

rybcia49
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez rybcia49
-
Najlepsza herbatka z majowego kwiatka, na zimową pogodę osłodzona miodem. Zapachniało latem i lipowym kwiatem, poziomką,maliną,soczystą cytryną. Asortyment wielki ziół i herbat wszelkich, szczególnie ponętny jest aromat mięty. Albo extra klasa Lord Nelson lub Assam, pity z rumu kropelką daje rozkosz wielką. Na zimowe wieczory herbaciane walory zdrowia nam dodają,ciało rozgrzewają. Aby zdrowym być co dnia trzeba pić ją aż do dna. Będzie nam jak w raju przy prawdziwym czaju. Miłego weekendu.
-
Oj pusto coś na naszej ławeczce.Mimo wszystko cieplutko witam. Chociaż latek wciąż przybywa no i głowa mi siwieje, to serducho me nie zwalnia a może bardziej szaleje? Coraz bardziej lgnę do ludzi jakbym czuła,że czas jak rzeka nurtem bardzo przyśpieszonym z każdym dniem szybciej ucieka. Więc przytulam bardzo chętnie i jak zawsze tylko szczerze, bo choć czasem ktoś mnie zbeszta... Ja wciąż w ludzką dobroć wierzę! Taka jestem!Zmian nie pragnę! Chcę przytulać bratnie dusze... A jeśli pomoc potrzebna... bez namysłu pierwsza ruszę... /z sieci/
-
Może się przyda: zimny sos do mięs np.kurczaka i di wędlin. 2 łyżki drobno posiekanego pora / można sparzyć/ 2 kopiate łyżki kwaśnej śmietany 2 kopiate łyżki musztardy zwykłej/np.sarepskiej/ 2 kopiate łyżki musztardy gruboziarnistej 1 kopiata łyżka tartego chrzanu/może być ze słoiczka/ sól,pieprz do smaku. wymieszać razem i schłodzić. Dla lubiących wątróbkę drobiową. Wątróbkę kurzą pokroić w mniejsze kawałki i każdy kawałek zawinąć w plasterek boczku surowego.Spiąć wykałaczką,ułożyć w naczyniu albo na posmarowanej blaszce i zapiekać w piekarniku ok.1/2 godziny na termoobiegu w 160* Brokuły z sosem czosnkowym. Brokuła podzielić na różyczki i obgotować w lekko osolonej wodzie. Polać sosem: do śmietany wcisnąć 2-3 ząbki czosnku,dodać posiekane kilka listków bazylii,przyprawić solą i pieprzem. Kotlety z pieczarek. 1/2 kg.pieczarek zetrzeć na tarce na grubych oczkach.1 cebulę albo też zetrzeć albo drobniutko posiekać.Dodać 2 jaja,1 szklankę płatków owsianych,3 łyżki bułki tartej,sól,pieprz do smaku.Wymieszać i odstawić na 1/2 godziny.Formować kotleciki,obtoczyć w bułce tartej i usmażyć. Podawać z sosem koperkowo czosnkowym.
-
Witam na ławeczce. Dla przybywających zostawiam kawkę espresso,czarna 'fusiasta",mleczko i dla zziębniętych herbatka z imbirem albo rumem,do wyboru.Obok stawiam ptasie mleczko waniliowe i chałwę. Ja dzisiaj bawię się w krawcową,od rana skracam,podcinam,przeszywam itp,szykuję sobie garderobę wiosenną i do spania/skracam nogawki piżamy,spódnice,wszywam zamki/ Jest coś bardzo ważnego w życiu, bez czego życia by nie było, w każdym sercu... Niektórzy w nią wierzą, inni jej nie doceniają... Czy Wiesz co to? Nadzieja... -przyjaciel najlepszy,najcenniejszy. Żyjmy z nadzieją.... Każdy oddech przynosi nadzieję. Nadzieję,by żyć... by móc wzbić się... i polecieć daleko.... Gdzie? Tam,gdzie skrzydła zabiorą Cię....... /z sieci/ Milutkiego dnia życzę.
