pikok
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pikok
-
Zuza zobacz czy wyświetli ci się wirusek
-
Kmicic- to jest piękne, zapodawaj dalej - lata 70 . Będę dalej ściągać i wrzucać na i poda. I nie było wiruska. Zuza - :( to od ciebie przychodzą te france, masz jakiegoś anty wirusa? masz bo mówiłaś, więc co się dzieje?
-
Na 50 urodziny mojego faceta kupiłam mu zamiast np. gatek dla starszych panów - ipoda, i nagrałam jego ulubione płyty . Dodalam do tego swoje zdjęcia z lat od kiedy jesteśmy razem i podkład piosenki ze słowami tylko dla niego. Zuza - to było niesamowite - Łzy w oczach dorosłego faceta :) On namiętnie gromadzi płyty analogowe. I właśnie te mu nagrywałam.Siedziałm po nocach , a;le opłacało się :)
-
wyślij, chętnie posłucham. Ja nigdy nie zwracałam uwagi kto i jaki tytuł, lubię różne style, w zależności od nastroju. Nie trawię jedynie rąbanki :)
-
Biedactwo :(
-
ja tez przywitam. Melduję , że jestem na stanowisku :)
-
Moja godzina nadeszła. Ty chyba masz urlop , a ja niestety do pracy. Ale jutro bedę bardziej dostępna, pracuję przy kompie. A teraz dwa razy w tygodniu mam młodą, którą przyuczam na zastęptwo. Dobranoc , ma nadzieję że sake Cię nie zmasakruje :D
-
Została kotka. Ciekawe jak to będzie, gdy na zimę weźmiemy ją do domu. Może zgłupieje po takiej dawce wolności jaką dostała. :)
-
Poza myszami, chomikami, królikami itp nie miałm zwierzęcia od małego. Ratowałam życie innym. Ale narazie już nie chcę.
-
Nie wiem, czy masz możliwość wejścia na profil mojej córki, ale chyba nie - jest zablokowana. Ona ma sukę ( briarda) uratowaną przed uśpieniem. A wcześniej mieliśmy ( 15 lat )jeszcze pieska odwiązanego w lesie od drzewa. Niestety już go nie ma. Wiem sporo na temat uratowanych i pokrzywdzonych zwierząt. Kilka lat byli razem . Jak rodzeństwo.
-
Moja kotka to kotka wybitnie domowa. Odziedziczona po 'Teściowej", Nigdy nie widziała podwórka , a powietrze tylko na balkonie. W tym roku na wiosnę wynieśliśmy ją na działkę. Przeszla swoje boje z innymi kotami, przeszła chorobę , łącznie z pobytem w klinice przez tydzień i teraz trzyma się tylko działki. Goni inne koty. ZAadomowiła się. A wczoraj miała :) pierwsze w życiu spotkanie z myszą :) żałuję, że nie miałam aparatu. Można było boki zrywać ze śmiechu. Zresztą Ty dobrze wiesz jaie zwierzęta potrafią być śmieszne. Muszę porobić nowe zdjęcia to Ci wyślę. W każdym bądźrazie 300 m od domu i jestem na wczasach pod Orzechem.
-
ja spróbowała raz. I wiem , że nigdy więcej. I to jest jedyne nigdy , którego jestem pewna.
