Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ewinia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ewinia

  1. bananowy song Twój nick też oryginalny :) Slim ona chyba ma dostęp do kompa tylko w pracy. A więc niestety musimy poczekać do poniedziałku. A jak u Ciebie ? przeszło choć trochę? a może jeszcze jedną lampkę winka? pchła ( wybacz starej babie ale reszta jest dla mnie za trudna do zapamiętania) Zaczynaj od początku.I nie ważne w jakiej kolejności. pisz tak jak ci bedzia pasowało. Postaramy się jakoś to poskładać.
  2. wywal wszystko co ci siedzi na wątrobie. Tu nie dostaniesz tabletek.Jedynie odrobinę wsparcia i zrozumienia.Czasem odrobinę poezji, która cię wyciszy i pozwoli spojrzeć z boku na własne życie.Bo tak naprawdę każdej a nas brakuje odrobinę dystansu do tego bałaganu w jakim żyjemy. Ja akurat już nabrałam tego dystansu ale ogromnym kosztem.Nikomu nie życzę.Wal smiało, jutro niedziela można pospać a noc sprzyja zwierzeniom.
  3. Jest jeszcze jedno wyjście .Wywal swoje smutki tutaj. Oczujesz ulgę. To taki psychoterapeutyczny topik.
  4. nie jestem psychologiem ani tym bardziej psychiatrą. Ale myślę że powinnaś z kimś takim pogadać. Najlepiej żeby to był ktoś polecony.I nastaw się na to że będzie pytał o różne, nawet bolesne sprawy.Tak jak lekarz.Ale to nie boli a pozwala zrozumieć samego siebie.
  5. z tego co napisałaś niewiele wynika. Niepokić może ten kaszel i wymioty w sytuacjach , które cię denerwują.No i oczywiście myśli samobójcze. Bo to że czasem zbyt gwałtownie reagujesz to mogą być zwykłe emocje. Ile masz lat?
  6. pchalasachrajka (rany boskie jakie wy nicki wybieracie,) wszystko wskazuje na to że to nerwica, a może depresja, a może głupota. Witaj w klubie. Jak możemy ci pomóc? Wygadaj się bo wtedy jest lżej.
  7. długie rzęsy \"Podążaj szlakiem tęczy, podążaj szlakiem piosenki, a wszystko wokół ciebie stanie się piękne. Z każdej ciemnej doliny jest jakieś wyjście, jakiś tęczowy szlak.\" (Pieśń Indian Nawajo) zapraszam na lampkę wina, zapaliłam świeczki jest fajny miły i spokojny nastrój, można się wygadać i nikt nie powie nic złego. A gdy trzeba będzie to zapłaczesz a ja podam ci husteczkę.Wrócisz do domu dopiero wtedy gdy się wyciszysz i spojrzysz na problemy z boku jakby nie dotyczyły ciebie.
  8. Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać. Zadzwoń do mnie... Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą... Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić... Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą... Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie. Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho... Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze... Przybiegnij do mnie bardzo szybko. Mogę Cię wtedy potrzebować... Twój przyjaciel
  9. Dlatego pytałam o przyjciółkę taką która wysłucha i nic nie powie tylko przytuli i będzie z tobą. Jeżeli takiej nie masz to wiedz że tutaj możesz się wygadać do woli,i nie będziesz krytykowana, pamiętaj że tutaj masz przyjacół, pamiętaj że czekamy na ciebie.I poczuj uścisk moich ramion, a jak trzeba będzie to będę płakać razem z tobą. A potem pójdziemy na piwko i będziemy miały choć przez chwilę wszystko w d......... Trzymaj się.
  10. idź do niej przecierz to nie chodzi o zrzucenie na jej barki swoich kłopotów ale o powiedzenie tego głośno. Wiesz dobrze że problemy powiedzane głośno tracą odrobinę ze swej mocy i pozwalają się uporządkować.Powinnaś to znać z terapii.Wiec wywal głośno, wykrzycz, wyrycz ale nie duś w sobie.