-
Idąc przez życie człowiek spotyka radość,ból,smutek i cierpienie. Gdy jest szczęśliwy lub żal go dotyka ma w sercu jedno marzenie. Mieć przyjaciela na dobre i na złe takiego,który nie zdradzi. On prawie wszystko o Tobie wie, kiedy potrzeba pomoże,doradzi. Jest,kiedy płaczesz i gdy się śmiejesz, kiedy masz troski,zmartwienia. Nie wiesz co robić,tracisz nadzieję, On Cię podtrzyma,udzieli schronienia. Kingalo miłego popołudnia,trochę odpocznij,przestań zbierać te liście i igliwie. Zmykam na tv Dobranoc
-
Olimpio dzięki za nowe przepisy. A ten syrop tymiankowo-szałwiowy jeszcze dziś zrobię.Ja mam na okrągło w lodówce w słoiczku taką miksturę ze świeżego imbiru.W jednej szklance letniej wody rozmieszać 2 łyżki miodu i kawałeczek świeżego startego imbiru.Pić 2-3 x dziennie po łyżce stołowej.Ma się macerować 2-3 godziny i dopiero pić.Ja trzymam to w słoiczku w lodówce i dorabiam w razie potrzeby.Oprócz lekkiego kataru "odpukać;nic nam nie dolegało.Oprócz mojej mikstury będziemy popijać twoją. Trochę na wesoło Szaleje pożar.Małżeństwo wybiega z płonącego budynku. Żona mówi do męża. - Wiesz Zdzichu,po raz pierwszy od 15 lat wychodzimy gdzieś razem.. Może wypróbujemy jakąś inną pozycję dziś wieczorem? proponuje mąż. Z przyjemnością - odpowiada żona.- Ty stań przy zlewie a ja usiądę w fotelu.. Córka do matki: Wiesz mamusiu ,wszyscy mężczyzni są jednakowi. - Masz rację kochanie,ale to nie znaczy,że musisz to codziennie sprawdzać. Matka krzyczy na córkę: - Zabraniam ci wracać tak pózno do domu! Masz dopiero 17 lat.Ja w twoim wieku... -Wiem,wiem - przerywa córka - siedziałaś stale w domu,bo ja miałam dopiero 5 miesięcy... Na przystanku autobusowym spotkały się po latach dwie koleżanki. - Cześć Maryś. Co u Ciebie słychać?Kupę lat żeśmy się nie widziały. Mieszkasz już na swoim? - Nie,jeszcze u mamy. - A masz jakieś dzieci? - Nie,jeszcze nie. - A wyszłaś za mąż? - Też jeszcze nie. - To na co Ty dziewczyno czekasz? - A... no na autobus. Idą trzej pijani faceci po torach.Pierwszy z nich mówi - Chłopaki,jakieś długie te schody... Drugi dodaje: - I poręcze takie niskie... Trzeci: - Patrzcie...winda jedzie!!! Nagi mężczyzna stoi przed lustrem i podziwia swą męskość. -.... dwa centymetry więcej i byłbym królem... Na to przypatrująca się żona: -..dwa centymetry mniej i byłbyś królową...
-
Witam na ławeczce. Dzień Dobry. Kawka już wypita,komputer też chodzi, niech dobry humorek dzionek Wam osłodzi. Jak słonko złociste,jak srebrna mgła.\, tak ja Wam życzę Miłego Dnia U mnie nawet się ociepliło,mróz zelżał,jest tylko -5 i ładnie w okna świeci słoneczko.Zabieram się za moją "ukochaną"czynność - prasowanie.