-
Wiesz jak jest na koloniach i obozach. Tam z reguły jest często ten pierwszy raz, czy to papierosy czy alkohol. Mam masę śmiesznych wspomnień z tym związanych. :) Na szczęście jeszcze nie doszło do mnie, żeby któryś z moich wychowanków źle rokował. :) A są to już dorośli ludzie. Kiedyś jeden skarżył się, że ma popalone nowe spodenki , wyraźne ślady po fajkach. Ponieważ znałam rodziców , stwierdziałm, że nie chcę mieć kłopotów :) i ustaliliśmy, ze spodenki wyrzucamy a mamie mówimy, że się zgubiły :) Przeszło, o ile dobrze wiem to facet teraz nie pali. :) Było mineło . :)
-
to skąd wiedziałm niech pozostanie moją słodką tajemnicą :) :) w każdym bądź razie nie zawracałm mu głowy :D
-
pamiętam jak mój brat ( dwa lata starszy ) z lekka się upił. I jęczał " siora w głowie mi się kręci, siora będę rzygał, itp " a ja mu wtedy powiedziałam " leż spokojnie i nieprzewracaj się z boku na bok ". Ok, spokój do rana . A rano zadał mi tylko jedno pytanie " siora , a skąd ty to wiedziałaś" :D Byliśmy nastolatkami. :D
-
fajne, po którym jesteś?
-
a raczej czarce (fajna zabawa ) na czym to polega?
-
Hej Zuza Uważaj na tą sake:) Co prawda nie próbowałam ale brzmi groźnie :)
-
całe życie odcinałam się od takich ludzi. W końcu towarzystwo wybierasz sobie sama . I teraz nagle trafił mi się taki przypadek. :) Dlatego mam bardzo obizony nastrój ostatnio. Wiem jedno - nie zostawię mojego faceta samego z tym problemem.
-
Czasem mnie kusi, ale ta do którą mi polecają nie jest z mojego miasta i zawsze jakś tak samo się kończy. Narazie , każdy dzień przynosi tyle niespodzianek , że czasem nie sposób to ogarnąć. :) No i mamy jutro kolejny poniedziałek i do pracy. :( Jestem jużbardzo zmęczona. A wiedząc że za miesiac jadę to zmęczona podwójnie. :) A na dodatek cała ta historia z naszym staruszkiem .... Wykańcza mnie.
-
Nie chodziłam nigdy do wróżki. Czegoś się obawiałam, Czego ?nie wiem. Ale sądząc z opowiadań koleżanek coś w tym jest.
-
Zuza Chłopa ci trza a nie zboczeńca :D Życie jest nieprzewidywalne, - może ten twój gdzieś stoi za rogiem... Znasz to? "Byla sobie raz mloda dziewczyna, ktora zapytala pewnego chlopca, czy chcialby ja poslubic. Chopiec odpowiedzial: Nie! I dziewczyna zyla szczesliwie, bez prania, gotowania, prasowania... Czesto spotykala sie z przyjaciolmi, spala z kim chciala, zarabiala na siebie i wydawala pieniadze na co chciala.... *KONIEC*Problemem jest w tym, ze nikt nigdy w dziecinstwie nam nie opowiadal takich bajek. Za to wsadzili nas w g... po uszy z tym cholernym ksieciem z bajki"
-
No cóż, to już stracone :( Mam nadzieję, ze następnym razem skorzystasz :D . A swoją drogą, to porobiłabym się ze strachu...jakkby mnie takie coś spotkało. Dwa lata temu zostałam napadnieta i od tamtej pory mam cykora w takich sytuacjach.
-
Ja dzisiejszy dzień spędziłam w doborowym towarzystwie.:) Samej siebie :) Mój pojechał na 3 dni za granicę, z "alzhemeirkiem "wojna. Poszłam od rana na działkę i byłam sama ze sobą. Nie było mi źle, nawet nie chciałam wydzwonić żadnej koleżanki. Czasem potrzebuję takiej samotni. Wiem, że długo bym nie wytrzymała,ale ostatnio jak sprzatałam swoje mieszkanie ( które jest wynajmowane ) miam ochotę tam zostać. A na działce robiłam leczo - konkurencja dla bigosiku Zuzy :)
-
hej Zuzka - jak mogłaś odrzucić taką propozycję. :) Ale rozumiem, piesek nie jest przyzwyczajony do przywiązywania :D :D :D o rany aż się popłakałam ze śmiechu. A mnie to tylko żule zaczepiają :(