Kachna G
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kachna G
-
Dziewczyny pozdrwiam was jak zawsze gorąco i strasznie przepraszam, że tak rzadko zaglądam, ale roboty tyle, że czasmi nie wim w co ręce włożyć - czytaj który segregator otworzyć ;) Nawet na wagę nie mam czasu wchodzić, ale wydaje sie być w porzadku - w miarę - bo dawno nie widziani znajomi nadal zwracają uwage na moje schudnięcie :D - a ja siedzę, wysłuchuję i się zachwycam :D :D Teraz to może nie jestem na diecie, ale pilnuję się, żeby nie było obżarstwa. Trzymam za was kciuki - Buziaczek dla nowej koleżanki Alekssaandry
-
Środa zobowiązuje!!!!!!!!!!!! Dziewczyny pobudka!!!!!!!!! Jak tam wagi - grzeczne czy niegrzeczne????????????????????? moja niegrzeczna - parszywe dwa kilogramy się uczepiły i czas najwyższy sie ich pozbyć - mam nadzieję, że mi się organizm odżywił na obecnym wikcie i mogę spokojnie przystąpić znów do dietki :D czego i wam życzę. BUZIACZKI
-
Pozdrowiona dla wytwałych w zaglądaniu tutaj :D HANIU - o diecie niełączenia poczytać można w internecie w ilości dowolnej np. tutaj: http://www.moja-dieta.pl/dieta_nielaczenia.html dieta niełączenia jest dobra jak się chce mało i długo chudnąć, albo jako wzór zdrowego odchudzania, na wieksze zmagania ja osobiście rękami i nogami polecałabym dietę warzywno-owocową Dabrowskiej, bo dla mnie była cudem!!!! Iwoneczka - \"się nie daj -dietę 3maj!!!!!!\" mały feniks - jak tam zdroweczko???? Jula-Anula - nadal trzymam kciuki i wierzę, że wrócisz z optymizmem kumcia - a ty gdzie????
-
Pozdrawiam wszystkich, co jeszcze sie zmuszają czasem, żeby ty zaglądnąć ;) Tak tak MONIA do wielkiego postu trzeba wziąć na luz , ale post na pewno nas zmobilizyuje - ja też sie wtedy wezmę za te dwa kilogramy, a na razie nie wchodzę na wagę :)
-
No dziewczyny!!!! - jak mnie nie ma to nie znaczy że macie luz!!!!! Klapsiki za nie dietowe zachowania!!!! Klapsiki za jakieś chandry i inne takie!!!! Klapsiki za brak wpisów!!!! Klapsiki za brak danych i tabelki!!!! Jak tak dalej pójdzie, to faktycznie znikniemy w gaszczu tematów i gdzie ja będę zaglądac jak będę miała chwilkę wolnego przy pracy???? Kumcia - kazdy spadek wagi dobry, choćby najmniejszy Iwoneczka - posprzątaj lodówkę przy pomocy mężulka, a na następną podaj paluszki (patrz Kogel-Mogel) to nie będzie potem tyle wymiatania MONIA-60 - patriotycznie by było najpierw do Krakowa, a potem do Pragi ;) Jula-Anula - hmmm...choroba pskudna sprawa, czytając cię nie wiem co chciałabyć dowiedzieć sie z wyników badań, że są gorsze i dlatego nie chudniesz, czy może, że wyniki są ok! a nie chudniesz, bo ta dietka nie do końca niskokaloryczna - no cóż chyba życzę ci tej drugiej wersji, a do niej więcej samozaparcia... a może pomyslisz znów o Dąbrowskiej - tylko tym razem na serio :)
-
