MG 29
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez MG 29
-
Mazia, ale to też zależy od lekarza, który robi usg. Mi jeden osioł napisał w 32tc, że mam łożyska III stopnia - czyli już powinnam rodzić!!! A potem jeszcze 3 kolejnych sprawdzało i powiedzieli, że mam II/III i że jest w porządku. Ech, ta nasza służba zdrowia.... Ale skoro Ci poweidzaił, że masz jechać we wtorek, to na pewno nie jest źle. A jak masz rozwarcie, to pewnie stwierdził, że Ci wywoła poród i tak będzie bezpieczniej. Na termin podobno nie powinno się patrzeć, bo tylko 5% kobiet rodzi w terminie. Ja ponoć też powinnam mieć późniejszy, a nie na dziś.
-
Nieznajoma, ale u mnie to, to jeszcze nic! Jak pojadę w sobotę do szpitala i przyjadę z powrotem do domu, to bezpieczniej, żeby mi się nikt na oczy nie pokazywał, bo chyba będę gryźć! Jak nie w sobotę, to potem dopiero jak pójdę leżeć na patologię :-O. Byłam dzisiaj w markecie, ale ananasów nie było :-P a z moją obecną werwą, to jakoś nie zdobyłam się na wycieczkę do kolejnych marketów.
-
monia_ monia - Z tym upiększaniem do porodu to nie tak! Siedząc w domu i czekając na skurcze można zwariować, a wizyta u kosmetyczki była bardzo przyjemna. I nie chodzi tu bynajmniej o pięknie pomalowane paznokcie. Ja już jeden poród mam za sobą, więc wiem już jak to jest. I jestem świadoma tego, że te wszystkie pierdoły kosmetyczne sa nieistotne. Mazia - z tego co wiem, to są chyba 3 stopnie dojrzałości lozyska. Dagar miała dojrzałe łozysko i chyba dlatego miała coraz mniej wód i musiała mieć szybciutko cesarkę. Ja mam II/III stopień dojrzałości łożyska, ale z wodami jest ok, więc ogólnie jest dobrze. Camisia - ja gdzieś w 37tc też przeżywałam kryzys i bardzo chciałam urodzić. W domu wszyscy mi z drogi schodzili ;-) Potem mi przeszło i teraz zaczęło mnie nosić, bo w zasadzie zaczynam być już po terminie. Drażnienie brodawek (zalecone wyraźnie przez ginekologa) wywołuje skurcze, ale nie wiem czy powoduje rozwarcie - będę wiedziała w sobotę. Dzisiaj mam skurcze prawie cały dzień, ale są za delikatne. Minęło 8 lat, ale pamiętam te właściwe :-O Nieznajoma - a jak u Ciebie? U mnie nadal spokój, choć coś nieznacznie drgnęło od moich "celowych działań" ;-) Cały czas 2 w 1 i humor do dupy
-
Kasia - Kubuś jest prześliczny!!!! :-D
-
No dokładnie. A przydałoby się, może by coś ruszyło. Jakbym miała rozwarcie, to by i wywołali poród w sobotę, ale bez rozwarcia, to mi powiedzieli, że nic mi nie zrobią. No i jak co, to następna próba w środę, tylko, że od środy to już będę musiała zostać na oddziale. Zobaczymy - w sobotę jadę rano do szpitala spakowana.
-
Tymczasem - powodzenia!!! Nieznajoma - ja nawet nie robię sobie nadziei, że urodzę w ciągu najbliższego tygodnia. Tak mnie wszystko wkurwia, że tylko podczytuję i nic nie piszę . Dzisiaj byłam u kosmetyczki, zrobiła mi stópki i henne - w razie czego będę ładnie wyglądać na porodówce :-) Możesz sobie jeszcze masować brodawki, tylko że jak już zaczniesz, to żeby był jakiś efekt, to nie przestawaj przez godzinę. Ja przy tym mam skurcze, tylko jak przestanę, to po następnej godzinie przechodzą :-O
-
Agata, spokojnie, mój też jest malutki - ma 3kg, a jutro kończę 40tc. Też się zastanawiałam, czy wszystko w porządku, ale badało nas już tylu lekarzy, którzy mówili, że jest wszystko dobrze, że sobie już odpuściłam. Tylko, że bestia mała wyjść nie chce :-O Perełka - ja wiem, że już wczwśniej tłumaczyłaś jak to z tym Twoim terminem i myślałam, że już coś tak na 100% ustalone, ale widzę, że data porodu nadad u Ciebie jest ruchoma ;-). A zresztą, jakie to ma znaczenie, z "rozpakowanych" żadna nie urodziła w swoim terminie :-D Nieznajoma, a Ty co? Cały czas w domku?
