Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

enia0731

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez enia0731

  1. enia0731

    Rozsądne odchudzanie po 30

    ja też słodycze odstawiłam ale tylko dlatego,że biorę BIO CLA z zieloną herbatą i nie ciągnie mnie do nich tak bardzo. Aż sama się sobie nie mogę nadziwic że je ograniczyłam. We czwartek dałam się namówic na pączka ale to tak w imię tradycji. A pozatym jeżdżę na rowerku stacjonarnym,orbitku i trochę robię brzuszki ale mam za słaby kręgosłup,ciągle wypadają mi kręgi i nie mogę ich za bardzo nadwyrężac.
  2. enia0731

    Rozsądne odchudzanie po 30

    Wiatjcie kochane. Jestem tu nowa ale już od jakiegoś czsu czytam wasze forum. Ja również zaczełam pracę nad sobą i powiem wam,że od miesiąca ubyło mnie już cztery i pół kilo. Jak dla mnie to dużo bo strasznie brak mi silnej woli a teraz jakoś się zaparłam i chyba mi to powoli wychodzi . Muszę odkurzyc swoje hula hop skoro mówicie ,że takie cuda można nim zdziałac.
  3. enia0731

    Rozsądne odchudzanie po 30

    Hej dziewczyny proszę prześlijcie mi jadłospis Marion.
  4. enia0731

    Rozsądne odchudzanie po 30

    Hej dziewczyny!!!!!! Bardzo jest mi miło , że tak mnie przyjełyście bo za waszym wsparciem chcę trochę schudnąc. A teraz parę słow o mnie . Niedługo bo za miesiąc skończę 29lat.Mam 170 wzrostu i ważę 83kilogramy i to jest dla mnie masakra.Przed dziecmi ważyłam 62 kilogramy i teraz marzę tylko o tym żeby choc trochę zbliżyc się do tej wagi. Póki co mieszkam jeszcze u rodziców ale buduję sobie swoje gniazdko. W związku z tym stołujemy się razem . Mieszkam w małej miejscowości na południu Polski. I co by tu jeszcze dodac........... Podaję swojego maila gdyby któraś mogłam mi przysłac skuteczny sposób na odchudzanie. anna.rogalska7@wp.pl Teraz spadam bo idę jeszcze trochę popracowac. jestem krawcową więc mam raczej siedzący tryb pracy ale pracuję przy dekoracji okien więc często latam sobie po drabinie. A teraz idę koleżance tworzyc sukienkę na wesele. A szczerze Wam powiem,że strasznie mi się dzisiaj nie chce!!!!!!!! Buziaczki,pozdrawiam gorąco i zaglądnę do Was jutro ..
  5. enia0731

    Rozsądne odchudzanie po 30

    Hej dziewczyny! Dostałam namiar na waszą stronkę od Dilajly i bardzo się cieszę i mam nadzieję,że pomożecie mi się choc trochę się skurczyc bo już nie mogę patrzec na siebie .Dwie ciąże sprawiły ,że z 62 kg przed zrobiło się 83po. A dzieci już trodszkę odchowałam. Mają sześc i dwa lata. Stres związany z opieką nad nimi i brak pomocy ze strony męża gdyż jest kierowcą i często jest w delegacji sprawiły,że swoje problemy zaczełam zajadac. No i teraz mam konsekwencje tego . Jak ja się wstydzę siebie to nie zdajecie sobie sprawy. Mam już dośc nie mogę patrzec na siebie. A bardzo chcę coś zmienic. Błagam pomóżcie mi bo mam już dosyc siebie ale na prawdę nie wiem od czego zacząc. Może któraś z Was prześle mi na pocztę jakiś sprawdzony sposób diety. Wprawdzie nie mam teraz za dużo czasu na gotowanie bo pracuję,po pracy zajmuję się dziecmi i jeszcze nadzoruję budowę swojego domku. Proszę bo już nie chcę tak wyglądac jak teraz i pomóżcie mi w tym wytrwac!!!!!
  6. enia0731

    Moja nerwica...