No dwa dni mnie nie było, a tyle czytania :D SUPER i tym kwiatem jak sypnęłaś Iwoneczka aż miło - a i tapeta na kafe jakaś kwiecista. Normalnie wiosnę czuć :D :D :D :D Iwoneczka - wszystkiego najlepszego z okazji 20!!!!! urodzin :D :D - wiem, ostatnich dwudziestych ;) A mnie nie było z rodzinnych powodów -- takie tam zdrowotne w rodzinie potrzeby i musiałam dopomóc :( Pewnie już teraz wszystkie zniknęłyście do rodzinno weekendowych obowiązków - no to ogólnie - UDANEGO WEEKENDU!!!! - cokolwiek to dla każdej z was oznacza. Maciek znów nas odwiedził - pozdrowionka A ja chwilowo na wagę nie wchodzę, bo sie boję nadmiary ujrzeć, zjadło sie to i owo niestety - jakoś po tych świętach nie mogę wrócić do diety - może ktoś wie jak to zrobić :P
-
Śniadanko wciągam i was poczytuję - chlebek mam pyszny ze śliwką taki a\'la pumpernikiel, no i serkiem go pomalowałam - pychaaa! Pisałyście wczoraj, że wieczorem macie największego głoda - ja zwykle wciągam najwiecej jak mam mało roboty i nikogo w domu -czyli do 15 :P, jak mąż i mała w domu to mnie tak zakręcą, że jem juz tylko grzecznie kolację, bo na nic innego nie mam czasu :) Całuski - dla wszystkich - UDANEGO DNIA!!!!! kumcia - ranny ptaszku, gratulacje za \"nieobżarty\" dzień, a co do ilości papierkowej roboty, to łaczę się w bólu :P szyt - koleżance wiedźmie trzeba jak najbardziej pokazać i mężowi (chłopakowi) tej koleżanki i w ogóle wszystkim dookoła!!!! - nie ma to jak spostać zadaniom, a motywację podłapałaś ;) Jula-Anula - dużo zdrówka dla malca i dla ciebie, wracaj do nas bo nam tęskono :( A co do diety, to może.... idź do jakiegoś biura podróży po katalog wczasów na ten rok - wymyśl gdzie jedziesz, ale pod warunkiem, że schudniesz...ileś tam ;) no bo przecież musiasz ślicznie na plaży wyglądać :D Śniadanko zjedzone - teraz kawka, kto chętny \\/> \\/>\\/> \\/>\\/> \\/>\\/> \\/>
-
Witajcie dziewczyny! Udanego dietkowo dnia życzę. Do nowej koleżanki - po przejściu diety Dąbrowskiej czułam sie jak młody bóg, a na diecie też rewelacyjnie i motywację miałam jakąś przeogromną. Przeszłam kompletne 6 tygodni i nic, zupełnie nic (sama w to prawie nie wierzę) nie przykleiło mi się do rąk i nie wpado do otworu gębowego ;) poza wymienionymi w książce produktami dozwolonymi. Samopoczucie miałam rewelacyjne i cera mi się faktycznie poprawiła. Teraz po przejściu na normalną dietę (właściwie nie normalną tylko ludzko przeciętną, nie znaczy dobrą) czuję się już gorzej i zauważyła wypadanie włosów ponad normę. Ciężko mi powiedzieć, czy to skutek Dąbrowskiej czy złej diety teraz :P bo w końcu od zakończenia warzywno-owocowej minął prawie miesiąc. Jak bedziesz miała chwilę przeczytaj co pisałam w listopadzie tu na forum, może cos mądrego wtedy ze mnie wyszlo na temat stosowania Dąbrowskiej ;) Podsumowując myślę, że warto ją przejść. Powodzenia!!!