-
Alla, Kasia - gratulacje :-D Nieznajoma - trzymaj się kobieto, jak dobrze pójdzie, to znajdziesz się w 5% kobiet, które rodzą dokładnie w terminie :-D!!! Lubila - w aptece można chyba kupić takie specjalne paseczki, żeby sprawdzić, czy to co wycieka, to są wody czy też coś innego. W szpitalu na patologii u nas też tym sprawdzali. Perełka - a u Ciebie jak jest z tym terminem? Co mówi Twój gin na ten temat? Bo 9 dni po terminie trzeba iść na patologię, ja mam termin na środę za tydzień na patologię. A ogólnie to czuję się dobrze, tylko to czekanie i zastanawianie się "KIEDY???" potrafi człowieka wykończyć. Do tego wszystkiego mam opuchnięte nogi i lekarze każą mi leżeć :-P, a jak się leży to czas dłuży się niemiłośiernie. No i jeszcze mi kazali drażnić brodawki przez godzinę dziennie - na początku było ok, ale teraz już mnie po prostu bolą, a jak ja będę karmić takimi cyckami? No, ale skurcze po takiej godzinie są, tylko, że potem mijają. I jeszcze te telefony i domysły wszystkich - bo jak było ciemno wieczorem w domu, to na pewno urodziłam :-O. Masakra!!! Zdołowałam się, w domu zupełnie nic mi się nie chce robić, boli mnie stopa, kuśtykam jak chodzę... Łeee Matko... W niedzielę miałam niby centymetr rozwarcia, we wtorek podobno wcale. Cofnęło się czy co? No to sobie ponarzekałam. Ale lepiej przed terminem niż po.
-
Dziewczynki, ja tylko się melduję, bo nie mam czasu. Byłam u lekarza, nic się nie dzieje, żadnego rozwarcia, szyjka długa i zamknięta => Boże Narodzenie :-( Jutro będę nadrabiać zaległości z czytaniem. Kolorowych snów Kochane :-)
-
A ja nadal w dwupaku ;-D przecież mówiłam, że ja na Boże Narodzenie ;-). Miałam szalony weekend, bo znów prace przy domu i szykowanie jedzenia dla wszystkich, no i jeszcze robiłam powidła śliwkowe -mniam :-D. Nie powinnam jeść nic słodkiego, ale chlebek z powidłami jest przepyszny ;-) Wczoraj byłam u lekarza, obejrzałam porodówkę, w zasadzie nieciekawa, ale położne wszystkie takie symptyczne, uśmiechnięte. Mam rozwarcie na 1cm, szyjkę nadal długą, więc raczej nic się nie zanosi. W sobotę pojadę znów i jakbym miała spore rozwarcie, to spróbują mi wywołać poród, a jak nie to w środę za tyzień pojadę i będę musiała już zostać na patologii, bo już będę tydzień po terminie. Ale jak sobie przypomnę pierwszy poród, to jakoś tak przestaje mi się spieszyć... :-O Gratuluję wszystkim "nowym" mamusiom, muszę powiedzieć, że duże te Wasze szczęścia! Ale macie fajniście, że bobaski już są po drugiej stronie brzuszków! Przynajmniej wiadomo, że zdrowe, śliczne i takie słodkie, najkochańsze :-D Nieznajoma - nie zazdroszczę Ci wczorajszej nocy! Myślałam, że to już tuż tuż, a tu nic :-P. Ale spoko, juz tylko 4 dni do terminu ;-), bo ja trochę dłużej. Mi gin powiedział, że jak miałam okres co 32-33 dni, to automatycznie przesuwa mi się termin porodu. Może na moje urodzinki??? (04.10) ;-) Agatek - mnie też zgaga nie męczy od kiedy brzunio mi się opuścił. Chociaż czasem, jak się najem i zaraz sie położę na płaskim tapczanie przed telewizorem, to też jeszcze mam zgagę - ale to już jest raczej na moje życzenie, bo dopiero jak zaczyna piec, to sobie przypominam, że nie powinnam tak leżeć :-O Rumianella - ale mnie rozbawiłaś tym tekstem, że sama ze sobą edziesz pisać :-D :-D :-D Normalnie będę śledzić kafe, żeby to zobaczyć ;-). Ale spokojnie, bo tu jest topik październik 2009, a nie dojechałyśmy jeszcze do października, a tu już tyle rozpakowanych, więc nie mów, że bedziesz ostatnia, bo nigdy nic niewiadomo ;-) Brzusiowa - ja mam taką samą werwę jak TY! W sobotę jak robiłam obiad, gotowałam słoiczki i sprzątałam, to jak tylko znalazłam się w pobliżu czegoś na czym można usiąść, to od razu lądowałam tam z moim tyłkiem ;-) A na 4 piętro do znajomych żeby wejść, to zrobiłam chyba z 6 przystanków po drodze na posapanie ;-). Kochana jeszcze trochę i będziemy śmigały znów jak nowonarodzone ;-) Agata_xyz - mi ostatnio na pobraniu krwi też ludzie po raz pierwszy miejsca ustąpili!!! Byłam w szoku! Ale to może dlatego, że brzuch mnie bolał, nie mogłam wysiedzieć i trzymałam się brzuszka... Tyśka, ż tym pokarmem, to wiem z doświadczenia, że na początku są właśnie takie problemy. Potem już organizm wytwarza tyle ile maleństwo potrzebuje. Ja wiem, że te pierwsze dni po porodzie są ciężkie => chodzi o samopoczucie, ale na szczęście wszystko już potem idzie ku lepszemu!
