

wiosna6
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wiosna6
-
Pysza, życzę Ci abyś szybko otrząsnęła się z tego przykrego dośwadczenia. ja naprawdę wierzę że będzie dobrze i ze nie tylko w monari nadzieja:) to że nie udał sie transfer ze świeżych zarodków nie oznacza że nie powiedą sie kolejne - z mrożonych!!! jest wiele dziewczyn którym udało się zajść w ciążę dzięki kolejnym transferom. Pysza, Ty masz jeszcze 6 zarodków!!! co daje Ci jeszcze (statysycznie, bo uda sie za drugm razem:) 3 transfery!!!! z tego mozesz jeszcze mieć sześcioro dzieci!!! ja naprawdę w to wierzę. mi zostały 3 z czego jeden podobno taki sobie, więc przede mną tylko jeden transfer a przed Tobą az 3!! zobczysz że bedziesz mamą:) monari, ana to ze nie wyszło za pierwszym razem Pyszy i mnie niczego nie oznacza! wiem, ze optymistyczniej wbijałybyście sobie igły w brzuch gdybysmy z Pyszą dmnie chwaliły sie ciążami, ale in vitro niestety nie daje 100% pewności - trzea o tym pamiętać zeb w razie niepowodzenia nie popaść w totalne przygnębienie. nie ukrywam że ja nadal ni stad ni z owąd potrafię uronić łzę na wspomnienie pierwszego transferu mimo że minął już prawie miesiąc... nie mam na to wpływu. i nie zamierzam z tym walczyć... ale z drugiej strony nadal próbuję - choć los teraz jasno daje mi do zrozmienia ze to nie ten moment... miałam mieć wczoraj w N usuwany polip (histeroskopia). byłam naczczo 8 h (tak wyszło), miałam agonalne ciśnienie wieć przed zabiegiem przez godzinę leżałam z kroplówką, a gdy leżałam juz na fotelu w sali operacujnej i gdy pielęgniarka powiedziała ze teraz poda mi narkozę po której przyjemnie zasnę wszedł lekarz i powiedział ze bardzo pzreprasza ale musimy przerwać... okazało się że laboratorium pomyliło moje wyniki z wynikami innej osoby i ze nie mam stopnia czystości pochwy 1 - 2, ale 3-4 i ze wychodowano jakąś paskudna bakterię przy któej odradzają mi zabieg bo moge nawet dostać zakarzenia przydatków i leczyć to potem w nieskączoność. musiałam zejść z fotela, ubrać się i pójść na rozmowę z lekarzem który miał mnie operować. najpierw było spokojnie, bo rozważaliśmy (właściwie tylko ja rozważałam...) zrobienie tego zabiegu pod osłoną anybiotyków, ale ostatecznei bardzo mi odradzano zabieg w tych warunkach bo to ryzyko. pomyślałam: trudno ... ale nerwy puściły mi gdy dowiedziałam sie ze po histerskopii być może będę musiała odczekac miesiąc a moze trzy przed nastepnym transferem. nie brałam tego pod uwagę bo mój lekarz mówił że w nastepnym cyklu - w grudni będzie możliwość transferu. no i jak tam siedziałam to się popłakałam. za duzo tych emocji.... bardzo miły anestezjolog aprowadził mnie do kawiarni i postawił na koszt firmy kawę i ciastko - tyle mego z wczorajszej histeroskopii:) ale wiecie co, ja nadal wierzę ze każdej z nas w końc się uda. nie wiem skąd weźmiemy kasę na następną stymulacje hormonalną, ale jeśli te zamrożone zarodki nie pzrezyją rozmrożenia lub zwyczajnie nie przyjmą sie to postanowiliśmy mężem jeszcze raz przejść przez to wszystko. tak się rozpisałam, bo nieudolnie chcę wam powiedzić, ze nadzieja jest zawsze i nei jest matką głupich:) naprawdę szczerze wierzę ze ten topic założony przez Accu keidyś zapełni sie od cięzarnych dziewczyn - zresztą są tu szczęśliwe mamy ...trzeba tylko czasu zebyśmy do nich dołączyły. pozdrawiam wszytkich bardzo gorąco.
