Izabo76
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Izabo76
-
Witam z pochmurnego miasteczka:) U mnie będzie dzisiaj padać, troszkę wieje chłodny wiaterek:( Lato się kończy i niestety jest to już odczuwalne o poranku i wieczorem, bo chłodniej:( Na śniadanko były 3 kanapeczki z żółtym serkiem, sałatą i pomidorkiem:) Do pracy mam 4 takie półkromki, zjem z papryką zamiast pomidora - ale podzielę to dwa posiłki, czyli powinno być dobrze:) Na obiad zaplanowałam łazanki, zobaczymy czy mi wyjdą, bo nigdy nie robiłam:) Vanillcia smakowite musiały być te placuszki z piersi, a jak robiłaś? Wiesz ja myślę, że naprawdę nie powinnaś aż tak intensywnie szukać, bo to Cię samo znajdzie w momencie, w którym masz przypisaną miłość:) Oczywiście nie odradzam Ci randek... ale może powinnaś zmniejszyć tempo? A gdzie nasze gwiazdki?:)
-
U mnie zmiana planów:) Właśnie zjadłam sobie serk wiejski z ogórkiem i papryką:) Później zjem kanapuchę, a w domku ryżyk z brokułem:) Rozwiązywałyśmy właśnie z szefową testy na prawo jazdy, miałyśmy niezły ubaw, coś tam pelaśka pamięta:) Czyli nie dostała prawa jazdy za worek kartofli:) Dobra biorę się do roboty:) Kurczę zazdroszczę Wam kochane tych urlopków, ale mój mąż dostał od sierpnia wieeeelką podwyżkę więc może będzie nam lżej, a ja czekam na swoją obiecaną:) Mam nadzieję, że już niedługo:)
-
Ja Vanillcia zeżarłam loda, więc się nie martw:) Ale już cholera od jutra muszę się zabrać za swoją oponkę i boczki:) jakieś warzywka:)
-
Jestem i ja:)! Dużo się działo przez ten weekend, kurcze już od dawien dawna nie miałam tak zakręconych 4 dni:) W czwartek biegałam po mieście załatwiać kilka spraw, potem całe popołudnie robiłam pierogi, niewiele jadłam w czwartek, bo nie miałam zbyt wiele czasu. W piątek wyjechaliśmy do Krakowa w strugach deszczu z szalejącą jak się później okazało trąbą powietrzną, nie wiem chyba ktoś tam na górze miał na nas oko... W każdym bądź razie zajechaliśmy do Krakowa, a tam piękne słońce:) Biegałam bardzo dużo i tak naprawdę to chyba \"wylatałam\" te 2 kanapki o 5 nad ranem, potem dwie bułki i koło 14 obiad. Dużo piłam, bo było bardzo gorąco. Wycieczka ogólnie się udała;) W sobotę spałam do 10, zjadłam śniadnko, kilka pierogów na obiad i oczywiście pojechałam z koleżanką do Ikei - już później nic nie wciągnęłam, ale... ale jak wróciłam to inni nasi znajomi nas zwerbolwali i po 19 zjadłam malutko, ale jednak makaron zapiekany z kurczakiem a później chipsy lalalalala. Wczoraj była u nas kolejna znajoma:) Były lody i troszkę ciastek, obiad chyba normalny - ryba zapiekana z makaronem, śmietaną... mało jadłam w ciągu dnia w każdym bądź razie... Dzisiaj rano owsianka z łyżką miodu i połową banana. W pracy mała kanapka, kawałeczek ciasta, pół jabłka i dopiero teraz będę dojadała wczorajszy obiad, bo wróciłam właśnie z miasta - matko kochana, strasznie jestem jeszcze zakręcona:) Moniu, Ty się ładnie trzymałaś:) Vanillcia trzymam ogromniaste kciukory, żeby wszystko było ok:) Asiula, warto było zedrzeć to gardło dla przedniej zabawy, będziesz to pamiętać do końca życia:) Co do ex... tym się nie przejmuj - niestety to uczucie jest dla każdego bolesne, jeśli chodzi o nowe miłości naszych byłych - ja uważam, że jeszcze nie weszłaś w tą samą alejkę, po której przechadza się Twoja druga połowa... I nie próbuj czasem szukać, to Cię samo znajdzie uwierz mi:) Buziaczki i przepraszam, że siedziałam cicho - ale same widzice, co się działo, niby byłam w domu a jednak w pobliżu a nie w samym środku:)