-
Pozdrowionka z rana i buziaczki Robota czeka :P, nie zając - niech poczeka, a ja musiałam do was, no po prostu musiałam, bo co tu kryć - tęsknie za wami :(((((( Pracuję przy innym komputrze niż ten więc jak się zapracuję o świecie nie pamiętam - fujjjjj :P No i jak już przyszłam to sumiennie poczytałam :D młody feniks - gratuluję tabelki :D szyt ja nie mogłam cię zauważyć bo wpisałaś sie po mnie ;) , tak, że witam cię serdecznie i już odpowiadam, a opowieść długa ... i ma jakieś jak widzę 74 strony na forum ;) a tak w skrócie to pierwsze 10 odpadło szybko na zwykłym ŻM i strałam się przy tym ograniczyć węglowodany i nie łączyć z białkiem i tłuszczem, a potem zastosowałm dietę Dąbrowskiej i poszła reszta - ta dieta najbardziej przypadła mi do gustu, bop chociaż strasznie restrykcyjna, to dla mnie najłatwiejsza, bo jak już sie zaparłam to byłam zaparta i cześć. A jak muszę sie codziennie przed czymś zapierać, a na coś sobie mogę pozwolić, to mi coś w psychice nie styka :) Jakbyś chciała Dąbrowską poczytać mam w wersji elektronicznej to ci mogę małpią pocztą wysłać, tylko podaj adres. Obejrzałam też Ninkę i ciebie - dwie śliczne dziewczyny, tam ciocia w tle może ma jakieś większe nadmiary, ale ty chyba niewilekie i do wiosny dasz im radę ;) Iwoneczka - klapsik dla ciebie i po łapkach za te zjedzone w nowym roku słodycze i inne paskudztwa i DO ROBOTY - WIOSNA TUŻ TUŻ Jula-Anula karnawal sie karnawal tylko tańcz, baw sie dobrz, a z alkoholem to trochę pooszukuj siebie i towarzystwo ;) wyjdzie ci na plus, znaczy kilogramowo na minus :) kumcia - jaśniejesz widzę w świetle noworocznych wyników - TAK TRZYMAJ!!! MONIA-60 uszy do góry!!!! - a motywacja gdzieś tam sie pęta po świecie w karnawałowym szale, ale już wiosnę czuje bo odwilż nastąpiła i lada chwila na ciebie spadnie ;) czy ja kogoś ominęłam czy wszyscy pozdrowieni????
-
Pozdrawiam was dziewczyny i trzymam kciuki za wyniki :D U mnie bez zmian - też nie mogę po świetach wrócić na \"dobrą drogę żywieniową\", raczej wróciłam na tą złą
-
SZAMPAŃSKIEGO SYLWESTRA ŻYCZĘ !!!! tańczny dziś tańczmy a kalorie niech nam lecą :P Bawcie się dziś dobrze dziewczyny, a w nowym roku----------------- SAMYCH SUKCESÓW I SPEŁNIONYCH MARZEŃ !!!!!
-
Nick........Wiek...Wzrost...Waga pocz..Waga obecna. UDAŁO SIĘ!!!!. Cel.... BMI kachna.....34......1.69cm.....85,0kg.......65,0kg......100%..65kg....22,76 Olusiaaa....28.....1.62cm......65,2kg.......61,1kg......31,0%.........52kg....23,28??? klleo.........22.....1.79cm......78,0kg.......76,0kg......13,3%.........63kg....24,03??? polishgirl...24.....1.63cm......65,0kg.......57,0kg.......66,7%........53kg....21,45??? JulaAnula...39.....1,64cm......76,0kg.......73,0kg......18,8%.........60kg.....27,14??? kumcia.....32.....1,60cm.......86,5kg.......83,5kg.....13,90%........65kg....32,62 Norka......27.....1,74cm.......77,0kg.......72,0kg......41,7%.........65kg....23,78??? melania.....25.....1.62cm......75,0kg.......71,0kg......26,7%.........60kg....27,05??? m.feniks....26.....1,70cm......73,0kg.......71,0kg......20,0%.........63kg....24,57 iwoneczka.28....1,62cm.......62,1kg.......59,8kg......32,4%.........55kg....22,79 Jest tabeleczka, ale znaków zapytania wciąż wiele :( Hop, Hop dziewczyny - gdzie jesteście??????
