Wiatr Zmian
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Wiatr Zmian
-
Kaziu, masz na imię Ania??? jeśli to Ty z tym szalonym psem ze spinką - to gdzie te Twoje kg????
-
cześć dziewczynki :-) tak miło się Was czyta, że szkoda przeszkadzać :D ja przez 3 dni się szkoliłam, dwa dni spędziłam w stolicy, jeden na miejscu chciałam odwiedzić Misia z urodzinowym tortem :D Misiaczku - spóźnione, ale szczere życzenia urodzinowe agro - gdzie jesteś? pozdrawiam
-
zaglądam, zaglądam - i czytam :D tylko nie bardzo mam się czym chwalić
-
witajcie dziewczątka :-) lehannaa - to przykre, co napisałaś, ale może spróbuj podejść do sprawy z dystansem; wiem, że łatwo mówić, trudniej zrobić, ale może Twój mąż też ma gorsze dni w pracy, a męska duma nie pozwala mu się użalać, więc próbuje się dowartościować, nie myśląc o tym, że Tobie robi przykrość; oj, ci faceci, zawsze tylko o sobie myślą... zobaczysz, jutro będzie lepiej... :-) Kazia - nie daj się facetom, Miś ma rację, na pewno boją się konkurencji i tego, że możesz być lepsza, więc na wszelki wypadek Ci nie pomagają, bo boją się, że ich ośmieszysz... rób swoje, dziewczynko, pokaż im, że jesteś dobra :-) buziaczki dla wszystkich zdrówka dla chorowitków
-
cześć dziewczynki :-) pogoda za oknem nijaka, ale ja postanowiłam się nie dać czego i Wam życzę mam nadzieję, że humory dziś Wam już dopiszą :D będę później
-
Kaziu - nie Ty!!! widzę, że wiele z nas ma dziś doła :-) ja po wcześniejszych przemyśleniach postanowiłam dobrze się bawić, choć nie było to łatwe pierwszy powód - weszłam w sukienkę, mało, ona była nawet ciut za duża (brzucha i oponki nie ukryła, niestety) jadłam niezwykle mało, ale pozwoliłam sobie na kawałek tortu urodzinowego (braciszek maluszka, który był chrzczony, obchodził 3. rocznicę urodzin) oraz na lody jutro będzie lepiej :D buziaki dla Was
-
lehannaa - dzięki za wsparcie; wiem dobrze, o czym mówisz; mam tylko ten problem, że jak odniosę jakiś sukces, to zaraz odpuszczam - w konsekwencji jojo albo przynajmniej powrót części kilogramów; stąd też druga moja niechęć - do bycia na diecie - bo ja naprawdę nie pamiętam czasów, kiedy na diecie nie byłam! mają nieco racji ci złośliwcy, którzy wchodzą na różne topiki na kafe i naśmiewają się z tych narzekających na tuszę i siedzących przy kompie; robią to zazwyczaj niezbyt elegancko, żeby nie powiedzieć - po chamsku, ale mają rację... ostatnio zauważyłam u siebie niepokojącą skłonność - do odkładania wszystkiego na później (jak w tych studenckich powiedzonkach: 1. co masz zrobić dziś, zrób pojutrze, będziesz mieć dwa dni wolnego! 2. jeśli masz ochotę coś robić, to usiądź cichutko w kąciku i czekaj - aż ci przejdzie...) i ja tak właśnie czekam - przy komputerze nie mam czasu na nic, a jak już jest coś pilnego, to zarywam noce oczywiście - nie ma tu miejsca na ćwiczenia - bo kiedy???!!! misiaczku - być może już o tym pisałaś, w takim razie oświeć mnie jeszcze raz: jaki masz sposób do doskonałe dopasowanie stanika; jak to zrobić i gdzie kupować??? jak ręka - lepiej??? anno - trzymam kciuki kaziu - ileż w Tobie optymizmu, dziewczyno!!! :D :D :D
-
