maalutka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez maalutka
-
Czytałam, dlatego bardzo proszę jesli ktoś może o 22, forma dowolna.Delfin kiedyś pisał o medytacji nazywa się medytacją \"brania i dawania\", wywodzi się z tradycji buddyjskiej, ale bardzo podobną proponuje również jakiś chrześcijański Święty siada się wygodnie uspokaja oddech i w sercu wizualizuje się duchowy archetyp (nam najbliższy) np. Anioła, Chrystusa, jakiegoś Świętego, Oświeconego Nauczyciela, i tak medytujemy przez chwilę czując Jego obecność...załóżmy, że medytujemy nad swoim problemem zdrowotnym, np. poważnym zapaleniem płuc...wyobrażamy sobie, że na całym świecie są setki, tysiące osób które mają podobny problem, kiedy bierzemy wdech wizualizujemy, że pod postacią ciemnego dymu ich \"zapalenie płuc\" wciągamy wprost do naszego serca (tam gdzie jest nasz archetyp), ten ciemny dym rozpuszcza się i pojawia się piękne tęczowe światło które wraz z wydechem wysyłamy do wszystkich osób cierpiących na zapalenie płuc i widzimy jak wracają do zdrowia...tak oddychamy przez kilkanaście albo kilkadziesiąt minut. Potem nasz archetyp rozpuszcza się w tęczowe światło i płynie we wszystkich kierunkach. Jeszcze przez chwilę oddychamy spokojnie i kończymy medytację. Kiedyś w Tybecie i innych krajach na wschodzie była ogromna ilość umierających na trąd. Niektórzy szli w odosobnione miejsca i praktykowali medytację \"brania i dawania\"...wracali uzdrowieni! Ta medytacja ma niezwykłą Moc! Wspominał o tym kiedyś Dalaj Lama, że nie zna potężniejszej medytacji ponad tą właśnie. Jednak najważniejsze aby medytować z właściwą, szczerą intencją...że zabieram innym cierpienie i daję swoje szczęście...bo jeśli ktoś podejdzie z chłodną kalkulacją - pomedytuję, to wyzdrowieję...nie zadziała! I jeszcze jedna ważna rzecz, musimy w tej medytacji pamiętać, że to nie my transformujemy energię, ale Nasz Archetyp w sercu.
-
Kamelia nie do końca tak, pozwolę sobie zdementować Twoje zapisy przynajmniej jeśli chodzi o buddyzm, nikt nie szuka boga w buddyźmie, bo odgrywa on drugorzędne znaczenie, z ideą boga kłócą się przecież nauki o karmie i reinkarnacji, to jedyna \"religia BEZbożna\", bardziej filozofia niż religia. Ciało Nie jest siedliskiem zła:D Najlepszy tego przykład , Lama Ole ma dwie żony;) Sa różne odłamy ale nie konkurują ze soba jak to się dzieje w chrześcijaństwie, nie wyzywają siebie od nieprawdziwych. W buddyzmie to co my nazywamy duszą umiera razem z ciałem, jest tylko UMYSŁ jako nieograniczona przestrzeń, z tym że umysł inaczej rozumiany niż na zachodzie.
-
\"Jezus powiada, by robić tylko to jedno: ...uzdrawiajcie chorych pośród nich. Nie mówi: Nauczcie ich czym jest prawda.\" Nie! To na nic! Nie mówi: „Niechaj siła waszych argumentów sprawi, że uwierzą w me przesłanie.\" To na nic! Po prostu uzdrawiajcie chorych! Albowiem, jeśli człowiek jest chory, jak miałby zrozumieć prawdę? W jaki sposób zdoła ją pojąć? Kiedy chora jest jego dusza, jak otrzyma moje przesłanie? Uzdrawiajcie chorych! Uczyńcie ich pełnymi, to wszystko.\" Gdy człowiek stanie się pełny i zdrowy, zdoła zrozumieć prawdę, będzie mógł zrozumieć Jezusa. Bądźcie sługami, uzdrowicielami - po prostu pomagajcie ludziom osiągnąć zdrowie.\" Z psychologicznego punktu widzenia każdy jest chory. Fizjologicznie ludzie nie muszą być chorzy, lecz jeśli chodzi o umysł, każdy jest chory, potrzeba więc głębokiego uzdrowienia umysłu. Jezus powiada: Bądźcie terapeutami, idźcie i uzdrawiajcie ich umysły\" Dremer 3mam kciuki :) d- noc
-
Jezus wiele razy powtarzał: macie oczy, a nie widzicie. Macie uszy, a nie słyszycie.\" Tak jakby tomówił do ludzi ślepych albo głuchych. Stale to powtarzał.Jak myslicie dlaczego? Nadzorował jakiś instytut dla niewidomych? Stale powtarzał: \"Masz oczy, patrz.\" Musiał mówić do zwyczajnych ludzi, widzących. Ale skąd to naleganie?
