Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ida.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ida.

  1. Teściowo to nie jest wyśmiewanie się tylko podejście do tematu z humorem.Mój mąż sam sie z tego śmieje i twierdzi że nie może wszystkiego umieć:),chociaż coraz lepiej mu pranie wychodzi:).I naprawdę zawsze gdy robi pranie ociera pot z czoła(czasem sie zrywa tak śmiesznie że umieram ze śmiechu),marszczy brwi i mówi że jeszcze parę lat a opanuje to do perfekcji:).Zagląda na to forum i wie o czym na nim pisze:). Trochę luzu,nie spinaj się tak bo to szkodzi zdrowiu. Pozdrawiam
  2. Ja też do najbliższego sklepu z ciuchami mam 30km,ale jak już mnie weźmie na zakupy to nie wiem jakby lało wiało i jak wielka byłaby zawieja śnieżna-jadę i nic mnie nie zatrzyma.Ja lubię buty na wyprzedażach w rewelacyjnych cenach,w ciuchach też uwielbiam przebierać,zawsze coś dla siebie znajdę. Kędziorki jak masz pytania to pytaj,może akurat któraś z nas będzie znała na nie odpowiedzi. Ból w plecach już prawie przeszedł,ale długo mnie trzymało.Chyba to nie korzonki tylko ogólnie problemy z kręgosłupem.Obiecuję sama sobie że jak jeszcze raz mnie tak mocno złapie to pójdę do lekarza,na prześwietlenie żeby zobaczyć co się tam dzieje nie tak.
  3. Mi korzonki nie przeszły ale jakoś za cholere się wybrac do lekarza nie mogę.Może samo przejdzie,no i już nie jest tak źle. Anno dołki są normalne,ja do tej pory czasami je łapie.I tak już pewnie będzie zawsze bo to nie zależy od miejsca zamieszkania.W Polsce dołki też by były-i tak sobie to zawsze tłumacze.Wiem że Ci trudno,na początku zawsze tak jest,ale z każdym dniem będzie lepiej.Fajnie że u Kuby wszystko o.k.Trzymaj się cieplutko i jak coś to pisz.Dobrego słowa nie oszędzę,bo wiem jak one czasami pomaga. Kędziorku co u Ciebie,uporałaś się ze swoimi złymi dniami?Mam nadzieję że już jest lepiej. *Bling,podnosisz wiarę w ludzi,mam nadzieję że jednak wiecej nas jest.Nas czyli takich co myślą podobnie i nie reagują złośliwością na każdą wypowiedź innych.Napewno jest nas więcej,a wyjątki,no cóż potweirdzają tylko regułe. Kobi,Czarna Dzisiaj na popołudniówkę lece,a jeszcze w proszku siedzę.Zmykam sprzątać i gotować. Trzymajcie się cieplutko
  4. Czarna świetnie że to rozumiesz.Mam zdolność do nauki języków obcych.Niemieckiego nauczyłam się sama przez 9 miesięcy gdy byłam w ciąży.Nauczyłam się go na tyle że swobodnie się porozumiewam w tym języku.Angielskiego nie uczyłam się nigdy,ale rozumiem doskonale ten język(nie mówię)filmy z dabingiem zrobiły swoje.Norweskiego uczę się dużo od samego przyjazdu tutaj.Na poczatku uczyłam się tak zapalczywie dla syna,żeby mu pomóc w lekcjach i żeby jak najszybciej nauczył się podstaw aby mógł się porozumiewać z kolegami.Miesiąc czasu chodziłam z synem do szkoły,siedziałam z nim w ławce i to był świetny początek i podstawa dla nauki tego języka.Miesiąc czasu pięć godzin dziennie osłuchiwałam się z tym językiem.Potem zaczełam kuć słówka na pamięć i jakoś poszło.Mówię jeszcze bardzo nie gramatycznie.Dopiero nabywam nawyków gramatycznych tego języka,ale mam bardzo duży zasób słów i rozumiem niemal wszystko co do mnie mówią.Mój syn w szkole uczy się po ny norsk,ale z dziećmi rozmawia w bookmolu.Pozwala