Izabo76
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Izabo76
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 26
-
No Pati kochana, to nawet stara, ślepa i zapominalska ciotka Iza grozi Ci palcem.... nieładne to menu, ale za pozytywne myślenie na jutro masz ode mnie
-
Pati miałam (oczywiście z braku czasu, bo już jestem z powrotem w pracy) garść makaronu, kawałek startego selera i cukini, pół puszki tuńczyka łącznie było w niej 119 g rybki, łyżeczka koperku i musztardy, któraś z dziewczyn podawała tu taki przepis:) Planowałam to z ziemniakiem, ale za późno dotarłam do domku kochana i plany musiały ulec zmianie:( Ale było pyszne, mimo wszystko. Właśnie rozmawiałam z koleżanką i ona się też kiedyś białkiem odchudzała i chudła:) Więc może jak ja będę się stosować to może i mi się uda:) Kasiu ja mam plany owszem, ale inne hehe finansowe więc u mnie nici z Sylwestra, ale co mi tam - nie zależy mi na zabawie, tylko gronie w jakim spędzę:)
-
Nic mi tu nie przeszkadzaj wklejać, bo ja zgapiam przecież:) Fakt, ze się uczę, ale jednak... hmmm czyli zmienię na to drugie śniadanie ilość białka:)
-
Wiesz Anitkaaa jeśli rok temu miałaś taki poważny problem to lepiej gdybyś była pod okiem dietetyka, tak moim skromnym zdaniem... ale oczywiście zrobisz jak uważasz.
-
Ehhh ja zalatana jestem:( zjadłam sowje II śniadanko, grahamkę z serkiem wiejskim piątnica i warzywka, dodałam jeszcze po plasterku wędlinki:) Zaraz sobie coś wypiję, może jakąś herbatkę waniliową i woda na pewno:) Kreweciu może faktycznie to przez @, ja sobie przypomniałam, że w przyszłym tygodniu spotka mnie to samo co Ciebie, dlatego zrzucam winę swoich obrzęków właśnie na ten fakt;-p
-
Witam w ten pochmurny dzień... Kreweciu nie wiem skąd stwierdzenie, że \"ciągnie\" mnie do słodyczy, chodzi o tą łyżeczkę czy pół kakaa do twarogu? Czy wczorajszej łyżeczki dżemu nieskosłodzonego? Pomarańcz w dzisiejszym menu? To była przecież zaledwie łyżeczka od niepamiętam kiedy... rogalików, które upiekłam w sobotę nawet nie tknęłam więc nie bardzo rozumiem, ale pewnie masz rację... Napisałam wyżej, że upatrzyłam już sobie wagę kuchenną, ale niestety w tym miesiącu nie dam rady jej zakupić... no czasem tak bywa, więc muszę sobie radzić w inny sposób. Moje menu na dzisiaj zmodyfikowane: I śn 7.30: twaróg z połową pomidora i plastrami ogórka zwykłaego, 2 kanapki orkiszka Przekąska 10.30 - pomarańcza II śn 13.00: serek wiejski z piątnicy, pomidor, grhamka, Obiad 16.30 - 17.00: zrobię pierś z kurczaka i kaszą gyczaną z warzywami - zasmakowało mi z tą cukinką i selerem. Dzięki Krewecia :) Kolacja 19.00 : sałatka z pekińskiej, jajka, papryki i takie tam z jogurtem naturalnym Teraz popijam wodę. Coś dodać? Coś ująć?