-
Olimpio zaś 'sypnęłaś 'przepisem na tartę,dzięki. Refleksja na temat nieba.. Człowiek,koń i pies wspinali się mozolnie po zboczu góry.Byli zlani potem i umierali z pragnienia,bo słońce grzało niemiłosiernie. Na zakręcie dostrzegli wspaniałą bramę,całą z marmuru,prowadzącą na wyłożony bryłąmi złota plac,gdzie biło zródło krystalicznie czystej wody. Wędrowiec zwrócił się do strażnika pilnujacego bramy - Witaj! -Witaj wędrowcze - Powiedz mi,co to za tak piękne miejsce? - To Niebo. -Jakie to szczęście,że trafiliśmy do nieba.Jesteśmy bardzo spragnieni. - Możesz wejść i napić się do woli - odrzekł strażnik pokazując zródło. -Mój koń i pies także są spragnieni. _Bardzo mi przykro,ale tutaj zwierzęta nie mają prawa wstępu. Wędrowcowi bardzo chciało się pić,ale nie zamierzał opuszczać przyjaciół.Z żalem podziękował strażnikowi i ruszyli w dalszą droge.Wspinali sie jeszcze bardzo długo i całkowicie już wyczerpani dotarli do starych,zniszczonych wrót prowadzących ku polnej drodze wysadzonej drzewami.W cieniu nieopodal leżał człowiek z głową przykrytą kapeluszem. -Witaj! - odezwał się wędrowiec. Wyrwany ze snu mężczyzna skinął tylko głową. -Umieramy z pragnienia,ja,mój pies i koń. -Pośród tych skał znajdziecie zródło.Możecie tam pić do woli. Kiedy już wszyscy ugasili pragnienie,wędrowiec podziekował nieznajomemu.-Powiedz mi,jak nazywa się to miejsce? - Niebo -Niebo?Przeież strażnik marmurowej bramy powiedział,że niebo jest tam,wędrowiec poczuł się zbity z tropu = Nic z tego nie rozumiem.Jak mogą piekło nazywać niebem? Pewnie niejeden człowiek dał się oszukać. - Tak naprawdę to oddają nam wielką przysługę,bo tam zostają wszyscy,którzy są zdolni porzucić w biedzie swoich najlepszych przyjaciół..... P Coelho " demon i panna Prym " DOBRANOC.MIŁYCH SNÓW
-
Nie przesadzaj
-
OOOOO to będzie duży chłopczyk.Nasz ważył 4.300 i córcia miała cesarkę,siedzieliśmy w klinice jak na szpilkach
-
A ja dzisiaj zrobiłam na obiad sos warzywny z przepisu Olimpii i kotleciki ryżowe.Sosik bardzo smaczny.Zupę miałam pomidorową z makaronem na wołowinie,którą wkroiłam do zupy.
-
Ale to jeszcze 5 dni,ważne aby był zdrowy
-
Zapach placków nawet zwabił na ławeczkę Krystynkkę
-
Witaj Krystynkko widocznie maluszek ma jeszcze czas.
-
No Ty do ogrodu a my do spa i do łóżek.
-
Idz smaż te placki bo ja już czuję ich smak hihihi
-
No to zrobię takie Twoje w sobotę,bo ma przyjechać syn z synową.Obiad będzie miał smakowity,bo uwielbia placki ziemniaczane no i mamine pierogi
-
Ja robię teraz bez ziemniaków2 1/2 szkl.maki,1 szkl.mleka,1 szkl.maślanki,1 jajo,1 łyżeczka proszku do pieczenia.Jak nie mam maślanki daję jogurt naturalny.Wszystko razem miksuje i do ciasta daję trochę żółtego sera,kiełbasę pokrojne w drobną kosteczkę,sporo drobno pokrojonego szczypiorku,czasami daje odcedzona kukurydzę z puszki i przyprawiam solą i pieprzem.
-
A jakie to placki z nadzieniem mięsnym,zdradz no tu zaraz Kingalo przepis. Ja robiłam np.takie;na patelnie kładłam łyżką trochę ciasta ziemniaczanego,na nie plasterek kiełbasy i przykrywałam ciastem.Albo do ciasta ziemniaczanego dodawałam mięso mielone z zupy lub rosołu,mieszałam razem i takie placki smażyłam.Teraz smażę tylko jak mój syn sobie zażyczy bo my z mężem zjadamy tylko po dwa,to dla nas samych mi się nie opłaca robić. Kingalo kawkę chętnie jeszcze z Tobą wypiję ale doleję sobie mleczka,bo samej czarnej nie lubię. Byłaś na pogrzebie?