-
pysza, bardzo Ci współczuję - wiem jak się czujesz. wiem też że przez najbliższych kilka dni nic co usłyszysz czy przeczytasz w 100% nie poprawi Ci nastroju. pamiętaj jednak, ze nadal masz jeszcze 6 zarodków! to jeszcze nie koniec. wiem że bardzo chciałaś żeby udało się za pierwszym razem i nei możesz pojąć co poszło nie tak. ale najważniejsze żebyć teraz (jeśli musisz i Ci to pomoże) porzadnie sie wypłakała i jak już trochę dojdziesz do siebie - żebyś pomyślałam co dalej robić. Mi lekarz zalecił miesiąc przerwy, ale znam dziewczyne, która już w nastepnym cyklu - bezpośrednio po pierwszym transferze - miała drugi. i za drugim razem udało sie!:) Pysza, ogromnie mi przykro... wierzę że wkrótce zaczniesz się usmiechać. pozdrawiam Cię gorąco i życzę żebyś szybko stanęła na nogi.
-
ana, ciesze się że jesteście zadowoleni z nowej kliniki i że rozpoczniesz wkrótce przygotowania do in vitro:) a czego boiz się w związku z punkcją? ja po punkcji czułam się bardzo dobrze - minimalnie wieczorem pobolewało mnie podbrzusze ale t tak jak przy okresie. nie ma się czego bać:) oczywiście różnie dziewczyny reagują na narkozę ale naprawdę żadko zdażają się wymioty itp. ważne żeby 6 h przed zabiegiem nie pić nie jesć i nie żuć gumy. jestem przekonana że wszystko będzie przebegać bez problemów - życzę Ci tego:) Pysza, jak się miewasz? mam nadzieję ze u Ciebie wszystko ok. Miałaś dziś robić test... trzymam kciuki żeby Twoje milczenie związane było z tym, że nie możecie z mężem nacieszyć się z wyniku. ja jutro (jeśli rano okaże się że bakteriologia jest ok) będę miała usuwany w N polip. może to on był przyczyną niepowodzenia przy pierwszym transferze... chciałabym wierzyc że po jego usunieciu i grudniowym transferze w koncu sie uda. to byłby fajny idealny prezent na Gwiazdkę..:) pozdrawiam serdecznie.
-
limako, PRL po MCP to prolaktyna po obciążeniu jakimś lekiem (nazwa na M..). to tabletka i panie w laboratorium powinny ja mieć. najpierw pobierają ci krew na zbadanie Prolaktyny, potem bierzesz tabletkę i czekasz 1 h lub 2h to zależy od lekarza, po jakim czasie od zarzycia tej tabletki zaleci badanie prolaktyny. spytaj w rejestracji N, ale ja miałam chyba po godzinie. ja większość badań krwi robiłam poza Novum, bo mogłam zrobic to za darmo. badanie, które N zaleca zrobic u siebie to badanie nasienia. resztę możesz zrobić gdzie chcesz.
