Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wiosna6

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wiosna6

  1. ana, mam nadzieję ze lekarz jutro powie ci że wszystko jest ok. serdecznie ci tego zycze. nadwiślanka, kiedy konczycie z mężem spotkania w ośrodku adopcyjnym? jak to później wygląda? życzenia spełnienia marzeń dla wszystkich
  2. Monari, 3 stycznia to już jutro!:) życzę ci żeby spełniło się Twoje marzenie o bliźniakach:) koniecznie odezwij się jutro po wizycie! O której masz usg? pięknie rośnie ci beta:) Gratulacje raz jeszcze! Nicola, mam nadzieję ze będzie tak jak Ty i Monari mówicie...:) ale szczerze mówiąc okrutnie się boję...wiem ze powinnam zmienić sposób myślenia ale chyba niewiele da sie z tym zrobić na razie. póki co czekam na @, potem leki i 7/8 dc kontrolne usg. Jeśli wszystko pódzie jak należy, to w połowie cyklu miałabym transfer. nicola, do kogo w końcu się zapisałaś? trzymam kciuki za pomyślność leczenia i szybkie jego efekty! Ana, trzymam kciuki za brak cysty i udane podejście do in vitro! Kati, cieszę się ze brzmisz optymistycznie:) zobaczysz ze wszystko w koncu sie ułoży:) dziewczyny, coś mi umknęło, czy accu jest w ciąży, ...czy kati myli accu z monari?
  3. Monari, jak beta po świętach? pochwal się wynikiem i zarażaj:) monari, czy Ty teraz jesteś na zwolnieniu lekarskim? jak sie miewasz? a może to mnoga ciąża?:) wolałabyś pojedyńczą czy bliźniaki? mam koleżankę która marzyła o bliźniakach i będzie je miała:) Pysza, co u Ciebie? myślisz o drugim transferze? trzymam kciuki zeby wszystko tym razem było jak należy! jak wszystko pójdzie z planem to chyba w połowie stycznia podejdę do drugiego transferu. będę miała (cokolwiek to tak naprawdę znaczy) transfer zrobiony na sztucznym cyklu - z powodu niepękających często pęcherzyków. nie muszę się dzięki temu stresować czy pęcherzyk rośnie i czy pękł. nie będę w również miała pregnylu przed transferem. liczę ze wszystko pójdzie gładko i że leki które mam brać od 1 dc zadziałają jak należy i nie zrobi mi się żadna torbiel. muszę zaczekać na miesiaczkę i zacznie sie odliczanie. PS powiedziałam mojemu lekarzowi, że tym razem (niezależnie od grubości otoczek) zdecydowanie chcę naciąć otoczkę jednego z zarodków. zdziwił się. oni się boją ciąż trojaczych (ja również) ale skoro nie udał się transfer ze świeżych zarodków a endometrium było ładne to tym razem nie będę słuchać podszeptów rozsądnych i wystraszonych lekarzy. co ma być to będzie ale tym razem chcę mieć świadomość ze zrobiłam wszystko co mogłam. Pozdrowienia dla wszystkich
  4. monari, ogromnie się cieszę ze beta ci ładnie rośnie!:) tylko domyślam sie czym jest ciąża biochemiczna ale przestań kombinować bo nic tego nie zmieni że jesteś w zdrowej ciąży:) odnośnie otoczki - ja też chciałam naciąć ją przy pierwszej próbie ale lekarz i mój mąż przekonali mnie że nie trzeba za pierwszym razem... teraz na pewno uprę sie na jej nacięcie:) nadwiślanka,monari, Pysza, ania, weteranka, kati, accu, nicola, zuza i wszystkie dziewczyny z forum - życzę Wam z okazji Świąt Bożego Narodzenia ogromu nadzieji i optymizmu i wiary w cuda.
