rybcia49
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez rybcia49
-
Nigdy nie ma tak na swiecie,by sie wszystko udawało Czasem szczęście mocno sprzyja,czasem jest go mało Jeszcze dawna stara blizna mocno czasem boli Nie pozwala,aby z życia tylko radość brać do woli Jednak życie wciąż nam daje piękne plany i marzenia I popycha nas do przodu,dając siłę do spełnienia. / z netu/ Dobranoc,miłego wieczorku
-
Przysiadam sie z kawką na ławeczkę. Olimpio dziękuję za przepisy,napewno wypróbuję,indyka już zrobię w sobotę bo mam andrzejkowych gości,kalifornijską też. Przepisy umieszczone w notatniku. U nas zapowiada się piękny słoneczny dzień,bierzemy pieska i idziemy na spacer może nazbieram ładnych szyszek-potrzebuję trochę małych. Miłego dnia
-
Olimpio nie,u mnie altana obrośnięta naszym bluszczem nie 'amerykańskim' ale wymaga wiecznej kontroli i podcinania.A przydałby się ten od Kingali chociażby :dla zdrowotności" Kingalo rzeczywiscie jakaś bardzo cudowna ta zielona patelnia a może w użytkowaniu okazać się już nie takim "cudem" Jakie robisz już zakupy?Mikołajkowe czy typowo świąteczne.Ja mikołajkowe już mam ale gwiazdkowe prezenty to dylemat.Wnukom i ich rodzicom już wysłałam przez sąsiada pracujacego w niemczech jeszcze przed urodzinami młodszego wnuka .Każdemu zapakowałam osobno małe prezenciki z pieniążkami/napisane że mają otworzyć w Mikołaja/ no i małemu na urodziny/pieniążki w karteczce urodzinowej ,kilka zabawek,słodycze i starszemu wnukowi to co sobie przez skaypa życzył.No i w sumie paczka była dosyć duza.Nie wysyłam od nas paczek z pieniędzmi bo mogą 'wyparować'a że mam bardzo miłego sąsiada on mi zawsze takie paczki zabiera i i wysyła,ja tylko daję 6-8 euro,zależy ile paczka waży. Olimpio zapodawaj przepis chętnie skorzystam,sałatki robię z wszystkiego co się nawiniei i co jest w lodówce. pozdrawiam i miłego wieczoru życze.
-
Witam Kingalo poczytałam o kadzu i rzeczywiście nie kontrolowany może narobić wielkiej szkody.Ja mam winoroślą obrośniętą altankę na dzialce i mąż ciągle pędy przycina .Altana ażurowa i z 3 stron mam zacienienie właśnie winoroślą.Chętnie pomogła bym Ci w pracach ogrodowych ale mieszkasz troszeczkę za daleko hi,hi. Sałatki z zielonych pomidorów ostatnio nie robię bo wyczytałam,że jest bardzo niezdrowa.Pomidor zielony ogólnie jest szkodliwy.Mam w skrzynce zielone pomidory ale one powoli czerwienieją i zjadamy na bieżąco-zapraszam mogę Ci trochę przerobić na sałatkę. U nas też typowa listopadowa pogoda,wczoraj było słonecznie ale dzisiaj już mglisto,buro,szaro.Zapowiadają zimny koniec miesiąca ale grudzień ma się zacząć cieplutko a na 13 drudnia zapowiadają nawet kilkanaście stopni ciepla. Na temat odchodzenia do lepszej krainy naszych bliskich milczę bo odeszło mi już ich bardzo dużo i to w różnym wieku.Tak jak pisze Kingala częściej przebywamy na cmentarzu niż na weselach. Mój starszy brat też zmaga się z chorobą nowotworową i nie mogę się w tej sytuacj jakoś odnalezć.Smutki precz-a kysz..... pozdrawiam
-
Witam Kingalo poczytałam o kadzu i rzeczywiście nie kontrolowany może narobić wielkiej szkody.Ja mam winoroślą obrośniętą altankę na dzialce i mąż ciągle pędy przycina .Altana ażurowa i z 3 stron mam zacienienie właśnie winoroślą.Chętnie pomogła bym Ci w pracach ogrodowych ale mieszkasz troszeczkę za daleko hi,hi. Sałatki z zielonych pomidorów ostatnio nie robię bo wyczytałam,że jest bardzo niezdrowa.Pomidor zielony ogólnie jest szkodliwy.Mam w skrzynce zielone pomidory ale one powoli czerwienieją i zjadamy na bieżąco-zapraszam mogę Ci trochę przerobić na sałatkę. U nas też typowa listopadowa pogoda,wczoraj było słonecznie ale dzisiaj już mglisto,buro,szaro.Zapowiadają zimny koniec miesiąca ale grudzień ma się zacząć cieplutko a na 13 drudnia zapowiadają nawet kilkanaście stopni ciepla. Na temat odchodzenia do lepszej krainy naszych bliskich milczę bo odeszło mi już ich bardzo dużo i to w różnym wieku.Tak jak pisze Kingala częściej przebywamy na cmentarzu niż na weselach. Mój starszy brat też zmaga się z chorobą nowotworową i nie mogę się w tej sytuacj jakoś odnalezć.Smutki precz-a kysz..... pozdrawiam