  11. Każda z nas miała lub ma swoje marzenia i wyobrażenia o dalszym życiu, o tym dorosłym.Niestety życie pisze własny scenariusz. Slim ale Ty masz dziecko i to jest Twój największy skarb.Musisz żyć, musisz być, bo najbardziej na świecie on potrzebuje Ciebie.I żadna inna kobieta nie będzie go kochała tak jak ty. Żadna inna nie zrozumie go gdy będzie dorastał tylko ty.Żadna inna nie obetrze jego łez z prawdziwą troską, tylko ty.I żadna inna nie zrozumie go tak jak ty.A nawet gdy zagubi się w świecie i w życiu tylko ty będziesz mogła mu pomóc.Bo tylko przez ciebie przemawia serce matki.każdy kto staje na twoje drodze, czy to jakiś facet, czy teściowa czy ktokolwiek inny jest obcy a tak naprawdę Twój to jest syn.I ma tylko ciebie.
  12. Slim ona Masz rację nakręcasz się. A może po pracy nie idź do domu tylko zrób sobie spacer, długo taki do bólu. Sama.Wiem ze to trudne ale spróbuj porozmawiać w myślach sama z sobą, o tym o czym marzysz, o tym co ci się udało w życiu, albo idź sobie i rycz, cokolwiek aby odrobinę rozładowć te emocje. A potem w domu powiedz że musiałaś pobyć sama.Nie wiem czy dobrze radzę. Ale mi to pomagało. Jetem w domu jak chcesz pogadać to pisz, pisz, wylej z siebie wszystką żółć.
  13. Pierwszy raz się zbuntowałm gdy próbowała mnie namówć do rezygnacji z rozwodu po 16 latach małżeństwa. Odwazyłam się jej powiedzieć,że albo zaprzestanie jakichkolwiek komentarzy albo nie będzie wogóle wiedziała co się u mnie dzieje. A drugi mój bunt był już większy, kiedy próbowała moją już dorosłą córkę ustawiać przeciwko mnie, opowiadając jej jak to ja głupio postępuję ze swoim życiem. Od tamtej pory moje stosunki z nią są poprawne i tylko poprawne.I tak na dobrą sprawę nic o mnie nie wie.Ewentualnie suche fakty. Czy jest mi z tym dobrze? chyba tak bo decyzje, które podejmuję teraz są tylko moimi, i wiem że nikt nie ma na nie wpływu, nawet podświadomie.I tak jakoś wreszcie jest dobrze.
  14. Witaj Fiki Miki Dobre pytanie, właśnie się zastanawiam jak to było u mnie.Raczej nie miałam problemów z tym co kto o mnie pomyśli, a raczej co powie matka.I to chyba była główna przyczyna moich późniejszych stresów.Pamiętam ,że zawsze robiłam wszystko żeby była ze mnie zadowolona, i tak jakoś rzadko mi to wychodziło.Chciałam góry przenosić, miałm jakieś swoje wizje przyszłego życia, a moja matka nawiasem mówiąc dobra kobieta, miała swój steerotyp życia. Tz. szkoła, matura, ew. studia i potem rodzina czyli mąż, dzieci, praca .Nieważne jaki mąż, jaka praca. Cokolwiek się nie działo w moim życiu zawsze uwazała, że to ja coś źle robię.Wpędzało mnie to w ciągłe wyrzuty sumienia.Nie pamiętam żeby była ze mnie dumna.Choć inni w rodzinie potrafili mnie chwalić.Tak, to chyba to. I dlatego pewne decyzje w swoim życiu podejmowałam zbyt późno. Bo teraz widzę, że zbyt wiele lat straciałm na takie ciągłe użeranie się z problemami, gdzieś w podświadomości wiedząc, że to nie tędy droga.
  15. Bananowy song Dzięki za miłe słowa, obiecuję solennie, że będę wam podsyłać poezję, prozę wszystko to co mi pomogło w życiu i osiągnieciu stanu w jakim jestem teraz. Ale prawdę powiedziała Anulka : lęków nie da się pozbyć ale można je wyciszyć. I tego wszystkim życzę.
  16. Slim ona tak to prawda, on zrozumiał, ale ten on ma 23 lata i jest moim synem. Nie wiem jak to jest poddać się w związku i powrócić, bo byłam na tyle niepokorna że swoje związki ucinałam definitywnie. Owszem zdarzyło mię powrócić do faceta ale było to jeszcze na etapie chodzenia, potem ślub no i jednak rozwód. Więc nie wiem jak to jest. Znam tylko uczucie rezygnacji i chyba coś takiego ciebie dopada. To jest takie budowanie skorupy wokół siebie. I ty chyba ją budujesz.A może już zbudowałaś. Da się tak żyć ale szkoda staconych lat, które mogłabyś poświęcić dla siebie. Zyczę dużo wytrwałości i siły.Nikt nie rozwiąże Twoich problemów ale moze lepiej się poczujesz wiedząc, że są ludzie którzy cię rozumieją i wspierają. Pozdrawiam
  17. Mała Fiki Miki Witaj Jestem w pracy i podglądam co się u Was dzieje? Moje gg 9683265 Domyślam że nie pracujesz, czy to Twój świadomy wybór czy konieczność?