  5. monari, wspaniale!!!!!!!!!!!:) :) :) serdecznie Ci gratuluję!! pisz koniecznie o postępach rosnącej bety! trzymam, tak jak prosisz, kciuki za środę, ale to juz niepotrzebne:) dawaj znać jak sie miewasz. uściski:)
  6. TomekM, to co piszesz jest bulwersujące! ja na waszym meijscu chyba chciałabym rozmawiać z lekarzem,. któty jest właściecielem tej kliniki - dr lewandowski i powiedziec o zaistniałej sytuacji. leczenie w N to duże pieniądze i z pewnoscią nie sposób na zabicie wolnego czasu! lekarz, o którym piszesz (ten który nie zauważył dodatniego hbs) mnie ostanie też chyba wprowadził w błąd. musiałam do niego zadzwonic na dyzur pod nieobecdność mojego lekarza. mój lekarz (gdy zadzwoniłam do niego żeby sie upewnić czy mam zrobic jak zalecił dr czerwkwicki) powiedział ze mam zrobic inaczej.... biorę pod uwagę że każdy lekarz może mieć inny pomysł na leczenie ale mam wrażenie że jak zadzoniłam do dr czerkw na dyzur to on nawet nie zajrzał do mojej karty.... wiecej do neigo nei zadzwonie ale dlatego ze zrobil ze wrażenie. na waszym meijscu wściekłabym się chyba... nie wiem co powoduje dodatni hbsn - mam nadzieję ze wszyswtko dobrze sie u was skończy. życzę Wam tego serdecznie. madziar, ja juz keidyś odpisywałam ci na tę wypowiedź - przekleiłas jeszcze raz swoje pytania ale nie przeczytałaś najwyraźniej tego co ci napisałam... problemem w leczeniu może być to ze mąż jest we włoszech i że nie może przyjeżdżać do polski. być moze problem leży po twojej stronie i to ty będziesz częstym gosciemj N. ale w wasazym przypadku odpadają chyba inseminacje chyba że mąż raz przyjedzie i odda nasienie i je zamrozicie, ale to niestety moze je osłabić:( masz skomplikowaną sytuację - na pierwszej wizycie nie musicie byc oboje ale podczas leczenia obezność twojego męża bedzie od czasu do czasu koneivcczna - badania nasienia, czasem trzeba je powtórzyć, leczenie bakterii... to chyba nie jest niemozliwe ale trudne. zapisz sie do lekarza na wizytę, pójdź sama i porozmwaić z lekarzem czy on widzi mozliwość leczenia was w sytuacji gdy mąż żadko bywa w polsce. PS w N jest androlog - lekarz dla mężczyzn. ale jego zadanie jest pomóc mężczyznom jeśli mają złe wyniki nasienia. leczenie pary w keirunku ciąży prowadzi inny lekarz. mój adres: wiosna6@poczta.onet.pl pozdrowienia dla wszystkich.
  7. Monari, jak nastrój? mam nadzieję że miewasz się dobrze. trzymam mocno kciuki za czwartkowy test!:) dzięki za info o Twojej punkcji i transf - Ty miałaś ponad 3 doby przerwy, ja miałam 2 doby (w czw punkcja, tarnsf w sob). mam nadzieję ze po rozmrożeniu moje zarodki nadal bedę się dzielić. dzięki za otuchę:) Nicola, dużo dobrego słyszałam o dr starowsławskiej - powodzenia. keidy masz wizytę? decyzję czy robić insemianacje czy in vitro zostawiłabym po wizycie i do czasu wyników badań, które dr Wam zleci. leczenie to nie wrózenie z fusów. z doświadczenia wiem ze pośpiech jest złym doradcą. ja miałam 3 insemiancje - żadna sie nie udała. in vitro to koszt (tak jak pisze monari) nawet 15 tys (wizyty, badania, zabieg, leki). inseminacja to ok 1 tys jeśli bierzesz np zastrzyki. najlepiej zaczekaj na wizytę i szczerze porozmawiaj z lekarzem. żadko kto decyduje sie na in vitro po pierwszej wizycie - chyba ze od razu wiadomo ze to jedyna szansa na dziecko bo kobieta np nie ma jajowodów lub nie są drożne lub męzczyzna mam fatalne wyniki badań nasienia. monari ma racje ze ion vitro jest o wiele *(statystycznie) skuteczniejsze niz inseminacja ale moze warto uzbroic sie w cierpliwosc i zrobic 2-3 insemiancje? niepękajace pęcherzyki to wskazanie do in vitro. nie musisz sie martwic o niepękanie bo podczas punkcji pobiera sie wółasnie niepęknięte pęcherzyki z kórych już lekarze pozyskują dojżałe komórki jajowe - więc sie nie przejmuj tym niepękanie. osobiście radzę ci na wiycie szczerze porozmawiac z lekarzem i mu zaufac. życze ci powodzenia. daj znać po pierwsej wizycie jak wrazenia i zalecenia.