-
...WITAM ŁAWECZKĘ.... Pogoda dość przyjemna więc zaraz zmykam na działkę,bo jeszcze zostało trochę na niej do zrobienia.Nie wszystko zostało opatulone na zimę więc musimy zadbać o nasze kochane rośliny a one napewno wiosną i latem podziękują nam swoimi kwiatami i owocami. pozdrawiam
-
Kingalo jakże sie cieszę ze dopasowalam Ci z przepisem,on oczywiście jest z netu ale wypróbowany wielokrotnie wiec z czystym sumieniem mogłam Ci go podać.A my zajadamy się Leniwcem,dostało się oczywiscie też mojej sąsiadce i przepis poleciał dalej.Mam jedną sasiadkę która co rusz to nam podrzuca troche ciasta bo też są tylko we dwójkę i całej blachy nie zjadają no to ja też się rewanżuję. Olimpio witaj ,rozgość się na naszej ławeczce,stawiam kawkę czrną i z mleczkiem oraz ciasto. Dzisiaj była piękna słoneczna pogoda więc po kościele trochę pospacerowaliśmy,zjedliśmy obiad,pogadałam na skaypie z córką i wnukami i teraz spokojnie posiedzę z kawką przy kompie. Pozdrawiam.
-
Kurcze i znowu podwójny post.Chyba nadrabiam zaległości w pisaniu. Napisz co u Ciebie nowego,bo ja doczekałam się drugiego wnuka u córci,16 skończył 2 latka-wspaniały chłopczyk a starszy w kwietniu skończył 4 - och jak ten czas szybko leci.Obydwaj są cudowni,wiadomo -każda babcia zakochuje się w swoich wnukach . Pozdrawiam
-
Zdrowych pogodnych ŚWIĄT WIELKANOCNYCH
-
Już po świętach, Stary rok się kończy. Jego blask już mija, Nowy 2009 do brzegu dobija. ŻYCZĘ BY BYŁ PIĘKNY LEPSZY OD STAREGO I WAM PRZYNIÓSŁ COŚ SZCZEGÓLNEGO Dużo radości dnia codziennego spełnienia marzeń co do jednego. Miłości takiej co świat nie widział. Zdrowia takiego że nikt nie słyszał. Pieniędzy tyle,że nie wiesz ile, a wszystko to w radosną chwilę. DOSIEGO ROKU
-
Kingalo dzieki. Z postu wynika że chyba małolata i pyta nas 50-tek o zdanie.Może ma ochotę na dojrzałego mężczyznę.
-
Kingalo córcia mieszka w Niemczech w górach 60 km od jeziora Bodeńskiego.Góry prześliczne,jeżdzimy też w Alpy.Dzisiaj jak rozmawialiśmy to już prawie po śniegu i coś mi wygląda po ich minach że może przylecą do nas na świeta.Powiedziała nam że Maximilian/wnucio/wysłal dzisiaj do nas list.Oby tylko z tą radosna nowiną.Wiesz skaype dobra rzecz ale już mi brak zabawy i uścisków z malutkim.Jakon pięknie już mówi.całuje mnie przez kamerę,ale się rozczuliłam aż mi łzy stają w oczach.Gdyby nie dyżur męża w święto 11 pojechalibyśmy z synem do nich na ten dłuższy weekend.A tak to trzeba czekać z czułościami.Całuski
-
Kingalo córcia mieszka w Niemczech w górach 60 km od jeziora Bodeńskiego.Góry prześliczne,jeżdzimy też w Alpy.Dzisiaj jak rozmawialiśmy to już prawie po śniegu i coś mi wygląda po ich minach że może przylecą do nas na świeta.Powiedziała nam że Maximilian/wnucio/wysłal dzisiaj do nas list.Oby tylko z tą radosna nowiną.Wiesz skaype dobra rzecz ale już mi brak zabawy i uścisków z malutkim.Jakon pięknie już mówi.całuje mnie przez kamerę,ale się rozczuliłam aż mi łzy stają w oczach.Gdyby nie dyżur męża w święto 11 pojechalibyśmy z synem do nich na ten dłuższy weekend.A tak to trzeba czekać z czułościami.Całuski E-mail jest w stopce.Dziękuję Ci bardzo.
