Samanti
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Samanti
-
Witajcie kochane Troszkę mnie nie było, przeprowadzka juz mi sie skonczyła wiec mam troche czasu aby cokolwiek napisać. Tak jak wspominalam mieszkam już z 1 na nowym mieszkanku i jest...........okropnie:( mialam nadzieje,ze jak zamieszkamy sami cos sie zmieni ale niestety nic sie nie zmieniło. Dzisiaj rano nawet wpadłam do swojego rodzinnego domu i powiedzialam swojemu ojcu zeby sie nie zdziwił jak wroce szybciej niz sie wyprowadzilam ale wroce wtedy sama z dzieckiem .Ogarnelo go olbrzymie zdziwienie a ja szybko ucieklam do pracy aby ominely mnie jego wywody moralności A 2 ciagle pisze, dzwoni mowi ze kocha ale wie ze nie mozemy byc razem i chce abysmy pozostali przyjaciółmi. Nie wiem jak on to sobie wyobraza przeciez gdy tak bedzie nigdy o nim nie zapomnę i zawsze bedzoe obecny w moim zyciu a ja tak pragne o nim zapomnieć. Wczoraj nie wytrzymalam i powiedzialam mu o wszystkich moich uczuciach i poprosilam aby do mnie nie dzwonil i nie pisal, przeprosilam go grzecznie a pozniej pol nocy plakalam ,rano plakalam i pewnie wieczorem tez bede plakac. Tak wiec ciezkie te moje zycie ,zyje ciagle 2 a probuje naprawic cos z 1 beznadziejne to wszystko i bez jakiegokolwiek sensu. Nie wiem jak dalej potoczy sie to wszystko ale mysle ze moj zwiazek z 1 nie przetrzyma czasu i zostane wtedy sama .I tak naprawde chyba tego chce, chce odpoczac od wszystkiego i miec swiety spokoj Trzymajcie sie kobietki , te szczesliwe i te nieszczesliwe , myslmy pomyslmy sobie ze dla nas tez kiedys zaswieci sloneczko dla wszystkich Was
-
Inna_Ona zazdroszczę odwagi i życzę Ci MIłości ,miłosci i jeszcze raz miłości,abyś bnyła naprawdę szczęsliwa:) Umnie 2 jednak się odezwała,był sms i 3 połaczenia nieodebrane a takze dzwonił do mojej przyjaciółki,ale jestemtwardai nieugieta.Cały czas mam glowe zaprzatnieta przeprowadzką Caluje
-
Witajcie To już 3 dzień odkad to zakonczyłam, tym razem jdnak sie nie odezwał i podejrzewam ze nie odewie sie do mnie juz do mnie nigdy.Z jednej strony wcale mnie to nie dziwi , bo kto chcialby ciagle byc tak traktowany. Z drugiej strony jednak czegoś mi brak,kazdy dzwiek przychodzacej wiadomosci napawa mnie nadzieja ze moze to on, choc wiem ze i tak nie moglabym mu odpisac,ani oddzwonic:( Strasznie to przygnebiajace i smutne, licze n to ze z kazdym dniem bedzie mi lawiej, ze jakos dam rade, ale ciezko mi to przychodzi......... A 1 jest teraz najszesliwszym czlowiek na swiecie, tak przynajmniej mowi, ja staram sie abby bylo jak dawniej ,lecz niestety ciezko mi to przychodzi. Zajmuje sobie czas planowaniem swojej przeprowadzki, tylko co bedzie jak juz wyczerpia mi sie pomyly na zajecie sobie czasu? A co u Was słychać ciekawego ? Pozdrawiam i całuję
-