  8. Monari, nie wiedziałam ze tak pięknie podzieliły ci sie zarodki!! na 7 8 .... niewiarygodne! ja miałam wszystkie podzielone tylko na 2. monari, napisz mi proszę o której miałaś punkcję a o której transfer...to dla mnie bardzo ważna informacja...bo ja miałam punkcje o 9 rano i o 8 rano transfer. nadal łudzę sie trochę (zresztą sugerowała to też lekarka która robiła transfer) że gdybym transfer był popołudniu to zarodki byłyby lepiej podzielone.... napisz mi proszę jak to u ciebie było godzinowo. dobrze ze jestes spokojna. ja nadal wierzę ze ten pierwszy raz ma duże szanse sie udać. to ze nie masz objawów to ani źle ani dobrze - z tego co piszą / mówią dziewczyny po udanym in vitro to naprawde nie ma z tym żadnej reguły. ja bardzo żałuję ze sie nie uparłam na przecięcie otoczki przy pierwszym transferze. zapytałam lekarke, która mnie wypisywała po punkcji, co doradziłaby mi gdybym była jej córką...powiedziała ze podałaby mi 2 zarodki i jeden nacięła. ... bardzo żałuję że sie nie uparłam ale w dniu punkcji inna lekarka powiedziała ze otoczka nie jest gruba i że pierwszy raz lepeij nie nacinać a ewentualnie za drugim razem. tylko że ten mój drugi raz to nie wiadomo keidy będzie. od transferu minęły już 2 mies i nie zanosi sie żebym mogął mieć drugi jakoś niedługo:( złoszczę się troche z tego powodu. poza tym teraz myslę tez że zarodki mogą nie przeżyć rozmrozenia... ja nie wiem czy będę mogła mieć drugi protokół tak szybko - po pierwsze pieniądze (nadal spłacam pierwszy) po drugie mój lekarz powiedział ze w moim przypadku druga stymulacja chyba nie ma sensu bi ja niespecjalnei zareagowałam na leki (a dostawałam bardzo duże dawki) - 5 komórek to nie zawiele (zresztą wszystko nwskazywało ze pobiorą tylko 3). monari - sorry ze tak przynudzam:) mam nadzieje ze uda Ci sie za pierwszym razem!:) odpoczywaj i niczym się nie przejmuj:) PS znam dziewczynę której 1 transfer w N nie wyszedł a drugi miała zaraz w następnym cyklu i rodzi w maju:) odpisz mi proszę odnosnie godzin twojej punkcji i tarnsferu tzrymaj sie ciepło.
  9. monari, zapomniałam Cię spytać - miałaś nacinaną otoczkę choć jednego zarodka? ja sie chyba uprę przy tym nacięciu tym razem, bo to będzie moja ostatnia szansa...
  10. monari, najważniejsze ze masz 3 pakiety po 2:) nie myśl na razie o drugim transferze - nie wolno robic tarnsferu ciężarnej!:) uważam ze trzeba byc dobrej myśli. dobrze jest nie nastawiać się że sie udało bo w razie niepowodzenia to bardziej boli. sama wiem ze to trudne ale dobrze bybyło wypośrodkować nadzieje i zrowy rozsądek:) na nrazie nie myśl o drugim transferze:) wow, to juz 7 doba! będziesz robić test z krwi czy ten domowy? tzrymaj sie ciepło i nie daj sie złym myślom i nerwom - drugi tydzień po transferze jest trudniejszy - po tygodniu euforii mogą przyjść wątpliwości. spróbuj znaleźć sobie jakeiś mało męczące zajecie -moze rób ozdoby choinkowe, które potem rozdasz znajomym. zajmij sie czymś koniecznie żeby denerwować się jak najmniej.