nam to na poznanie różnic w odmianach języka norweskiego.Mój syn doskonale je odróżnia i uczy mnie tych różnic.Dzięki temu doskonale odróżniam słowa z bookmolu i ny norsk.To nie sa wielkie różnice,te odmiany różnią się zasadniczo w piśmie ale niktóre słowa są diametralnie różne. Co do pracy którą dostałam to było tak że szef męża wykupił ten sklep no i mnie zatrudnił.Powiedział że wie że z językiem już radze sobie dobrze,a jak zaczne pracować z ludźmi i więcej go używać to pójdzie to błyskawicznie.To bardzo dobry człowiek.Powiedział mężowi:budujecie dom,potrzebujecie teraz pieniędzy.Ja wam dzisiaj pomogę a może jutro ja będę potrzebował pomocy. Szef męża bardzo nas polubił,docenia to że nie siedzimy na dupie czekając aż nam z nieba spadnie tylko ciężko pracujemy na to żeby coś mieć.Mój mąż zawsze wobec niego był wporządku,nigdy nie było z niczym problemu.Gdy dach szefowi przeciekał,mąż w deszczu razem z nim na dachy siedział uszczelniając go.Nie wzioł za to kasy,bo to była poprostu pomoc,było jeszcze wiele innych takich małych przypadków,no i szef męża docenił to.Wie że na nas może liczyć i wychodzi na to że my też możemy na niego liczyć.Bardzo nam pomaga.To on znalazł dla nas tą działkę,powiedział że pomoże nam z pozwoleniami.Przyjaźnimi się też z synem szefa,on też wiele nam pomaga,podpowiada,często przychodzi na wieczorną herbatkę.Poprostu zżyliśmy się z tymi ludźmi,na razie jest bardzo dobrze i nie mamy na co narzekać.Zresztą my nigdy nie narzekamy,jak coś idzie źle to staramy się żeby poszło dobrze,zamiast siedzieć i narzekać.Więc nie dziwcie się że dostała tą pracę,że spełniły się moje marzenia żeby mieć stałą prace na pełny etat.Ciężko na to zparacowaliśmy z mężem,Najpierw dawaliśmy dużo z siebie,zawsze staraliśmy się być o.k,teraz zwraca nam się to z nawiązką. Ale się rozpisałam.Ale musiałam to napisać.Bo to nie jest tak że przyszło nam to łatwo jak sobie niektórzy wyobrażają,albo że kłamie podnosząc swoje ego.Nie mam po co tego robić,nigdy nie żyję na pokaz,żyję dla siebie i swojej rodziny i dla nich tak bardzo się staram a nie dla innych żeby im na gulu zagrać.
  5. Kędziorku tylko rozmowa z partnerem.Powiedz mu to wszytko co tu napisałąś.Może on tego nie widzi.Nie zna Twoich potrzeb dopuki mu o tym nie powiesz.Usiądźcie i spokojnie mu opowidz jak źle się czujesz. Ciężko jest się pryzwyczić do wiosku gdy mieszkała się w większym mieście i miało się wielu znajomych.Mi na początku bardzo brakowało tego.Potem zajełam się nauką(ja siedziałam w domu 7miesięcy bez pracy,chociłam tylko na dworycze sprzątania),dużo chodziłam z psem na spacery,kupiłam sobie dobry parat fotograficzny i zajełam się robieniem zdjęć.Potem gdy znalazłam prace było już o wiele lepiej.No i na szcząscie mam tu dwie dobre koleżnaki z którymi wyskocze do centrum handlowego(mieszkam 30 km od większego miasta),na kawkę...... Rozumiem Cię Kedziorku że Ci trudno.Takie życie to nie życie.Może spróbuj zająć się cyzmś co Cię interesuje.ALe przedewszyskim pogadaj z mężem.Czy wrócić?To już sama musisz widzieć czego naprawdę w życiu chcesz.
  6. Kobi :):):):):):):). A taki Ci podałam żebyś tam wpadła czasami,gdybyś miała ochotę pogdać z kimś na temat który Cię interesuje czyli Norwegia.
