rybcia49
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez rybcia49
-
Ja też muszę iść odnowić pasemka i troszeczkę podciąć,winka chętnie się z Tobą napiję.
-
Krystynkko ucałuj Antosia od "ławeczkowych babć"i niech zdrowo rośnie. Kingalo nie przepracowuj się,musisz być wypoczęta jak mąż przyjedzie no i zdrowa. Klaro masz rację"prasowanie na jutro"nie zając nie ucieknie. Narobiłam sobie strasznej ochoty przez Sarę na owoce i już mam prawie zastygłą w salaterkach galaretkę z truskawkami.Rozpuszczam we wrzątku galaretkę i wkładam go niej owoce zamrożone.W mgnieniu oka galaretka tężeje a owoce w niej są jak świeże.Na to można nałożyć śmietanę w sprayu lub bitą śmietanę Śnieżkę.Teraz zjem bez śmietany. Kto chętny?
-
Narazie zmykam na Barwy szczęścia
-
Saro mamy właśnie taka piękną ławeczkę jak na początku piosenki Marka Torzewskiego tylko troszkę dłuższą.Piosenka piękna.
-
Jakieś dzieci bardzo się nudzą.Kochanie paciorek,siusiu i spać.
-
Saro nie kuś,truskawki,maliny oj kiedy będzie je można zjeść prosto z krzaczka.
-
Kingalo ależ nam Sara umila życie. Wyjesteście spoko zapraszamy na ławeczkę,tylko ubierz czarną sukienkę.Wszystkie tu Jesteśmy Wielkie,jak nie wzrostem to duchem.Dziękujemy za miły komplement. Olimpia wybyła po owoce i chyba wszystkie sama zjadła bo już się więcej nie pokazała.Olimpio poczęstuj nas,nie bądź chytruską hihihi
-
Zazdroszczę Ci tego ciepełka,ale już niedługo my też będziemy chodzić w samych sweterkach.Jeszcze chwila,jeszcze moment hihihi
-
Ja też mam dolegliwości bioder,kolana też czasami pobolewają,ale myślę ze to jeszcze nie starość.Sąsiadka jest dopiero po 50-tce i już od roku leczy to kolano.Najpierw zbierał się jakiś płyn,potem operowali cystę a teraz okazało się ,że ma pękniecie jakiejś panewki czy czegoś tam.Chirurdzy nie obiecali całkowitej poprawy,ale rzekomo ma być lepiej. Pomarańcze spadły z drzewa i zaczynają się psuć,więc są zgorzkniałe.
-
Sara oczywiście pięknie umila nam czas spędzany na ławeczce,jesteś wspaniała,dzięki.
-
Kingalo Ja mam raczej dobre doświadczenia z naszą pocztą.Bardzo często wysyłam do córki paczki dla wnucząt jako list.Jeżeli paczka jest do 1 kg. wysyłam jako list płacąc niecałe 30 zł. i nie mam żadnego potwierdzenia.Zawsze doszły,nieraz były już na trzeci dzień.Ale gdyby przekroczyło 1 kg.muszę nadać jako paczkę i wtedy płacę prawie 70 zł.Z początku trochę się bałam,ze gdzieś po drodze się ulotnią ale jakoś szczęśliwie do tej pory wszystkie paczko-listy dochodzą.
-
Jestem,jestem a niby o co miałabym się obrazić? Byłam dość długo u sąsiadki bo przedwczoraj miała operacje na kolano.Wiadomo,jej córka zrobiła kawkę no i jak się rozgadałyśmy nie było końca.Musiałam ją wysłuchać a opowiadała cały przebieg operacji/miała miejscowe znieczulenia i wszystko widziała w malutkim monitorku.Rano operacja a wieczorem już w domu. wyczytałam takie motto: dopóty jesteś młoda, dopóki ubierasz pończochy na stojąco.
-
Zawsze ktoś gdzieś czyta obojętnie czy naszą ławeczkę,czy inne fora i ma coś do powiedzenia nie koniecznie mądrego. po prostu trzeba ich ignorować i "robić swoje". Ja na śniadania zjadam płatki owsiane górskie.Zalewam wrzątkiem dwie łyżki płatków,łyżeczke rodzynek i przykrywam talerzykiem.Gdzieś po pół godziny dokrajam do nich 3 śliwki suszone,1 morelę i daję łyżeczke miodu.
-
Witam na ławeczce. Bardzo wieje i pada chwilami deszcz więc rozkładam nad ławeczką pawilon,aby żadna już się nie przeziębiała. Zdrówka życzę kichającym. Po każdym dniu trzeba postawić kropkę,odwrócić kartkę w kalendarzu i zaczynać na nowo. Z pomarańczy to ja robię podstawki do świeczek i mam piękny zapach w domu. Dzielę pomarańczę na pół,wybieram miąższ a skórkę ładnie nacinam w ząbki,wbijam parę goździków i wkładam świeczkę/podgrzewacz/.Zapach w domu cudowny. Także pomarańcze możecie zostać "przerobione" na świeczniki.