-
Mi się podoba Hania i Lenka :-) Żle się dzisiaj czuję. Dobranoc Brzuszki ;-)
-
Mery - super, że jesteście razem w domku! Kochaniutka, dużo zdrówka Jak będziesz miała chcwilkę, to skrobnij więcej co tam u Ciebie! Kliforka - gratuluję! Ja też liczę, że wody mi odejdą, bo już na skrócenie szyjki i jakieś rozwarcie straciłam nadzieję :-P Nieznajoma - to my już jesteśmy w 40tc??? No, ale do Bożego Narodzenia mimo wszystko jeszcze trochę czasu ;-). Mnie też momentami nosi, o wszystko zahaczam moim wielkim brzuchem, ostatnio mężowi wylalam piwo na dywan! Camisia - współczuję gości. Ja zawsze bardzo lubiłam jak mnie ktoś odwiedzał, ale teraz też ajkaś mało gościnna jestem. W nocy miałam straszny skurcz - ale aż jeden czekałam i czekałam na nastepny i nic :-P I w końcu usnęłam. Odebrałam dzisiaj wyniki badania moczu i mam liczne fosforany bezp. mam nadzieję, że to nic strasznego.
-
4sz4 - a jakbyś poszła do innego gina prywatnie i sprawdziła, co ma do powiedzenia na ten temat? Wiesz, z sexem to jest smutne, ale da się przeżyć, tylko ta bakteria... Nie wiem Słoneczko, ja na Twoim miejscu poszłabym do innego zweryfikować opinię tego prowadzącego. Chociaż może rzeczywiście nie jest tak źle i wystarczy antybiotyk po porodzie. Głowa do góry! Będzie dobrze, zobaczysz ;-)
-
Pultaska - mi też nie leci ani kropelka. Przedtem też siara nie leciała a pokarm miałam. Nawet po poronieniu w 4 m-cu miałam pokarm. To jest sprawa bardzo indywidualna i naprawdę, mimo, że teraz nie masz, to po porodzie poleci Ci na pewno siara jak nie wiem co!!! :-) Nie przejmuj się na zapas! Zobaczysz, że będzie dobrze!
-
Ej dziewczyny, właśnie! W nocy strasznie bolą mnie cycki! Dzisiaj jak wstałam na siku, to nie mogłam dotknąć brodawek, bo mi sterczały i bolały. Dziwnie jakoś tak, dopiero od kilku dni mi się tak robi. Właściwie to od kilku nocy, bo w dzień jest dobrze. Też tak macie?
