

sama juz nie wiem
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sama juz nie wiem
-
otyla, nie martw sie, tez sie liczy :) dziekuje za mna kolejny \"busy\" dzien, a jutro pedze na aero, w koncu!!!, bo niestety w tym tygodniu nie mialam czasu, mam nadzieje, ze pogoda sie poprawi, bo zaczelo lac, a mama bedzie juz w czwartek....... milego weekendu, ide wypic drinka :)
-
Iwoneczka, dziekuje za piekny bukiet :) ufff, moj dzien powoli dobiego konca, czego to ja dzis nie robilam... :D, cale szczescie, ze wieksza czesc rzeczy juz zrobilam, teraz tylko jakies drobne porzadki + sadzenie kwiatkow na balkonie :) moj zabiegany dzien byl w miare ok: - sniadanie: 2 kromki ciemnego chleba z serkiem i pomidorem - lunch: 2 kromki ciemnego chleba z salami - obiad: surowka + 3 male kawalki smazonej tilapii - przekaski: kostka czekolady, male ciastko
-
hej dziewczyny, sorry, ze nie zgaladam, ale mam urwanie glowy: w przyszlym tygodniu przyjezdza mama z siostra wiec mam mase rzeczy do zalatwienia, moj M tez wyjezdza, wiec dochodza jego rzeczy, pakowanie, ostatnie zakupy... padam na nos :P dieta na tym nie cierpi :), zaraz w koncu zmienie stopke jutro mam urodziny :)
-
zebys mnie posluchala :D :D a tak na prawde to jakies jazdy na kafe dzis mam...
-
oj kumcia, trzeba myslec pozytywnie, jak zobaczysz jakies laski to powiedz sobie, ze ty niedlugo tez tak bedziesz wygladala :), nie karaj siebie, bo to odbiera chec do dzialanie i cala motywacje!!!
-
usilnie mysle nad czyms co mnie i w ogole nas :), mogloby maksymalnie zmotywowac, juz cos mi swita :) dzis zjadlam: sniadanie - 2 male buleczki z ziarnami z serkiem twarogowym i pomidorem, 2 plasterki chudej wedliny; kawa niestety u mnie tez @ na horyzoncie, wiec aero w niedziele odpada :o, co za tym idzie pewnie wskoczy troche wagi... musze byc dzielna!! jutro mam grilla u znajomych, ale nie bede jadla miesa, tylko salatki (ja robie 2 lekkie :) ) i pewnie jaksi alkohol sie wypije, musze sprawdzic jaki ma najmniej kalorii :D
-
racja!! trzeba sie na nowo zmotywowac, zeby dalej dazyc do naszych celow i zeby efekty jakies byly, nie? pomysle o czyms, ale teraz musze troche odpoczac, bo caly dzien latalam jak szalona :D :D moje menu: sniadanie - 2 male bulki pelnoziarniste z serkiem wiejskim i pomidorem + plasterkiem chudej szynki z kury :P lunch - mak cziken :o obiad - zupa soczewicowa + kawalek kurczka z grilla + szpinak
-
hej hej, u mnie w miare ok, nie mialam czasu pisac co zjadlam, a teraz juz nie pamietam :D, w kazdym badz razie dzis mam sniadanie za soba: activie, a potem chyba bede jesc holenderskie :o czeresnie (chce polskich, choc mam nadzieje, ze te beda z importu :P) dzis na obiad bedzie kurczak (sobie chyba zrobie w piekarniku) i zupa soczewicowa + jakas surowka zaraz pedze do kolezanki opalac sie na tarasie, zeby tylko slonce nie zaszlo, bo niestety rewelacji pogodowych tu nie ma... trzymajcie sie mocno!!!
-
ooo, fajnie, ze znow nas duzo :) u mnie czeresnie kosztuja 6€ za kilogram, co prawda przekladajac na zarobki, to nie jest tak zle, ale jak pomysle o polskich cenach i w ogole o polskich czeresniach, ktore uwielbiam... tu tylko sa te ciemne czeresnie a ja przepadam za tymi jasnymi, a aaa i w ogole nie ma wisni :o; wczorajszy dzien bylby spoko, gdyby nie atak apetytu po aerobiku, skusilam sie na 4 wazy z wedzonym wegorzem :P
-
sorry, ewa, ze mnie nie bylo - odmawialam modlitwe hahahaha a tak na serio, to wlasnie wrocilam z aero, cala wypocona i rozruszana :) tez chce czeresni, ale u nas dopiero co sie pojawily i taakie drogie :o, po ile u was?
-
otyla, teraz ja przjelam paleczke w podciaganiu naszego topiku :D ok, moze napiszze co dzis zjadlam: sniadanie - maly kawalek pizzy (zeby sie nie zmarnowal :P), kawa II sniadanie - jogurt activia (ze sliwka) teraz wymyslam cos na obiad i niestety pomyslow brak, z reszta i tak zaraz pedze na zakupy, bo wyskoczylismy ze wszystkiego, wiec mam nadzieje, ze cos mi wpadnie do glowy :)
-
prawie caly weekend internet mi nie dzialal :o :o, dopiero dzis moglam sie dodzwonic do buira..., ale efekty sa :) moj weekend ten nie byl zbyt rewelacyjne, wypilam sporo wina i jadlam tez niezbyt madrze, waga pokazuje wciaz tyle samo!!!
