

efciusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez efciusia
-
jest ciocia jest.trochę smutna.otrzyj łezki małymi rączkami.jeszcze nie wiesz skarbie jaki zły jest ten świat i tego ci zazdroszczę .życzę ci duzo ciepła i miłości, prawdziwych przyjaciół , przy których bez obaw będziesz mogła wyrażać swoje uczucia bez strachu i obawy, że cię potępią. Niech twoja mama będzie z ciebie dumna i cieszy się twoim szczściem, Nie oucaj jej rad i ostrzeżeń - ona nie chce by ktoś cię zranił.z moją mamą było różnie.Nie słuchałam jej rad- broniłam tego człowieka - krzyczałam na nią - nie odzywałam się do niej ale jak płakałam w nocy przez niego to słyszałam zza ściany, ze ona płacze ze mną.pamiętaj matka oddała by za ciebie życie.żaden facet nie jest wart konfliktów - ja już to wiem.
-
ja mam niby nie wiedzieć- bo to za moimi plecami.zastanawiam się tylko co zrobić gdy zadzwoni? nie mogę pokazać złości, żalu - wiem- to da mu satysfakcję.boję się tylko, że ze złości się popłaczę albo zabraknie mi języka- i to on bedzie uczył mnie rozumu.Nasza ostatnia rozmowa była całkiem normalna- choć napuszona- służbowa.Zaskoczyło mnie gdy matka mowiedziała mi o wszystkim - jakbym dostała w twarz.Powiedziala - i dla kogo traciłaś lata, młodość, zdrowie, przez kogo płakała po nocach - warto było???????? i po raz pierwszy musiałam schylić czoło i przyznać się , że się myliłam kiedy stawaam w jego obronie.
-
mam krzyczeć?????? BOOOOOOOOŻEEEEEEEEE DLACZEEEEEEGOOOOOOO? Tak bardzo chciałam żeby było dobrze nie traciłam wiary w niego , chciałam dostrzec to co dobre, zamknąc oczy n a wady - kzdy je ma- wybaczyłam- on okazał się dla mnie zimnym, wyrafinowanym, pozbawionym uczuć, przebiegłym KATEM
-
kuku to może mnie spotkać- jest mściwy. nie przyjmuje krytyki- nie wolno mówić, że coś nie tak, że powinien się nad sob zastanowić, że to dla jego dobra- ile można przekonywać, że nie ma się złych intencjii- to ja mam wady i powinnam nad sobą pracować.żdnej rozmowy- same niedomówienia i gadanie na mnie do innych- atakowanie.Boże! Nie potrafię się z tym pogodzić.
-
i wybaczcie dziewczyny moje smęty ale jest we mnie tyle złości i goryczy, że wszystko mnie boli.MAM OCHOTĘ GŁOŚNO SOBIE KRZYKNĄĆ, WZGLĘDNIE RZUCIC CZYMŚ O ŚCIANĘ.Jak wcześniej mnie ostrzegali i mówili, ze jest złym człowiekiem to byłam gotowa wydrapać oczy- jakim prawem go osądzacie???????? I co? Ten sam człowiek wykorzystał wszystko przeciwko mnie- to mnie boli najbardziej.
-
no i jestem - makijażyk zrobiony- wory pod oczami mniejsze.jeszcze kawusia i może będzie lepiej-.Świata nie zmienię, szui nie zastrzelę żeby znikneła z mego życia- ale mogę się \'\' utwardzić\'\'. Po co facet- mam kafeterię!
-
o jeszcze nie kończę! Mam koleżankę , któea jest w podobnej sytuacji - on chce zrobić z niej boginię - produkt własny- a sam jest typowym ciećmokiem- ona się z nim zaręczyła- ale chyba się odręczy.on nie czuje potrzeby zmiany samego siebie- jest gruboskórnym młotkiem. dziewczyna powinna się przy chłopaku odkompleksiac i czuć potrzebna- ja czulam się potrzebna jak miał problem albo biznes- i komplementować potrafił - a co! na koniec tak mi dokopał, że jeszcze boli. Młody, piękny bóg , na którego wszystkie lecą i nie daja biedakowi spokoju - ojojoj.A takie barachło jak ja niech się nie plącze.Dziewczyny- jeśli ktoś chce nas zmieniać- powinien sam dokonać zmian- podpisane ...............mądra po szkodzie.............
