ewinia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ewinia
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
smutna 86 Brutalnie mówiąc, sama nawarzyłaś piwa , sama wypij. Nie nie powiem ci tak.Wiem jak się robi głupoty i nie mysli o konsekwencjach, wiem jak to boli i jak jest trudno.A życie toczy się dalej. Przytulam cię mocno i daję odrobinę swojej siły. Niech pomoze ci rozwiązywać swoje problemy abyś miała wreszcie poczucie bezpieczeństwa, tak bardzo potrzebne każdej kobiecie.
-
Uciekasz przed samą sobą. Napewno relacje z rodzicami ( ojcem ) miały wpływ na to jaka jesteś. Ale jak jest teraz, On wspanialy, naprawdę jest tak cudownie? A nie czujesz się przypadkiem przy nim małą , nic nie znaczącą myszką? Czy nie tu należy szukać przyczyny Twojej depresji? Jak cię traktuje .? Opisz relacje między wami. Czy pracujesz ? uczysz się? czy mieszkacie razem? Czy macie wspólne towarzystwo? Czy wspolnie podejmujecie decyzje?
-
Rany boskie co za nick!!!!!!!!!! Tak kochanie to wszystkie objawy depresji. Żeby dać sobie tym cholerstwem radę musisz poznać przyczynę. Żeby poznać przyczynę trzeba sięgnąć wstecz. Mamy całą noc. Jak chcesz to pisz.
-
Nie myśl o tym co będzie, pielęgnuj to co jest. Bo dzień dziesjszy jest ważny dla przyszłości.
-
Bananowy song Ja też wokoł siebie widzę większość nieszczęśliwych kobiet. i zawsze chodzi o faceta. Ale znam też kilka , zaraz ...na palcach ręki policzę....wspaniałych małżeństw. Takich ktore przetrwały, początki, rodzenie, wychowanie dzieci, problemy z nastolatkami.I zostali sami dla siebie. Takich, którzy teraz mają więcej czasu dla siebie i spokój. Chodzą na spacery, ciągle są razem. Nie zawsze tak mieli ale potrafili przetrwać. Wszystko co działo się w ich życiu było dzielone na dwa.Radości i smutki. Potrafili ze sobą rozmawiać i zawsze się wspierali. Powiem szczerze, ja też tak chcialam, też o tym marzyłam.Może szłam inną drogą i na mojej nie stanął taki właśnie facet? Owszem , mam to teraz. Zrozumienie, tolerancję, wspieranie, spacery. Ale nie mamy wspólnej przeszłości.Dzieci są moje albo jego. Nie mamy wspólnych wspomnień z wychowania dzieci, ze wspólnych świąt, rodzinnych imprez. Jest fajnie ale................................
-
witam No tak teraz widzę że przesadziłam. A wieczorem to tak niewinnie wygladało.hihihih Ale niech to będzie mój krzyk rozpaczy i tęsknoty za wami.!!!!!!!! Miłego, wesołego i uśmiechniętego dnia życzę. Niech smuteczki dzisiaj odejdą.
-
hej dziewczyny A co tutaj taki zastój. Opowiadajcie co w was słychać, opowiadajcie o tych dobrych stronach swojego życia. O choćby małych sukcesach. Jak idzie szukanie pracy? Kika , Fiki miki? Pompcia 45 ty chyba zaczynasz niedługo. Co to za praca? Dziewczyny a jak Wasze dzieci? Czy ich sukcesy nie są waszymi ? Ja jestem bardzo dumna ze swojej córki i to jest mój największy życiowy sukces. A miało jej nie być. Tego chyba nie opowiadałam.Planowaliśmy z moim byłym ślub jesienią, niestety, zaszłam w ciążę. Dla mnie to nie był problem, a on wtedy mi powiedział.że nie jest gotowy.Dał 2000 zł ( tyle to wtedy kosztowało). Pytałam co dalej z nami i wiecie co usłyszłam? że będzie dobrze, dziecko - tak ale nie teraz. A ja postanowiłam urodzić.Potem jednak był ślub, było źle od początku, drugie dziecko miało ratować małżeństwo hahahahaha. Nie mogłam wymyślić lepszej bzdury.Szkoda tylko że teraz to wiem a nie wtedy. A ona jakby chciala mi wynagrodzić to że jej nie wyskrobałam ( brutalnie mówiąc) wyrosła na wspaniałą dziewczyne.Za to synuś... ale o tym już było. A jakie wy macie swoje dotychczasowe sukcesy? Anulka - pomimo swoich lęków i traumy z dzieciństwa walczy. Walczy o siebie , o lepsze życie.Miewa doły jak każda z nas.Ale nie poddaje się. I ja wierzę, że jej się uda. Wy też przecież walczycie, każdego dnia. Ze swoimi słabościami, lękami. Może warto o tym porozmawiać , o tym jak sobie radzicie na codzień? Bo przecież zycie nadal trwa.