-
Myślę, - zajrzę może coś dopisałyście i tabelkę zrobię :D, ale chyba jeszcze poczekam, bo gdzieś fruwacie. No nie zaglądałam, bo jutro 20 (kumcia ;) ) i jest co w naszym fachu robić, a tu nowe koleżanki piszą, a piszą :D- SUPER - WITAJCIE!!!! MONIA- nikogo nie porzucę, bo co do odchudzania to u mnie nigdy nie wiadomo ;) jak zerkniesz na tytuł to miało byc 15 kilo i wydawało mi się to ssstraaasznie dużo, a potem jakoś tak sobie wpisałam cel marzenie - 20 kg i JAKOŚ POSZŁO!!!! a teraz jeszcze mam kilka fałdek na brzuchu to może... jeszcze ze dwa, trzy kilogramki ;) :) :) - nie, nie na razie - CEL - STABILIZACJA!!!! do \"schudnę zobaczycie\" - jak menu będzie działać to sama zobaczysz, mnie wyszło, że nie łączenie weglowodanów z białkami i tłuszczami daje dobre wyniki, ale to chyba kazdy musi sprawdzić na sobie :), a banana to bym się wyrzekła ;) - może zamiast niego marcheweczka???
-
MONIA-60- no to pierwsze koty za płoty, a ja myślałam, że własnie dojrzewarz do decyzji o odchudzaniu i ci nie wyjdzie bo świeta, ale jak masz już sukcesy na karku to pewno ich łatwo nie odpuścisz i jak napisałaś w święta zjesz połowę ;) Ja jak widzisz odchudzanie mam już chyba za sobą, chociaż... ale przede wszystkim teraz muszę przez święta nie przytyć. Bo wszyscy co mnie widzą odchudzoną straszne mnie chcą karmić :P A jeśli chodzi o \"przystanki\" w spadku wagi na diecie, to chyba są normą i nie ma się co przejmować - organizm się broni i tyle. Ja nawet na warzywno-owocowej co spadek wagi powinien być codzinnie obserwowałam po kilka dni gdzie nic się nie ruszyło, a potem po kilku znów był efekt, Grunt to nie stresować się, wagę odwiedzać raz w tygodniu, a tak to omijać szerokim łukiem :)
-
Pozdrawiam wszytskich z rana. Czytających, piszących i podczytujących. :D :D Miałam pojawić się wieczorem, ale wieczorem stęskniony mężulek nie dał mi dojść do klawiatury ;) W sobotę też nie miałam chwilki, bo wszyscy w domu - rano sprzatanko, zakupy, mężulek pojechał do leśniczego po choinkę - slicznego srebrnego świerka przytargał (kupujemy zawsze w doniczce z korzonkami, a potem sadzimy w ogródku ;) ) i jeszcze przystrajaliśmy oczywiście to cudo :) itp. No i właśnie po zakupach pojawił się mały problem - wpadłam do domu z zakupami i przy rozpakowywaniu rzuciłam się jak jakiś wygłodniały wilk na paczkę kiwi - były przepyszne, takie malutkie jak jajeczka :D, ale wstyd sie przyznać zjadłam 6 sztuk :P - no i pół godziny poźniej się zaczęło :P :P :P - dostałam takiego okropnego bólu brzucha, że aż mnie skręcało, na początek żołądek. Była pora obiadu więc zjadłam sobie sam ryż i właściwie mi przeszło, ale cały czas było coś nie tak. Do wieczora było w miarę ok - wieczorem przyszli znajomi z sałatką i wódeczką. Ja też coś tam jeszcze przygotowałam. Mój żołądek nadal nie czuł się najlepiej więc przekąsiłam mało, a drinka wypiłam tylko jednego. No i ok 11 zaczęłam się modlic, żeby znajomi już poszli, bo nie mogłam usiedzieć przy stole tak strasznie mnie skręcało i do tego było mi niedobrze. Znajomi poszli