-
Pysza, tak ja napisała Monari - to plamienie to może byc dobry znak! Z całego serca życzę Ci, żeby tak właśnie było:) pomyślnego testowania:) zrobisz test z moczu czy z krwi? Monari, siniaczkami się nie przejmuj. ja w dniu punkcji miałam siniaka / krwiaka wielkości małego jabłka - wyglądałam jakby mi ktoś przyłożył:) ale może postaraj się nie robić zastrzyków w miejsce wylewu, ale obok. robisz je naprzemiennie - raz po lewej, raz po prawej stronie? nawet jak dojdą Ci inne zastrzyki (ja oprócz decapeptylu robiłam sobie zastrzyk z menopuru i gonalu) to też trzeba bedzie je sobie robic rotacyjnie. ja nawet rozrysowałam sobie kolejność (miejsc wbicia igły z konkretnym zastzrykiem) w kalendarzu na te 14 dni:) - mi to ułatwiło robotę bo nie musiałam przypominać sobie gdzie wczoraj wsztrzykiwałam sobie gonal itd. odnośnie wizyty u dr L - ja przed punkcją miałam ich 3, ale ta 3 dlatego że ja zupełnie nie reagowałam tak jak trzeba na stymulację i pęcherzyki mi nie rosły - dlatego też miałam opóźnienie w robieniu punkcji - początkowo miała być w poniedziałek a ja miałam w czwartek. Ty masz wizyte 19.11 tak? następną wyznaczy czy ok 7 dni później, czyli ok 26.11. PS u mnie dr L wykrył w czasie stymulacji polip. wczoraj miałam wizytę w N i mój lekarz kazał mi to usunąć. jeśli badania bakteriologiczne będą ok to jutro będę miała w N histeroskopię. osłabiają mnie te wydatki - jeszcze nie pozbieraliśmy się po in vitro a tu znowu 1800 zł:( trochę ręce mi wczoraj opadły, bo miałam nadzieję ze ten polip zniknął wraz z @ - już keidyś tak było, tylko ze zniknął po 4 miesiacach... plusem tej całej histeroskopii jest narkoza - mój mąż nazywa mnie pieszczotliwie \"swoją małą ćpunką\" - to będzie moja 8 narkoza a 6 w dorosłym życiu. pozdrowienia dla wszystkich.
-
limako, tak sobie myślałam ze może jednak. szkoda.. jeśłi chodzi o badania hormonalne to określone trzeba robić w konkretnych dnaich cyklu. ja nie pamietam które - kiedy, ale zadzwoń do N i poproś żeby Ci pzredyktowały. ja tak zrobiłam gdy miałam pierwszy raz isć na wizytę. pani z rejestracji bez problemu podyktoała mi je wszytskie. jeden hormon robi się mięszy 1-3 dc, więc musiałabyś się pospieszyć.
-
limako, cały czas mam dziwne pzreczucie że nie dostałaś @:) udało sie?:) rejestracja jest chyba czynna od 9, więc dzwoń i sie umawiaj:) oni nie mogą ingerować w to do jakiego lekarza chcesz sie umówić na wizyte wstepną. jedna rzecz - jeśli test wyszedł Ci pozytywny i nie dostałaś @ i chcesz iść do lekarza na potwoerdzenie ciaży to musisz to zaznaczyć jaka tp wizyta: wstepna w kierunku leczenia neipłodnosci czy ...potwierdzająca ciążę:) Monari, jak idzie Ci robienie zastrzyków? Pysza, jak sie miewasz? jeszcze tylko 2 dni...:)
-
Czy są wśród Was kobietki, które chcą zostać mamami cz. VII - SZCZĘSLIWA
wiosna6 odpisał Emika na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
olinek, tak - potem razem z decapeptylem robiłam sobie zastrzyki z menopuru i z gonalu. powodzenia i owocnej stymulacji:) -
Limako, to znaczy że nadal jest szansa że się udało! trzymam kciuki:) magda S, limako pytała o to samo:) poczytaj 50 i 51 stronę. wypowiada ła się do tej pory tylko Pysza i ja ale moze inne dziewczyny też coś doradzą. 5 inseminacji to sporo. Jesteście zdecydowani nain vitro czy jeszcze sie wachacie?
-
Limako, a kiedy Ty właściwie miałaś tę 3 inseminację? piszesz, że pod koniec października a 8 już robisz test i test jest negatywny... może pospieszyłaś sie z testem?:) i jeszcze jedno - dlaczego gdy miałaś drugi raz torbiel to otwierano Ci jamę bruszną? skoro miałaś blizny po laparoskopii, dlaczego nie zrobiono Ci jeszcze raz laparo? nie można przez te same szwy / miejsca robic laparoskopii?