Witajcie dziewczynki Wczoraj miałam kolację firmową i nawet nie wiecie jak sie dobrze bawiałam :) girzej było póżniej jak oddczułam jej skutki a w sumie nadmiar wypitego alkoholu.Gdyby na kolacji sie skonczylo bylo by ok ale oczywiscie razem z moim kochanym kolegą z pracy udalismy sie jeszcze na disco:) .Tyle co wypilam wczoraj nie wypilam nigdy!!ale musialam jakos wrocic do domu,niby moglam wziasc taksowke ale pomyslslam sobie ze dlaczego nie mialabym zadzwonic po moja 2, tak tez zrobilam, przyjechal odwizl mnie do domu. Zastanawiam sie dlaczeog sama prowokuje sytuacje aby zobaczyc sie choc na moment z 2, sama ostatnio szukalam pretekstu aby to zakonczyc.Lecz niestety 2 nie daje mi powodow. Co do 1 to znalezlismy sobie mieszkanie ,które wynajelismy i pewnie gdzies za 2 tygodnie tam zamieszkamy. Zrobiłam to bo czulam niedosyt sama w sobie ze nie zrobilam wszystkiego aby uratowac nasze malzenstwo.To zeby mieszkac samemu chcielismy od zawsze, licze na to ze bedzie miedzy nami inasczej,myslę ze zrobilam to przede wszytkim dla córki i dla siebie, aby moc w razie czego powiedziec ze probowałam wszystkiego aby bylo dobrze.Mam nadzieje ze nam sie uda!!!!Jest tylko 1 problem bo to mieszkanie ktore udalo nam sie wynajac ,a jest to niezzwykla okazja bo na tym samym osiedlu na ktorym mieszkamy ,gdzie Julia chodzi do przedszkola, 2 pokojowe za 1000 ,takze super,ale no wlasnie i tu naprawde jest problem to mieszkanie jest obok bloku 2. Troche mnie to przeraza,bo jak tu zapomniec o 2 widzac ze swojego oj\\kna jego okna, samochod na parkingu , wiem ze bedzie mi ciezko,ale wiem tez ze druga taka okazja moze mi sie nie trafic. Caluje Was wszystkie bardzo mocno
-
Witajcie kobietki A ja sobie troszkę popłakałam z rana, i teraz jest mi już lepiej:) 1 ma mnie dość, cała rodzina przeciwko mnie 2 ciągle pisze nie daje spokoju. wczoraj znowu uległam,.Jedyny wniosek nachodzi mi na myśł to to ze dopuki 2 bedzie w moim zycou nie naprawie nic z 1, tylko strasznie ciezko mi zrezygnowac z 2,ale nie chce tez mu robic nadzieji bo moze z tego nic nie wyjsc Teraz zrobie obiadek i pojde sobie na spacer. Buziaczki ,milego dnia dla Was
-
Nigdy nie pomyślałabym Że mnie spotka miłość Którą kochać chcę Tego któremu zabroniona ja i on mi też Mój stróż widział to inaczej Ułożył piękną bajkę W której już księciu jestem przeznaczona Ale Ty nie jesteś nim To nie jesteś Ty Snem było życie Dopóki Ty nie pojawiłeś się wtedy w nim Obudzić chcę się Wreszcie lecz nie jestem pewna Czy też chcesz Wiem że Ty też masz królową Nigdy nie czułam bólu Jakim jest myśl Że ja nią być nie mogę Nasze bajki różnią się Lecz serce jedno jest Snem było życie Dopóki Ty nie pojawiłeś się wtedy w nim Obudzić chcę się Wreszcie lecz nie jestem pewna Czy też chcesz
-
Jeśłi mogę cie o to zapytać , to powiedz mi ile mialas wtedy lat? To przykre , ja sama też nie jestem szcześliwa, odeszlam od 2 bo chcialam byc uczciwa wobec 1.Wszystko podobnie jak u Ciebie:/ Teraz 2 sie nie odzywa, moze to dobrze ale czegos mi brakuje, zawsze był jakiś sms na dobranoc, dzisija cisza......... kurcze boli to mnie bardzo,a sama nie chce pisać, no bo i po co >?