na szczęście ok 11.30, a ja natychmiast położyłam się do łóżka licząc na to, że to przetrwam. Nie dane mi było :P - resztę nocy spędziłam w toalecie przechodząc \"totalne oczyszczenie we wszystkich kierunkach\" - okropieństwo - nie spałam chyba 3/4 nocy i tak mnie to osłabiło, że aż zemdlałam w łazience i strasznie potłukłam sobie jeden bok, mąż silnie przerażony jakoś mnie zatargał do łóżka - siniaków jeszcze nie widzę, ale wszystko mnie boli i nie mogę sie na ten bok położyć. Rano w niedzielę jak trochę oprzytomniałam przypomniało mi się, że chyba mam w domu coś na zatrucia, wzięłam i w końcu trochę opanowałam sytuację. Niedzielę jednak mogę uznać za straconą, bo cały dzień przeleżałam w łózku z okropnym bólem brzucha, głowy i paskudnym samopoczuciem, jedzenia prawie nie było - zjadłam garstkę ryżu i kilka garstek płatków Fitness na wieczór, bo już zaczeły mi wracać funkcje życiowe. Dziś w poniedziałek nadal czuję się nie najlepiej, zwałaszcza głowa mi pęka, ale sniadanie w postaci serka ze śmietaną już udało mi sie zjeść. Kiwi - zdecydowanie mi podpadło No i to koniec złych wieści! Dobra jest taka, że dziś rano z ciekawości stanęłam na wagę i zobaczyłam piekną liczbę \"\"\"65\"\"\", która od razu mi poprawiła humor, zastanawiam się tylko, czy w tych okolicznościach wynik uznać ;) Ale bądź co bądź upragnioną liczbę na wadze ujrzałam ;) Tak, że jojo może na mnie nie liczyć :P No to laborat mi wyszedł, ale coś czytałam, że tu pusto na topiku i nie ma co czytać ;)
-
JULA - luby się jeszcze nie zrehabilitował, bo na Mikołaja miałam dostać nową drukarkę :P, no i dostałam, ale zapomniał o jakimś rehabilitacyjnym załączniku - ech te chłopy :P A jak mu wczoraj coś o tym bąknełam, to powiedział, że \"przecież chciałam drukarkę, to o co mi chodzi???\" - o co mi chodzi??? - szkoda gadać :P - oni są z Marsa przecież, a my z Wenus :D
-
MIKOŁAJKOWE POZDROWIONKA DLA WSZYSTKICH CO W MIKOŁAJA JESZCZE WIERZĄ ;) - PREZNETÓW BEZ LIKU!!!! Wpadam dopiwro teraz bo Mikołajkowe zadania specjalne miałam :) trzeba się było poudzielac tu i ówdzie, a jak chodzi o udzielanie się, to mnie nigdy nie zabraknie, hi, hi, hi - ale już prezenty rozdane Mikołaj i jego pomocnice mają wolne.Najpiekniejsze tego dnia są radosne pyszczki maluchów :D :D :D :D zobaczyć je; BEZCENNE!!!!! Jula gratulacje spadku wagowego - poprawiona tabelka - SPECJALNIE DLA CIEBIE!!! :D Nick........Wiek...Wzrost...Waga pocz..Waga obecna. UDAŁO SIĘ!!!!. Cel.... BMI kachna.....34......1.69cm.....85,0kg.......66,0kg....... 95,0%........65kg....23,11 Olusiaaa....28.....1.62cm......65,2kg.......61,1kg...... 31,0%.........52kg....23,28??? klleo.........22.....1.79cm......78,0kg.......76,0kg.... ..13,3%.........63kg....24,03 polishgirl...24.....1.63cm......65,0kg.......57,0kg..... ..66,7%........53kg....21,45 JulaAnula...39.....1,64cm......76,0kg.......72,0kg...... 25,0%.........60kg.....26,77 kumcia.....32.....1,60cm.......86,5kg.......83,5kg...... 13,90%........65kg....32,62 Norka......27.....1,74cm.......77,0kg.......72,0kg...... 