-
Witam,witam Jakoś tak mi zeszło,nie zaglądałam nawet do komputera.Miałam bardzo miłych gości,przyjechała siostra z którą nie widziałam sie dosyć długo, wiesz jak to jest.Nie ma czasu na nic. Jeszcze jest ale już sie nagadałyśmy,wczoraj bardzo dużo czasu spedziłyśmy na cmentarzu u rodzicow/długa msza na cmentarzu/. Dzisiaj też idziemy bo Zaduszki.Pojutrze siostra wyjeżdża,ale bedzie smutno. U nas na drzewach nie ma już liści,jesień na całego.Były już nawet nocami przymrozki,niektóre kwiaty w kuwetach na działce mi zmarzły,nie zdążyłam je zabrać.Ale myślę że od bulw odbiją. W sobote córka mi pokazywała ile u niej spadło śniegu,na tarasie leżało go chyba z 10cm.Wnucio miał radochę,drugi raz w życiu bawił sie na śniegu.Pierwszy raz to był jeszcze malutki/miał 9 miesięcy/ale teraz ma 19 m-cy wiec dla niego była super zabawa. Podpowiedz jaką dietę stosujesz/też mam nadwagę buuu/może się skuszę.Wiosną i latem stosowałam dietę rozdzielną trochę schudłam ale nie jestem konsekwentna i zaczęłam pokarmy łaczyć i nic z tego. Jak ja nie lubię zimy a ona już tak blisko buuuuuuuuuuuuu. Całuski.
-
Kingalo przepis na biszkopt wypróbowany.Dzięki-ciasto wyszło pyszne.Całuski.
-
Zofia Kobyłecka: Nastała jesień. Nastała jesień brązowa smutna szaro-bura deszczowa. A dla nas przyszla jesień wiośniana roześmiana rozśpiewana. A nam zielono w głowach i w sercach kolorowo malinowo poziomkowo. Tańczymy na złotym dywanie nie czujac że płynie czas. Lekka mżawka chłodzi policzki rumiane i ogień płynący w nas. Na moich włosach rozwianych wiatr jak na strunach gra. Błyszczą Twych oczu iskierki w nich jakaś magiczna siła Natura spłatała figla i jesień w wiosnę zamieniła.
-
Ja mam działkę no i szklarenkę na pomidory więc warzywa mam swoje,owoce też i trzeba to jakoś przetworzyć.Zamrażarke mam małą bo tylko 3 szuflady więc mrożę tylko zieleninę;szczypiorek,zieloną pietruszkę,koperek,seler i trochę fasolki szparagowej,bób,groszek jakieś musy z owoców no i grzybki.Jedną szufladę mam na warzywa,drugą na owoce a trzecią na bieżące sprawy tzn.wędlina,mięso itp.Więc pakuję do słoików. Robię teraz trochę mniej jak były w domu dzieci ale i tak dużo a jaka dobra zupa pomidorowa z takiego soku,zresztą my lubimy go sobie zimą popijać po szklaneczce.Samo zdrowie.PIwnica duża,regały są,słoiki też więc tylko przetwarzać.Grzybków mam dużo bo brat mi wczoraj przyniósł chyba z 15kg prawdziwków był w lasach po czeskiej stronie.Dzisiaj zrobiłam marynowane do słoiczków/24/takich po dżemie,i jeszcze mi zostało do zamrożenia taże zapraszam.W tym roku nie suszę bo mam dwie duże puszki z tamtego roku.Mogę sie z Tobą podzielić.Mam też pyszne naleweczki z wiśni,jeżyn,malin i 2 butelki litrowe z aroni z ubiegłego roku,bo w tym roku jakas dobra dusza mi moją aronie skradła.Niech jej będzie na zdrowie,na drugi rok muszę wcześniej oberwać bo zaś ukradna. POzdrawiam cieplutko.