    Wszystkiego najlepszego w nowym roku dla wspaniałych nerusów,aby przyszły rok był lepszy od mijającego i bardziej spokojny.Aby ta nasza cholera nie panowała nad nami. Trzymajcie się i do siego roku!!!!!!!!!!!!!
  7. enia0731

    Moja nerwica...

    Dzięki Liduszko za radę.Mi to forum też bardzo pomaga bo dzięki niemu nie czuję się sama na świecie z tym wszystkim.A wierzcie mi mieszkając na wsi człowiek wstydzi się swojej dolegliwości bo gdy się już coś wyda to wszyscy o tym wiedzą i gadają.Wierzcie mi -przekichane !!!!To,że chodzę do psychiatry to też ochraniam tajemnica,bo pewnie co poniektóre dewoty gdyby się dowiedziały okrzyknełyby mnie głupią bo według nich tylko tacy ludzie chodzą do takiego lekarza. Kierowniczko witaj !!!Fajnie,że wróciłaś.
  8. enia0731

    Moja nerwica...

    Witajcie kochane/ni/!!!!!! Liduszko daj mi taką radę jak Adze.Proszę. U mnie w miarę ok,ale wykorzystam wszystkie mozliwe środki,żeby było jeszcze lepiej. Pa,pa
  9. enia0731

    Moja nerwica...

    Hello!!!! co tam u was słychać ????piszę z rana bo mam cały dzień zaplanowany do roboty.Na razie czuję się ok i mam ochotę do pracy chociaż nie wiem jak długo.Staram się cieszyć każdą chwilą bez tego diabelstwa. Madziarko kochana napisz co u cie bie przez maila,co porabiasz teraz. Pozdrawiam gorąco wszystkie nerwuski i głowa do góry.
  10. enia0731

    Moja nerwica...

    witajcie neruski!!! długo mnie tu nie było bo jakoś tak nie miałam kiedy.A u mnie dwa tygodnie temu nie było za ciekawie i myślałam,że już się nie pozbieram.Ale byłam u lekarza i dostałam nowe lekarstwa które na mnie działają i teraz jest ok.Oby tak dalej,sama sobie tego życzę i wam również. Pozdrowienia dla madziarki,która się o mnie martwiła. Witaj agnes!!!!!!
  11. enia0731

    Moja nerwica...

    Boże Marzenako ale ty masz ciężki życie wcale ci się nie dziwię,że masz nerwicę.Ja mam męża ok,wspiera mnie,dba aby mnam nic nie brakowało bo mam dwójkę małych dzieci i siedzę z nimi w domu.myślę,żeby wrócić do pracy a raczej poszukać sobie nowej ale nie wiem jak to będzie.nie chcę zostawiać dzieci z matką ale nie będę miała innego wyjścia.Dopiero by się narobiło,że ona innym dzieci bawiła a swojej córce nie będzie.teraz mnie terroryzuje swoimi głupimi podejrzeniami,kontroluje,szpieguje i komentuje.Według niej ja wszystko żle robie.I przy dzieciach,i gotuję, sprzątam Tylko na szyciu znam się najlepiej i do tego mi się nie wtrąca chociaż jak już mam jakieś to musi być odrazu zrobione.Kiedyś zachorowqało mi dziecko i nie mogłam się wyrobić z terminem więc musiałam zadzwonić,przeprosić i wytłumaczyć.Ze strony facetki było ok ale z jej co ja się nasłuchałam,że jak dalej tak będę robić to nikt do mnie nie przyjdzie.Szkoda się rozpisywać,bo mi się beczeć chce.Ona tylko mówi,że chce mi pomóc ale tak naprawdę to mnie niszczy i udowadnia,że jestem życiowym nieudacznikiem.Ona jest we wszystkim najlepsza chociaż mówi,że jest nikomu nie pootrzebna.Ja wogóle nie rozumiem jej już a co najgorsze to jestem na nią skazana jeszcze przez jakiś czas.Teraz za późno żeby szukać innego mieszkania kiedy buduję własny dom.
  12. enia0731

    Moja nerwica...