  18. Witam Idę zaraz do pracy i niestety znowu zajrzę tu dopiero wieczorem. Długie rzęsy jestem z tobą, trzymaj się dziewczyno i pomyśl o tym, że to jaki będzie ten dzień zależy tylko od Ciebie.
  19. Dla tych ktorych imion nie znam,a które obchodziły imienny: Slim ona, bananowy song, anulka33 \"Życzę Ci pogody ducha - abyś godził się z tym czego nie możesz zmienić, I odwagi - abyś zmienił to co zmienić możesz. I szczęścia - aby Ci się jedno z drugim nie popie...yło.\" Jak doskonale Was rozumiem, Fiki miki , bananowy song, anulka, slim ona i inne. Ja wyszłam z tego marazmu w jakim tkwiłam tak jak Wy tkwicie teraz.Nie umiałm sobie z tym poradzić , tak jak i wy teraz. Waliłam głową w mur.Jak wyszłam? Drastycznie.Po prostu \"przelało się\".Wolałam być sama, bez pracy, pieniędzy, mieszkania. Dopiero wtedy gdy dotarło do mnie to że tego muru nie rozbiję. W sanatorium uświadomiłam sobie, że nie ma mnie tam w tamtym życiu a ono nadal się toczy. Beze mnie.A więc nie muszę być, roziązywać ich problemów, nie muszę być na każde \"mamo\".Że świat się nie zawalił.Uświadomiono mi moje prawa, takie o jakich wiedziałam że mają je moje dzieci, mój mąż, później partner, szefowa z pracy i wszyscy inni.Fakt, że byłam wypalona do zera, po prostu totalnie wszystko mi \"zwisało\".Nie umiem tego dokładnie opisać.Potem próbowałam jeszcze walczyć ze swoim synem i choć pozornie przegrałam to teraz czuję się wygraną.Slim ona wygrałam tym co tobie wydaje się takie nieosiągalne. Przestałam z nim dyskutować, przestałam reagować na jego zaczepki i szukanie pretekstów do awantury.Mój synuś uwielbiał mnie gnębić psychicznie zwalając całą winę za zaistniałą sytuację na mnie.A moje jakiekolwiek zabiegi i próby rozmowy aby mu coś wytłumaczyć wprawiały go w jeszcze większą agresję.Więc zamilkłam, przestałam płakać, cierpliwie czekałam aż się wywrzeszczy i nie podejmowałam jakielkowiek rozmowy. Cisza i czekanie aby skończył i wyszedł z pokoju.I dopiero to przyniosło niespodziewany efekt.Przestałam być jego celem, bo przestałam reagować, byłam jak słup.A gdy zdemolował coś to omijałam przeszkody i nie sprzątałam.I nadal nic nie mówiłam.Pamiętam jak raz po takim ataku wściekłości zapytał co do niego czuję a ja z całym spokojem powiedziałm nadal cię kocham.Potem był względny spokój, skończyły się awantury.A ponieważ na odkręcenie niektórych spraw było już za późno, niestety musiałam zamienić mieszkanie i on musiał się wyprowadzić.Przez ponad rok nie miałam z nim kontaktu, choć mniej więcej wiedziałm co się z nim dzieje aż do dnia kiedy przyszedł i dowiedziałm się, że mnie zrozumiał.Ale musiał sam do tego dojść.Wystarczyło że pomieszkal trochę z ojcem...Teraz mamy luźne układy, spotykamy się czasem pogadać i już do mnie nie skacze wprost przeciwnie jest proszę, przepraszam, dziękuję.Prawie wersal. Ale płakałm tak bardzo aż łez brakło, bolało tak bardzo że myślałam,iż mi serce pęknie.Przestałam przejmować się wszystkim co się wokół mnie działo, przyjmowłam wszystko z wielką pokorą i żyłam tylko wiarą w to że nie stracę go całkiem.To był taki mój \"Zahir\" I może ta wiara zwyciężyła...A mi pomogło to w tym, że teraz jestem raczej oazą spokoju i cierpliwości jak to niektórzy mówią.I tylko głęboko we mnie, tam we wnątrz jest takie coś czego nawet nie umiem opisać.Dlatego nikomu nie mogę pomóc bo nie wiem jak. Choć jestem silniejsza i nauczyłam się odzielać rzeczy ważne dla mnie o innych to wiem jak dużo za to zapłaciłam.A może warto było? bo mam spokój, szacunek syna, ogromną miłość córki, wspaniałego i wyrozumałego faceta, który jak już kiedyś pisałam potrafi mi podziękowac za to że z