-
hej hej u mnie w koncu swieci slonce, zobaczymy na ile go starczy :P, zeby jednak troche sie podciagnac na humorze :D :D, dzis po poludniu ide na solarium, mam tylko nadzieje, ze nie myslicie, ze jestem jakas solara :P, to dopiero drugi raz w tym roku :) Iwoneczka, podziel sie tym przepisem, moze tez skorzystam, choc lubie swoj :), ktory tez nie smakuje jak bloto (pod koniec przyrzadzania dodaje: troszke soli, puszke ciecierzycy i troche soku z cytryny - smakuje wtedy troche jak szczawik) Treselle, trzymaj sie tam na tym pogrzebie (chyba juz po) i nie zapominaj jesc :) zaraz zabieram sie za sniadanie - dzis owsianka na mleku i kawa
-
hmm, widze, ze nie tylko ja dzis zaszalalam... :P tylko popatrzcie: sniadanie - 2 kromki razowca z serkiem i salami lunch - 4 kotlety sojowe (uwielbiam!!!) obiad - 2 male lody magnum (250 kcal) :o :o kolacja - 2 male kawalki ryby smazonej + miseczka szpianku nie wiem co mi sie stalo, ze te lody tak na mnie napadly, to bylo po 1,5 godzinnej drzemce, ktora sobie ucielam, wniosek: zero drzemek!!! :P
-
hej, to tylko ja :P, dopiero 15 a ja juz padam na nos... gdzie ja to nie bylam, wypad do Hagi (do ambasady), zakupy mojego M, bank, poczta....... do tej pory zjadlam: sniadanie - 2 kromki razowca z serkiem i salami lunch - 4 kotlety sojowe (uwielbiam!!!) Treselle, zycze powodzenia z @ :) ewa, opal sie troche za mnie, bo tu raz deszcz, raz slonce, raz wiatr :o
-
ewa ewa, zauwazylam :D :D, niezle ci to idzie, niedawno wrocilam z aero - bylo fajnie :) moje menu: sniadanie - 2 kromki razowca (serek twarogowy + pomidor) lunch - 2 kromki razowca (tez z serkiem + ogorek) obiad - 5 smazonych panierowanych kotletow sojowych przekaski - ciastko w czekoladzie, maly lod magnum u was tez taka kiepska pogoda? kurcze, bo moja opalenizna zejdzie (a i tak jest slaba) :o, chyba wybiore sie na solarium...
-
Mieszkania socjalne i spoldzielcze w UK
sama juz nie wiem odpisał makkara na temat w Poza Polską: praca, studia, życie
... w Holandii czeka sie srednio od 4-5 lat :P -
ja jak na razie zjadlam 2 kromki razowca na sniadanie (serek twarogowy + pomidor) i 2 na lunch (tez z serkiem + ogorek), teraz pije miete, bo cos mi to lezy jak kamien na zoladku, od razu lepiej :) wsunelam jedno ciastko - markize w czeko :P
-
skrocilam stopke :)
-
dobrze, ze ten dzien juz sie konczy :P ja dzis zjadlam: sniadanie - 2 kromki razowca z serkiem twarogowym i chuda wedlina lunch - j.w przekaska - jogurt naturalny chudy z platkami owsianymi i lyzka miodu obiad- duza porcja szpinaku z ciecierzyca + 3 male kawalki pangi smazonej teraz biore sie za ogladanie Holandii, mam nadzieje, ze pogonia Rumunie z klasa, bo jakos dobrze im ostatnio idzie :)
-
wow, co za dobre \"newsy\": kumcia wrocila i tyjaca zdala egzamin, otyla- ty tez dasz rade :) moj dzien jest do kitu, bo wczoraj poszlam pozno spac..., normalnie padam na nos, a przez ten egzamin jakos stracilam apetyt (to akurat duzy plus :P), moje menu: sniadanie - 2 kromki razowca z serkiem twarogowym i chuda wedlina lunch - j.w ok, ide gotowac obiad...
-
no to jedziemy do domu... :o
-
mmm, serniczek, tez chyba niedlugo zrobie, wykombinuje jakis w wersji light :) dzis byl pomidorowy dzien, a co gotujecie jutro? ja jeszcze nie wiem :)
-
czesc dziewczyny!! tak, zamierzam ogladac ten mecz, kosztem egazminu... , chociaz moze jakos to pogodze :P tyjaca, no panic, oddychaj gleboko i bedzie dobrze kurcze, to masz wplywowa tesciowa, moze powiedz jej, ze to zalecenie lekarza, ze musisz schudnac?? wtedy da ci spokoj i nie bedzie wciskac chleba i ziemniakow :) Iwoneczka, kope lat :D :D otyla, ja kiedys potrafilam zjesc pol blachy ciacha zapijajac mlekiem, odkad nie mieszkam z rodzicami czasem kupuje jakis maly kawalek, wiecej nawet nie potrafie wcisnac :D, to samo jak jestem w domu dzis zjadlam: 2 plasterki sera zoltego, 1 wafel ryzopwy, miseczke kaszki dla dzieci :)
-
ewa, spokojnie, juz niedlugo... powoli dotrzemy do celu :) ja dzis pokutuje za wczoraj i zjadlam kaszke na sniadanie, omletu na lunch jednak nie (czyli zero lunchu :o), a na obiad talerz zupy pomidorowej i 4 plasterki smazonego baklazana w panierce, potem piwko mnie napadlo i kilka malych ciasteczek :P teraz siedze i nudze sie troszke, moj M odsypia trudy pracy, ma zamowione budzenie na 21, zobaczymy czy dam rade wyciagnac go z lozka, hope so... z nudow wyprostowalam sobie wlosy, obdzwonilam kolezanki, a powinnam sie uczyc, egzamin we wtorek!!!!