-
Pysza, plamienie MOŻE ale nie musi wystąpić. a jak wystapi to też nie ma reguły....ja zaczęłam plamić i 2 dni później dostałam okres! nie pzrejmuj się brakiem plamienia:) PS 16 tys..!! matko kochana:(
-
Pysza, jak sie miewasz? czy test planujesz zrobić w następną środę? Monari, fajnie, ze udało Ci sie wystratowac!:) tzrymam kciuki za powodzenie stymulacji:) limako, możesz sie zapisać do jakiego chcesz lekarza,a le musisz się liczyć z tym, ze np do dr Zamory mogą być dłuższe terminy oczekiwania na wizytę wstępną. jeśli chodzi o koszt in vitro - to mnie kosztowało to dokładnie: 12 380 zł ale część badań zrobiłam poza N. ich koszt w N wyniósłby ok. 700 zł co daje razem 13 tys. ale koszt in vitro może byc wyższy, bo ja nie musiałam robić badań cytogenetycznych i odpadły wizyty u androloga, ponieważ wyniki nasienia mojego męża nie są takie złe. nie wiem dokładnie o ile wzrasta cena biorąc pod uwagę dodatkowe badania męża. poza tym od 1 listopada wzrosła cena za niektóre badania / zabiegi do in vitro - musisz sparwdzić na ich stronie. załozyłabym ze in vitro to koszt od 13-15 tys. lepiej założyc więcej niz mniej. poza tym ważna rzecz - w N powiedzą ci ze za in vitro (3 transze: pierwsza wizyta u dr Lewandowskiego, punkcja, transfer, mikromanipulacja, mrozenie zarodków) należy zapłacić gotówką. ja zadzwoniłam do kasy i zapytałam czy mozna płacic kartą kredytową - oni wolą gotókę, ale przjęli płatność kartą - lepiej sie jeszcze upeewnić czy teraz nie zmienili zdania ale ja w paźdzerniku mogłam zapłacić kartą kredytową. odnośnie laparotomii i terminu podejścia do in vitro - najlepiej wybierz sobie lekarza, umów się na wizytę i spytaj lekarza. poza tym pamietaj, ze (w przypadku długiego protokołu - ja taki miałam) tak naprawdę masz 2 \"starcone\" cykle: w jednym cyklu robisz badania, w następnym bierzesz tabletki antykoncepcyjne, w trzecim zastrzyki i w tym cylku na jego końcu masz punkcję i tarnsfer. wiec gdybyś miała mieć długi protokół (sczerze mówiąc nie wiem, kiedy zaleca się krótki, ale chyba jeślikobieta ma wiecej niż 35 lat...ale nie wiem dokładnie) to idąc na wizytę na początku grudnia to transfer mogłabyś mieć najwcześńiej w lutym. tak mi się przynajmneij wydaje. napisz konkretnie na jakich informacjach odnośnie procedury Ci zależy - chetnie odpowiem:) mimo że pierwszy transfer w październiku nei udał się i czekam cierpliwie na grudniowy to nie wiedzieć czemu ciągle myślę o tym wszystkim, wiec chętnie też odpiszę:) - moze to moje rozmyślanie komuś przyniesie korzyść:)
-
Czy są wśród Was kobietki, które chcą zostać mamami cz. VII - SZCZĘSLIWA
wiosna6 odpisał Emika na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Emika, rav4 jest super!:) odnosnie 3 zardków...poczekam co doradzi lekarz:) sama nie wiem... Estelka, wydawało mi sie ze juz słyszałaś bicie serduszek...to juz chyba ponad 25 dni od transferu plus 14 ...a keidy słychac juz bicie serca maluszka? -
