Cześć dziewczyny :)
W grudniu zeszłego roku miałam laparoskopię i jak do tej pory z naszych starań nic nie wyszło :((((
Diagnoza po była bardzo średnia mianowicie jeden jajowód niedrożny, a drugi tak średnio - więc szanse są nikłe. Lekarz powiedział, że trzeba sie starać jak najszybciej a tu nic.
Byłam u niego już kilka razy po laparoskopi i twierdzi, że ze mna jest wszystko ok mój mąż zrobił sobie badania nasienia i też wyszły dobre więc diagnoza była taka, że to siedzi w mojej głowie [ za bardzo chcę i za dużo o tym myślę :( ]. Powiedział,że mamy sie starać do końca roku jeżeli nic nie wyjdzie będziemy myśleć co robić dalej.
Pytanie do Was czy któraś jest z 3miasta i może była w klinice INVICTA zastanawiam się czy się do nich nie wybrać. Miałam badaną owulację i jest więc z tym nie mam problemu - pytanie gzie tkwi ten problem. Zastanawiałam się już nad adopcją. Nie napisałam, że już raz byłam w ciąż 3 lata temu i niestety poroniłam i od tamtej pory bezskutecznie staramy się zajść w ciążę :(
P.S pozdrawiam Wszystkie dziewczyny i mam nadzieje że przyjmiecie mnie do swojego grona.