-
Wiesz może i masz rację , liczę na to ,że mi przejdzie.Najlepiej byłoby aby przestał się do mnie odzywać, tylko z drugiej strony ja sama ciagle cos prowokuję .Taka ze mnie strasznie nie zdecydowana istota.Dziś moj ojciec powiedzial ze wie ze sie z kims spotykam , co mnie strtrasznie zdziwilo i do tej pory dziwi. A ty teraz jestes szczesliwa z 1?
-
Ja równiez jestem przeczulona na tym punkcie i też sobie o tym pomyślałam.Obiecaliśmy sobie ze bedziemy przyjaciółmi, dzisiaj potrzebowałam jego pomocy i sprawdził sie jako \"przyjaciel\" ale jest bardzo chłodny wobec mnie, trochę mnie to boli,chyba liczyłam na to,że bedzie mnie prosił, błagał itp ale on taki nie jest. Zauwazyłam ze jesteśmy do siebie bardzo podobni, obydwoje nie okazujemy uczuć, tak samo złośliwi i w ogóle.
-
Witajcie http://teledyski.onet.pl/0,2794139,teledyski.html Siedzę czytam wasze wpisy , słucham tej cudownej piosenki i plakać mi sie chce, moze nawet nie ze swojego powodu, chyba raczej z bezsilnosci. Pisałam ostatnio jaka swinia okazala sie moja 2 , ze przeszukalam jego telefon i znalazlam smsy do innych kobiet.Spodkalismy sie z 2 pozniej, dał mi do reki telefon i co sie okazało ,wpisy byly faktycznie ,ale w tych nerwach nie sprawdzilam dat wyslania,a to bylo ,ale jak sie nie znaliśmy.Nigdy chyba nie czułam sie az tak glupio:/ Nie jestem z 2 powiedzial abym podjela decyzje czgo chce i jak ma być ,że on bedzie czekal, codziennie dzwoni i pisze,a ja nie wiem co mam zrobic,z jednej strony chcialabym byc z nim z drugiej tak badzo sie boje. Z 1 to chyba juz koniec ,probowałam sie zmusic aby bylo dobtrze,chcialam spojrzec na niego inaczej ale nie potrafie, ciagle pamietam jaka mi krzywde wyrzadził(ja jemu teraz tez ) ale nie moge . Najlepiej chyba bedzie jak pozostawie to losowi,co ma byc to bedzie..... Blondi trzymaj sie choc wiem ze jest ci ciezko przetrwasz to:) Na koniec swoich smetow stwierdzam .że jak jest ktos jest komus przeznacozny to bez wzgledu na wszystko bedzie ze soba(troche zakrecilam) Pozdrawiam
-
Witajcie Tak jak pisałam byłam wczoraj u 2, ale......... nie powiedziałam mu o swojej decyzji co pozniej ulatwił mi los a wiec: Nie uwiezycie wprost na jakiego dupka trafilam!!!!! Pojechałiśmy do pabu ,zdziwłam sie troche bo tam byli wszyscy jego znajoomi i nawet sobie pomyślałam ze skoro mnie tam zabiera to musi o mnie myslec poważnie, jak bardzo sie mysliłam och jak bardzo, posiedzileismy moze z godiznke i wwroclilsmy do niego. Wszystko było ok ,dopoki nie zadzwonil telefon, on nie odebrał wiec pytam kto to ,a on ze Ania(jego byłoa) juz wtedy sie wkorzyłam ,ale spoko mysle sobie no coz kazdy moze zadzwonic. Wypilismy winko1 pozniej 2 i moja 2 usneła.Moze nie powinnam tego robic, ale pierwszy raz poczulam ogromna potrzebe, zajrzenia mu w telefon.I jakie to bło moje zaskoczenie jak okazało sie ze takich jak ja ma 3!!!!!!!Do wszystkich pisałam tak samo czułe smsy, spotykał sie a najbardziej zdziwlo mnie to ze on tak naprawde czeka az wroci