witam. czytam Wasze wypowiedzi i mam wrażenie że to wszystko o mnie. Żałuję, że dopiero teraz odkryłam Wasze rozmowy... Czy mogę się dołączyć? ja mam taki sam problem jak Wy, dlatego tak dobrze Was rozumiem. Czekamy z mężem na dziecko dlugo bez skutku, ale nie trace nadziei. chciaż są momenty kiedy wszystkiego mi się odechciewa i nic mnie nie cieszy...
ciesze sie ze wy trzymascie sie razem
napewno jest duzo łatwiej
bardzo bym chciała sie do was przyłączyć
pozdrawiam was wszystkie i zycze wam powodzenia
napewno nam sie uda :-)