Witajcie
Nie wiem czy napewno mam nerwicę czy jestem ciężko chora, wmawiam sobie wszystkie możliwe choroby a ( ostatnio SM ) i mam ich wszyskie możliwe objawy.
Zaczęło się to u mnie 11 lat temu. Zemdlałam i sparaliżowało mnie od pasa w dół, po kilkunastu minutach paraliż ustąpił ale miałam sztywność karku, wymioty, biegunkę i niewyobrażalny ból głowy. Następnego dnia poszłam do neurologa, okulisty i zdiagnozowano \"nerwicowy atak tęzyczkowy\". Skierowano mnie do szpitala tam po tomografii i arteriogrfii mózgu dianoza była inna zabrzmiała jak wyrok \"tętniak mózgu z siedmioma wylewami\". Miałam wtedy 21 lat i 9-cio miesiączną córeczkę. Załamałam się. Zoperowano mi tętniaka, nie było żadnych powikłań. Ze szpitala wyszłam po 7 dniach zupełnie zdrowa. Po kilku tygodniach mąż wrócił do pracy a ja zostałam w domu sama z dzieckiem. Bałam się wyjść z mieszkania nawet na spacer w koło domu, panicznie się bałam ze umrę. Z czasem, pomocą przyjaciół i leków uspokiajających pokonałam lęk( trwało to 4 lata). Zaczęlam normalnie żyć, poszłam na studia, ale dopadły mnie inne lęki. Zaczęłam bać się inych chorób- nie będę opisywać jakich bo było ich tysiące, latałam po lekarzach a wyniki były dobre. Pewnego razu złe miałam wszystkie objawy białaczki, guza mózgu itd. okazało się że miałam anemię i bardzo niski poziom żelaza, drgały mi wtedy mięsnie pośladków i trzęsły się rece, kołatało serce. Pojadłam żelazo i wszystko mineło. Minał rok i znów była ta sama sytuacja, ale wtedy zaczęły mi drgać mięśnie ud, oczywiście wszystko minęło jak ładnie wyleczyłam anemię. Anemię mam co roku, albo nawet 2 razy w roku. Ale ostatnio (miesiąc temu) znów zachorowałam na anemię strasznie wypadały mi włosy ale gdy zjadłam żelazo i nawet magnez przez miesiąc, to moje drzenia nie ustąpiły. Drżą mi ręce i całe ciało, czasem brak mi tchu, szybko się męczę, wali mi srece i czasem mam wrażenie że ono zapomina raz uderzyć, dusi mnie wtedy w gardle, czuję mrowienie w całym ciele a drgają mi nawet te mięśnie o których nie miałam pojęcia, że je posiadam. Gdy zasypiam tez mam drgania, a gdy wstanę gwałtownie po spaniu to latam jak galareta, w sytuacjach stresowych to aż się jąkam, rece i stopy robią się lodowate. Jestem nerwowa i ciagle śpiaca. Najlepiej to bym biegała i chodziła 24 godz. na dobę bo tylko wtedy nie czuję tych dolegliwości. Jestem załamana swoim stanem zdrowia, boję się najgorszego. Mam 32 lata i jestem wrakiem człowieka a potrzbuję jeszcze tyle siły i czasu żeby wychować swoją córkę. :( :(