  11. monari, najważniejsze że nei masz objawów przestumulowania! 22 komórki to naprawdę dużo! a ile z tych15 które miałaś sobie zostawić się zapłodniło? odpoczywaj i bądź dobrej myśli. Pysza, jak sie miewasz? będziesz podchodzić do drugiej próby w styczniu? moze znowu będziemy mogły sobie wzajemnie kibicować... zobaczysz że nam sie keidys uda!:) mój drugi transfer musi poczekać. będzie chyba niestety ostatnim wiec wszystko musi być jak w najlepszym porządku a na razie nie jest:( muszę czekać nicola, uważam że zawsze jest szansa. 2 lata to dużo i mało zwłaszcza że dotąd nei byłaś prowadzona przez jednewgo lekarza tylko kilku. myśle ze jesli chesz nadal starać sie o zajście w ciażę powinnaś zglosić się do jakiejś kliniki leczenia niepłodności. ja swojego lekarza ci nie polecam - ma tak dużo pacjentek że dostanei sie do niego czasem graniczy z cudem. ale właściwie każdy lekarz w N wie co robić wiec to chyba nie ma tak naprawdę znaczenia do kogo pójdziesz. zapisz się do kogoś kto ma pierwszy wolny termin (na wstępna wizytę czasem trochę sie czeka bo bywa ze nie ma miejsc). moze daj zdecydować losowi:) niech on wybierze ci lekarza. co do badań hormonalnych - lekarz z N na pewno zleci ci zrobienie ich jeszcze raz. zreszta i ty i mąż dostaneicie liste badań do zrobienia... powoedzenia
  12. nicola, a jakie miałaś zalecone leczenie wobec niepękajacych pęcherzyków? u mnie nie jest to regułą, ale zdarza sie że pęcherzyki mi nie pękają. czy tuż przed owulacją dostwałaś zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka? ja dostawałam taki zastrzyk od samego początku leczenia w N (w moim przypadku jest to pregnyl). inna sprawa ze nawet ten lek nie zawsze powodował pękniecie pęcherzyka: robią mi się m.in. torbiele. ja jestem zdania, że jak ktoś przez 2 lata starań nie moze zajść w ciazę to powinien zgłosić się do kliniki leczenia niepłodności żeby ktoś kompetentny i zajmujący się własnie takimi przypadkami pomógł mi. ja wybrałam Novum bo poleciła mi je koleżanka która sie tam leczyła i dziś ma 2 letnią córeczkę po in vitro. z tego co się orientuję to najlepsze opinie ma Klinika AM w Białymstoku. Novum ma statystycznie dobre wyniki w ilości uzyskanych ciąż. ale przy wyborze kliniki powinnaś też kierować się odległością od siebie do niej bo w czasie leczenia i np inseminacji musisz pojwić się w klinice średnio 3-4 razy w miesiacu plus oczywiście badania (ale te ostatnie mozesz zrobnić w swoim mieście). wiem że n ma dużo pacjetelk spoza w-wy wiec na pewno jak sie chce to mozna dac rade ale jest do jednak spore trudnienie i dochodzi koszt dojazdów. powodzenia MONARI, jak się miewasz? czy te dolegliwości o których pisałaś ustąpiły. bierzesz luteinę dopochwową? mi ona nie służyła:( musiałam ją odstawić
  13. monari, wierzę, ze Ci sie uda! z bólami to chyba nie ma reguły. palunia jest w ciąży i też dosyc szybko zaczęła mieć dolegliwości. Mam pytanie: masz zwolnienienie z N czy od inengo lekarza? odpoczywaj i bądź dobrej myśli!:)
  14. nadwiślanka, ale będziesz bywać w Warszawie czasem chyba? mam nadzieję że w końcu kiedyś się spotkamy:) udało Ci sie zdążyć na spotkanie adopcyjne - to niezaplanowane wcześniej? 2 dc cyklu... to trochę podobnie jak u mnie... Monari, jak się miewasz? jesteś w pracy czy wzięłaś zwolnienie lekarskie i odpoczywasz? do testu jeszcze trochę... trzymam kciuki żeby się udało i żebyś miała wspaniałe święta!:) Pozdrowienia dla wszystkich.