do niego matka jego dziecka!!!!! Rany boskie jak ja moglam byc taka slepa tego nei wiem. Probowałam go jeszcze obudzic aby mi to wyjasnił(glupia idiotka ze mnie) ale nawet nei zrobiło to na nim zadnego wrazenia, powiedzial tylko ze jestem bezczelna pszeszukujac jego telefon, a ja mu na to ze sam mi pozwolił(bo pozwolił wiec dlaczego nei mialam skorzystac:) Gdy tak stałam nad nim jak glupia a on nic sobie z tego nie robił, stwierdzilaam ze to nei ma sensu ,ubrałam sie zamowilam taksowke i wyszłam. Do domu dotarlam ok 3nad ranem ,a w drzwiach przywitala mnie 1 , czekal na mnie i tak mocno mnie przytulił, polozylam sie kolo niego i tak pomyslalam, boze kto mnie bedzie kochal tak jak ON. Zastanawiam sie teraz ze co by bylo gdybym odeszla od 1, przeciez 2 tak na dobra sprawe sie mna bawil!!!Jak dlugo by to potrwalo a ja zostalabym sama jak palec. Mysle ze nic nie dzieje sie bez przyczyny, moze 2 pojawlia sie w moim zyciu abym mogla okreslic czego tak naprawde chce? nie wiem ,za duzo we mnie zlosci w tej chwili, jak emocje opadna zastanowie sie nad tym. Takze kochane widzicie jak latwo sie zatracilam i jak szybko zostalam sprowadzona na ziemie. Narazie nie rozpaczam tylko tlumie swa zlosć ,rozpacz zapewne dopadnie mnie za pare dni................ Dzisiaj jade z 1 ogladac mieszkanie do wynajecia moze to cos zmieni i uda nam sie A 2 niech znika z mojego zycia tak szybko jak sie pojawil!!!!!!!!!!!!!!!! Zrobialm juz pr\\ewne kroki i wykasowalam jego numery telefonow i powiedizalm mu zeby nie pisal i nie dzwonil bo i tak nie odbiore, mam nadzieje ze tak bedzie i szybko zapomne ile mogłam stracic zatracajac sie w czyms tak bezsensownym........... Cluje was wszystkie , na biezaco bede WAS informowac jak sprawy potocza sie dalej
-
Witam Inna Ona ja mam taką sama sytuację , tylko to nas rozni ze ty masz to za sobą a ja jeszcze nie. I czeka to mnie dzisiaj.Umówiłam się z 2 na wieczór muszę to zakończyć , dkla dibra rodziny. Dałam 1 szansę i on o tym wie, tylko boję sie ze nie dam rady żyć bez 2,że jak sie z nim spodkam nie powiem mu teog, bo tak naprawde chce z nim być ale wiem ze nie powinnam. ALE TO WSZYSTKO ZAKRECONE. Sytuację z wyjsicem 2 do pabu też miałam podobną ,wyszedł na godiznke po czym wsiadl do taksowki zadzwonił i mówi \" Nie potrafiłem tam tak siedzieć, jakoś tak smutno mi było bez Ciebie\" wrocil do domu i tak spedzilismy noc na rozmowie prawie do świtu:) Tak sobie teraz pomyslalam zem oze my mamy ta sama 2 :) ;) hihih Pozdrawiam was wszystkie :) Trzymajcie za mnie kciuki może wytrawm
-
