D Mam okres ( :P :P ) że nie mam ochoty na słodkie :) *** Para nowobogackich przyjeżdża na Kanary do hotelu. Wchodzą do pokoju, rozpakowują się. Nagle mąż słyszy krzyki żony: - Aaaaa!!! Tu jest mysz!!! Dzwoń natychmiast do recepcji i powiedz co tu jest grane! Tyle pieniędzy zapłaciliśmy, a tu myszy biegają w pokoju. Znasz przecież trochę angielski, a ja angielskiego ni w ząb. Zrezygnowany mąż dzwoni do recepcji: - Heloł! - Hello. - Yyy.. ju noł "Tom end Dżery"? - Yes. - Dżery is hir... *** Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba... Ubrali się odświętnie w garnitur i suknię wieczorową. Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia: - Tristan i Izolda. Dwa poproszę... Kowalski jest następny: - Zygmunt i Regina. Dla nas też dwa... *** W sądzie: -Dlaczego uderzył pan teściowa nogą od stołu kuchennego? -Wysoki sądzie, bo ja nie miałem siły żeby podnieść cały stół. *** - Panie doktorze proszę mi pomóc! - Co się dzieje? - Całymi nocami śni mi się, że do mojego łóżka chce wejść pięć gołych napalonych lasek, a ja skutecznie je przeganiam ... - Ale ja jestem chirurgiem, w jaki sposób mógłbym panu pomóc?! - Niech mi pan ręce połamie! *** Mąż z żoną leżą wieczorem w łóżku. Mężowi zachciało się pić, a że leżał do ściany zaczyna powoli przechodzić przez żonę. Ta sądząc, że mąż ma ochotę pobaraszkować mówi: - Zaczekaj synek jeszcze nie śpi... Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje przejść and żoną, bo dalej męczy go pragnienie. - Mówiłam ci zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi. Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka. Idzie do kuchni, odkręca kran i nic - nie ma wody. Sprawdza w czajniku, też niema! Pić mu się chce okropnie, wyciąga więc z lodówki szampana... Żona słysząc huk otwieranego szampana pyta: - Co ty tam robisz? Na to dziecko, które jeszcze nie spało: - Nie chciałaś mu dać, to się zastrzelił! *** Mąż do żony po meczu: - No to dość leniuchowania. Idę wysprzątać piwnicę. Po pięciu minutach wraca. - Co, już skończyłeś? - dziwi się żona. - Nieee... - stwierdza niechętnie mąż - ... otwieracza do piwa zapomniałem. *** - Coś ty taki smutny ? - Zostałem wczoraj zaatakowany, pobity i okradziony z wypłaty. - Uuu .. a sprawcę byś poznał? - A co, miałbym własnej żony nie poznać? *** Jaka jest różnica między gilem a kalafiorem ? - Dzieci zjedzą gila. *** Pytanie prowadzącego teleturniej do biorącej udział w programie blondynki: - Myli się tylko raz? - hmmmbrudasy? *** Przychodzi Icek do lekarza. Doktor zaczyna standardowo: - Proszę siadać. Co Panu dolega? - Panie doktorze. Wracam któregoś dnia do domu, patrzę, a moja Salci leży w łóżku z całkiem obcym facetem. Ja do niej: - Salci! Coooo Ty robisz?!! A Ona mi na to: - Icek! Ty się nie denerwuj. Ty się uspokój. Ty idź do kuchni i zrób sobie kawę. Ten pan załatwi nam nowy samochód. Po pewnym czasie, znowu któregoś dnia, gdy wracam do domu - patrzę - a moja Salci leży w łóżku z całkiem obcym facetem, całkiem innym. Ja do niej: - Salci! Coooo Ty robisz?!! A Ona mi na to: - Icek! Ty się nie denerwuj. Ty się uspokój. Ty idź do kuchni i zrób sobie kawę. Ten pan załatwi nam działkę. Lekarz nie wytrzymuje i się pyta: - Panie. Po co mi Pan to wszystko opowiada? - Bo ja, Panie Doktorze, chcę wiedzieć, czy ja mogę tyle tej kawy pić. *** Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręcona na bok. - Kogo chowają? - pyta przechodzień?. - Teściową - odpowiada jeden z żałobników. - A czemu trumnę niesiecie bokiem? - Bo jak ja przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać. ****
-
o dzisiaj zimno... Tygrysku jak by to ująć. Przenosimy się do wyremontowanej starej kamienicy. Przy czym z "nowoczesności" to będzie winda i okna plastikowe (powiedzmy, że część mebli nowych też będzie) :) Poza tym nic nowego nie wniesie. Jeśli chodzi o metraże to cyfrowo więcej powierzchni ale jak popatrzysz na plan to "lwia część" przypada na korytarze (nie wspominam o mało ustawnych pomieszczeniach i porobionych małych klitkach przechodnich). Poza tym ten budynek jest presją p.burmistrz aby się wykazać przed wyborami (budynek wewnątrz nieprzemyślany architektonicznie i kolorystykę dobierała p.burmistrz bez jakichkolwiek konsultacji z nami). :) Powiem pozytywnie, że będę miał jakieś kilkadziesiąt kroków bliżej z przystanku, co byś nie pomyślała, że tylko narzekam :P Dziś idę oddać krew :)
-
Kati pewno to przesilenie jesienne ;) A nam w robocie piec szlag trafia i co chwila się wyłącza, więc zimno jak w psiarni. Tak na marginesie to jesteśmy w trakcie przeprowadzki do nowego lokum, aż szkoda się żegnać z tym miejscem :(
-
klik piątkowy :) wilgotny, zachmurzony i coś siąpi z góry :) a teraz coś wampirycznego humoru: Było sobie trzech braci - nietoperzy wampirów. Mieszkali w jednej jaskini. Pewnej nocy najstarszy wylatuje na polowanie. Po pewnym czasie wraca cały ociekający krwią i mówi do braci: - Widzieliście tą wioskę za rzeką? - Tak. - To już jej nie ma! Następnie wylatuje średni brat. Kiedy po pewnym czasie wraca ociekający krwią pyta pozostałych: - Widzieliście to miasto za lasem? - Tak. - To już go nie ma! Jako ostatni wylatuje na polowanie najmłodszy brat. Kiedy wraca cały ociekający krwią pyta: - Widzieliście to duże drzewo koło jaskini? - Tak. - A ja go nie zauważyłem! *** - Co to jest - ma skrzydła, pije krew i przebywa w ciemności? - .....? - Podpaska "Always"! *** Leci nietoperz lasem, uderzył w drzewo i zemdlał. Po jakimś czasie wstaje i mówi: Kwaaaa....! Kotkodak....! Kurcze, jak to było?! ***
-
a to już macie w razie czego wybrane imiona :) Ja strasznie się ucieszyłem jak dowiedziałem się, że będę miał córeczkę. Zatem Kati stosuj się do zaleceń p. doktor! uh uh uh!!! P właśnie zasypia i wyszedł jej kolejny ząb.