-
Zima Zima jest po prostu na to, by docenić można lato... Wdzięki dziewcząt,piękne kwiaty świat kolorów przebogaty... Wszystko to dziś skryła zima i popatrzeć na co nie ma....... Jedno dobre z tej białości... skrywa szarość codzienności. W restauracji. - Czy jest kawior? - Nie ma,ale możemy podać przyciemnione okulary do ryżu. Do kelnera. - poproszę piwo. - jakie,jasne czy ciemne? - jasne że ciemne. Skąd wiadomo , że chłopiec stał się mężczyzną? - Kupuje droższe zabawki.
-
Krystynkko ...wnusio już na świecie? Klaro całkiem już jesteś zdrowa? Kingalo.. odezwij się bo brak nam Twego słońca i ciepełka. Olimpio witaj...dzięki za przepisy,skopiowane do wykorzystania. Sos warzywny zrobiłam już dzisiaj,jest b.dobry.Pózniej tylko zrobię do niego kotlety ryżowe. Przepisy na tarty wykorzystam.
-
Dzień dobry. Witam na ławeczce. Trochę ją odśnieżyłam,bo zasypał ja śnieg.Mróz troszkę zelżał więc przysiadam z kawka i serniczkiem. Każdy szuka miejsca w sercu innego człowieka, choć nie wie co na niego w tym sercu czeka.. To dziwne - tak bardzo trzeba nam zrozumienia czasami słów pocieszenia,czasem zwykłego milczenia. Każdy chciałby znalezć przystań od życia znoju wśród zmartwień i burz,małą cichą oazę spokoju. To dziwne - że tak dążymy by znalezć w życiu nadzieję choć los uparcie gnębi i w twarz głośno się śmieje. Każdemu trzeba czasem by ktoś utulił w rozpaczy kto chociaż raz przeżuł rozpacz,wie ile to znaczy. To dziwne - gdy o tym pomyślę,że trzeba nam tak niewiele Być sobą zawsze dla Siebie, dla Kogoś być Przyjacielem. /z sieci/ Miłego i spokojnego dnia.
-
Gdy zajrzysz do swej duszy.... muzykę usłyszysz. Ale tylko wtedy,kiedy jesteś w ciszy. Raz...to tony skoczne,innym razem rzewne... Płyną po Twej duszy...jak motyle zwiewne. Słuchając tych dzwięków...Jesteś w innym świecie... Wszyscy w sobie to mają,choć o tym nie wiecie. Takie chwile ciszy potrzebne są w życiu Wyjdz więc z tym do ludzi,a nie siedz w ukryciu... Miłego i słonecznego poniedziałku oraz całego tygodnia.
-
Krystynkko czekamy na Waszego Antosia.......... Klaro ubieraj się cieplutko,to nic że do pracy jezdzisz samochodem,czapka,szalik i ciepłe majtki obowiązkowo.Dobrze,że już jesteś zdrowa,theraflu jest dobrym lekiem ale i tak dbaj o siebie,ubieraj się ciepło.Gratulacje dla dziewczyny syna. A ja robiłam na obiad roladki schabowe z papryką świeżą.bardzo apetycznie wyglądają i tak smakują. Paprykę kolorową np.czerwoną i żółtą należy pozbawić skórki i pokroić w paski.Kilka ząbków czosnku pokrojonego w plasterki lekko podsmażyć na oleju.Plastry schabu rozbić,posolić popieprzyć i na nich ułożyć plasterki czosnku i paprykę.Na każdym plastrze schabu inny kolor papryki i zwinąć w roladkę.Panierować w jajku i bułce tartej i smażyć na oleju. Ja dla pewności aby nie były w środku surowe przykryłam je pokrywką i włożyłam na chwilę do piekarnika no i nie podsmażałam czosnku tylko wycisnęłam surowy na każdy kotlet. Podawać przekrojone na pół. Wypatrzyłam te schabowe w necie no i od razu musiałam wypróbować,ślicznie takie przekrojone wyglądają.moim zdaniem można je śmiało podawać na uroczystych obiadach albo kolacjach.