-
Ja w pracy, ale zaraz znikam. Zjadłam po obiadku loda... ehhh miałam nie jeść, ale to był mój cytrynek więc co miałam go nie zjeść?:( Nie wiem niektóre dziewczyny twierdzą, że jedząc duże ilości węgli tłuszcz ucieka w brzuch... może coś w tym jest, bo ja mam brzuch i boczki takie większe:( A jem naprawdę niewiele, ale tak jak pisałam chyba jem za mało posiłków no i owoców:( Kiedy ja się za siebie wezmę?:)
-
A robię takiego omleta: http://pyszny.blox.pl:80/2007/10/Omlet-z-pomidorami-i-mozarella.html znalazłam go wczoraj jak szykałam w internecie, czegoś na szybki obiad, bo jutro to na bank pierogusy z serem będą:)
-
Moniula no ja tak na serio z tą siłownią, bo przecież jak tu zaczynałam z Wami pisać to chodziłam na aerobik, a później była ta cała afera z ciążą więc przestałam:) Ja może tylko na step czy bieżnię czy jak to się tam nazywa:) A przepis: roztrzepujesz jajka, przyprawiasz czym lubisz (sól, bazylia i takie tam) bułkę kroisz na kawałki, maczasz w roztrzepanych jajkach i na patelnię:) Pewnie ma kalorii troszkę, ale jako jeden posiłek z warzywami może być, oczywiście nie codziennie:)
-
Moniu hmmmm jakby Ci tu powiedzieć grahamka to sama w sobie zdrowa, jajko też bo przecież to białko a smażyłam na oliwie z pestek winogron, w małej ilości więc to chyba nie jest takie straszne, tym bardziej że do tego fura warzyw. Noooo ja tak myślę, ale może czegoś nie wiem? Dzisiaj nawet czułam się lekko, może dlatego, że tak mało zjadłam do południa, bo przecież zjadłam też loda mniam:) ale zamierzam włączyć jeszcze w ciągu dnia jakiegoś owocka:) Chociaż mam bardzo duże wymagania, jeśli chodzi o ich zjadanie:) No a Ty Moniu narobiłaś mi ochoty na twarożek z dżemem:) Ja tego nigdy nie jadłam. Kaaaniesznanna muszę sobie zrobić:) W czwartek robię pierogi lalala, a jutro to już na bank ten ryż i pekińska z ziarnami słonecznika, może z odrobiną papryki:) Może będę chodzić na siłownię, jakaś bieżnia czy coś... jeszcze zobaczę:) Vanillcia, spójrz na swoją sytuację z drugiej strony - może będą jakieś pozytywy z tego, że jesteś sama. Spojrzysz obiektywnie na te sprawy:) Moniś ładnie się trzymałaś dzisiaj:)
-
A coś tam reperowali dzisiaj:) Asiulka zazdroszczę Ci kochana tego promu:) Ale oczywiście życzę bombowej zabawy!:) Ja oczywiście po tych śliweczkach i marchewce nic, dopiero teraz jem surówkę z czerwonej kapusty, pomidora i ogórka - z sosem jogurtowym i greckim:) Usmażyłam sobie bułeczkę grahamkę w jajeczku:) A później chyba niestety loda hehe:) Od dawna nie jadałam lodów to teraz się nie mogę powstrzymać:))
-
Hmmm ja od tamtej pory nic nie mogłam w siebie wcisnąć oprócz 4 śliwek i marchewki - tylko piję...