nim jestem, a czas który chcę poświęcić sobie( na rozpieszczenie własnegio ciałka, to o czym dzisiaj pisałyście) jest czasem świętym.Czasem tylko mam wyrzuty, że zbyt wiele lat zmarnowałam na walkę z wiatrakami, bo ciągle wydawalo mię że tak już jest, bo nie chciało mi się, bo nie miełam siły żeby coś zmienić, bo nie widziałm sensu.Mam tylko nadzieję, że jeszcze czas się dla mnie nie skończył i kolejne 20 a może i 30 lat będzie lepsze. Trzymam za was.Przeliczcie sobie ile i jakich lat wam zostało i ile możecie z tego zmarnować.Albo na takie życie jakie wiedziecie, albo na walkę aby było ono lepsze. Buziaki dla wszystkich
  20. \"Przyjacielu, tak bardzo chciałabym abyś był tu teraz ze mną. Usiadł naprzeciw i słuchał cierpliwie chaotycznie wyrzucanych słów, w bólu i rozterce. Żebyś pomógł znaleźć przyczynę, a potem.... rozplątał i poskładał. Ty rozumiesz, co to znaczy sprawiać sobie zewnętrzny ból by zabić to, co boli tak mocno w środku. Jak to jest ponad wszystko chcieć i czekać, i czekać aż do upadłego, i nadal tego nie dostać. Jak to jest? A może na to nie zasłużyłam? Jak to jest przeklinać Boga za niesprawiedliwość, później przepraszać i prosić znów. Jak to boli tam gdzieś w środku, że aż zabliźnia się na zewnątrz. Jak to jest, gdy nie możesz wyjaśnić, co się dzieje w Tobie, bo żadne słowa nie wydają się odpowiednie. A przecież to nic wielkiego. To nic, że nikt nie troszczy się o Ciebie tak jak troszczyć się powinno. Że nikt nie pyta co dzieje się w Tobie, a nawet jeśli, to nie czeka na odpowiedź. Ty wiesz jak to jest żyć szczęściem innych i czytać wiersze, że warto pomimo wszystko. Że na tym to właśnie polega, że tak trzeba. Jedno, czego nie wiesz, to to jak ja bardzo Cię teraz potrzebuję. \" Byłam dzisiaj na śląsku , na grobie Madzi................. Tak bardzo mi jej brak.........Jej śmiechu, naszych rozmów tych poważnych i tych durnowatych.Nawet płacz nie koi bólu.A myślałam że nie umiem już płakać.
  21. tego topiku o molestowniu też nie mogłam doczytać do końca. Slim ona życzę ci dużo wiary i siły w to co robisz, obojętnie ile wytrwasz w swoich postanowieniach to i tak będzie dużo. Wiem jak to jest trudne, bo każdy dzień przynosi inne niespodzianki i stąd też są wszelkie wahania nastrojów. Raz masz więcej siły a innego dnia masz doła i totalnie wszystko w d... Trzymam kciuki aby ciebie arenalina trzymała ak najdłużej.Nie rezygnuj z terapii bo jest ci bardzo potrzebna. Mała Fiki Miki jeżeli chcesz zasięgnąć porady specjalisty to lepiej żeby był to ktoś już sprawdzony czy polecony.Ja najpierw szukałm lekarza bo potrzebowałm zwolnienia ( nie wytrzymałam i uciekłam z pracy) i byłm traktowana bardzo przedmiotowo bez szukania przyczyny, rozmowy.Po jakimś czasie koleżanka, która miała te same problemy od tej samej szefowej, tylko przede mną, poleciła mi prywatną psychiatrę, a ona z kolei bez wnikania w cokolwiek wysłała mnie natychmiast do sanatorium. I dopiero tam trafiłam na konkretnych ludzi, którzy potrafili znaleźć do mnie dojście i otworzyć mnie na jakiekolwiek rozmowy. I dopiero tam okazało się że moje problemy to nie tylko praca.Dopiero wtedy zaczęłam się zastanawiać skąd u mnie nerwica, depresja itp.Miałm terapię indywidualną i grupową i jeszcze jakieś inne zajęcia, które pozwoliły na spojrzenie na swoje życie z pewnym dystansem.Tak więc wybór lekarza, czy terapeuty jest bardzo ważny, dzięki temu że byłam tam w Mosznej uniknęłam leków, które w przychodni były wypisywane bez ogaraniczeń. A jeszcze w kwestii leków to wiem że psychiatrzy wypisują je chętnie nie szukając innych metod. Nawet dzieciom, tylko po to aby mieć spokój z nimi.