-
Nieznajoma - ja ostatnio nawet nie myślę ile dni mi zostało do końca!!! SZOK!!! A najlepsze w tym wszystkim jest to, że kazda ma wyznaczony termin, a tak naprawdę czas porodu będzie dla kżdej niemałym zaskoczeniem :-D Dorka - ja kilka dni nie przeglądałam małej zeszytów i za głowę się złapałam - z dnia na dzień gorzej! Ale dzisiaj jak przyszła ze szkoły, to byłam w szoku, że ona umie tak ładnie pisać - podziałało, tylko niewiadomo na jak długo ;-) U mnie w szpitalu 8 lat temu płaciłam za rodzinny 200zł, 3 lata temu dziewczyny płaciły 300zł, a teraz nie ma porodów rodzinnych, bo remontują porodówkę i mają ruszyć od października, tylko niewiadomo za jaką cenę. Oficjalnie to nie jest opłata za poród rodzinny, tylko wykupiona cegiełka na rzecz szpitala. Ja będę rodzić w innym szpitalu, może warunki są nieco gorsze, ale opieka dużo lepsza i porody rodzinne darmowe. Angela, jak leżałam na patologii, to tez później rozmawiałam z dziewczynami, które miały wywoływane porody i stwierdziłam, że w tym szpitalu nie będę rodzić! :-P Perełka - głowa do góry! Jak jest w brzuchu, to przynajmniej nie płacze i jeść nie woła :-D A prędzej czy później, wyleźć musi ;-). Każda by już chciała tulić swoje maleństwo, tylko, że tym małym leniwcom dobrze jest w naszych brzuchach ;-) Betix - ja łóżeczko mam, owszem w piwnicy ;-). Mąż ubierze jak będę w szpitalu, poprzednim razem też ubrał i było ok. Wszystko ma uszykowane, więc to zadanie raczej go nie przerośnie :-D Renatinka - ja miałam dolargan przy pierwszym porodzie. Bolało jak jasna cholera, więc nie wiem jakby było bez :-), z dzieckiem wszystko w porządku. Mówiłam, że ten środek przeciwbólowy, to mi chyba nic nie daje, bo i tak strasznie boli, to połozna mi powiedziała, że więcej nie poda, bo może podać tylko taką dawkę jaka jest bezpieczn dla dziecka. Ale z dzieckiem jest wszystko dobrze, jest bardzo rozgarnięta, uczy się najlepiej w klasie, więc chyba ten dolargan jej nie zaszkodził.
-
A o pępowinie, to myślę prawie cały czas. Miałam problemy z Julką, bo miała węzeł prawdziwy na pępowinie i pytałam ostatnio lekarza, ale mi powiedział, że czegoś takiego na usg po prostu nie widać.
-
Nieznajoma - kochana, ani przysiadów, ani sexu :-O, muszę powiedzieć, że bardzo biernie czekam na mojego synusia... Ale jak pomyslę sobie o porodzie, to wcale mi się jakoś już nie spieszy! :-P Tylko z drugiej strony ta cholerna patologia ---> i jestem między młotem a kowadłem ;-)
-
Angela - odpoczywaj póki możesz :-), ale swoją drogą, to jest dziwne, że Cię jeszcze wypuścili. Mi kończy się właśnie 39tc i strasznie chciałabym mieć już małego, ale... ja przecież mam chodzić z brzuszkiem do gwiazdki ;-) Więc spokojnie czekam, bylebym nie musiała na patologii leżeć i z małym żeby było wszystko ok.
-
Rumianella - ja w domu od dłuższego czasu mam niestety podobnie :-O Nawet mopem nie wolno mi pdłogi umyć, nie wspominając już o szorowaniu czegokolwiek na kolanach czy o myciu okien. Ale wiesz co? Cieszmy się póki co, bo za rok, to nawet nam się nie zapytają czy pomóc w pracach domowych :-D. Kochana, głowa do góry, chce chłop - niech robi, a Ty soobie gazetę czytaj! Szkoda nerwów na upieranie się ;-) ;-) ;-) !!! Może później bardziej docenią to, co w domu robimy :-D
-
Dorka, u mnie wczoraj się zaczęło, jak przejrzałam po kolei wszystkie karty pracy i zeszyty, dużo mnie kosztowało trzymanie nerwów :-O i do tego jeszcze dzisiaj biurko, które sprzątałam niecałe 2 tygodnie temu...
-
Dorka, bardzo fajny wózeczek - oglądałam taki w sklepie. Bardzo praktyczny, fajnie się składa i jest leciutki. Też jakiś czas o nim myślałam :-). Ja też mam takie schizy, czy wszystko bedzie dobrze. A ostatnio stwierdziłam, że za szybko nie urodzę, więc nawet nie myślę o porodzie ;-) Perełka - z tą naszą klasą to bardzo fajny pomysł. Nieznajoma - ja też gryzę. A dzisiaj to w ogóle dostałam szału, jak poszłam u mojej córki zajrzeć jaki ma porządek na biurku!!! Na szczęście mała jest w szkole, zanim wróci, to mi przejdzie.