  15. nadwiślanka, pamiętasz jak pisałam Ci jakiś czas temu że w jakiejś babskiej gazecie czytałam obszeryny artykuł dot addopcji? tam była opisana m.in. adopcja ze wskazaniem. po lekturze tego artykułu chyba nigdy nie zdecydowałabym się na taką formę adpocji - matka dziecka zna Was, może chcieć w jakimś stopniu uczestniczyć w wychowaniu dziecka i najgorsze... tuż przed przekazaniem dziecka rodzicom adopcyjnym może się rozmysleć. tak było w przypadku tej opisanej w artykule pary. długo walczyli o własne dziecko, potem decyzja o adopcji, dowiedzieli się o a. ze wskazaniem i na Gwiazdkę maluszek miał być razem z nimi...to były ich najgorsze święta w życiu i najgorsza chwila.... wtedy powiedzieli sobie że nigdy więcej w ten sposób bo ledwo to przeżyli. 2 lata później adoptowali maleństwo za pośrednictwem ośrodka adopcyjnego. zresztą wtedy też okazało sie że dziewczyna (adopcyjna mama) jest w ciąży:) odnośnie mnie i testu..:) nie robiłam bo nie ma to najmniejszego sensu - tak sie złożyło że od transferu (20 paź) nie współżyliśmy...najpierw 2 tyg po transferze, potem zupełenie oboje nie mieliśmy ochoty, a potem okazało sie że mam bakterie i musiałam się leczyć wiec figle odpadały. to nie może być ciąża. Monari, jutro transfer? powiedzenia:)
  16. cześć dziewczyny, ostatnio na nic nie mam czas - nawet żeby was tylko podcztywać:( monari - 22 komórki! to prawdziwy rekord!:) gratuluję i życzę Ci dziś powodzenia i za 2 dni udanego transferu:) ogromnie bym chciała żeb Ci się udało! Pysza, ja mam podobne problemy co ty - z powodu złej bakteriogogii nie mogłam mieć histeroskopii bez której nie zrobią mi drugiego transferu:( wsyztsko się odwleka... najpierw 10 dni antybiotyków, 5 dni przerwy, posiew i dziś wynik ...znowu zły:( ręcę mi opadają. na domiar złego spóźnia mi się @ - cykle mam 26-29 dniowe a dzś 33 dc!:( i nic nie wskazuje żeby miała przyjść. mam nadzieję że to nie torbiel tylko zwkła złwośliwość losu... myślałam ze podobnie jak ty będę miała drugi transfer w styczniu ale chyba nic z tego:( nadwislanka, trochę dziwi mnie ten brak szacunku do uczestników programu i Waszego czasu. mam nadzieję że wszystko jakoś się ułoży. palunia, ogromnie się cieszę że tak ładnie rośnie Ci beta. czy to mogą być bliźniaki? jak sie miewasz? weteranka, jak maleństwo? ana, kati i reszta dziewczyn - życzę Wam miłego tygodnia
  17. Palunia, życzę Ci z cłaego serca żeby to była ciąża!!:) tak, jak mówiła twoja pani dr - powtórz badanie za kilka dni i daj znać jak ładnie ci rośnie beta:) GRATULACJE!!! myslisz że to bliźniaki?:) ana, cieszę się że już dołek masz za sobą! masz rację - teraz masz czas żeby przez 2 mies przygotować organizm do in vitro jak należy... mała, czy Ty palisz papierosy? jeśli tak to masz 2 mies żeby to rzucić:) PS ja jestem po nieudanym transferze ale nie palę. wiem jednak ze palenie zmniejsza szanse... nadwiślanka, co u Ciebie nowego? accu, kati, weteranka, wade.... czemu się nie odzywacie?