-
Dreamer takie są widzisz ludzie wierzenia. Ja też tak myślę
-
Kamelia to jest jakieś nieprawdziwe chrześcijaństwo? Powiedz mi jak Ty to rozumiesz, bo wciąż o tym mówisz, okup zapłacony ponad 2000 lat temu a jednak cierpienie wciąż jest nic a nic go nie ubyło.
-
Jesli nie zapomnisz to pomysl o nim o 22 z dobrymi intencjami, to taka modlitwa, medytacja kazdy może nazywać jak chce. Robilismy coś podobnego kiedyś na innym topiku, ja wierzę że to działa.
-
Kamelia wg mnie przyznawanie razy x do niczego nie prowadzi, popełniłam bład to nie popełniam drugi raz tego samego:) Dreamer wykończą mnie te literki!:( Moja prośba jest aktualna, powiedzmy o 22 dopuki nie wyzdrowieje, co Ty na to?
-
Kamelia myslisz że z nieba nie widać i trzeba wyznawać?
-
hmmm chyba zablokowało się na maxa
-
zablokowało sięto Ci wkleję \"Ty chcesz zbawienia. Chcesz być szczęśliwy. Chcesz pokoju. Nie masz ich teraz, ponieważ twój umysł jest całkowicie niezdyscyplinowany i nie potrafisz odróżnić radości od smutku, przyjemności od bólu, miłości od lęku. Teraz właśnie uczysz się, jak je od siebie odróżnić. A twoja nagroda będzie naprawdę wielka. Twoja decyzja, by widzieć, jest wszystkim, czego wymaga widzenie. To, czego chcesz, jest twoje. Nie bierz tego niewielkiego wysiłku, o który jesteś proszony, za oznakę, że nasz cel ma niewielką wartość. Czy zbawienie świata może być błahym celem? A czy świat może być zbawiony, jeśli ty nie jesteś zbawiony? Bóg ma jednego Syna i jest on zmartwychwstaniem i życiem. Jego wola jest spełniona, ponieważ cała moc jest mu dana w Niebie i na ziemi. W twojej determinacji, by widzieć, dane ci jest widzenie.\"
-
gdyby ktoś miał ochotę oczywiście Dreamer lekcja dla Ciebie:) http://www.jednymkursem.hg.pl/modules.php?name=Encyclopedia&op=content&tid=41
-
gdyby ktoś miał ochotę oczywiście Dreamer lekcja dla Ciebie:) http://www.jednymkursem.hg.pl/modules.php?name=Encyclopedia&op=content&tid=41
-
Gosia nie do końca się zgadzam z Witkowskim, miłość \"na siłę\" nic nam nie da. Myśle, że powinniśmy zacząć od kochania siebie. Wydaje mi się, że ludzie nawet jeśli kochają to bardziej mózgiem niż sercem. To nie jest coś o czym powinniśmy wiedzieć, to się powinno dziać i być naszym naturalnym byciem. Trochę off-topic Jan Mazoch miał wypadek na stoczni, prześlijcie mu pozytywne wibracje żeby odzyskal przytomność i wyzdrowiał.
-
tak czy inaczej ładne bajki pisze o cudach świata i kroplach oleju na łyżce, o wędrowaniu pełnym przygód
-
co Ty powiesz:P
-
Des jestem Za :)
-
Gosia czytałam to o czym mówiłaś \"To, jak człowiek postrzega otaczającą go rzeczywistość, jest wyznacznikiem tego, jak ów człowiek postrzega samego siebie oraz rolę, jaką wyznaczy sobie w życiu i w jaki sposób samorealizuje się. W zależności od pochodzenia, religii, przynależności do określonej grupy, pozycji w hierarchii społecznej i ogromu wielu innych czynników, ludzie inaczej postrzegają istotę, którą są oraz wszechogarniający ich świat.\" Tak to prawda, dla mnie życie to wieczny proces i tylko ode mnie zalezy jaka będzie moja w nimrola.Ufam egzystencji i wierzę że \"jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem\" jak to mówił Kohelet, więc nastąpi to na co jestem gotowa. Też nie uznaję spowiedzi. Jeśli chodzi o chanelling, czytalam tylko RzB i Jedyna taka planeta ziemia. Jakoś tak sama czuję, że niektóre książki nie dla mnie, zdecydowanie wolę Coehlo.
-
Osho okresla strach jako oddzielenie od egzystencji. Czy ja wiem czy wszyscy :) Dreamer jesli umiesz kochać zniknie strach, tak jak z zapaleniem lampy ginie mrok obojętnie jak długo by trwał. A kim jesteśmy, to już, kazdy sam sobie odpowie, ja jestem sobą. Gosia na temat cierpienia mam podobne zdanie. Nie zrozumiano jego nauk tajemnych nauk, np. niesienie krzyża znaczyło rozwój świadomości.
-
Pewnie, że słyszałam nie tak dawno dykutowaliśmy o tym tutaj. Ja też się cieszę :)