  7. Kobi niech sobie gadają,niedowierzają,oczerniają(no z tą kachanką to się uśmiałam).To nie nasza wojna:). http://www.forumnorwegia.net/index.php?sid=34ea4f8dac15d092aaf9aca8016045d5 Tam zaglądnij.
  8. Kobi w gazetach piszą że kryzysu jakotakiego nie ma w Norwegii,trudniej jest tylko otrzymać kredyt,zaostrzonesą procedury.Norwegia ma duże zapasy pieniężne,więc jakby co to mają z czego dołożyć. Kryzys natomiast da się odczuć w budownictwie,złożyło się na to jeszcze pora jesienna.Więc dużo ludzi traci pracę i wraca do Polski bo nie ma zamówień na nowe budowy.W okolicznych fabrykach mebli też widoczny jest kryzys,pracownicy zgodzili się na pracę cztery dni w tygodniu,żeby nie zostało zwilnionych około 20 pracowników.I tym właśnie się objawia kryzys w Nowegii że zrobiło się mniej pracy.Chociaz do konca nie jestem pewna czy to kryzys czy zimowa pora tylko.W zeszłym roku na jesieni też było krucho z pracą,ale w gazetach piszą że taki stan rzeczy utrzyma się nie tylko przez zimę i niestety wielu obcokrajowców straci tutaj pracę.Bo wiadomo że najpierw zwolnią \"nie swoich\".
  9. Z tymi gafami to tak jak w Polsce.Zależy od tego z kim rozmawiasz.Znam takich co sobie bekną i pierną bez czerwienienia się na twarzy a znam i takich co się zachwoują jak Norweska Królowa.Ogólnie gafą jest nie uśmiechanie się.Nawet jak masz problem albo sprzeczasz się z kimś to uśmiech na buzi obowiązkowy.Nie lubieją też nerwowości,panikują gdy Polski temperamen w nas się odzywa i zaczynami głośniej mówić z wymalowanymi emocjami na twarzy.Nie lubią krytyki i krytykować też nie są skłonni.Nawet jak coś zrobisz źle,nie pokarzą tego po sobie.Jeżeli ciągle będziesz to robiła źle,za setnym razem owiną to w bawałne i delikatnie wytłumaczą że gdzieś jest błąd.Największą gafą jest skarga na Norwegiie.Bardzo są na ten temat wrażliwi,gdy mówisz źle o ich kraju czują się dotknięci osobiście.To takie moje obserwacje,ale jak wiadomo każdy jest inny.Gdy się kogoś bliżej i lepiej pozna będziesz widzieć co będzie gafą w stasunku do niego a co nie.
  10. Te sto procent oznacza że jako jedyna mam cały etat.Reszta pracje w nie pełnym wymiarze godzin. Co do Norwegów którzy myślą tak o naszym kraju to nie wszyscy a raczej ich mniejszość.Ja trafiłam na mniejszość że takie wyobrażenia miały,a właściwie go nie miały.To nie jest niczyja wina że tak myślą tylko zwykłe ignoranctwo(nie czytanie gazet,nie oglądanie telewizji..)albo porostu nie interesowanie się się tematem innych krajów.Jak tam jest i wogóle.Zdziwiło mnie tylko że to młode dziewczyny,bo nie dziwiłabym się ludzią starszym.No ale już to jest wyjaśnione,atmosfera robi się przyjemna i coraz chętniej idę do pracy. Co do Tyny to ja nigdy nie wyśmiałabym nikogo marzeń i napewno tego nigdy nie zrobiłam.Może poczuła się źle gdy ktoś inny ją tak źle potraktował. Kobi nie włożyłaś kija w mrowisko.Uważam że trzeba rozmawiać o wszystkim,tylko spokojnie.Ale trzeba rozmawiać a nie się jechać nie zostawiając na sobie suchej nitki.Był i jest konflikt między dziewczynami,każdy jest inny i niezgadzanie się z drugim człowiekiem jest normalne.Nie potrzebnie tylko poleciały te nie przyjemne wyzwiska.A że Tyna była częściej tą zajadle atakującą(to moją subiektywna opinia),uprzedziłam się do niej.Co nie oznacza że nie będę z Tyną prowadzić dialogu o różnych sprawach, o Norwegii....jeżeli tylko będzie się odzywać.