  18. Ana, bardzo mi przykro ze musiałaś przerwac starania. ale pamiętaj, ze to na chwile! co to jest cysta (zakłądam ze jest w macicy). jak można się jej pozbyć, może wystraczą tabletki antyk? ja mogłabym w tym miesiącu już być po drugim transferze ale muszę najpierw usunąć z macicy polip - pojawił sie w trakcie stymulacji do in vitro tuż przed punkcją i moze on był powodem niezagnieżdżenia się zarodków. usuniesz cystę i wrócić do stymulacji!:) życzę ci żeby czas szybko Ci upłynął do nowego prtotokołu. palunia, jeśli 24.11 miałaś 8 dzień od transferu to byłą to 7 doba. a dziś jeśli chcesz zrobić test z krwi to będzie dopiero 9 doba...to naprawdę za wcześnie. nie rób sobie tego...wiem co piszę. wynik testu może nie być wiarygodny - moze wyjść pozytywny ale z powodu np. pregnylu / progesteronu. może wyjść też negatywny a ty będziesz w ciąży tylko ze stężenie hormonów będzie jeszcze za niskie. zaczekać chociaż do 12 doby! zeby mieć w 100% wiarygodny wynik i nie cieszyc sie lub płakać na darmo... jeśli chodzi o ból brzucha to ja nie miałam aż do 14 doby od transferu ale ja wtedy dostałam @. ten Twój ból moze oznaczać ciążę:) ale pamiętaj że te same objawy mogą oznaczać jedno i drugie.... zaczekać chociac do środy z testem... madzia z tego co piszesz wynika ze Ty właściwie nie miałaś robionych żadnych badań, których wyniki wskazywałyby na jakieś kłopoty z płodnością. uważam ze szkoda Twojego czasu na samodzielne komletowanie listy badań do zobienia. na twoim miejscu zapisałabym sie do lekarza w Novum. ten lekarz po rozmowie z Tobą i mężem (dobrze byłoby zebyscie na pierwszą wizyte poszli razem) zleci Wam szereg badań. wszystkie oprócz badań nasienia mozesz zrobić poza N (np. tam gdzie bedziesz mogłą zrobic je za darmo, ale wtedy bedziesz potzrebowała skierowanie na te konkretne badania od swojego ginekologa lub internisty z przychodni, gdzie bedziesz chciała zrobić badania). zapisz się na wizyte a lekarz wszystko Ci powie. jeśli jesteś bardzo niecierpliwa i nei chcesz tarcić czasu - zadzwoń do rejestracji N i poproś o spis badań hormonalnych i dzień cyklu keidy trzeba je zrobić. wtedy bedziesz miała na pierwszej wizycie już wyniki badań hormonalnych. w czasie wizyty w N lekarz zrobi Ci usg dopochwowe. robienie go gdzie indziej mija się z celem jeśli chcesz leczyć się w N. powodzenia.
  19. nadwiślanka, jak bedziesz miała na chodzie samochód - koniecznie daj znać:) odpisałam Ci na maila:)
  20. ana, nie przepraszaj za literówki bo wpędzasz mnie w depresję:)...ja ich robię taką masę, ze często mi głupio ale nie mam czasu ich poprawiać:( z góry pzrepraszam z przyszłe niechlujne pisanie:( ana, wydaje mi się ze Ty masz tzw. krótki protokół (tak wnioskuję z z Twojego opisu procedury). ja miałam długi (1 cykl tabletki antykoncepcyjne, drugi cykl zastrzyki). wydaje mi się że u Ciebie to inaczej przebiega dlatego trudno mi coś powiedzieć na temat długiego krwawienia. uważam że powinnaś zadzwonic do swojej kliniki i spytać choćby pielęgniarkę czy to co sie z tobą dzieje jest w normie. Gonal jest na wzrost pęcherzyków a ten drugi lek zapewne go powstzrymuje - stymuluje (żeby za wcześnie nie dojrzały i nie popękały). W N tym drugim zastzrykiem na ogół jest decapepty (ale stosuje się go przez ok 14 dni przed gonalem a potem oba równocześnie). sama widzisz że u Ciebie inaczej wszystko pzrebiega. zadzwoń do kliniki i niech cię uspokoją:) jestem pewna że wszystko jest ok!:) a kiedy miałabyś punkcję? lekarz wspominał o terminach?