cześć dziewczynki :-) wróciłam od fryzjera - mam nowy kolor i nową fryzurę, a także piękne paznokietki :D ale i tak jestem niepocieszona - już się widzę w tej oliwkowej sukni, która - jeszcze tego nie wiem!!! - być może będzie na mnie dobra :p odpuściłam, przyznaję - i znów mam pretensje nie wiadomo, do kogo, a właściwie wiadomo - do wszystkich, ale nie do siebie!!! ale dość tego :D nie będę Wam psuła humoru na weekend, wystarczy, że pogoda jest do kitu dziś jakoś przeżyję, ale obiecuję Wam (nie sobie, bo nie dotrzymam), że od jutra (:D:D:D:D:D), nie od poniedziałku, mówię dość!!! w końcu czyje to życie??? pozdrawiam
-
a co tu za licytacja??? :D ja mam 42 i żyję! więc mi nie zaimponujecie swoimi dwójkami i trójkami z przodu!!! :D :D :D fajnie się Was czyta, a Kazia - pocieszycielka strapionych dusz - ma dobre słowo dla wszystkich i na każdą okazję piszecie o tych testach i spóźniających się @@@ - każdy, jak widać, ma swoje problemy; ja nie muszę stosować żadnych zabezpieczeń, mój mąż też nie - i to może wydawać się fajne; ale jest też druga strona medalu - mamy tylko jednego syna, choć nie chcieliśmy poprzestać na jedynaku :-) life is brutal kaziu, trzymam kciuki za jutrzejszą rozmowę misiu - tylko sobie nie odpuszczaj tych ćwiczeń, bo jak Ty odpuścisz, to już nie wiem, kto nas będzie mobilizował lehannaa - gratulacje (spóźnione); czy znasz już jakieś wyniki oficjalne??? jeszcze coś zamierzasz zdawać??? agro - tęsknimy pozdrawiam wszystkich
-
cześć dziewczynki :-) witaj fit ;-) widzę, że dyskusja wre - fajnie, że poruszane są różne tematy i że są różne zdania; lubię rzeczowość i konkrety :-) tak sobie Was czytam i zazdroszczę poczucia humoru, energii i radości życia ja znów w dołku - psychicznym wykańcza mnie nadmiar pracy i to, że zaczynam być \"niewydolna\" (tak określam u siebie brak umiejętności dobrej organizacji i systematyczności); choćbym pracowała 24 godziny na dobę, wciąż brakuje mi czasu na wszystko, zwłaszcza na... pracę :D o wypoczynku nie wspominam... nadszedł weekend, a ja zamiast popracować w ogrodzie, siedzę przed kompem i zarywam noce; mam sporo zaległości - i nie wiem, kiedy sobie z tym poradzę :-( marzę o odpoczynku na świeżym powietrzu, wyjściu na siłownię lub na basen (tak, tak! - niesamowite, co???), powrocie do normalnej diety; brak sukcesów w odchudzaniu też mnie dołuje - minęły 2 tygodnie, a moje odchudzanie w lesie... HELP!!!
-
cześć dziewczynki :-) ja też się cieszę, że już weekend - jutro idę na grilla, to może się odprężę :D lehannaa, ja do dań z grilla robię sałatkę grecką: kapusta pekińska, pomidor w kostkę, ogórek w kostkę, cebulka, jeśli lubisz, rzodkiewka, ser feta w kostkę, zalać sosem vinegrette - pycha!!! polecam też półmisek warzyw: na liściach sałaty układa się pomidory w cząstki, ogórki w słupki, rzodkiewki, różyczki kalafiora i brokuła (oczywiście obgotowane, tylko nie za mocno), marchew w słupki i inne warzywa według uznania - układasz naprzemiennie kolorami (naprawdę wygląda pięknie!); do tego podajesz dipy na bazie serka homogenizowanego lub jogurtu - PYCHA!!! można też ugotować kalafiora w całości na półtwardo, żeby był jędrny, ale nie rozgotowany (wcześniej trzeba wyciąć tzw. głąba), gdy wystygnie, układasz go na talerzu (może być na liściach sałaty), smarujesz lekko majonezem, posypujesz ugotowaną marchewką, pokrojoną w drobną kostkę, oraz zieloną pietruszką lub szczypiorkiem - ładnie wygląda i nieźle smakuje udanej zabawy :D
-
lehannaa - trzymam kciuki; na pewno wszystko będzie ok i za miesiąc będziesz już szczęśliwa :D pozdrawiam wszystkie dziewczyny i życzę pogodnego dnia, choć widok za oknem nie nastraja optymistycznie
-
chyba skończyłyście długi weekend? :D piszcie!!!
