*Karolka

Dziewczyny!!! U mnie tragedia!!!!! Co prawda waga spadla do 62 ale mam zapalenie drog moczowych :( A wszystko to przez to ze pol nocy przesiedzialam na zimnych krakowskich bloniach chcac godnie pozegnac papieza... No i teraz mam za swoje, do wczoraj bralam urosept ale dzis rano sie przerazilam bo siusiam krwia i o 14 lece do lekarza po jakis antybiotyk...Wyglada to koszmarnie, boli strasznie, caly czas mam wrazenie ze musze isc do toalety:( A tak poza tym czuje sie ok wiec diety nie bede chyba przerywac Ciesze sie ze idzie wam dobrze chudzinki, zagladam na forum w miare mozliwosci i wolnego czasu. A w krakowie udalo mi sie oprzec wielu pokusom:) caluje i sciskam

KOCHANE DZIEWCZYNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przepraszam ze nie pisalam ale bylam zalatana, padam na pysk... Wiesci z pierwszego tygodnia wojny z sadełkiem: Minus 3 kg. Mam mieszane uczucia bo poprzednio w pierwszym tyg.schudlam 5 kg, ale i tak baaardzo sie ciesze. Spodnie powoli robia sie coraz luzniejsze, szkoda tylko ze najszybciej chudne od pasa w gore ;) Madlen, Jelonku-trzymajcie sie dzielnie bo naprawde warto. poczatki na pewno nie naleza do najprzyjemniejszych ale nagroda... mmm moria, robaczku-piszesz ze nie wchodzisz na wage. Ja nadrabie za siebie bo wazenie to moja obsesja i bezsensownie robie to nawet 10 razy dziennie. Lercia-zazdroszcze synusia. dzidzius jest moim wielkim marzeniem, szkoda ze jeszcze na niego nie pora ale za jakis roczek, kto wie...nie moge sie doczekac:) a po ciazy znowu na cambridge ;) Nikulina, Daniela i inne dziewczyny pozdrawiam Was bardzo goraco i dziekuje ze tworzycie takie wspaniale forum:)))))) ja rowniez stosuje patent z owijaniem sie folia. Smaruje sie zelem antycellulitisowym, zawijam uda, biodra, brzuszek, wskakuje do lozeczka i podgrzewam suszarka, bo najlepszy efekt jest na cieplo;) Niestety nie uprawiam zadnego sportu, brakuje mi czasu i zapalu. Wczoraj za to nabylam sobie karnet na solarium. Za 10 kg bede opalona, szczupla i co najwazniejsze SZCZESLIWA dziewczyna!!!! Sciskam was chudziny, przepraszam ze sie tak rozpisalam :)))))) do zobaczenia wkrotce

Madlen, Vicky- witajcie! Robi sie nas coraz wiecej:)) Do laseczek w trakcie dietki-piszcie koniecznie jak Wam idzie!!! Wielki Buziak

Witam Was kochane dziewczyny!!! Ciesze sie ze tak dzielnie sie trzymacie. Ja niestety skusilam sie na kawalek urodzinowego ciasta dzisiaj wiec do konca dnia bede o suchym pysku:))) Mam nadzieje ze za bardzo sobie nie poszkodzilam ale coz zrobic-nie bede sie wszystkim w pracy tlumaczyc, nie kazdy rozumie grubaska:( Waga jak na razie pokazala 1,5 kg mniej czyli z wyjsciowej 68 jest 66,5. Mam nadzieje ze to nie tylko odwodnienie. Calussssski i uscisssssssski

Witajcie dziewczyny, dzisiaj, pomimo ze jest slonecznie i dieta dobrze idzie nic mnie nie ucieszy... trzymajcie sie cieplutko... pozdrawiam

Hej laleczki!!! U mnie jak na razie wszystko ok. Na śniadanko wypiłam napój truskawkowy i kawke z mleczkiem 0,5%. Brzuszek robi sie coraz bardziej plaski ale mi bardziej zalezy na pupie i udach. Choc i tak najszybciej chudna mi piersi :( Mam nadzieje ze u Was jest tez tak slonecznie jak w Warszawie. Pozdrawiam goraco:) PS Moria, jesli tylko uda mi sie schudnac to z mila checia wybralabym sie na zjazd odchudzaczek :) Buziak

Hej laseczki, przezcytalam wasze wczesniejsze posty i jestem pelna podziwu. Nikulina, Daniela- jestescie wielkie (w przenosni oczywiscie, prosze mi sie za okreslenie nie obrazac ;) Wiem jak to jest byc szczupla, bo rok tem na dc schudlam 10 kg i wiem co to znaczy pozniej przytyc. Nie ma nic gorszego!!! Nie przytylam z powodu jo-jo, wrecz przeciwnie po 3 tyg. scislej diety i 2 tyg mieszanej nie ograniczalam sie zbytnio i udalo mi sie utrzymac nowa wage do pazdziernika. Pozniej wyjechalam za granice no i zaczelo sie....naiwnie wierzylam ze skoro jestem juz szczupla to moge jesc wszystko w kazdej ilosci. A ze bylo tyle nowych batonikow, muffinow z czekolada, ciasteczek maslanych to nie moglam sobie odmowic sprobowania. I to mnie wlasnie zgubilo. W ciagu dwóch miesiecy przybralam 7 kg, kolejne 5 po powrocie do Polski no i mam za swoje...Cierpie podwójnie bo wiem jak wspaniale jest byc szczupla i wiem ile wyrzeczen kosztuje przejscie przez dietke...Ech, nikomu nie zycze, stracilam chec do zycia, nie moge sie zabrac do pracy licencjackiej(witaj w klubie Moria), nic mi sie nie chce, mam wrazenie ze wszyscy sie na mnie gapia bo widza jaka teraz jestem GRUBA... No ale dosc narzekania, idzie wiosna, czas sie zabrac za siebie. Fajnie ze w tak milym towarzystwie:) Buziaki