  11. Tyna nie prawda,nie za marzenia tylko plucie jadem,wyzwiskami........Jeżeli masz coś do kogoś to nie załatwiaj tego na forum.Powiedz to tej osobie i z nią sobie załatwiaj takie sprawy.Forum nie służy do tego i robi się tu wtedy nie miło. Pozatym jesteś tu mile widziana ,jeżeli piszesz posty związane ze swoimi sprawami a nie tylko czepiające się innych.Wiecznie miałaś z czymś problem. Masz marzenia to fajnie,życze Ci aby się spełniły.
  12. Witam Jak wracam z pracy to mam łeb jak sklep hahaha:).Jest mi trudno bo trzeba się tylu nowych rzeczy nauczyć a wiadomo że to wszystko po Norwesku.Jakoś idzie,czego nie zrozumiem to się domyślę i jakoś sobie radzę.Ogólnie to najtrudniej mi było przełamać lęk przed obsłużeniem klijentów,ale to powoli mija jak przekonuję się że ich rozumiem.Wracam strasznie wykończona i to nie tyle pracą co stresem.Myślę jednak że to szybko minie,już mija powoli. Kędzior jest mniejwięcej tak jak napisła A już.Miniej więcej bo w każdym banku czy komunie będzie trochę innaczej.Ogólnie przepisy są takie że trzeba pracować w Norwegii conajmniej dwa lata,mieć 20% od kwoty pożyczki wkładu własnego(to właśnie może dofinansować,pożyczyć komuna),no i właściwie bank każdego rozpatruje indiwidualnie.Dodam jeszcze że nie każdy dom trzeba kupować poprzez przetarg,zdażają się domy do kupienia bez przetargu jeżeli jesteśmy jedynymi zainteresowanymi kupnem,wtedy można nawet trochę zlecieć w dół z ceną. Biling oj pada pada,brrrr.Góry są posypane śniegiem jak cukrem pudrem:).Samochó dobra i potrzebna rzecz,więc się nie zastanawiaj a jeździć się napewno nauczysz. Monka wytrwałości życzę ,podziwiam Cię za samozaparcie.Z taką praktyką w lataniu na sewardesse możesz iść :). Angelka79 pozdrów odemnie Szczecin,tam się urodziłam. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.
  13. Pwulon to dobry pomysł dla ciebie.Umiesz tylko żółcią pluć.Oceniasz ludzi bo na szmacie w Norwegii zaczynają.Tak się niestety tu zaczyna.A ty wziełaś już się za jakąś robotę?Pewnie nie bo nie skalasz się mopem.Żadko mam w zwyczaju kogokolwiek obrażać ale ty jesteś tak głupią zadufaną w sobie osobą że nie można cię inaczej nazwać niż idiotką.Ludzi nie ocenia się po tym czym się zajmują w pracy tylko po tym jakimi są.Mylą ci się też wartości w życiu,nie pracuje się dla podziwu tylko dla pieniędzy i z chęcią z awansu na krajalnice skorzystam jeżeli równało będzie się to z podwyżką. Zajmij się swoim życiem a nie konfliktami,mopami i krajalnicami innych.No właśnie swoim życiem które pewnie masz tak do dupy że musisz żółcią pluć na innych nie znanych ci ludzi żeby się frustracji pozbyć.Nie siej tu zamętu,znajdź sobie inne zajęcie. NIE DYSTKUTUJE Z TOBĄ WIĘCEJ BO NIE MA Z KIM.
  14. Sela to bardzo przykre co piszesz.Mam jeszcze nadzieję że nie zostawią Cię teraz tak całkiem na lodzie,tylko że po sezonie poprostu pracy jest mniej.Trzymam kciuki żeby się wszystko ułożyło po Twojej myśli.Jak będę Ci mogła jakoś pomóc to pisz. Dziewczyny nie będę komentować waszego konfliktu i więcej nie zabiorę głosu w tej sprawie.Dobrze mi się pisze z Wami obiema.Może poprostu już więcej nie dyskutujcie na ten temat.Każda ma swoje racje i tak już pewnie pozostanie. A podżegającej pomarańczce życzę aby zaczeła żyć własnym życiem a nie życiem i konfliktami innych.Może wkońcu za jakieś studia się weź to Ci się nudzić nie będzie. Ja już się wychorowałam i jutro wracam do pracy.Mam jeszcze półtoratygodnia wypowiedzenia i głupio by było ten czas przechorować. Kobi oj daleko ,daleko ale pocieszam się tym że można dalej i cieszę się że np.do Tromso mnie los nie rzucił,chociaż to pewnie bardzo ładne miasto.