    Marzenko 06 to co piszesz o atmosferze w domu to święta prawda tylko że przyczyną mojej jest to,że mieszkam z matką jeszcze która rujnuje mi życie.Kilka wydarzeń z dzieciństwa też by się znalazło np,gdy nie wróciłam się na czas z e szkoły do domu bo byłam u koleżanki to jak wracałam miałam już wypakowaną torbę z ubraniami i wyganiała mnie w świat.Musiałam ją na kolanach błagać,żeby tego nie robiła,że się już poprawię.Niezły szantaż co nie????!!!!Teraz nie mogę się doczekać kiedy przeprowadzę się do siebie bo może wtedy coś się zmieni-tym się pocieszam u mnie też nie najlepiej ale co zrobić może też ta jesiennna chandara nas tak dobija i dlatego tak się czujemy. Ale nie dajmy się mimo wszystko.!!! Madzairko trzymaj się wiesz ,że trzymam za ciebie kciuki a co do płaczu to an też faktycznie czasami przynosi ulgę,jak też tak robię wieczorem,kiedy już wszyscy śpią i nie widzą. Pozdrawiam was wszystkich liduszkę,kierowniczkę efkę,jagodę i przepraszam za to że kogoś pominełam.wszyscy jesteście dla mnie tak samo ważni. uśmiechajcie się to też pewien rodzaj terapi.Ja wczoraj popłakałam się za śmiechu do łez jak oglądałam m jak miłość i lucjan ufarbował sobie włosy, Pozdrawiam
  13. enia0731

    Moja nerwica...

    Witajcie kochane nerwusy. Powiedz mi ammarylis jakie lekarstwa bierzesz bo ja byłam u lekarza ale z tego co czytam tu to nikt nie bierze tego co ja może powinnam zmienić lekarza,bo przepisała mi lekarstwa które kiedyś stosowałam i owszem mi pomogły ale po pewnym czasie wszystko wróciło więc je rzuciłam bo i tak nie były mi pomocą.A teraz poszłam do niej znowu i znów przepisała mi to samo choć powiedziałam jej ,że już brałam te same kiedyś i jak na mnie działały. Teraz jest raz lepiej a raz gorzej ale myślę,że w większej części to zasługa pozytewniejszego myślenia i umiejętność odwracania uwagi w czasie kiedy zaczyna mnie trzepać niż lekarstw. Pozdrowionka i dobarnoc. PA
  14. enia0731

    Moja nerwica...

    witajcie kochanii.dziękuję kierowniczko za wczorajszą pogaduchę od razu lepiej się zrobi człowiekowi jak ma się komu wygadać to podobno też rodzaj terapii. Gdzie się podziewa moja kochana Madziarka 27,na kniec mogłaby już trochę wrzucić na luz w tej robocie.gorąco pozdrawiam Jagodę45 i liduszkę.
  15. enia0731

    Moja nerwica...

    Witajcie kochane nerwuski.Co tam u was słychać nowego.Strasznie tu ostatnio cicho,mało kto się odzywa,chyba,że powyjeżdżałyście na groby do rodzin do innych miast.Ja nigdzie się nie ruszałam bo najbliższą rodzinę mam koło siebie,samychd ziadków których zresztą wogóle nie znałam. Pozdrawiam
  16. enia0731

    Moja nerwica...

    ŚPIESZMY SIĘ KOCHAĆ LUDZI-TAK SZYBKO ODCHODZĄ Piękny ten twój wiersz Jagodo. niko28 ja nie mam zdięcia.
  17. enia0731

    Moja nerwica...