-
Ja już po obiadku jestem, pierś kurczaka w kawałku obsmażona na oleju z pestek winogron z odrobiną maślanki. Zrobiłam surówkę z mango (bo kupiłam ostatnio w hiper super i nie zjadłam), pomidora, ogórka i kawałeczka papryki. Do tego sos majonezowo jogurtowy:) Wyszło słodkawe, ze względu na mango ale smakowało mi tylko jak zwykle przesadziłam z ilością sosu hehe:) Ale żeby nie było tak dobrze, to mam jeszcze loda hahahahahahahaha:)
-
Oj Vanilcia coś tam Cię ostrzegałyśmy kobietko:) Ale dasz radę się z tym uporać:) Ja jem serek wiejski z ogórkiem aczkolwiek głodu nie czuję... wypiłam kawę i czekam końca pracy:)
-
Halo:) Ja lecę na czerwonej herbatce, marchewkach i teraz wcinam serek wiejski z pomidorem i ogórkiem:) Później pewnie też serek, bo kupiłam dwa;-) Asica nie mam do Ciebie słowówwww kobieto:) Na panieńskim też przecież sobie poszalejesz, że nie wspomnę o weselichu:) W czwartek mam wolne, sama sobie urlop wzięłam a co:) Nie chce mi się niestety pracować:( Ale teraz już znikam tyrać:)
-
Dzień dobry:) U mnie słoneczko wychodzi zza chmurek:) Na śniadanko owsianka z łyżką orzechów, do tego sok z ananasa a na wierzch ananas w kawałkach:) Do pracy zabrałam marchewki i kupiłam sobie serek wiejski... może jakieś warzywko do tego kupię:) Na obiad będzie pierś w jakimś sosie z jogurtu naturalnego i surówka z czerwonej kapusty:) Na razie muszę się zabrać do pracy, buźka.
-
Hej ho:) Moniś u mnie słoneczko, nie wiem tylko jak z temperaturą. Maślanką się nie przejmuję:) Teraz zjadam dwie długie, podzielone na cztery małe kawałki ciemnego chleba z białym serem, ogórkiem, papryką i sałatą. Pewnie dziś pojedziemy do ogrodu botanicznego, więc na wszelki wypadek wzięłam sobie 3 marchewki:) Nie wiem co na obiad, bo albo pojadę do babci, albo coś moja bratowa na urodzinach małego zrobić.... nie mam zielonego pojęcia:)
-
Oglądamy z mężem filmy i ten sobie wcina kanpki - puknę go no:) Piję szklankę maślanki, bo też mam głoda, ale staram się o tym nie myśleć:) Mam nadzieję, że jesteście grzeczniejsze:) Dobranoc.
-
Moniu ja też nie wiem jak się go pozbyć hehe:) Ale zdecydowałam się pić czerwoną herbatkę:) Właśnie sobie ją zaparzyłam, czytałam o jej superowych właściwościach tylko niestety wypłukuje inne witaminy, nie wiem czemu i się nie zagłębiam:) Jeść już nie zamierzam i piję wodę z cytrynką ale już jestem taaaaaka opita:) Skąd Ty masz truskawki o tej porze kobieto?:)
-
Hmmm zjadłam danio z orzechami i jestem nażarta więc dzisiaj już szlaban:) Troszkę ogarnęłam chatę, ale za tydzień muszę się zabrać za poważne sprzątanicho:) Oki doki idę się niedługo kąpac i muszę trochę porobić testy:) Później jakiś film z mężulkiem pooglądam;) Miłego weekendowego wypoczynku kochane:)
-
Ja jak zwykle gadam tu sama do siebie:) Dzień dobry:) U mnie pochmurny dzień, oby jutro było ładnie, bo mój bratanek ma 7 urodziny i w planach jest grill:) Zaczęłam dzień o bułce grahamce opieczonej w jajku, do tego pomidorek i sałata. Popołudniu jadę na miasto namierzyć jakiś prezent. Miałam w planach mycie okien i wielkie sprzątanie, ale nie ruszę nawet palcem w stronę okien, bo na pewno będzie padać:) Na obiad planuję rybę pieczoną w foli z sosem pomidorowym, a na surówkę zrobię pieczarki duszone z papryką;) Chyba, że coś mi się zmieni:) Rano jak wstałam brzuch był \"normalnych\" rozmiarów, wydaje mi się, że ta czerwona herbata spowolniła apetyt (no po całym dzbanku) a w dodatku kapusta mnie tak wzdyma:) Czułam się wczoraj okropnie, ale dziś jest troszkę lepiej, choć po tym śniadaniu już czuję się brzuchatka:) Oponka mnie wkurza, ale nie wiem jak jej się pozbyć inaczej niż ćwicząc... a niecierpię tego:) Dobra zbieram się:)
-
Hmmm no jem drugiego loda:( Ależ się czuję pełna:( Niech stracę... sama jestem sobie winna.