  15. Ja też leżę z grypą w łóżku.Wolałabym z kimś innym lecz ta cholera nie chce mnie opuścić;).Zmieniam pracę jeszcze nie wiem czy na lepszą ale napewno na lepiej płatną.Rzucam mopa i idę za ladę do sklepu.Za rok przejdę na kierowniczkę,za dwa będę prezesową.....hahahaha.No żarty żartami ale trochę mam stracha przed nowym,no i wiecie język....Mój nowy szef mówi że dobrze już nawijam i że sobie poradzę ale ja mam stracha:(. Co do proffana to jedni narzekają inni nie.To wszystko zależy od oczekiwań.Na początki w Norwegii dobra firma ma się zakwaterowanie i papiery załatwią a potem szybko się uczyć języka i zrezygnować z pośrednika.
  16. Anno odezwij się jak tylko będziesz mogła.Wiem że nie da się przejść wyjazdu bez nerów ale napiszę Ci -tylko się nie denerwuj:).Wszystko się ułoży:):):). Kobi każdy jest na swój sposób pokopany to co my nie możemy:),nie?:)
  17. Witajcie Angelka ja jeszcze całkiem dobrze pamiętam swoje początki i wiem jak jest trudno gdy się jedzie do obcego kraju nie znając go kompletnie.A jeszcze jak się dziecko ze sobą zabiera no to strach o latorośl jest ogromny.My mamy już to za sobą i chyba na całe szczęście bo to okropnie trudne.Fajnie że Wam się ułożyło.No i gromadkę masz niezłą,z moim jedynakiem wypadam przy Tobie blado:):). Anno mnie też to ucieszyło że Kuba gimnazjum będzie miał na miejscu.Bardzo mocno trzymam za Was kciuki.Czas szybko zleci i nie obejrzysz się jak będziesz mi pomagać w odpowiedziach na tysiące pytań początkujących. Kobi ja mam ciągle nadzieję że jednak dołączysz do nas(do Poloni norweskiej).Oczywiście nic na siłe ale wierzę że nadejdzie odpowiedni moment i się wtedy zdecydujesz na wyjazd,jeżeli tylko tego chcesz lub będziesz chciała oczywiście. Ja jestem w trakcie kupowania działki budowlanej.Zdecydowaliśmy z mężem że jednak będziemy budować tu dom.Działka już wybrana,na razie same krzaki na niej, ale widok z domu będę miała cudowny(ośnieżone wysokie góry i fiord).Trochę się z mężem obawiamy tego wyzwania ale myślę że nie ma żeczy nie możliwych i że musi się udać. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.
  18. Anno no super!Dobrze że mieszkanko się znalazło.Z czasem może cos i w Hamar znajdziecie,najważniejsze że macie dach nad głową. W Stange komune jest gimnazjum.Zobacz co znalazłam http://www.stange.kommune.no/stange/www/site/barn_og_unge/skoler/stange_u-skole/ To właśnie jest ungdomskole(gimnazjum) tam gdzie będziecie wynajmować domek.Więc Kuba nie będzie musiał aż do Hamar dojeżdżać. Do szkoły możesz muz zabrać parę dodatkowych zeszytów na notaki,jakieś podstawowe przybory szkolne jak ołówek czy gumka lub linka(co prawda szkoła zapewnia wszystko ale na początku poczuje się lepiej jak będzie miał swoje i nie będzie musiał się zwracać do nauczyciela po ołówek czy linikę).Strój gimnastyczny,dresy i buty na zmianę. Co prawda mój syn jest o wiele młodszy i gimnazjum jeszcze przed nami ale myślę że to właśnie się Kubie przyda. Za parę lat jak mój syn zacznie gimnazjum to ja Ciebie będę pytać co i jak :):).