ana, wow:)) dzięki:) Limako, mamy trochę podobne historie. ja również mam kłopot z nie zawsze pękającymi pęcherzykami w czasie owulacji, również mam skłonność do torbieli - też laparoskopia. równiez wykonano mi hsg które wykluczyło niedrożność jajowodów ale po laparoskopii okazało sie ze jajowód po tej stronie co usuwana torbiel nie jest ok. również 3 inseminacje i po ostatniej nieudanej zdecydowałam się na in vitro. bezmyślnie nie spytałam Cię, gdzie mieszkasz... ale wiem ze w N jest dużo pacjentek, które nie są z Warszawy. Wydaje mi się, ze Pysza dojeżdża - moze wiecej parktycznych informacji Ci poda. Dojeżdżanie jest niewątpliwie uciążliwe. jest też dodatkowy koszt dojazdu.... jeżeli podejdziesz do in vitro to (pomijąc 1-2 wizyty przed stymulacją) to będziesz musiała byc raz na wizycie u lekarza ktory prowadzi wszystkie pacjentki do IVR, potem po ok 7 dniach na drugiej. po niej czeka się jeszcze 1-2 ale w jedno dwu dniowych odstępach, potem punkcja i transfer. Czas od trzeciej wizyty do tarnsferu to jakeiś 5-7 dni. i ten czas juz lepiej spędzić chyba w Warszawie i wziąć zwolnienie lekarskie lub urlop, możesz ewentualnie co 2 dzień dojeżdżać ale nie wiem czy to wyjdzie taniej niz zostanie warszawie. odnosnie lekarza - ja chodzę do dr Zamory. Poleciła mi go kolezanka, która u niego się leczyła. Jestem z niego bardzo zadowolona, ale czasem tarcę cierpliwość bo on ma bardzo dużo pacjentek i trudno sie do niego zapisać. moze inne dziewczyny zarekomendują Ci swoich lekarzy, bo mój jest często prawie nieosiągalny. pozdrowienia dla wszystkich.
-
Czy są wśród Was kobietki, które chcą zostać mamami cz. VII - SZCZĘSLIWA
wiosna6 odpisał Emika na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
estelka, ogromnie dziękuję ze mi odpisałaś!:) bardzo mnie uspokoiłaś... ja podobnie jak Ty kepsko reagowałam na stymulację. lekarz ciagle zwiększał ilość menopuru i gonalu - pod koniec dostawałam naprawdę duze tego dawki. ja miałam jeszcze mniej pęcherzyków. na ostatniej wizycie dr powiedział ze są do pobrania 3 a 2 byyyyć moze .. w rezultacie pobrali mi 5 - te 3 dojrzałe i 2, które jeszcze sobie dojrzały juz po punkcji. ja ze względu na małą liczbę komórek miałam mikromanipulację. zapłodniła się cała piątka:) ale w dniu transferu troche się zmartwiłam bo wszystkie podzieliły sie na 2. sądziłam że klasa A, B, C zależy od wielokrotności podziału komórek. Ale TY przywróciłaś mi nadzieję pisząc że A to symetryczne..!!:):) te moje 4 były chyba właśnie takie ładne symetryczne - jak dwa tej samej wielkości zbiory nachodzące na siebie:) dali nam zdjecie tych 2 zarodków które mi podano 20 listopada. ten piąty też miał dwa takie \"zbiory\" ale dodatkowo jakieś małe kropeczki. pani dr powiedziała że te 4 są ładne a piąty trochę gorszy. w poniedziałek porozmawiam o tym z moim lekarzem, ale zaczynam nabierać coraz wiecej wiary że te moje 3 zarodki które mi jeszcze zostały nie są takei złe i ze ten drugi transfer, który mam nadzieję bedzie w grudniu uda się i będę w ciąży. PS czyli Ty wiesz wszystko o bliźniakach!:) -
dziewczyny, widzę że ostatnio nasze forum zdominował temat in vitro:( sama sie do etgo również przyczyniłam... ciekawa jestem co słychać u reszty:) odezwijcie sie... pozdrowienia dla wszystkich:)
-