-
Pati tak właśnie zrobię, dam sobie czas do końca grudnia, a później siup do specjalisty:) Widzisz czyli ja źle zjadłam, bo wtrąbiłam całą pojedynczą pierś... help... Namierzyłam już wagę kuchenną, po wypłacie zakupię;) Moje menu na jutro: I śn 7.30: twaróg z kakao, łyżką jogurtu naturalnego i 2 kanapki orkiszka Przekąska 10.30 - pomarańcza z jogurtem jogobelli light brzoskwiniowym, ale namieszam:) II śn 13.00: serek wiejski z piątnicy, pomidor i może grhamka, albo orkisz 2 kanapki Obiad 16.30 - 17.00: zrobię pierś z kurczaka i kaszą gyczaną z warzywami - zasmakowało mi z tą cukinką i selerem:) Dzięki Krewecia Kolacja 19.00 : sałatka z pekińskiej, jajka, papryki i takie tam z jogurtem naturalnym:) A w ogóle to chodzi za mną tuńczyk z twarogiem:)
-
Kreweciu ja też go właśnie jadam, ale to jest typowy serek wiejski, natomiast wieluń to coś takiego jak http://www.piatnica.com.pl/prod_twarog_sernikowy_miel.htm lub http://www.piatnica.com.pl/prod_ts_naturalny.htm jem ten wieluń stosunkowo rzadko, bardziej taróg chudy, który tu u mnie nieczęsto bywa... Mam w lodówie ten wieluń i muszę go \"nerwowo wykończyć\":) Od czasu do czasu go zeźrem, może połączę z tuńczykiem na tą pastę:)
-
No właśnie Kreweciu ja się zgubiłam... ale do owsianki dałam już pół jabłka to nie mogę szaleć z drugim... może faktycznie kupię sobie jogurt, albo owoc tak? a o 13.00 zjem te kanapki... Odnośnie lecza to się zeznam:)
-
Hmmm wiecie co, tak sobie myślę że może jednak zamiast tych kanapek na przekąskę, to sobie kupię jakieś warzywka... bo dziwnie wygląda ten mój jadłospis, a później o 13.00 zjem te kanapusie... jak myślicie?
-
Dzień dobry:) U mnie dziś mrozik, ale zaprzyjaźniony ze słoneczkiem:) Moje menu na dzisiaj: I śnaidanie 7.30: owsianka z 4 łyżek płatków owsianych, łyżki orzechów włoskich, siemienia lnianego, połowy jabłka i cynamonu Przekąska 10.00-10.30: hmmm zonk:) 2 kanapki orkisza z serkiem wieluń i niskosłodzonym dżemem II śniadanie 13.00: serek wiejski piątnicy z pomidorem:) Obiad 16.30-17.00 - zrobię Kreweciu chyba Twoje leczo, bo dorwałam piersi już:) tylko z kaszą gryczaną chyba: Kolacja: 19.00: pewnie 2 kanapki z wędlinką i warzywkiem:) Muszę koniecznie znaleźć czas na \"zorganizowanie się\" bo z tego co widzę, to jeden wielki chaos w tym moim menu Ale i tak jestem z siebie dumna, bo nie tknęłam upieczonych rogalików i zaraz biegnę po wodę:) A i szukam u mnie w sklepach kakaa, które podawała Krewecia, żeby sobie do jogurciku łyżeczkę pacnąć, ale kurczę nie widzę, a wszystkie mają dużo tłuszczu:( Nestle w puszce nie miało, ale to chyba nie najlepszy pomysł...:(
-
Oj Krewecia, Ty jesteś moim Aniołeczkiem Stróżeczkiem:) Przeca widzisz jakie ja popełniam błędy:( Z tym jabłkiem to się zgadzam, dałam ciała na całej linii, po prostu nie zwróciłam uwagi:) Ja tu myślę uporczywie, co szrobić na obiad i tylko mi tych piersi brakuje:) Wiem, że są przepisy - przepraszaaaam:) Nie wiem Kochana ile ważę - tak na oko 55 kg i 164 cm wzrostu:) A 2 łyżeczki ryżu surowego wystarczy, czy za dużo? Kurczę kłania mi się ta waga jak nic, ale w tym miesiącu było żelazko, bo się moje popsuło:( Ale się tą przekąską najadłam masakra...