-
no to lecę dziewuszki do domciu. przesyłam i jeszcze jedno,, usto\'\'
-
no to lecę dziewuszki do domciu. przesyłam i jeszcze jedno,, usto\'\'
-
szarlotka uhu uhu czemuś ją zjadła???? na zdrówko! ja nic nie jem od dwóch dni- może wyschnę i zamienię się w proszek. O! zaburczało- jeszcze żyję. W myślach was nie opuściłam - naprawdę. Postaram się nie płakać - bo gdyby wiedział to miałby satysłakcję.Nowe życie od 20.X.2003 - definitywny koniec- the end- finito. Wczoraj miałam ochotę rozstrzela wszystkich facetów- dziś niekoniecznie.Wokół jednego świat się nie kręci.Chciał bym poczuła się nic nie warta- i tak się poczułam.Dziś stwierdziłam, że prawdziwy mężczyzna nigdy nie stosuje takich zagrywek.Myślę , że sam się poniżył.
-
behemotku- Tobie też dziękuję.Też całuję w polika! . ...........................
-
Jestem dziewczynki! Właśnie łzy mi się zakręciły.Nie byłam w stanie pisać- nic nie byłam w stanie robić.Pomyślałam, że jak napiszę to zrobi mi się lepiej - i tak jest.Bardzo dziękuję dziewczynki- Inguś- DZIĘKUJĘ ZA TROSKĘ! Zostałam po godzinach żeby napisać. Buziak dla malusiej Oliwii w malusie usteńko- i w nosecek malusi.
-
No i wyszłam ze sterty papierów.Ostatnio oddaje się pracy- pomaga zapomnieć.Staram się nie myśleć- zwłaszcza, że nie warto- nie ma o kim-śmieć i tyle.Przykro mi, że straciłam tyle lat- ALE CO NIE ZABIJE TO WZMOCNI.Skąd w ludziach tyle nienawiści i mściwości? Czasami modlę się o siły by to znieść i mądrze działać.Przyznaję , że czasami sprawiedliwość wymierzałabym od ręki - pozostawię to losowi - nie jestem mściwa-.Obrastam w skoprupkę- na nowo- by nikt nie miał dostępu do moich uczuć i mego wnętrza.To nie jest dobre- wiem.BEZPIECZNE.
-
i nie studzium tyko studium - nooooooooo!
-
myślalam o tym żeby zostać psychologiem - to też lekarz. W zeszłym roku skończyłam studzium psychologiczno- socjologiczne- i to by bylo na tyle.....może kiedyś.
-
no nasze buuuuuuuuuuu zjechało na drugą stronę i misiałam napisać żeby było na początku. rozuuuuuuuuuuuumiesz?
-
buuuuuuuu zjechało na drugą stronę- ratuję sytuację- pogotowie- iuiuiuiuiu.
-
a może z przyjanią jest tak jak z prawdziwą miłością- wygrana w totolotka. ..........................................................
-
behemotku! uprzedzali mnie ale ja wciaż stawałam w jej obronie.No to mam za swoje.
-
elfiku my też to sobie obiecywałyśmy- ona nawet twierdzila , ze bardziej się rozumiemy niz ona z meżem- to ja dowiadywałam si o jej problemach pierwsza.ale skończyło się............. i dobrze.Tylko jak jeszcze kogoś stracę to stracę wiarę we wszystko...........boję się myśleć.Nauczyłam się jednak przyzwyczajać do tej myśli.Stare panny powinny się powiesić- to wpoiła mi moja eks przyjaciolka- przepraszam- ,,przyjaciólka\'\'.