Pysza, pop pierwsze pamiętaj, że w tak wczesnym etapie nie możesz patrzeć na objawy - te same objawy (np bolące piersi) mogą wskazywać zarówno na ciążę jak i na zblizającą się @. wiem ze się mądrzę, ale sama pisałam o bólu piersi i robiłam sobie tym nadzieję:) ale parwda jest taka że czegokolwiek byś sie dopatrzyła teraz to moze to nie świadczyć kompletnie o niczym:) ja acard brałam raz przy insemiancji, gdy stosowałam małe dawki menopuru w ramach stymulacji. Limako, ja leczę sie w Novum i tu miałam in vitro - niestety pierwszy transfer nie udał sie. znam osobciście i z forum dziewczyny, którym in vitro w N udało sie - nie koneicznie za pierwszym razem ale były w ciąży. ja z czystym sumeiniem mogę ci te klinikę polecić, bo uważam ze są tam kompetentni lekarze i znają sie na swojej pracy. podobno mają najlepsze statystycznie wyniki, ale tego nie sparwdzałam sama. to co niektórych zniecheca do N to fakt, ze mają bardzo dużo pacjentek i odbierają ja jak fabrykę. ja jednak nie oczekuję ze sie tam ze mną ktoś zaprzyjaźni, tylko że doprowadzą zebym była w ciąży. nie wiem jak wygląda porównanie N z innymi klinikami pod kątem cen, bo ja od razu zdecydowałam sie na N bo mi ją polecono. piszesz że miałaś 3 inseminacje - gdzie do tej pory sie leczyłaś i dlaczego szukasz innej kliniki? powodzenia:)
-
pysza, ale ten czas leci!!:) kiedy planujesz zrobic test? zrobisz najpier ten domowy, czy z krwi? ile dni temu odstawiłaś luteinę dopochwową? u mnie dolegliwości po luteinie ustepowały dosyć wolno - nie od razu było ok. jak teraz pomysłałam to zupełnie ustąpiły dopiero po miesiączce, czyli dopero 6-7 dni od jej odstawienia. nie denerwuj sie - spróbuj sie czymś zajać albo \"otumań\":) się filmami. wiem ze ten drugi tydzień jest trudniejszy..po pierwszym tyg nadzieji i euforii przychodzi wątpliwość czy sie udało... spróbuj odgonić te myśli - rób co chcesz - czytaj romansidła lub coś co cię wciągnie. wierzę, ze jesteś w ciąży - serdecznie Ci tego życze!
-
Czy są wśród Was kobietki, które chcą zostać mamami cz. VII - SZCZĘSLIWA
wiosna6 odpisał Emika na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Emika, ja Ty top robisz że odpisujesz każdej z nas?:) szczerze podziwiam! odnośnie teściów - myślę że jak przestaniecie mieszkac razem to Wasze stosunki będą duzo lepsze - sama zobaczysz:) trzymam kciuki żebyscie jak najszybciej mieli własne gnaizdko - to co napisałaś zabrzmiało tak optymistycznie... nie pyatm o szczegóły zeby nei zapeszyc:) powodzenia! Margi, jeśli sprawa używania depilatora elektrycznego tak cie martwi, ja użyłabym jednak raz na Twoim miejscu zwykłej maszynki a o depilator spytała lekarza. jeden raz jak ogolisz nogi to nie spowoduje gwałtowengo wzmocnienia sie włosów na nogach. zresztą możesz ogolić tylko łydki i kolana a z udami zaczekac i zobaczyć co powie lekarz. wydaje mi sie że depilator nie może zaszkodzić ale lepiej spytać. depilatory w kremie bym na pewno odstawiła - te substancje moga jednak mieć wpływ... Estelka, wczoraj próbowałam sobie wyobrazić jakby ti było gdybym ja była w ciąży z trojaczkami...i wiesz co miałam bardzo zmienne nastroje:) raz sądziłam że to by mnie przygniotło (tyle pracy, zero snu, mega zmeczenie, cieżko w ciąży) ale potem pomyślałam, ze cieszyłabym sie jak szalona na trójkę maluchów które bedą razem dorastać, troszczyc sie o siebie, wyrywać sobie zabawki z rączek ale w dorosłym zyciu bardzo sie kochac i wspierać... to fantastyczna sprawa!!! nie ma sie co czarować - trojaczki do masa