-
Witam z rana ;-) Marta - dzidzia sliczniusia! Gratuluję z całego serca! Dagar - trzymamy kciuki! Camisia - ja w karcie ciąży mam wpisane, że od miesiąca brzuch mi się opuszcza coraz bardziej. Ale na tym opuszczonym brzuchu moja wielka akcja porodowa się kończy :-D, zresztą M mi powiedział, że jeszcze przez tydzień mamy się wstrzymać ;-). A upałów nie zazdroszczę, mi wystarczy 30 stopni i już nie mam czym oddychać :-( A ja byłam wczoraj u mamy, potem na małych zakupach i nawet nie zdążyłam włączyć komutera. Ale u mnie zupełnie nic się nie dzieje, mały wariuje nieprzeciętnie, wyraźnie widać, gdzie ma wystającą dupeczkę, gdzie rusza nóżkami - super :-D! No i bawi się od 2 dni znów rączkami gdzieś tak bardzo na dole, że odnosze wrażenie, że zaraz wystawi na chwlikę małą rączkę i pomacha "cześć mamo" :-D. Musze jechać na pobranie krwi, ale tak mi się nie chce! CZuję się jak słonica, co chwila o coś zahaczam, gdzieś coś wyleję - masakra! Choć poza tym, że jestem taka "wielka", to jestem w szoku, bo ostatnio nic mnie nie boli! No i nogi mam jak wielkie balony! Spuchnięte jak cholera, nawet przez noc mi nic nie schodzi :-P
-
Aleście naskrobały! Od samego rana, co mam chwilę to siadam i czytam i dopiero teraz skończyłam i mogę coś od siebie dodać ;-). W sobitę byłam na KTG i USG. Na KTG żądnego skurczyku :-( więc nic się nie dzieje. Lekarz sprawdzał mi AFI, bo miałam z tym problemy, teraz mam ponad 13, więc jest super. A niedzielę po obiedzie pojechaliśmy do lasu, myślałam, że jak pochodzę, to przynajmniej zacznie mnie coś kuć, pobolewać albo co, ale nic. Po sexie też nic :-D. Kochane, mój mały siedzi twardo i nic go nie rusza! Juz dawno nie czułam się tak dobrze. mogę wszystko robić i nic mi nie jest, tylko męczę się szybciej. Agatka - wózo śłiczniusi, motyw roślinny subtelny, myślę, że do chłopca pasuje :-) Lalune - co z tym katarem? Wszystko już ok? Nieznajoma - rzeczywiście u nas już tylko 10 dni do etrminu, ale ja to chyba później urodzę. Najważniejsze, żebym zdażyła urodzić gdzieś do 7.X, bo potem mnie połozą na patologii i jak będą mieli życzenie to wezmą się za wywołanie, a jak nie to będę leżała tam jak taka sirota i czekała na czyjąś łaskę :-O, bo po ostatnim pobycie na patologii, to nie lubimy się z ordynatorem ;-) Camisia - ale miałaś super weekend! Bardzo aktywny biorąc pod uwagą ciążę ;-). Mam znajomych, ostatnio pojechali na wakacje do rodziny do Australii i też stwierdzili, że najgorsza podróż. A ja narzekam, jak mam gdzieś 30-40km jechać! Pisałaś, że brzuszek w 2 ciąży obniża się później - u mnie to chyba wszystko na opak ;-). Z Julka nie opuścił mi się w ogóle (urodziłam ją w 40tc, bo wody mi odeszły), a teraz mi się opuścił już jakieś 3 tygodnie temu i nic dalej cholercia się nie dzieje :-P Czopa śluzowego na oczy nie widziałam ;-). Ech, byle do końca! Witam nowe mamusie :-D Pultaska - mi zgaga nie dokucza. Jak Ci się brzuszek opuści, to też nie bedzie Cię już męczyła. Jog - u nas na porodówce rodzi się w koszuli i tak naprawdę to koszula jest podniesiona i tam każdy może sobie zajrzeć, ale piersi są przykryte. Ja jakaś bardzo wstydliwa nie jestem, ale też wolę z cyckami na wierzchu nie leżeć :-O Perełka - u Ciebie nic się nie dzieje??? A przecież Ty miałaś pierwsza termin! Alla - zazdroszczę ;-) też bym już tak chciała ;-) Anulka - ale Ty masz śliczniusi brzucholek! Tyśka - z tym becikowym, to 1000zł jest dla wszystkich, a ten drugi w zależności od dochodów. Ja tego drugiego nie dostanę :-P
-
Lalune, rutinoscorbin można. Nawet lekarze czasami zalecają dla uszczelnienia naczyń krwionośnych. Wracaj szybciutko do zdrowia!!! A ja wysłałam na naszą pocztę zdjęcie mojego wózeczka (kolorystyka mojego projektu :-D) i mojego wiieeelkiieeegoooo brzucholka ;-). Idę sprzątać :-P