witam!
Podobnie jak Yennifer zostałam zaproszona na wasz topik. Nie powiem przez kogo ale osoba ta pozytywne działa na mnie...daje wiare, że musi być dobrze:-) W październiku miałam usuniętą martwą Fasolke w 11tyg. Jest cięzko ale jakoś daje rade przez to przejść i wiem, że tu znajde wsparcie i cieple słowa na kolejne staranka. Mam juz 6 letnią Perłę która dodaje mi sił i chęci do życia..
Pragnę znów być w ciąży i nie myśleć, że coś może pójść nie tak.
Pozdrawiam Was wszystkie