roboty, ale jak już się urodzą i tak sobie na nie (śpiące:) popatrzycie z mężem to ...nigdy byście nie zameinili tej trójki na jedno szczęscie!:) myslę ze mozesz w ciąży mieć zmeinne nastroje odnosnie trojaczej ciąży ale to zupełnie normalne i nie przejmuj sie jeśli napadnie cie reflekcja - jejku, jak my damy radę!? mam koleżankę, która mając 3 chłopaków chciała jeszcze mieć dziewczynke - i urodziło sie 2 chłopaków:) ona uważa że została sworzona zeby być matką i w tym realizuje sie najlepiej. uważa że dzieci to najlepsze co ją w życiu spotkało. i jest naprawdę super mamą!!! ale nawet ona miała w ciaży z bliźniakami słabsze dni bo martwiła sie ze nie dadzą sobie rady - dali i bliźniaki mają dziś 4 latka:) mówi, ze życzy mi bliźniaków bo to super sprawa dla tych dzieciaczków głównie - oni są bardzo ze sobą zwiazani i widać że jak jeden choruje to ten drugi autentycznie martwi sie o brata. moja koleżanka mówi ze sa nierozłączni mimo ze tłuką sie często to naprawde widać ze jeden bez drugiego jest smutny. bedziesz miała bardzo radosna rodzinke:))) estelka, mam pyatnie odnośnie zarodków - pisałaś o klasie B i C - co decyduje o klasie zarodków - ile razy sie podzielą? jak podzielone były Twoje? estekla, czy to były twoje jedyne zarodki i piewrwszy transfer? nie maiłaś wiecej niz 3? -
Czy są wśród Was kobietki, które chcą zostać mamami cz. VII - SZCZĘSLIWA
wiosna6 odpisał Emika na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Estelka, wieść o trojaczkach to chyba news miesiąca!!:):):) trojaczki to duze obciążenie w ciąży i w opiece nad nimi ale przede wszystkim potrójna radość:):):) WSPANIALE!!! serdecznie Ci gartuluję, przede wszystkim tego że są i ze nie musisz sie już martwić brakiem obawów ciąży:) a wszystkie sa w oddzielnych pęcherzykach, czy moze jest też szansa na jednojajowe?:) ale chyba pisałaś o 3 ładnych pęcherzykach...jeszcze raz najszersze gratulacje:) estelko, pzrepraszam że pytam (jestem z wami od niedawna i nie nadążam za wątkami) ale czy to był Twój pierwszy transfer? mozesz mi napisać jak podzieliły Ci sie zarodki przed podaniem do macicy? szczęściara, bardzo sie cieszę że jesteś juz w domu i ze powoli zapomnisz o przykych doświadczenaich. zresztą brzmisz tak optymistycznie:) a skad decyzja że czekacie 2-3 lata? świetne to zdjęcie z psiakiem:) ja jestem zdania że dzieci świetnie rozwijają sie mając w domu zwierzaka - no chyba ze sa na nie uczulone - wtedy jest kłopot...ale Twój skarb nie wygląda na uczulonego:) sabra, cieszę sie ze jestescie juz w domu. wiem od kolezanek że przygnębienie i smutki mogą przyjść nie koniecznie za raz po porodzie ale nawet rok później - i to jest zwykle w normie. najwżniejsze (jak pisze Dunia77) zeby obserwować sie i jeżeli smutek trwa zbyt długo to też jestem zdania ze warto pogadać ze specjalistą - to żaden wstyd a wiem że czasem to koneiczność - czasem same nie rozzumiemy co sie z nami dzieje i nie umiemy same sobie pomóc. zgadzam sie z kasiulą - opada z ciebei stres... wierzę ze humor powróci i bedziesz radosna. a tak na marginesie - mysle że nie można cały czas być wesołym - to nie naturalne. smutki też są potrzebne:) emika, pytałaś co u mnie. ja w nastepny pon mam wizytę u swojego lekarza. powiedział że zrobi