    Hejjoooooo! Widzę,że dzisiaj jestem pierwsza tutaj.Śpią wszyscy jeszcze czy co????!!!! Chyba,że jutrzejsze święto wprawia wszystkich w stan zadumy.Ja zawsze wtedy wspominam sobie babcię która zmarła na moich oczach kiedy miałam sześć lat.Bardzo ją kochałam bo cały czas zajmowała się mną .Z rodzeństwa tylko ja ję pamiętam.Podobno to,że teraz bardzo boję się choraby to lęk przed utratą kogoś bliskiego i to zdarzenie z dzieciństwa go wywołuje u mnie.(tak powiedziała psycholog mi kiedyś ale nie powiedziała jak mam się z tym uporać). Wczoraj chyba pochwaliłam słońce przed zachodem bo zaczeło mnie brać wieczorem ale pocieszałam się myślą że jeszcze czasami może być normalnie i dzisiaj rano jest już ok. Niko28! Maila dostałam ale bez zdięcia spróbuj jeszcze raz . Kochane któraś kiedyś podawała mi link odnośnie pisania podania o pracę ale nie zapisałam sobie wtedy proszę o powtórzenie. Pozdrawiam
  18. enia0731

    Moja nerwica...

    Witajcie kochane. Wielkie dzięki za fotki ,po was wogóle nie widać,że zmagacie się z tym daibelstwem. A u mnie dzisiaj super tak jakby ktoś dporawił mi skrzydała.Byłam w mieście sama samohodem.Miałam kilka spraw do załatwienia.Wczoraj bałam się na samą myśl o tym a dzisiaj czułam się tak jakbym na nowo narodziła się dla świata.A wiecie co jest najciekawsze,że nie brałam rzadnych prochów.Chodziłam swobodnie po mieście,oglądałam wystawy sklepów i uśmiechałam się do ludzi.Wcale nie chciało mi się wracać do domu.Przechodnia czy szpital nie wywoływały u mnie rzadnych emocji tak jakby nie istniały.Nie pamiętam kiedy ostatnio tak było,ale oddałabym dużo żeby było tak zawsze.Wróciłam wprawdzie z lekkim bólem głowy ale szybko minął po kawie. To chyba przez te korki ,bo teraz przed świętem duży ruch a pół miasta rozkopanego. Po przyjeździe zastanawiałam się nad swoim samopoczuciem ale szybko skończyłam żeby niepotrzebnie się nie nakręcać.Poczułam się jakby mnie wypuszczono z klatki gdy już wyrwałam się z domu.Wiecie nad czym się zastanawiałam,że to może dom w którym mieszkam a szczególnie obecność mamy i jej choroba tak na mnie działają.Podświadomie mam gdzieś to zakodowane bo jak jestem w domu to boję się wielu rzeczy a jak się gdzieś ruszę to nie jest tak źle zawsze.Może jak się przeprowadzę do siebie kiedyś to to minie ?????!!!!Modlę się tylko o to,żeby się to jeszcze bardziej nie pogłabiło do tego czasu.Wstąpiłam sobie nawet do kościólka do którego chodziłam jak dojeżdżałam do szkoły i poczułam się tak jak wtedy za tamtych czasów. Dziwne prawda>>>>>!!!! Okropnie się z tego cieszę i staram się nie myśleć o tym co będzie jutro bo wiem,że ta cholera nie odpuszcza. Pozdrawiam gorąco wszystkich.
  19. enia0731

    Moja nerwica...

    basiu dostałam i dziękuję.
  20. enia0731

    Moja nerwica...

    Właśnie nie.A fotkę to ci wyślę wieczorem pa. Mó mail to:anna.rogalska7@wp.pl
  21. enia0731

    Moja nerwica...