-
Wiesz płatki owsiane to węglowodany, ale jak się doda jajko i np twaróg to już super na kolacyjkę można zjeść, prawda? Bo ja się tak nie znam do końca, ale na logikę biorąc:)? Skoro chodzi za Tobą sok pomidorowy, to brakuje Ci kochana magnezu:) Kup sobie nic na tym nie stracisz, a wręcz zyskasz:) Twoja wersja bardziej mi odpowiada, jutro koniecznie spróbuję tego czegoś:) dam znać czy smakują i czy warto:)
-
Patii nie próbowałam jeszcze pianki ani lodów, bo na razie nie naszła mnie ochota;) Sałatka pożydowsku, składniki: ziemniaki, jajka, cebula do tego zazwyczaj majonez, ale ja zawsze mieszam go w większej ilości z jogurtem naturalnym i dodaję jeszcze łyżeczkę musztardy, sól, pieprz:) Wyczytałam teraz na forum wizaż takie placki z płatków owsianych: płątki owsiane zalać w misce wrzącą wodą, poczekać aż nasiąkną, dodać 2 jajka sól, gdyby było zbyt gęste można dodać mleka i smażyć na oliwie. Dziewczyny dodają rodzynki lub twaróg, cynamon i takie cudawianki. Muszę koniecznie wypróbować:)
-
Dzień dobry:) Moniu Ty mi tu nie imputuj, bo ja siebie niestety widzę siebie w lustrze... help:( Ja już po śniadanku, no i oczywiście że nie wstałam tak jak sobie zaplanowałam, mąż mnie zbudził o 9.00 czyli dzień stracony:( Moje menu na dzisiaj: I śnaidanie : 2 kanapki orkisza z jajkiem, szczypiorkiem i rzodkiewką Przekąska 12: będzie starta marchewka z jabłkiem, cynamonem i odrobiną orzechów włoskich, bo wczoraj z lenistwa tego nie zrobiłam:) Nie wiem, co tam będzie dalej dzisiaj, bo na 12.00 mam gości i mam nadzieję, że posiedzą z 2 godzinki tylko hehe, trzaaaaa się planu trzymać:) więc: Obiad o 14.00 ewentualnie przed 15.00 będzie ryż gotowany z tuńczykiem i może moja kapusta kiszona gotowana:) Przekąska będzie gdzieś o 17.00 jogurt jogobella light z otrębami Kolacja 19.00 : to się pomyśli, bo jeszcze nie wiem:) Haninko daj sobie jeszcze czasu, może taki zastój jest normalny i waga niebawem ruszy? Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)
-
Ano nie zrobiłam w końcu tych naleśników i raczej ich nie zrobię, bo też nad tym dumałam, przede wszystkim będą tłuste, bo przecież muszę je na czymś usmażyć... Tak naprawdę to nigdy mnie nie ciągło do tych słodkich rzeczy, które wymieniłaś wyżej nawet przed @. Teraz coś mnie na te ciacha wzięło myślę, że błędny sposób żywienia mnie zgubił, po tym całym rozstaniu z papierosami... Jednak widzę, że jem już mniejsze porcje, staram się pilnować pór posiłków i dla mnie jest do ogromny postęp - wiem, że będzie to dłuższy okres odchudzania, ale cieszę się że nie jest to żadna bzdurna dieta. Na razie efektów nie widać:) Poczekam:)
-
Tyyyyyyyle napisałam i mi zeżarło no.... Kreweciu no \"pojechałaś mi po rajtach\", ale należało mi się jak nie wiem co, sama jestem na siebie zła - dobrze, że te ciacha nie były słodkie:) Dzisiaj również nie pilnowałam godzin jedzenia, ale jutro już wstanę nawet na śniadanie:) Dopiero wróciłam do domu z tego spacerku, o 15.00 zjadłam obiad:( Moje menu na dziś ubogie: I śniadanie: ta jajecznica, o której rano pisałam z kromką chlebka Obiad 15.00: 4 ugotowane łyżki ryżu, na to serek biały z jogurtem naturalnym, połową jabłka i cynamon:) oj pyszne było... Przekąska gdzieś koło 17.00 marchewka z tym jabłkiem co mi zostało i może otręby, albo troszkę orzeszków włoskich:) Kolacja 19.00: chodzą za mną naleśniki, ale zrobię takie lekkie:) nie wiem co będzie w środku, pewnie ta odrobina sera białęgo co mi została, lub kapusta kiszona gotowana:) też jeszcze mam z wczoraj:) Tak jakoś mało warzywek wyszło w sobotę, ale może być. Zaraz idę piec rogaliki z marmoladą różaną, bo jutro mam gości (w tym ciężarną szwagierkę, u której jest podobno nadzieja, że wszystko będzie ok jupiiii) to niech sobie dziewczyna zje coś dobrego:) Ja się nie skuszę, będę walczyć bo silna wola nie jest moją przyjaciółką:( Krewecia zgadzam się z Haninką, dawaj przepis na melona:) Patii na pewno wypróbuję Twój przepis na ptasie:) Jutro ja wypróbuję ten ryż ugotowany i na to tuńczyk, dam znać jak to smakuje - pewnie jakiś korniszonek do tego będzie:) Teraz uciekam, bo muszę się zabrać za pieczenie:) Wpadnę później i jestem z Was dumna, że macie \"za mnie\" tyle silnej woli:) Kreweciu, a co takiego było na ryneczku Wrocławskim:)? Ja mieszkałam we Wrocławiu dułuuugo, a później kupiliśmy z mężem mieszkanie koło Wrocławia i śmiejemy się, że jedziemy ze wsi do miasta:)