Ja nie umiem kłamać , zawsze byłam za szczera i myślę ze dlatego powiedziałam o tym 1 zreszta tak czułam i czuje. Wiem tez ze ejsli sie nie wyprowadze z 1 i corka to nic sie nie zmieni miedzy nami,ze to bedzie bledne kolo.Jezeli mamy budowac swoj zwiazek na nowo musimy byc na \"swoim\" a nie pod czyjes dyktando. Chyba pojde robic jakies porzadki zawsze mi to pamaga na zly nastoj:) a ze mam go ostanio zbyt wiele to chociaz rodzina skorzysta:) Zaraz 1 wraca z pracy i bede musiala coś wymyslec zeby tylko sie wymigać przed rozmową , bo nie chce dzialac impulsywnie. A jeszcze przybijam sie tym ze 2 nie pisze,nie dzwoni tak jak zawsze........... moze chce mi w ten sposob ulatwic decyzje?! nie wiem widze tylko ze sama sie nakrecam negatywnie:( Dlatego też uciekam , moze wpadne pozniej jak wszyscy usną i bede mieć chwile intymnosci. Całuje i pozdrawiam was wszystkie
-
Macie wszystkie rację i ja zdaję sobie sprawę z tego ,że nie mogę polegać w 100% na 2 , jestem pesymistka z natury wiec zawsze liczę się z najgorszym. Nie mogę znaleść sobie drugiej pracy, bo nie miałabym z kim zostawić swojej małej. moja mama nie zyje, zadnej babci nie mam po prostu nikogo. Wiem tez ze jednym z powodow dla ktorych nie uklada mi sie z mezem jest to ze nie mieszkamy sami tylko z moim ojcem, ktory nie ma latwego charakteru , do tego dochodzi jeszcze jego kobieta, jtora uwielbia intrygi i ciagle cos miesza w naszej rodzinie, ale nie mozemy na nia zlego slowa powiedziec ,bo w koncu nie jestesmy na swoim.Z drugiej strony moglibysmy wynajac jakies mieszkanko ale to wychodzi mniej wiecej ok 1500zl plus oplaty(Warszawa), plus przedszkole i studia nie mowiac juz o dlugach , paranoja jakas.Takze same widzicie jestem w kropce. Powiedzialam mezowi ze gdybym brala pod uwage rozsadek to on wygrywa, ale gdybym kierowala sie sercem wybralabym 2. Wydaje mi sie ze nie bede miala na tyle odwagi aby odejsc od 1 , ciagle mysle o corce,ze nie moglabym wyrzadzic jej krzywdy, ale wiem ze predzej czy pozniej rozstane sie z 1, mysle ze czekam az on odejdzie, ze tak mi po prostu wygodniej
-
Witajcie Zaczęłam czytać ten topik od początku wprawdzie jeszcze nie skończyłam,ale nie mogłam się powstrzymać aby nie napisac o sobie. Jestem męzatką od 6 lat, gdy brałam slb byłam w ciąży miałam lat 20 mój mąż 21 i jak to zazwyczaj bywa nie sprostaliśmy temu wyzwaniu. Mniej wiecej 3,5 roku po ślubie moj maz odszedl do innej kobiety, ja zostałam sama z dzieckiem , po ok niecalym roku wrocil do nas pelen skruchy i prosił o wybaczenie. Po namowach rodziny postanowiłam dać mu jeszcze ejdną szansę , od tego czasu mineły prawie dwa lata. Dwa miesiace temu calkiem przypadkiem poznałam kogoś ,straciłam dla niego głowę , powiedizalam o wszystkim mężowi. Nie wiem czy dobrze zrobiłam , a on nie odszedl tylko codziennie walczy o moją miłość do niego .Bardzo sie zmienil , zaczął pomagać w domu,zajmuje sie dzieckiem, ale dlaczego dopiero teraz? dlaczego musialalo wydarzyc sie cos takiego ,aby zwrocil uwage na to ze moze mnie stracic,ze moge byc z innym mezczyzna? Nie kocham chyba meza inaczej nie wpadlabym w romans z innym mezczyzna.Dzisiaj mam dac mu ostateczna odpowiedz co do naszego zwiazku.Ale ja nie wiem co mam powiedziec ,wiem ze gdy wstaje i klade sie spac mysle o 2 , gdy jestem w pracy mysle o 2 ,tak napreawde mysle ciagle tylko o 2, a na 1 nawet nie chce spojrzec. dlaczeog to wszystko jest tak trudne?