41,7%.........65kg....23,78??? melania.....25.....1.62cm......75,0kg.......71,0kg...... 26,7%.........60kg....27,05 filusia......XX.....1,65cm.......69,0kg.......66,5kg.... ..27,8%.........58kg....XX???? m.feniks....26.....1,70cm......73,0kg.......71,5kg...... 15,0%.........63kg....24,74 iwoneczka.28....1,62cm.......62,1kg.......61,4kg........ 9,8%........55kg....23,40 No i jeszcze muszę wam, ze smutkiem powiedzieć, że dziś wyjeżdżam ok 16 i wracam dopiero w czwartek w przyszłym tygodniu. Tak, że - UDANEGO DIETOWO TYGODNIA TĘSKNIJCIE ZA MNĄ ;)
-
POGRATULOWAĆ WYNIKÓW, POGRATULOWAĆ - widzę, że niektórzy to wkroczyli na drogę ku dokonałości :D JESZCZE RAZ GRATULACJE - co tydzień niech nam będzie tu słychać, że jest szczuplej!!! A ja też mam sukces - udało mi sie w tydzień na \"poDąbrowskiej\" nie przytyć, oby tak dalej, chociaż do spełnienia marzeń jeszcze 1 jedyny malutki kilogramik i chętnie bym go pożegnała przed świętami ;) Pytajniku - własnie jestem po tygodniu od zakończenia warzywno-owocowej i stram się wprowadzać dodatkowe produkty typu kaszowate i białko, a mięsko zostawiam sobie jako extra danie na świeta :) Klleo - super, że spodnie spadają. Pamietam, że kiedyś wyszłam z toalety w nagłej potrzebie powiedzenia czekoś mężowi i zapomniałam paska zapiąć, no i tak na środku pokoju spodnie mi prawie przez biodra spadły - ubaw był po pachy :D A jeśli chodzi o mojego M to niestety nie wykazał sioę wyczuciem i beszczelnie do domu bez rekompensaty dla mnie po wczorajszych słowach wrócił. Ostentacyjnie nadąsana nadal byłam, to sie wziął za przepraszanie - no niech mu będzie, jutro Mikołaj to mam nadzieję, że sie jakoś wykaże :P
-
Mąż u mnie dumą rozparty jakby co najmniej 3/4 sukcesu z jego było przyczyny :D a rozpowiada sie o tym jak się tej diety skrupulatnie trzymałam, co najmniej jakby mnie wspierał, a nie pytał codziennie wieczorem czy dokończę po dziecku kanapki, albo czy się z nim lampke wina napiję :P
-
Jula - aż mi głupio się chwalić, ale na basenie i w saunie to dopiero były ochy i achy, a jeden z kolegów powiedział, że jak sie rozebrałam to przeżył szok - hi, hi, hi - uścisliłam, że pozytywny :D :D :D
-
Może być czerwona herbatka ;) Chociaą ja sie dziś delektowałam kawką z odrobina mleczka i... zjadłam mały kawałek serniczka - mąż przytargał od teściowej, a ja wczoraj tam nie byłam bo znów się wykładałam :) Serniczek po chyba dwóch już miesiącach nie spożywania smakował jak boska ambrozja - jeden kawałek jadłam chyba godzinę i tak mi sie rozpływał.... ech! Ale przepraszam, bo przecież tu wszscy na diecie :( Czy u was też czymś dziwnym z nieba rzuca... matko co za wichry, grady i inne takie bllleee... A ja chcę słońce...... Witaj nam nowa kolezanko obfitująca z w tłuszczyk - tu wszyscy w obfitości tego towaru posiadają, nie czuj się więc wyróżniona przez los ;) Maćku - a ty żonie też daj wychodne i w tym czasie pieluszki pozmieniaj, od razu się atmosfera poprawi :) kumcia - grzeszki w granicach normy - dostajesz rozgrzeszenie ;) idź i nie grzesz więcej!!!!