    Witajcie kochane nerwuski jak tam po weekendzie.Strasznie tu dzisiaj pusto,wszystkie zapracowane od poniedziałku.Moja kolacja w sobotę się udała.Wróciłam o23 i wsiadłam na rowerek żeby trochę przetrawić to pycha włoskie żarcie.Mąż mi popukał w głowe . Dziękuję wam bardzo za fotki.ewko i liduszko przyślijcie mi swoje.Madziarko nigdy w życiu bym nie powiedziała,że w ciąży tyle przytyłas,bo masz świetną figurę .Co teraz porabiasz gdzie pracujesz.Ja właśnie ślęczę nad swoim podaniem o pracę i nic mi nie wychodzi.Wogóle nie mam głowy do takich rzeczy.Oczywiście szukam pracy związanej z szyciem bo to umiem najbardziej a ekonomia to dla mnie czarna magia.Może ktoś mi pomoże albo doradzi chociaż jak to zrobić.Najwięcej problemów sprawia mi ujęcie motywacji. Pozdrawiam gorąco.PA
  22. enia0731

    Moja nerwica...

    witajcie kochane!mnie znowu coś dzisiaj trzepie ale nie daję się!!!!Pocieszam się myślą o wieczorze bo z wczorajszego były nici.Ja pojechałam odwiedzić szwagierkę do szpitala bo urodziła i chciałam,żeby Piotrek jechał ze mną bo to w końcu jego siostra. ale on nie i nie bo zmęczony bo mu się nie chce.Ja byłam trochę zdenerwowana bo wcześniej mama podniosła mi ciśnienie i trochę bałam się jechać sama przez miasto w takim stanie.W końcu wyszłam trzaskając drzwiami i mówiąc \"wszędzie tylko kur......sama i sama.Teściu się trochę krzywo popatrzył na mnie a teściowa na męża.Pojechałam w końcu sama i cholera stałam pół godziny w korku bo miasto rozkopane.Ale wiecie co ,nie czułam się źle wręcz przeciwnie bo w końcu uwolniłam swoje emocje czego zazwyczaj nie robię.Po tem pojechałam jeszcze po siostrę do pracy i cały czas zastanawiałam się jaką dostanę burę za to,że na niego tak naskoczyłam przy rodzicach .Jak wróciłam to już spał w drugim pokoju i myślałam,że na pewno się obraził.A tu wiecie co:NIC!!!Rano było wszystko ok nawet nie wspomniał o wczorajszym tylko przyznał mi rację,że faktytcznie mógł jechać i zapytał co robimy dzisiaj bo wczoraj był okropnie padnięty bo dwie noce z rzędu prawie nie spał. I jest po sprawie. A co do chudnięcia.To ja mam inny problem bo nie mogę zrzucić tych cholernych kilogramów.Podzieciach zostało mi ich dwadzieścia i ciągle z nimi walczę .Raz się głodzę a innym razem razem objadam a w szczególności słodyczami.Inni mówią,że chudną z nerwów a j zajadam swoje nerwy.Ale teraz zmieniłam taktykę.Jem wszystko ale mało,piję herbatę czerwoną i ćwiczę po pół godziny na orbitku i rowerku stacjonarnym.Zyję nadzieją,że może teraz się coś ruszy. Pozdrawiam was kochane nerwuski z wami świat jest łatwiejszy.
  23. enia0731

    Moja nerwica...

    hej kochani podaję wam swój numer na GG jakby ktoś chciał ze mną pogadać przez dzień 1208705
  24. enia0731

    Moja nerwica...

    Mamo Julki skoro ty mieszkasz niedaleko Turbacza to może faktycznie niedaleko bo ja jestem z okolic Nowego Sącza.Może kiedyś się gdzieś spotkamy.Madzierko kochana.Sama mnie tu ściągłaś.Widzisz jaki ten świat jest mały.Ale dziękuję ci za to .Dzięki temu nie czuję się taka samotna,bo jestem wśród ludzi którzy mnie rozumieją i możemy się na wzajem wspierać.Słyszałam że zrezygnowałaś z pracy -JESTEŚ WIELKA!!!!!.Nie wolno dać sobą pomiatać.Jesteście wielkie dziewczyny.Przemyślę to co mi radziłyście. A teraz spadam na chwilę.Dzisiaj świętuję swoją piątą rocznicę ślubu.Że też mój mąż tyle ze mną wytrzymał to go podziwiam.Nie zamieniłabym go na rzadnego innego. Pa,Pa
×