  19. No jak ja walnę posta to odrazu na pół strony:):):).W szkole też długaśnie wypracowania pisałam:):):).
  20. Pewnie że nie koniecznie musze mieć rację.Pisze jak to jest u mnie i ze swojego doświadczenia.Nie wiem po co miałbym pisać nie prawdę,lub przekręcać fakty,że u mnie komuna płaci za podstawowe badania(tego się dowiedziałam od znajomego,który jest Norwegiem i też nie płaci jak idzie do lekarza po recepte bo jest przeziębiony).Nie napisałam też że Papaj piszę nie prawdę.Jak Ci się nie podobają moje wywody to ich nie czytaj.Wchodzisz tu i zawsze obrażasz innych,pisząc że ta pusta tamta głupia....Jeszcze nic mądrego nigdy nie napisałaś,więc albo wypowiadaj się w sposób kulturalny(nie obrażając innych),albo nie odzywaj się wcale. Cześć Wszystkim Emocje po nieudanym zakupie domu już mi opadły i teraz szukam zapalczywie następnego,ale to nie takie proste i chyba zimę spędze jeszcze w moim starym skrzypiącym domu,w którym straszy :). Kinga jak tam czy już się sprawy do końca poukładały? Anno już mało czasu Ci zostało do przeprowadzki.Mam nadzieję że Twoje chłopaki szybko znajdą coś do wynajęcia.Jest z tym problem to fakt,ale napewno coś znajdziecie bo wyjścia innego nie ma.Pisz na bieżąco co tam u Ciebie.Ja mocno ściskam kciuki. Kobi pojawiasz się i znikasz:). Monka ciesz się rodzinką.Jak mały będzie większy to będzie zawsze poznawał swoją kochaną ciociunie. Berenka jak tam prawko?Zdane? Zwykłą jesteś już zpowrotem w Norge? Sela co tam w Alesundzie słychać:):):).Fajne wyprzedaże są w Moa,wczoraj biegałam i fajne butki trafiłam za całkiem super cenę.
  21. Papaj zadzwoniłam i już wiem. Pisanie, ze wizyty sa płatne to wprowadzanie w bład. W norwegi jest współfinansowanie tzn. że do wizyty doplaca sie symboliczna kwote-"wkład własny",zwykle to 100-120 kr,resztę zazwyczaj powyżej 500kr za jakieś tam badanie pokrywa ubezpieczenie.Dzieci do lat 12 nie płacą wkładu własnego.Masz rację z tym limitem to jest 2000 kr,potem już nie płacisz wkładu własnego. Ja tej kwoty nie płacę bo u nas komuna pokrywa koszty podstawowych badań,porady czy wypisanie recepty (a jednak raj nie komuna u nas nawet Norwedzy nie płacą a co dopiero ja:) ). Rachunki za dentystę trzeba zbierać bo na koniec roku oddadzą Ci wszystko powyżej wkładu własnego czyli większość. W szpitalu nic nie zapłaciliśmy bo to był wypadek(wypadeczek jak dla mnie ale zawsze nie choroba). Znajomy się zdziwił i pyta :co ty dzwonisz się pytać dlaczego Ty nie płacisz a inni płacą.Ja zawsze pytam dlaczego mam płacić, a nie dlaczego mam gratis :):):):):):).
