Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MG 29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MG 29

  1. MG 29

    guz tarczycy

    Cześć :-) Nie jeżdżę do Gliwic tylko do Poznania. Miałam już 3 takie diagnostyki. Za pierwszym razem dojeżdzałam do kliniki tylko na badania, potem podali mi izotop radioaktywny i wypisali do domu, a w domu miałam się nie kontaktowac z dziećmi, dużo pić, i takie tam bla bla bla. Potem po 3 latach kolejna diagnostyka, to już leżałam tydzień na oddziale. Po kolejnych 5 latach (teraz) znów dojeżdżałam tylko na badania i tak jest lepiej, bo jak się leży, to inni pacjenci tak człowieka nakręceją, że wychodzi się takim chorym, że szkoda słów! Byłam w klinice 3 razy: w pierwszym dniu miałam pobrana krew, usg, rtg, drugiego dnia miałam podaną małą dawkę izotopu, 2 dni przerwy (sobota i niedziela) i pojechałam na scyntygrafię. po tym wyniku wypuścili mnie do domu. Gdyby było źle, to musiałabym zostać na kilka dni w szpitalu, jakby mi podali izotop radioaktywny i potem znów musiałabym się izolować od ludzi. Jakby co to moje gg 1755069 - jestem tylko popołudniu, prawie zawsze mam status niewidoczny, ale odpisuję jak jestem.
  2. MG 29

    guz tarczycy

    Jestem po wizycie w klinice i wszystko ok, następne takie badania za 5 lat. Blizna... Hm :-) Na początku maskowałam ją bluzkami pod szyję, a teraz jest mi wszystko jedno czy ktoś ją widzi, czy nie! Dla mnie to żywy dowód, że z nowotworem można wygrać. Smarowałam Cepanem i Contratubexem, ale miałam uczulenie na obie te masci i musiałam odstawić. Jeden znajomy lekarz powiedział mi, że gdyby można było wybrać sobie rodzaj nowotworu, to on wybrałby tarczycy lub skóry, bo te można całkowicie wyleczyć i zapomnieć o przebytej chorobie! Więc jak widzicie, to czego najbardziej się boicie jest do pokonania. Wiem, że każde czekanie na wynik jest koszmarne, w koncu sama to przechodziłam i wiem coś o tym :-). Ale nauczyłam się też, że strach ma wielkie oczy, a to co nas czeka na koncu nie jest takie złe jak sobie wyobrażamy! Zajrzę jeszcze kiedyś tu do WAS, a teraz życzę powodzenia, nabrania dystansu do zmian w obrębie tarczycy i dużo dużo bardzo dużo zdrowia!!! Pozdrawiam serdecznie! :-)
  3. MG 29

    guz tarczycy

    Hej, mam na imię Małgosia i około 10 lat temu miałam operację na nowotwór tarczycy. Lekarz endokrynolog powiedział mi, bez ogródek (miałam wtedy 20 lat), że mam nowotwór złośliwy tarczycy - ścięło mnie z nóg! I potem była jakaś jego blablanina o leczeniu... Operacja jedna, druga, leczenie izotopem radioaktywnym - zawaliło się całe moje zycie! A wystarczyło, żeby jakiś lekarz łaskawie poinformował mnie, że rak tarczycy jest jednym z łagodniejszych nowotworów. Jak pisałam na wstępie, minęło 10 lat, w czasie których wiele się wydarzyło w moim życiu. Wyszłam za mąż za najwspanialszego człowieka pod słońcem, urodziłam mu wspaniałą córkę, która obecnie ma już 6 lat, cudownie się rozwija, jest przodowniczką w klasie, więc nic jej nie \"brakuje\", pomimo mojej choroby i leczenia... Jutro jade na diagnostykę - takie wyniki, które robi się raz na 5 lat, ponieważ jestem w grupie osób podwyższonego ryzyka. A tak na bieżąco jeżdżę co pół roku na wizyty do poradni endokrynologicznej w mojej klinice. Generalnie jest tak, że jeśli są jakieś guzki, to lekarze zlecają punkcję, żeby zobaczyć co to jest, na tej podstawie podejmują decyzję, co z tym dalej zrobić. Ale spokojnie, nie kazdy guz jest nowotworem! Więc nie przejmujcie się na zapas i główki do góry! Nawet jeśli stanie się njagorsze, to lekarze w tym przypadku sa w stanie nas wyleczyć! Pozdrawiam serdecznie :-)
×