-
Wieczorne pozdrowionka moje kochane!!! widzę po słabej obecności, że Andrzejki się odbyły lub jeszcze odbywają ;) --->iwoneczka zupki na warzywno-owocowej są pyyyycha, a twoja rybka też brzmi smakowicie, może już w przyszłym tygodniu się skuszę :D ---->filusia wracaj nam na cały etat :D bow tabelce mam zamiast danych jakieś znaczki ;) --->melania - gratuluję wytrwania w postanowieniach!!!!! a ty na jakiej teraz jesteś diecie, bo nie pamiętam????
-
Pozdrowienia melania - wpadaj na dłuzej niż chwilkę ;) Kumcia - BRAWO, BRAWO, BRAWO - JESTEM Z CIEBIE DUMNA - TAK TRZYMAJ!!!!!
-
Pozdrowienia z rana!!!! Jula - jak jesteś na ścisłej Dąbrowskiej 3 dni, to to są te NAJWAŻNIEJSZE I NAJTRUDNIEJSZE DNI, szkoda ich zaprzepaścić wiec na imprezkę jak najbardziej, ale wszystkim mów, że masz jakiś kłopot zdrowotny i lekarz zalecił ci oczyszczanie organizmu i jak najbardziej pij swój soczek i zagryzaj jabłkiem, a przede wszystkim tańcz, tańcz i jeszcze raz tańcz to nie będziesz myśleć o jedzeniu ;) Kumcia - a ty mnie zadziwiasz - BARDZO SIE CIESZĘ, ŻE TYLE W TOBIE NOWEJ WOLI WALKI - TAK TRZYMAJ!!!! - jestem pod wrażeniem. Iwoneczka - jak po basenie? - ja sie dziś wybieram z całą rodzinka i znajomymi na basen - zarezerwowaliśmy cały mały kompleks - basen, sauna, jakuzzi i będę pokazywac moją nową szczupłą p.... ;) Pisze sobie do was i spożywam płatki - same bez mleka i strasznie chrupię ;), a moja nowa kicia jest tym strasznie zaintrygowana i mi włazi prawie do miski i na klawiaturę :D :D :D
-
Kurczę eksperta ze mnie zrobiłyście hi, hi, hi ;) ----> iwoneczka :D ---> kumcia - menu super jeślki chodzi o odchudzanie, choć Dąbrowska to nie jest, ale u niej chodzi też o oczyszczanie organizmu - jak wytrwasz z takim menu jak zapowiedziałaś sukces pewny!!!! --->Jula - ponowne dzieki za wielbienie mojej stopki, jak tak na nią sama spojrzę, to aż mi się wierzyć nie chce \"skąd wracam\" ;), a moje aktualne menu to bojaźliwe podejście do wszystkiego, ja sie normalnie boję jeść hi, hi, hi zjadłam wczoraj nadal dużo warzyw chlebek na razie \"na sucho\" (pychhhhoootta) i fasolkę szparagową. Dzisiaj znów chlebek, ale jeszcze się zastanawiam czy jajka to już sobie dziś zjeść czy jeszcze nie bo organizm będzie w szoku :P , a zupki warzywne Jula to mi smakowały po prostu różne mieszanki, co mi w rękę wapdło wrzucałam do wody i wychodziła pyszna zupka. Moja ulubiona to: cukinia, papryka, pomidor, cebula z przyprawami - teraz powyższe produkty niestety coraz droższe :(, ale mówiłam sobie, że schabowy też kosztuje, a tu mam samo zdrowie :D a jak ci sie ssanie włącza jedz bez zachamowac do pełna, ja tak robiułam a waga leciała -warzywa jakoś przez nas szybko parzelatują ;)