-
Ja wkładam po obraniu gruszki do wody lekko zakwaszonej kwaskiem cytrynowym.Dzisiaj kończę przerabiać pomidory na przecier,zrobiłam 21 słoików tych większych zakręcanych/chyba 0,9 litra/.Już mam wszystkie zapasteryzowane,stygną i wyniesione zostaną do piwnicy.Od sąsiadki dostałam trochę grzybów to je obgotowałam i zamrożę jak ostygną.W zimie będą fajne sosiki.Pozdrawiam.
-
Kingalo napewno wypróbuję Twój przepis,ja wypiekalam z różnych przepisów a ten podałam bo poprostu robię taki biszkopt od wielu lat.Często nawet w niedziele podczas albo po obiedzie go piekę w prodiżu i o 15-tej już mam coś do kawki bo nie zawsze piekę w sobotę.Przez okres letni piekłam też takie ciasto z owocami:5 całych jajek ubijam ze szklanką cukru,póżniej dodaję 2 szkl.mąki pszennej i 1 szkl.mąki ziemniaczanej,1 łyżeczkę proszku do pieczenia i na koniec 1 szkl.oleju.Wylewam na posmarowana i wysypaną bułką blaszkę i na to owoce;maliny,truskawki,wiśnie,jeżyny,małe cząstki jabłek,brzoskwiń.Właściwie to prawie wszystkie owoce się nadają-też rodzince b.smakuje.Oczywiście też robię różne ciasta i z kafeterii i z cin cin i jakie znajdę w necie.Ja praktycznie piekę co tydzień mam 2 łasuchów/mąż i syn przyjeżdżający na każdy weekend do domu/.Oprócz ciast piekłam i piekę różne rogaliczki,buleczki,pączusie itp.Przez te slodkości mam nadwagę hahahaha z którą nie sposób wygrac.Pozdrawiam.
-
Ja przeważnie pieke biszkopt : ubijam pianę z 4 białek,dodaje niepełną szklanke cukru i ubijam do rozpuszczenia się cukru.Dodaję 4 żółtka i dalej ubijam,powoli dodaję 1/2 szklanki mąki pszennej,1/2 szkl.mąki ziemniaczanej i 1 łyżeczkę proszku do pieczenia.Mieszam delikatnie łyżką drewnianą.Piekę w 160* 25-30min.Przekrawam na połowę,nasączam /róznie albo sokiem,albo herbata z rumem/i przekładam masami. Piekę taki biszkopt też na dużej blaszce,układam owoce i zalewam galaretkami.Zawsze mi sie udaje.
-
Przedtem tornada to tylko oglądało sie w telewizji,straszne co one mogą uczynić z tym co napotkają po drodze.Zawsze bardzo współczułam ludziom dotknietym tym kataklizmem,a teraz mamy to u siebie.Mamy to na własne żądanie. No nareszcie mamy trochę medali.Wielka radość. Oby ich było wiecej .Coś nasz pogodynka Kret zapowiadał wczoraj,że z piątku na sobotę może być powtórka z rozrywki-nieciekawy byłby ten weekend.A ja mam w sobotę ślub i wesele syna sąsiadki,oby tylko dopisała pogoda. Całuski
-
Ale Twoim bliskim/tzn.rodzince/nic sie nie stało?.Wiele rodzin nie miała ubezpieczonego dobytku,bo ich poprostu na ubezpieczenia nie stać,i teraz tragedia.Jak im ktoś z państwowych instytucji nie pomoże to dramat,a zima tuż tuż.Bardzo im współczuję.
-
teraz już chyba bez czerwonej sukienki.
-
POKOCHAJ JESIEN ---Tadeusz Karasiewicz Spróbuj pokochać jesień z niesamowitymi urokami. Spójrz,ile piękna niesie obdarzając Cię nowymi dniami. Kolorowo jak wiosną barwne liście ostatki zieleni. Dadzą chwilę radosną Twą szarość życia mogą odmienić. Wieczór szybciej nastaje, słońce też znika wcześniej niż latem Lecz nowe,czy nie daje chwile spokoju,skorzystaj zatem.
-
DAR JESIENI Jesień wszystkim nas obdarza z nasienia rzuconego wiosną chłód więc niech nie zraża zimą plon da chwilę radosną. Jabłoń,grusza owocem kusi warzyw gama przebogata zimą także ciepło być musi liścmi grubo otulona chata Jesień nas do trudu rychtuje co przyjdzie z zimnym dniam czym może nas obdarowuje jesień jest dobra o tym wiem KaTaFr 30.09.2003