-
hej dziewczyny A co tutaj taki zastój. Opowiadajcie co w was słychać, opowiadajcie o tych dobrych stronach swojego życia. O choćby małych sukcesach. Jak idzie szukanie pracy? Kika , Fiki miki? Pompcia 45 ty chyba zaczynasz niedługo. Co to za praca? Dziewczyny a jak Wasze dzieci? Czy ich sukcesy nie są waszymi ? Ja jestem bardzo dumna ze swojej córki i to jest mój największy życiowy sukces. A miało jej nie być. Tego chyba nie opowiadałam.Planowaliśmy z moim byłym ślub jesienią, niestety, zaszłam w ciążę. Dla mnie to nie był problem, a on wtedy mi powiedział.że nie jest gotowy.Dał 2000 zł ( tyle to wtedy kosztowało). Pytałam co dalej z nami i wiecie co usłyszłam? że będzie dobrze, dziecko - tak ale nie teraz. A ja postanowiłam urodzić.Potem jednak był ślub, było źle od początku, drugie dziecko miało ratować małżeństwo hahahahaha. Nie mogłam wymyślić lepszej bzdury.Szkoda tylko że teraz to wiem a nie wtedy. A ona jakby chciala mi wynagrodzić to że jej nie wyskrobałam ( brutalnie mówiąc) wyrosła na wspaniałą dziewczyne.Za to synuś... ale o tym już było. A jakie wy macie swoje dotychczasowe sukcesy? Anulka - pomimo swoich lęków i traumy z dzieciństwa walczy. Walczy o siebie , o lepsze życie.Miewa doły jak każda z nas.Ale nie poddaje się. I ja wierzę, że jej się uda. Wy też przecież walczycie, każdego dnia. Ze swoimi słabościami, lękami. Może warto o tym porozmawiać , o tym jak sobie radzicie na codzień? Bo przecież zycie nadal trwa.
-
hej dziewczyny A co tutaj taki zastój. Opowiadajcie co w was słychać, opowiadajcie o tych dobrych stronach swojego życia. O choćby małych sukcesach. Jak idzie szukanie pracy? Kika , Fiki miki? Pompcia 45 ty chyba zaczynasz niedługo. Co to za praca? Dziewczyny a jak Wasze dzieci? Czy ich sukcesy nie są waszymi ? Ja jestem bardzo dumna ze swojej córki i to jest mój największy życiowy sukces. A miało jej nie być. Tego chyba nie opowiadałam.Planowaliśmy z moim byłym ślub jesienią, niestety, zaszłam w ciążę. Dla mnie to nie był problem, a on wtedy mi powiedział.że nie jest gotowy.Dał 2000 zł ( tyle to wtedy kosztowało). Pytałam co dalej z nami i wiecie co usłyszłam? że będzie dobrze, dziecko - tak ale nie teraz. A ja postanowiłam urodzić.Potem jednak był ślub, było źle od początku, drugie dziecko miało ratować małżeństwo hahahahaha. Nie mogłam wymyślić lepszej bzdury.Szkoda tylko że teraz to wiem a nie wtedy. A ona jakby chciala mi wynagrodzić to że jej nie wyskrobałam ( brutalnie mówiąc) wyrosła na wspaniałą dziewczyne.Za to synuś... ale o tym już było. A jakie wy macie swoje dotychczasowe sukcesy? Anulka - pomimo swoich lęków i traumy z dzieciństwa walczy. Walczy o siebie , o lepsze życie.Miewa doły jak każda z nas.Ale nie poddaje się. I ja wierzę, że jej się uda. Wy też przecież walczycie, każdego dnia. Ze swoimi słabościami, lękami. Może warto o tym porozmawiać , o tym jak sobie radzicie na codzień? Bo przecież zycie nadal trwa.
-
hej dziewczyny A co tutaj taki zastój. Opowiadajcie co w was słychać, opowiadajcie o tych dobrych stronach swojego życia. O choćby małych sukcesach. Jak idzie szukanie pracy? Kika , Fiki miki? Pompcia 45 ty chyba zaczynasz niedługo. Co to za praca? Dziewczyny a jak Wasze dzieci? Czy ich sukcesy nie są waszymi ? Ja jestem bardzo dumna ze swojej córki i to jest mój największy życiowy sukces. A miało jej nie być. Tego chyba nie opowiadałam.Planowaliśmy z moim byłym ślub jesienią, niestety, zaszłam w ciążę. Dla mnie to nie był problem, a on wtedy mi powiedział.że nie jest gotowy.Dał 2000 zł ( tyle to wtedy kosztowało). Pytałam co dalej z nami i wiecie co usłyszłam? że będzie dobrze, dziecko - tak ale nie teraz. A ja postanowiłam urodzić.Potem jednak był ślub, było źle od początku, drugie dziecko miało ratować małżeństwo hahahahaha. Nie mogłam wymyślić lepszej bzdury.Szkoda tylko że teraz to wiem a nie wtedy. A ona jakby chciala mi wynagrodzić to że jej nie wyskrobałam ( brutalnie mówiąc) wyrosła na wspaniałą dziewczyne.Za to synuś... ale o tym już było. A jakie wy macie swoje dotychczasowe sukcesy? Anulka - pomimo swoich lęków i traumy z dzieciństwa walczy. Walczy o siebie , o lepsze życie.Miewa doły jak każda z nas.Ale nie poddaje się. I ja wierzę, że jej się uda. Wy też przecież walczycie, każdego dnia. Ze swoimi słabościami, lękami. Może warto o tym porozmawiać , o tym jak sobie radzicie na codzień? Bo przecież zycie nadal trwa.