-
Dzień dobry:) Kreweciu dzięki za info, myślałam że to są lody:) Ja dzisiaj zawaliłam porę śniadania:( Mąż mnie zbudził dopiero o 9.00 a teraz zjadłam śniadanie. Dostałam od męża jajecznicę z pomidorem, porem i kilkoma papryczkami w occie:) Mniam, do tego wzięłam 1 kromeczkę chlebka. Zastanawiam się jak rozplanować dzień, ponieważ mąż zabiera mnie na spacer po ryneczku do Wrocławia:) Nie mam pojęcia co na obiad, chodzą za mną jakieś naleśniczki z serem, dzisiaj chyba zrobię:) A wieczorem na pewno będzie sałatka z tuńczyka, pekińskiej i takie tam. Muszę koniecznie poczytać Wasze przepisy i coś zgapić:) Dzisiaj czuję się taaaaaka okrągła w okolicach oponki:( Miłego weekendu kochane, co nie znaczy że tu nie będę zaglądać:)
-
Oj sierotka jestem, oczywiście Haninko rybę do piekarnika pieczesz 20 minut w 180 stopniach. Połóż sobie jeszcze dodatkową folię na blachę, żeby później było mniej sprzątania:)
-
Haninko, już podaję:) jeśli nie wykorzystałaś w ciągu dnia dwóch łyżeczek oliwy to rozsmaruj je na kawałku folii, jedna łyżeczka też wystarczy. Rybę albo przekroję na pół (przeważnie mam możliwość zakupu pangi, dorsz mi śmierdzi) albo kładę całą, przyprawiam solą i taką przyprawą do ryb Kamis lub Pryzmat, albo jakimi tam lubisz przyprawami. Rzadko skrapiam cytryną, bo zazwyczaj jak wracam do domu już rybka jest odmrożona. Tak przyrządzoną rybkę kładę na folię i z jednej strony na wierzchu nakładam pora, pokrojonowego w talarki i zawijam. Wkłądam do piekarnika na 20 minut i viola:) Szybko i pysznie, a przecież rybę można przyprawić na wiele sposobów - tak jak kto lubi:) Dzisiaj dodałam serek maskapone i tak fajnie nim przesiąkła. Moja koleżanka robi jeszcze w inny sposób: w szklance wody lub jej połowie rozrabia pół kostki rosołowej, wrzywnej albo jaką lubicie. Wlewa na patelnię teflonową i wkłada na to surową rybę, tak gotuje 20 min na małym ogniu. Taki przepis też ma od swojej dietetyczki:)
-
A gdzie macie ten przepis na ptasie mleczko...? Bo coś przeoczyłam chyba... a pragnienie mam nieziemskie, panie w zusie nie poczęstowały nas nawet wodą masakra...;( zjadłam już a tak mi się chce pić:( Idę się kąpać:) Zajrzę później zobaczyć jak mnie \"zrógałyście\":-p
-
Pati otręby mają błonnki, a jak wiesz on jest nam potrzebny, poza tym różnica jest taka, że nie jeszcz wciaż tego samego jogurtu, tylko troszkę zmodyfikowany jogurt hehe:) Ja wcinam teraz sałątkę: pół piersi z kurczaka, pekińską, por, papryka, pół pomidora 3 rzodkiewki - sos jogurtowo, musztardowy z bazylią i rozmarynem:) Zjadłam trochę i powiem szczerze, że już nie mogę i chyba nie zjem wszystkiego:) Zaraz zrobię sobie herbatkę waniliową;)
-
Dziękuję:) Pychotkę dzisiaj zrobię:) Mnie proszę komentować szeroko i głośno:) Ja zawsze coś źle zrobię, bo taka moja nautra - mnie jak ktoś nie opierdzieli to koniec;)
-
Wiem, że już pytałam ale makaron gotujesz w osolonej wodzie al\'dente i na to twaróg bez dodatków i jogurt?:-P
-
Kreweciu nie mam takiej wagi w domu i nie chcę mieć, bo nie nadaję się do tak rygorystycznych sposobów odżywiania:) Ja po prostu ograniczę jedzenie, wprowadzę stałe posiłki i zmodyfikuję swoje żarełko:) Ja już się pogodziłam z tym, co mi przyniósł los martwię się o moją szwagierkię bo to jest poważniejsza sprawa niż to, co ja miałam:( Ależ to życie jest niesprawiedliwe... no nic to, już nie marudzę.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 26