-
Cisza ma kolor bieli Krzyk , w kolorze czerwonym Szepty bywają różowe Nadzieja nosi zielony. Nudzie pasuje szarość A w czerń ubiera się żal Marzenia są migdałowe Dla nich niebieski mam szal Tak los przypadkiem rozdaje... w jednym Ci lepiej lub gorzej, nikomu się raczej nie trafia życie w jednym kolorze. Piję kawkę od Klary,chwyciłam też kawałeczek babki,dzięki,smaczna. Krystynkko wiersz piękny. Kingala choreńka a ma dzisiaj roboty ogrodowe,oby więcej się nie przeziębiła. Olimpia może nareszcie w spokoju pomieszka w swoim mieszkaniu,oby jak najszybciej zaległa cisza. Ja spodnie zrobiłam,trochę ciężko bo na szwach bocznych grubo,ale pomalutku maszyna dała radę.Głowa posypana popiołem,teraz trochę zadumy i powagi.Po kościele byliśmy u brata obejrzeć jego nowe meble/skórzany komplet wypoczynkowy/ i do domu przyszliśmy dość późno,więc tylko spa,siusiu,paciorek i spanko.
-
Też kilka lat temu przerabialiśmy kuchnię,łazienkę ,wiadomo były różne wiercenia i hałas, wszyscy sąsiedzi o remoncie wiedzieli.Wiercenia były w oznaczonych godzinach i tylko 2-3 godziny dziennie. Musieliśmy też w mieszkaniu rozbrajać siekierą stare kanapy i w częściach wynosiliśmy do specjalnie zamówionego konteneru,bo wymieniałam meble.
-
U nas też jak ktoś wierci w pierwszej klatce to słychać w całym domu.Mieszkam w bloku dwuklatkowym,czasami przy takim remoncie to człowiek nie słyszy nawet własnych myśli.
-
Witaj Olimpio U mnie pogoda beznadziejna,jest buro,szaro ,przynajmniej temperatura dodatnia.Wywietrzyłam mieszkanie,pojeździłam na "rowerku",teraz robi się w chatce cieplutko bo włączyłam ogrzewanie.
-
Klaro nie podziękowałam Ci za przepis na zupę,dzięki.Skopiowałam i ugotuję po niedzieli,bo dzisiaj mamy postne jedzenie,jutro coś wymyślę,w piątek zaś post a ta zupa jest na mięsie i wychodzi jej dużo,wiec będę miała na dwa dni.
-
Olimpia też biedna musi wyprowadzać się z domu i złapała przeziębienie,zdrówka życzę. Krystynkko tak właśnie jest,wiele ludzi chorych chodzi do pracy bo boi się o posadę. Też miałam takiego sąsiada na dole który nigdy w życiu na nic się nie leczył,nigdy nie był chory ,Był już kilka lat na emeryturze ,pewnego dnia pojechał rowerem do lasu na grzyby i już nie wrócił.Przewrócił się na tym rowerze i tak zmarł .Miał zawał.Pół dnia szukała go policja z psami.
-
Jednak dobrze wczoraj pisałam,że Kingala chyba choreńka,kuruj się dziewczyno,a może pij herbatkę z imbirem? Ona rozgrzewa od środka i przynajmniej mnie przechodzi lekkie przeziębienie po takiej herbacie.Może być imbir świeży i w proszku.
-
Witam na ławeczce. My też przyszliśmy o północy do domu ze śledzika,dzisiaj będziemy jedli śledzie zrobione w/g Twojego przepisu Klaro. Dzięki za kawkę.Nie stawiam nic słodkiego bo my dzisiaj pościmy i idziemy sypać głowy popiołem ale jak któreś ma ochotę to do Klarci kawy dostawiam delicje,czekoladę gorzką i z orzechami. Pomarańcze zawsze się znajdą i nie mamy na to żadnego wpływu,aby tylko nie były wulgarne.
-
Miało być Klaro,przestawiam litery bo już mąż stoi nade mną gotowy do wyjścia hihihi
-
Klaero współczuję zalania,nie ma chyba nic gorszego jak woda no ,nie zazdroszczę.Klaro śledzie zrobione,jutro degustacja. A co to jest eintop? nigdy o czymś takim nie słyszałam. Kingala chyba troszeczkę nie domaga,narzekała,że coś niewyraźnie się czuje.ZDRÓWKA życzę. Krystynkko.Olimpio co tam u Was? Ja się szykuję na śledzika do koleżeństwa,za chwile wychodzimy Miłego popołudnia,wieczorka i spokojnej nocy Wszystkim!!!!
-
Saro!!! jakie piękne rzeczy nam wklejasz,zdolna "bestia" z Ciebie,dzięki.