-
Witajcie Kika jak się czujesz w bezpośrednich kontaktach z ludźmi? Umiesz sprzedać siebie?
-
Kika O co chodzi z tą gumką recepturką? Jak Twoje poszukiwania pracy? Bo chyba to ci najbardziej potrzebne. Wtedy nie myślisz o swoim wnętrzu. A jak ci się układa w małżeństwie?
-
Witaj kika A próbowałaś kiedyś czytać książki o pozytywnym myśleniu? Mi pomogły, i często wracam co zresztą widać, do tych pozytywnych słów, napisanych przez innych.
-
Witajcie wieczorową porą .A to moje życzenia dla Was na jutrzejszy dzień. \"Żyj dzisiaj! Śmiej się dzisiaj! Bądź szczęśliwy dzisiaj! Uwolnij swoje serce. Twoja radość i szczęście nie mogą zależeć od tysiąca błahostek.\" (Phil Bosmans)
-
Wiem,że trudno. W Kubusiu Puchatku był taki tekst: Im bardziej prosiaczek szedł w las tym bardziej nie było tam Kubusia, albo coś takiego. Chodzi o to , że im bardziej się poddajemy tym trudniej i ciężej z tego wyjść. Ja poszłam praktycznie na siłę ( chociaż uwielbiem łyżwy). I jak stanęłam na lodzie, pojechałam, wszystko minęło.Może czasem trzeba się zmusić, dla samej siebie.
-
Witaj Fiki MIki Lepiej, zabija mnie chyba to siedzenie w domu. Wczoraj poszłam znowu na lodowisko i tam odzyskalam dobry nastrój. I postanowiłam że znowu przsetaję się odlądać wstecz, bo to nie wpływa na mnie dobrze. Trudno to co było w moim życiu już się nie odstanie. Teraz muszę iść do przodu.
-
Co cię tak zdziwiło?
-
Pytam czy pójdziesz ze mną na spacer? Jest ciemno, lekko mrożno ale może być przyjemnie. Taki spacerek przed snem , oderwanie tylka od siedziska
-
Wiesz? poszlabym na spacer, ale głupio tak iść samej. Pójdziesz ze mną?
-
No tak wieczór i pelno samotniaków na kafe. Muli się. Odpisałm i nie wiem gdzie to jest. Lepiej mi. Wyryczałam cały zal do świata, łzy przemyły oczy i znowy zaczynam normalnie patrzeć.Do następnego razu.
-
Witaj pchełko co u ciebie?
-
Witam Mam podobnie jak ty Powiedz mi jak to jest: siedzisz cały dzień przy kompie, jeden, drugi , trzeci....Monotonia. Mnie np. monotonia zabija.Miałam wczoraj strasznego doła. Właściwie bez powodu. Jak to baba wyłam, użalałam się nad sobą, poszłam spać, rano wiadomo, opuchnięte oczy i lekki kacyk moralny : po co mi to było .I tak nic nie zmienię bo tak naprawdę jest mi dobrze.Powiedz mi jak to jest u facetów. Pytam bo chcę porównać, jak mężczyźnie odreagowują takie stany.Jak ty sobie z tym radzisz?
-
Wiem , że jak się dzisiaj wyryczę to jutro bedzie lepiej. Znam to z autopsji. Ale to właśnie dzisiaj jest ten cholerny dół. Dół bez konkretnego powodu. Z którym nie umiem sobie poradzić.
-
Dlaczego tak mi źle dzisiaj? Dlaczego tak smutno? Komputer nie przytuli. A z drugiej strony może dobrze że nikt nie widzi łez.I nie muszę się tłumaczyć.Bo tak naprawdę to nie wiem dlaczego.Żal, tęsknota, samotność..................
-
Slim ona Gdzie jesteś?????????????? Kika co u ciebie? j ak poszukiwania pracy? Fiki miki - jakie ciasto???????/ mniam piszę się wieczorkiem Babanowy song, długie rzęsy co u Was?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7