-
agro, jesteśmy z Tobą :-) powodzenia lehannaa - moja majówka taka średnia; w środę wieczorem rozbolał mnie ząb, walczyłam z tym cały wczorajszy dzień; dziś pracowałam :-) ale już teraz oddaję się relaksowi :D
-
wszyscy świętują, nikt nie pracuje :D witam, dziewczynki :-) dziś jest mój piewszy dzień gubienia nadwagi w konkursie Super Linii; niestety, nie zaczął się najlepiej - w nocy rozbolał mnie ząb, a mojej dentystki nie ma ; tak więc samopoczucie kiepskie, ale co tam, jakoś to będzie :-) agro, co z Tobą? z niepokojem przeczytałam Twój post; daj znać o sobie misiaczku, spóźnione, ale szczere życzenia z okazji imienin
-
oj, misiu! Ty to masz zdrowie :D i silną wolę - PODZIWIAM
-
cześć dziewczynki :-) lehanna - GRATULACJE!!! lehanna i kazia - dzięki za wsparcie :-) uda się: \"13\" to moja szczęśliwa liczba :-) zmieniłam stopkę - stan na 23 kwietnia 2008, czyli na dzień podjęcia decyzji o udziale w konkursie SL sporo nadrobiłam, ale i tak jest o co walczyć - o ileś kg i cm jestem mniejsza jeszcze tylko muszę zdobyć pieczątkę lekarza :-) pozdrawiam
-
cześć dziewczynki :-) fajnie się czyta to Wasze "gadulenie" :-) misiaczku - trzymaj się!!! a ja znów wprowadzam zmiany :-) wczoraj najpierw pomierzyłam się i zważyłam (niestety, nie ma się czym chwalić :-() potem zaliczyłam fryzjera (farba) i manicure to na dobry początek następnie zrobiłam zdjęcie całej sylwetki i postanowiłam wystartować w 13. edycji konkursu SuperLinii "Chudnij z nami" konkurs potrwa od 1 maja do 31 lipca - liczę, że uda mi się osiągnąć zamierzony cel, a konkurs to dodatkowa mobilizacja :-) już dwa razy wysyłałam swoje zgłoszenie na ten konkurs, ale nigdy go nie ukończyłam - jednak teraz na pewno mi się uda, w końcu "13" to moja szczęśliwa liczba :D :D
-
bo tak ładnie szło i... padło :p tak się zajęłam pracą, że straciłam poczucie czasu - kiedy dzień, kiedy noc - a to dla osoby zajadającej stresy najgorsza pułapka efekt - parę kilo przybyło, a moja ósemka z przodu poszła sobie... no, ale cóż, nie można się załamywać szukam nowych impulsów i walczę dalej przynajmniej wiem, że potrafię
-
pewnie jeszcze długo nie zmienię, niestety :-(
-
Kazia, ale z Ciebie optymistka :-)
-
cześć dziewczątka :-) jak samopoczucie? wiosna przyszła!!! ja dziś zrobiłam rachunek sumienia i wyszło mi, że sporo nagrzeszyłam, więc to, co straciłam, właściwie wróciło :-( i już miałam się poddać, ale stwierdziłam, że szkoda nerwów, widocznie tak musi być :p do pracy pojechałam ... rowerem :D a w pracy miałam tyle roboty i biegania, że tylko mi śmigiełka w d.... brakowało! :D teraz juz mam dość, ale jeszcze muszę na jutro (na dziś) protokół napisać znów pójdę spać o 2.00 - jak wczoraj kiedy ja się wyśpię??? lehannaa, przykro mi, ale chwilowo nic nie przychodzi mi do głowy; zresztą - pracuję w przedszkolu, a tam stykam się z nieco inną literaturą; ale jeśli coś mi wpadnie do głowy, obiecuję napisać natychmiast pozdrawiam wszystkie
-
Kaziu, na pewno dasz radę :-) wszystkim życzę miłej nocki i fantastycznego tygodnia
-
witam wiosennie :-) lehannaa - dzięki; tak, pracuję w przedszkolu :-) kaziu - popraw się! to, co napisała lehannaa, to szczera prawda; takie objadanie się, \"bo od jutra będę na diecie\", przerabiałam wiele razy; na efekty nie czekałam zbyt długo (wystarczy spojrzeć na moje początkowe stopki); nie dość, że jest więcej kalorii do spalenia, to jeszcze o wiele trudniej zabrać się za dietę, więc zazwyczaj odkładamy ją do następnego jutra, poniedziałku, miesiąca itp. w dodatku - głodówka po obżarstwie :-/ wybacz, ale nie wróżę Ci sukcesu w tym przypadku; to tylko kwestia czasu, gdy rzucisz się na jedzenie; i znów dieta pójdzie w niepamięć - aż do następnego razu; ale oczywiście trzymam kciuki za Twoją wytrwałość, pewnie masz jej dużo więcej niż ja :-)
-
cześć dziewczynki :-) lehannaa - dzięki za kekwicką; pierwszy raz słyszałam o takiej diecie, ale skoro jest skuteczna i sprawdzona - warto wykorzystać :-) a co do szkoły - popieram w każdym wieku; jestem starsza od Ciebie i wciąż się uczę (nauczyciele powinni się dokształcać, a ja nie chcę być niekompetentna), więc masz we mnie bratnią duszę; trzymam kciuki :-) Anno, współczuję :-) znam to nocne smażenie, bo choć sama wolę umrzeć z głodu niż wstać i szykować jedzenie, to jednak mój mąż w początkach naszego małżeństwa też robił sobie takie nocne uczty; jedyna różnica to taka, że mnie budził zapach dobiegający z kuchni, nie mąż, który (na szczęście?) szykował posiłki tylko dla siebie :D a co do peelingów - ćwiczenie czyni mistrza :D nie miałam wizji, że jestem różową świnką w błotku (choć to bardzo plastyczne określenie :D), ale jak pisałaś o tym zdzieraniu skóry, to od razu skojarzyła mi się reklama radia (dziewczyna myje samochód przy najlepszej muzyce z tego radia, a gdy spłukuje, okazuje się, że z wodą spłynął też lakier) - może jakaś druga wersja reklamy ;-) Agro, jak imprezka? wyrobiłaś się ze wszystkim??? Basiu, chyba nie jest tak źle z tą dietką, skoro jesz zdrowo - mimo przeciwności; trzymam kciuki :-) a moi panowie przygotowują rowery do sezonu :-) już się cieszę !!! :D :D :D :D :D