  21. ana, nie przepraszaj za literówki bo wpędzasz mnie w depresję:)...ja ich robię taką masę, ze często mi głupio ale nie mam czasu ich poprawiać:( z góry pzrepraszam z przyszłe niechlujne pisanie:( ana, wydaje mi się ze Ty masz tzw. krótki protokół (tak wnioskuję z z Twojego opisu procedury). ja miałam długi (1 cykl tabletki antykoncepcyjne, drugi cykl zastrzyki). wydaje mi się że u Ciebie to inaczej przebiega dlatego trudno mi coś powiedzieć na temat długiego krwawienia. uważam że powinnaś zadzwonic do swojej kliniki i spytać choćby pielęgniarkę czy to co sie z tobą dzieje jest w normie. Gonal jest na wzrost pęcherzyków a ten drugi lek zapewne go powstzrymuje - stymuluje (żeby za wcześnie nie dojrzały i nie popękały). W N tym drugim zastzrykiem na ogół jest decapepty (ale stosuje się go przez ok 14 dni przed gonalem a potem oba równocześnie). sama widzisz że u Ciebie inaczej wszystko pzrebiega. zadzwoń do kliniki i niech cię uspokoją:) jestem pewna że wszystko jest ok!:) a kiedy miałabyś punkcję? lekarz wspominał o terminach?
  22. nadwiślanka, rzeczywiście ten czas sprasznie szybko płynie skoro jeszcze tylko 7 spotkań, czyli w połowie następnego roku będziecie gotowi na nowego członka rodziny:) orientujesz sie ile możecie czekać na dziecko? sparwdzałam maila, ale jest tam chyba tylko spam - z jakiego adresu do mnie napiszesz? własnoręcznie robiona kartka świąteczna ...bardzo lubię takie rzeczy:) z góry dziękuje:) PS ja też zaliczyłam keidyś przygodę z CLO i reagowałam jak Ty:) już prawie wybierałam ubranka :) no to pomyśl że ja teraz do in vito podeszłam jak Ty keidyś do Clo i będziesz mniej więcej wiedzieć jak bardzo byłam rozczarowana ... przygnębiona nadał czasem jestem ale z drugiej strony nie bardzo umiem sie poddać (to wcale nie jest dobre...) i znowu planuję ...tym razem wiosnę:) napisz mi w mailu gdzie dokładnie pracujesz - moze keidyś po prostu do ciebie do pracy podjadę i wyjdziesz na kawę:) a z tym samochodem to poważna sprawa? mam nadzieję ze nic wam się nie stało a naprawa samochodu nie jest bardzo kosztowna. PS nie mam keidy czytać tego drugiego topicu an który Ty wchodzisz:( napisz mi proszę co u estelki (czy syszała 3 serduszka?:) wydarzyło sie tam (topic) coś nowego i ważnego? całusy
  23. ana, zastrzyki nie muszą boleć:) mnie bolał pod koniec troche brxuch bo był bardzo napięty, ale to nie był ból od którego się mdlało ale coś w rodzaju dyskomfortu. poza tym gonal jest super - dzięki penowi boli najmniej ze wszystkich zastrzyków. ana, czy ja dobrze zrozumiałam ze ty robisz sobie zastrzyki tylkoz gonalu? kiedy miałabyś punkcje? powodzenia:) monari, dr L na mnie też zrobił na pierwszej wizycie bardzo dobre wrażenie. powiedział że mamy 50 % szans że sie uda i dodał...ale taka ładna dziewczyna na pewno ma większe szanse i dobrze Pani z oczu patrzy. najwyraźniej stosuje te same techniki:) co nie zmienia faktu że obie jesteśmy po prostu śliczne:) monari - cieszę sie ze wszystko ukłąda sie dobrze. będę trzymać kciuki zebyś miała dużo ładnych pęcherzyków wypełnionych komórkami i żeby Tobie i Anie ładnie sie podzieliły:) nadwiślanka, jakiś czas nie miałam dostępu do komputera. kiedy się pzrenosicie? co u ciebie słychać? czy Ty co tydzień masz spotkania rodzin adopcyjnych? ja ostatnio niestety nie jestem w najlepszej formie. po odstapieniu od histeroskopi i dowiedzeniu się ze nastepny transfer mogę mieć dopiero w lutym lub marcu opadły mi trochę ręcę. dopdał mnie chandra i na razie mam