mi posiew - juz pod kątem transferu w grudniu. w Listopadzie mam odpocząć jajnikom a w połowie grudnia jak wszytsko pójdzie dobrze będę miała drugi transfer. zostały mi 3 zarodki (wszystkie podzieliły sie tylko na 2 i trochę mnie to matrwi). mam nadzieję ze za drugim razem sie uda. czytałam na innym forum że niektóre dziewczyny po transferze robią sobie nadal zastrzyki (lek za c..z \"x\" w nazwie) żeby pomóc zarodkom się zagnieździć. ta dziewczyna też leczy sie w Novum jak ja. ja nie dostałam żadnego zastrzyku i nie wiem dlaczego:( -
pysza, wiem że każda z nas ma inną historię i problem i odpowiednio dobierane jest leczenie, ale spytam przy okazji swojego lekarza dlaczego nie zalecono mi tego zastrzyku. chciałabym zwiększyć swoje szanse zważywszy że zostały mi tylko 3 zarodki z czego 1 podobno taki sobie. jak się miewasz? mam nadzieje ze miło spędzasz czas i relaksujesz się przy filmach:) Monari, gratuluję udanego chrztu zastrzykowego:) jeśli u mnie nie będzie opóźnień to rzeczywiście miałabym transfer jakiś tydzień po Tobie:) pamietasz jaka miała być keidyś kolejność? obie z Pyszą miałyście wystartować mniej wiecej w tym samym momencie a ja chyba miesiąc po Was... nie oszukamy przeznaczenia:) dziś poprawił mi się trochę humor... do tej pory trochę martwiłam się ze zardoki podzieliły się tylko na 2. ale koleżanka która w N miała in vitro i dzis jest w ciąży z bliźniakami (jej też pierwszy raz sie nie udał) powiedziała mi że od rozmrożenia do transferu mija 1,5-2 doby i w tym czasie zarodki mogą się jeszcze dalej dzielić:) oby te moje przeżyły tylko rozmrażanie to reszta jakoś się mam nadzeję ułoży.
-
Pysza, jasne że to nie było do ciebie:) tylko do Monari:)) pysza, a czemu służy ten zasy=tzryk który sobie robisz? Monari - to tobie radziłam odnosnie zastrzyków,:)
-
Czy są wśród Was kobietki, które chcą zostać mamami cz. VII - SZCZĘSLIWA
wiosna6 odpisał Emika na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
szczęściara, jak sie miewasz? jesteś juz w domu? nadwiślanka, nie odzywasz się - co u Ciebie słychać? -
Pysza, jak pierwszy zastrzyk? mam nadzieję że poszło gładko i bezboleśnie:) jeśli pojawi Ci się w miejscu wkłucia krew albo siniak - nie przejmuj sie. oznacza to tylko że wcelowałaś w naczynie krwionośne. to nie jest groźne. ja miałam pecha i co jakiś czas celowałam tak że miałam małe siniaczki ale pielęgniarki powiedziały mi ze to nic złego - tak czasem jest. Weteranka, co u maluszka? pewnie rośnie jak na drożdżach:) mam do Ciebie pytanie odnosnie Twoich zarodków - czy mogłąbyś mi napisać jak podzieliły się Twoje (te które podano Ci za pierwszym i za drugim razem)? weteranka, czy Ty masz jeszcze jakieś zamrożone? i ostatnie pytanie - czy przy drugiej próbie miałaś robione nacięcie otoczki zarodka?
-
monari, coś sobie przypomniałam... w ulotce od gonalu było napisane zeby po wstrzyknięciu leku poczekać min 10 sek zeby lek w całości został podany. wiem że teraz pewnie bedziesz wstrzykiwać sobie decapeptyl, ale wiesz ja wszystkie zastzryki robiłam tak, ze czekałam te 10 sek.:) nie zaszkodzi a moze pomoże:) pamietak tez żeby wbic sobie iglę pod kątem prostym w stosunku do brzucha - to podobno ważne. na pewno wszystko pójdzie dobrze - zobaczysz!:)