  22. Witam Wszystkich U mnie ostanio się tyle dzieje że czasu nie mam już na żadne fora.Pdał mi net i to z winy mojego kompa więc musiałam dysk formatować i instalowac wszystko od nowa.Wczoraj kupowałam dom.Ale go nie kupiłam bo cena wzrosła za dużo,ale dzielnie brałam udział w przetargu i nawet mi się to spodobało.Taka adrenalina że szok.Po raz kolejny przekonałam się że mogę polegac na ludziach których znam od roku!Szef męża i cała jego rodzina bardzo mi przy tym pomogli,wszystcy się zaangażowali jakby kupowali dom dla siebie.Nawet z kredytem nie miałam problemów,przyznali mi go w trzy sekundy,dzięki pomocy mojego i męża szefa.Niestety jak to przy przetargach bywa cena zrobiła się ogromna i wszyscy zgodnie powiedzieliśmy stop,tyle nie damy za ten dom.Szukamy następnego. Zaczełam następny rok kursu,pochwale się że przenieśli mnie o rok wyżej,wskoczyłam na vidarekomme,bo nauczycielki uznały że poradzę sobie i znam na tyle norsk że mogę przeskoczyć o jeden rok do góry.Będę miała więcej nauki teraz,ale mysłę że sobie poradzę. Kobi pewnie że pamiętamy,witaj.Co tam u Ciebie? Anno tak jak napisał Papaj nie porzebna żadna biała koszula,jedynie buty na zmiane i strój gimnastyczny(taki jak w Polsce).Jak Twój mąż ma ubezpieczenie to po dostaniu pozwolenia będziesz mogła chodzić do lekarzy na jego ubezpieczenie,to jest tak jak w Polsce.Prawda że dzieci nie płacą za nic,natomiast nie prawdą jest że dorośli płacą ża lekarza.Płącą za dentystę ale na koniec rok odlicza się to od podatku,jeżeli masz swojego lekarza pierwszego kontaktu nie płacisz za wizytę,jeżeli nie masz go przydzielonego lub samemu nie wybrałeś płacisz 200kr.Niektóre badania są w połowie płatne(są to małe sumy) ale wszystko zwracają na koniec roku przy rozliczeniu ze urzędem podatkowym.Szpital jest bezpłatny,jak i wszelkie zabiegi ratujące życie. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.
  23. Cześć wszystkim Ja tonę po uszy w robocie,szef otwiera nowy hotel no i go po remoncie doprowadzamy do porządku.Uff prawie mamy koniec a ja nawet wolne na jutro dostałam:).Dobrze że szef robi nam godzinną płatną przerwe w pracy,stawia kaloryczny frokost bo byś popadały od czyszczenia kafelek z farby i tyle tam kurzu że podłogę bez końca można zmywać.No dobra koniec żalenia się. Kinga fajnie że trafiliście na fajnych ludzi.To miłe jak się wie że na obczyźnie nie jest się samym.Piszesz że nie wiesz jeszcze czy zmiany wyjdą na lepsze a ja Ci napiszę że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.Będzie dobrze.Trzymam kciuki. Betonek w Bergen z tego co wiem jest pełno Polaków,wybierz się gdzies na piwko lub kawkę a znajomi sami się znajdą.Jak coś zawsze się możesz wygadać na naszym topiku. Co tam u reszty.Cisza,milczycie.....Anno jak tam przygotowania do wyjazdu?Mam nadzieję że wszystko idzie o.k.Sela co tam w Alesund słychać:),dawno po Moa nie latałam,mam nadzieję że jak trochę sie z pracą rozluźni to się wkońcu spotkamy na kawulca jakiegoś. A i jeszcze jedno,nie przejmujcie się złośliwą pomarańczką.Każdy topik ma kogoś takiego co siedzi na topiku jak wrzód na pupie. Pozdrawiam serdecznie.
  24. besatte to dokładnie obsadzona.Czyli zajęta jak napisała lub napisał papaj. Witam Ja jeszcze w Polsce ale jutro już wylatuję do Norwegii.Starch przed lotem troche mniejszy,luzik jakoś to bedzie.Tak mi te pare dni w Polsce zleciały że nie nawet nie wiem kiedy.Odwiedziłam starych znajomych którszy tu jeszcze mieszkają,połaziłam po starch śmieciach i czas do domu do mojego syna i męża,mojego psa i znajomych. Odzewę się już z Norwegii. Pozdrawiam serdecznie.
  25. Ja już jedną nogą w Polsce jestem.Za dwie godziny wyruszam,ale powiem wam że już chciałabym wracać.Im dłużej siedze i myślę to już o wiele więcej spraw łączy mnie tutaj z Norwegią niż z Polską.Tu mam swoich znajomych,tutaj swoje spary,syn szkołe,ja pracę.......Przeniosłam się chyba już tu na dobre.Odezwę się już z Polski. Miłego weekendu. Pozdrwiam
×