Witam drogie Panie! Trafiłem tutaj za pomocą google... Wybaczcie, że tutaj piszę ale nie znalazłem takiego tematu na żadnym innym forum (męskim ;)). Rok temu wylądowałem w szpitalu z ciśnieniem 230/160 :O Lekarze przeprowadzili serię badań, które kompletnie niczego nie wykryły. Przeszedłem chyba wszystkie badania możliwe do przeprowadzenia w szpitalu - oprócz tomografii mózgu :) Wyniki badań były bardzo dobre poza badaniem dna oka, na podstawie którego wykryto skoki ciśnienia. Od momentu wyjścia ze szpitala biorę 1x Bisocard 5mg dziennie. Problem w tym, że \\\"skaczące\\\" ciśnienie jest raczej skutkiem \\\"czegoś\\\" a nie przyczyną bo te tabletki faktycznie regulują ciśnienie tętnicze ale nie mają wpływu na to, jak się czuję :/ Po przeczytaniu kilku postów na tym forum jestem niemal pewien, że to nerwica (co z resztą sugerowali mi lekarze). Objawy? Robi mi się słabo, ciemno przed oczyma, w ciągu minuty może mi być naprzemiennie kilka razy zbyt ciepło i zbyt zimno, czuję się jakbym miał stracić przytomność, źle mi się oddycha, wydaje mi się, że tracę kontrole nad ciałem, słyszę jakby \\\"przez rurę\\\" itp. Najśmieszniejsze jest to że z reguły dzieje się tak gdy wiem, że muszę wyjść z domu np. z psem ... O wycieczkach kilku/jednodniowych nawet nie wspomnę bo teraz już się nie zdarzają - boję się, że coś mi się stanie. Wiem, że to trochę głupie bo problem jest urojony. Skutki są jednak odczuwalne fizycznie :| To mnie zaczyna nieznośnie ograniczać i nie wiem już co mam z tym zrobić bo kolejne badania nie mają już chyba sensu a do psychiatry mam nie po drodze :|