-
Jestem już w domku i jem obiadek, zrezygnowałam z ryżu i jem samą surówkę z czerwonej kapusty, papryki, ogórka i pora z sosem jogurtowo-majonezowym:) Nie mogę patrzeć na jedzenie aczkolwiek wiem, że to moja pora i muszę coś zjeść:) Brzuch mam pełny, wydaje mi się, że to jest przez tą herbatę czerwoną faktycznie... Wezmę się coś za naukę jakąś:)
-
Kobitki ja coś bez apetyttttaaaa... nie wiem czy to ta owsianka z rana... bułkę zjadłam po 4 godzinach od wtrynienia owsianki i powiem Wam, że na razie piję tą herbatę czerwoną tylko - głodu nie czuję jak na razie. Mam nadzieję w takim bądź razie, że do 17 wytrzymam. Wciąż sobie obiecuję zrobić jakiś plan żywieniowy np na cały tydzień i nigdy nie mam na to czasu:( U mnie znowu zaczęło padać, nie wiem jak dotuptam na tą pocztę, a mam do wysłania zwolnienia lekarskie więc muszę tuptać.
-
Moniu Ty lepiej idź tę szafę porządkuj, wiesz:) A nie mi tu będziesz dyrdymały wciskać lalalalalalala:) Brzucha muszę się koniecznie pozbyć, ale bez ćwiczeń oooo takie mam marzenie:) Przecież w końcu mi się musi udać do diaska:) Po grahamce wcisnęłam jeszcze deczko ziarenek słonecznika i więcej już nie mogę na razie nic, nawet pić, a pragnienie mam:) Jeszcze została czerwona herbata, tylko też z nią przesadzać nie mogę:) Mam troszkę roboty, ale po 15 idę na pocztę i już nie wracam lalalalalalalala - weeekend zaczynam:)
-
Asiu przechodzisz teraz tą fazę co ja kiedyś, ale w końcu zastopujesz, zobaczysz:) Weekend ma być ładny, tylko dziś zapowiadali, że będzie pochmurno:) Ja już wcinam sobie grahamkę z twarogiem, potem znowu czerwonkę popiję:)
-
Vanillcia będzie dobrze, przecież w końcu jesteście oboje dorosłymi ludźmi, czego nie mogę np powiedzieć o swoim bracie i bratowej;-o Szlag mnie trafia, że ja nic a nic nie zlatuję z wagi... w niedzielę muszę się koniecznie gdzieś zważyć, bo nie mogę w to uwierzyć, że ani gramika mi nie ubyło:( Dzisiaj może pojeżdżę z mężem moim cudacznym autem, żeby nie wyjść z wprawy - gdzieś gdzie nikogo nie "zapoluje":) Na razie skubnęłam tylko kilka ziarenek słonecznika i piję czerwoną herbatę (jest z dodatkiem cytryny) i chyba bardziej mi smakuje niż zielona. Ciekawe czy coś mi to da... po dłuższym czasie jej picia oczywiście.