taki sobie nastrój. ale mam nadzieję że mi przejdzie niedługo... palunia, gratuluję transferu. Życzę Ci zeby sie udało! dam Ci radę - wogóle nie patrz na żadne obajwy - to kompletnie nie ma sensu a tylko będziesz sie nakręcać i wrazie niepowodzenia będzie Ci trudndiej sie z tym pogodzić. mnei też bolały piersi w pierwszym tygodniu po transferze - do tego stopnia ze nie mogłam spac na brzuchu. ale na tym etapie twoje objawy moga świadczyc zarówno o powodzeniu jak i niepowodzeniu. to ze bolą cię piersi może być skutkiem działania progesteronu (na pewno bierzesz luteinę lub inny lek z progeteronem). palunia - radzę Ci zebys sie postarała czymś zająć i postarała nie mysłeć o objawach bo jak nie daj Bóg za pierwszym razem nie wyjdzie to moze być Ci bardzo cieżko. przykro mi ze pisze jak zgorzkniała baba, ale takie są fakty. podchodząc do in vitro TRZEBA pamietać że to nei 100% pewna metoda, ale daje 50% szans. nie mamy na to wpływu. In vitro to nie czary, tylko medycyna. Uwierz mi ze lepeij teraz ostudzic nadzieje i oczywiście mysleć pozytywnie ale też nie nakręcac sie i nie zastanwiać gdzie koło wasze łóżka stanie łożeczko dziecka. Życzę Ci z całego serca, zebyś była teraz w ciaży, ale też wiem ze lepiej nie traktowac in vitro jako 100% pewnej metody bo prawda jest taka ze niestety nie musi sie udac:( ja nie jestem pesymistką, ale po pierwszym (nieudanym tarnsferze) - realistką. ja po tarnsferze głośno mówiła: \"jest duża szansa, moze sie udać\" ale w duchu myślałam: \" matko kochana, jestem w ciąży!!!:)\" sama sobie wyrządziłam potężną krzywdę - bardzo pzreżyłam niepowodzenie... jutro minie 5 tygodni od transferu a ja ciągle jestem w szoku i ciągle jest mi smutno.... sama sobie jestem winna bo założyłam że in vitro = 100% ciąża. paula, wiem że jesteś w euforii i że juz się cieszysz i serdecznie życzę ci z całego serca, zebyś za 10 dni płakała ze szczęścia :) ale dla własnego dobra - pamiętaj ze to nie daje 100% szans. ja jestem silna psychicznie i zawsze radziłam sobie z neipowidzeniami. to jest pierwsze które mnie mocno przygnębiło i sama jestem sobie winna... madziar, nadwiślanka ma rację. cytologia to nie badanie w keirunku badania niepłodnosci. życzę ci zebyś nie miała żadnych kłopotw, ale jeśli staracie się juz jakis czas to radzę zrobić badania hormonalne, usg dopochwowe i dac je do przeanalizowania dobremu lekarzowi.
  24. Pysza, przepraszam, musiałam się pomylić... sądziłam że pobrano ci 8 komórek i że wszystkie się zapłodniły i podzieliły. ale 3 to też dobrze! ja też mam 3. rozmawiałaś ze swoim lekarzem co dalej? ja na razie muszę przez 2 tyg brać antybiotyki. moze w grudniu będę miała histeroskopię a transfer najwcześniej w styczniu, ale realnie to w lutym lub marcu:( smutno mi z tego powodu, bo wolałabym w listopadzie... Pysza, jak się miewasz? monari, Ty masz jutro wizytę u dr Lewandowskiego - trzymam kciuki za pomyślne rokowania:) daj znać po wizycie...
  25. mam dla Was coś ładnego... nauczysz się, że pocałunki nie znaczą nic że prezenty to nie obietnice nauczysz się znosić porażki z kobiecym wdziękiem miast płaczu dziecka zrozumiesz, że jutro jest zbyt ulotne by nań polegać i że przyszłość przegrana bywa w chwilę dowiesz się, że słoneczny blask oparzyć może gdy jest go zbyt wiele zbudujesz swój własny ogród i ozdobisz nim duszę nie czekając na kwiaty od innych przekonasz się co znieść potrafisz, ile siły masz w sobie poznasz swoją wartość i uczyć się będziesz z każdy kolejnym rozstaniem
×