  22. Cześć dziewczyny Slim ona Wasz związek jest chory, tylko że to ty się męczysz a jemu jest wygodnie.To jest toksyczny facet, najlepiej byłoby się uwolnić od niego bo z tego co piszesz to ty już wysiadasz. Skoro nie potrafisz się dostosować do niego i jego stylu życia, (zresztą wcale ci się nie dziwię bo też bym nie wytrzymała) to rzuć to w diabły i ratuj siebie i dziecko.Póki jeszcze możesz logicznie myśleć.Tabletki nie załatwiają sprawy to środek doraźny.A im szybciej to zrobisz tym więcej czasu będziesz miała na poznawanie uroków życia. Nie daj z siebie zrobić ofiary, to ty jesteś tą mądrzejszą w tym układzie. Wiem ,że to co mówię nie jest łatwe w realizacji ale znam z autopsji stan błogiej wolności .Wyobraź sobie, że ja wzywałam policję do swojego syna, musiałam go wyrzucić z domu, prawie na ulicę, i uwierz mi da się to przejść.Ale nie powiem ,że nie boli. Pamiętaj SWOJE ŻYCIE MASZ TYLKO JEDNO I JAK JE PRZEŻYJESZ ZALEŻY TYLKO OD CIEBIE. Przytulam cię mocno i oddaję trochę własnej energii.
  23. slim ona \"Nie chcę go wspierać bo mam żal że mnie nie informuje na bierząco o to że mimo tego że nie chciałam aby tam pracował i tak podjął pracę w tej firmie. Przez to rozpadła się nasza rodzina ja straciłam zaufanie i zdrowie a teraz mamy być razem i się wspierać. \" Wiesz co ? jak już trochę ci nerwy przejdą, jak się wyśpisz powiedz mu to ale tak zupełnie spokojnie, bez emocji, tak jakbyś mówiła żeby wracając z pracy kupił chleb.I nie dodawaj nic więcej nie daj się sprowokować do awantury. Oczywiście śledż dalej rozwój wypadków, ale choć na jeden dzień zostaw go z tymi słowami pod \"kopułą\". Jestem z Tobą i chyba nie tylko ja.!
  24. Anulka 33 Wiesz co? Wyobraziłam sobie Twój kominek, poczułam zapach ciasta ( ja już od wielu lat nic nie piekę), płatki śniegu za oknem , śmiech ma łego dziecka i ....................ryczę \"Posiedzimy przy kominku, wyciągniemy dłonie w stronę ognia i z iskier wróżyć będziemy wróżby pomyślne... Myśli podążą ich śladem wysoko lecz nie zgasną jak one ogarnie nas ciepło i spokój nieziemski prawie... zgubimy zegarki ...zgubimy telefony... zgubimy szarą codzienność w odcieniach płomieni zapalimy to co w głębi serca lekko się tliło, zrzucimy skorupkę obojętności nieczułości , niewrażliwości będziemy sobą w ciepłym blasku ... Posiedzimy przy kominku, zobaczymy złote refleksy w kieliszkach czerwonego wina... wzniesiemy toast za życie, za miłość ... a jeśli przypadkiem wino doprawimy łzami, powiemy sobie że to tylko dym podrażnił oko.... odnajdziemy uczucia zapomniane , przytulimy do siebie rozgrzane policzki , obudzimy się na nowo i piękniejsze będą serca i dusze...w blasku ognia wszystko jest piękniejsze... odnajdziesz mnie , odnajdę ciebie Posiedzimy przy kominku...zatrzymamy czas, na chwilę na moment ...zostawimy za sobą nasz pośpiech przypomnimy sobie kolor swoich oczu i smak swoich ust... \" .
×