-
Rozumiem o co chodzi elfiku! Przyjaźniłam się z moją psiapsiółą 15 pieprzonych lat.Znałyśmy się od dziecka.wszędzie razem, nawet tak samo się ubieralyśmy.Wyszła za maż, urodziła synka.Spotkania zaczęły się na zapisy.Przychodziłam raz na trzy miesiące- na godzinę bo widziałam jak czeka az wyjdę.Jak nie zadzwoniłam to ona też.Więc nie dzwoniłam przez cztery miesiące.Wcześniej łkając do słuchawki powiedziałam, że mam problem, że jej potrzebuję- usłyszałam- jemy teraz obiad.Tylko od niej usłyszalam, że jestem starą panną i nigdy jej nie zrozumiem, że nie ma czasu.I postanowiłam to skończyc- jej mąz przyniós tel. komórkowy, który jej dałam żebyśmy miały kontakt.Stwierdził, że to ja ich nie docenilam.Do dziś pamiętam jak świadkowałam na ich ślubie i jechałam tramwajem bo w samochodzie musiała siedzieć wizażystka żeby pudrować jej nosek- wszystko gówno warte. Wiem, że to nie miłosć do meża, nie obowiązki- to EGOIZM- którego staralam się nie dostrzegać.Dziś jest sama- bo tylko miala mnie przez te 15 lat ,i wcześniej- zastanawiajce-prawda.
-
elfiku1 w pełni się z Tobą zgodzę.Jeśli chodzi o pasje - trzeba je mieć i o nich rozmawiać, odkrywać- swoje - i partnera- trzeba się znać.Dlatego tak ważna jest rozmowa.Nie można się jednak nawzajem ograniczać, szanować swoją intymnośc.Kazdy ma cos tylko dla siebie- to normalne i bezpieczne- na wypadek gdy zostaniemuy sami- nikt nie chce być doszczętnie ogołocony.Nie potrafiła bym jednak żyć z kimś, być tak naprawdę blisko i nie żyć tą osobą - to cząstka mnie samej.Wiem - nie należy przesadzać- ale to naturalne, że cierpienie, radość bliskiej mi osoby- NAJBLIŻSZEJ- są moim udziałem.Tego oczekuję też ja sama.
-
jak podpucha - to nudzi się kobicie - ma za mało poblemów to szuka.......guza.Ale jak nie podpucha..........to jest mi przykro - bo taki problem ma większosć kobiet. ........POZDRAWIAM- WIĘKSZOSĆ- I WOMAN-jeśli to nie podpucha.
-
Każda z nas chce tego uniknać, stara się, odgaduje myśli, zastanawia się jak- żeby było lepiej - coraz lepiej.ma nadzieje że potknięcia zostaną zrozumiane, wybaczone - przeciez kocha, rozumie i co.........? Siada w swoim wirtualnym świecie - tam jest lepiej. Perfekcja, raj dla oczu.Niech im dadzą te panienki to co my- miłość, czułosc, bliskość, zrozumienie.Czy oni tego w ogóle potrzebują?Coraz częściej się zastanawiam.
-
czy to normanle, żeby po kilku latach małzeństwa szukać sobie nowego hobby żeby nie zwariować, zapomnieć, zagłuszyć uczucia, potrzeby?????? OK! Inwestować w siebie zawsze warto ale dlaczego do cholery nie można niczego robić razem? Dlaczego facet, z którym pisałyśmy sie być robi się obojętny, chłodny, odległy??? Każdy nasz problem to - marudzenie.Nie jestem mężatką ale te same mechanizmy spostrzegam w tzw.przyjaźni z mezczyznami.Właśnie dlatego jestem SAMA- SAMA ze swoimi myślami.TO mnie potwornie boli dlatego Cię rozumiem WOMAN.Warto mieć przyjaciolkę, która wysłucha i pomoze osiągać cele- i pomoże nie utracić wiary w siebie - BO ONI W NAS ZABIJAJĄ WSZYSTKO.