madzia001
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Nie Asia-nie pomyśl sobie że jestem taka zła,że nie doceniam ludzi porostu jakby sie tak nie naśmiewał i drwił to naprawdę doceniłabym i cieszyła bym sie... Witam wszystkie nerwuski:)
-
grunt to dobre myśli-dziękuje w,łaśnie tego potrzebowałam,twoje słowa ukoiły mnie...ciesze sie ze ci sie udało,jak ci sie udało to czemu mi by miało sie nie udać:)(grunt to dobre myśli):)
-
Nie asia-napewno mnie nie uraziłaś:) porostu nie docenię tego ponieważ naśmiewał sie cały czas e mnie...jak go blagalam o pomoc,przytulenie,ciepłe słowo to szydził ze mnie...nie wierze w jego przemianę a dowiedział sie co nieco chyba tylko dlatego ze dzień wcześniej mu to zazucialm ze nigdy nawet sie nie wysilił żeby choćby coś przeczytać....Po czyms takim człowiek nie doceni Wiesz co moja rodzina głównie matka wogóle traktuje jakby nie było tematu wiec wiem o co ci chodzi ale w sytuacji kiedy jesetś z kimś i spodziewasz sie jego dziecka i masz naopdy to chyba czegoś oczekujesz choć odrobine ...nie oczekiwałam tego od nikogo innego z mojej rodziny ,bo to w końcu to miał być mój mąż,najbliższy...A teraz to niech spada
-
do Nie Asi-fajnie że cie rozbawiłam bo przeważnie wkurzam ludzi moimi fazami:) Hmm docenic tego nie docenię...no może trochę:),ale za jest to sytuacja łagodząca:) A wicie co On trafił na te forum do Was i przeczytał wpis Mariusza wrrr-dzięki ze pomogłeś mi go troszkę uświadomić.Swoja droga był pod wrażeniem twojej wiedzy:)Aha największe wrażenie zrobiły na nim zaburzenia seksualne ,zwłaszcza u mężczyzn:):):):) Pozdrawiam Wszystkich!!!
-
myślę ze lub wsparcia już istnieje tylko ze żeśmy go głośno nie nazwały:) Wiec jestem za!!!!!!!!!
-
Witam Wszystkich:) Wiecie co mój były z którym jeszcze mieszkam dzisiaj mnie olśnił...powiedział że poczytał trochę o nerwicy i że to wszystko ja mam...BRAWO MISTRZU!tylko szkoda że sie zainteresował po 3 latach mojej choroby do tego w momencie jak sie rozchodzimy. Nawet mi wymienia objawy...eh jak miło że w koncu raczył cokolwiek sie dowiedzieć ,,zastanawiam sie dlaczego. Powiedziałam ze mniej więcej wie jak to z nerwicowcami jest i nie może mnie w trakcie paniki podkręcać albo straszyć lepiej jakby zrobił herbatę a on ty dopiero dostaniesz...nie wiem o co chodzi z jednej strony tak a zaraz co innego.On chyba sam ma zaburzenia emocjonalne
-
amelka wiesz co ja nie ma m problemu ze snem ale poznałam taka dziewczynę ito co ona przezywała przez nie spanie to był koszmar tylko ze leków nie mogli jej dobrać...ciesze sie ze ty dobralaś
-
cześć wam wszystkim:) Beatea twój opis mierzenia ciśnienia strasznie mnie rozbawił wiem że dla ciebie to udręka ale fajnie to wszystko ujęłaś. Jagoda też jestem ciekam z kat masz taka wiedzę:) Nika może spróbuje ten kalms Depeche mode widzę że ojciec ma spory wpływ na ciebie i to co robisz...może pomyśl o tym
-
nika co to jest ten kalmas?
-
nika jak czasem ktoś w domu zmusił mnie żebym go zmierzyła to myślałam ze serce mi wyskoczy...serducho automatycznie samo zaczyna szaleć wiec nie ma sensu!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
nika ja z kolei nie mierze bo mam fobie na jego punkcie ze jest za wysoki i ze serce mi padnie!!!!!!!!!!!!!!jak lekarz chciała mi zmierzyć to błagałam żeby nie i wpadałam w lek...nigdy nie zmierzę ,przeraza mnie to
-
dziewczyny czy wy wszystkie bierzecie keki?i czy pomagają,bo wiedzę ze chyba rożnie jest z nim...Ja mam nerwice trzy lata i nie brałam jeszcze nic,najpierw ciąża ,karmienie...jakos sie boje brać leki...kiedyś na chwile zmieniłam swoje życie i po czasie przeszło ,teraz tez chce to zrobić ale do tego czasu źle sie czuje,sama nie wiem,zresztą je trzeba chyba prac c onajmniej pól roku.Może powinnam ,pewna pani psycholog doradziala mi ziółka bo powiedziała ze jestem za bardzo wrażliwa na dzianie leków bo kiedyś wzięłam hydroksycyne i to był koszmar...myślałam ze umrę..zero kontroli nad ciałem ,musialam cały dziel leżeć i załapałam lek ze coś mi sie dzieje .Ne mogę tak funkcjonować przy tabletkach bo mam małe dziecko.jak jest naprawdę z tymi lekami?
-
do kierowniczki:)-ehh gdybyś wiedziała ile kasy wydałam na prywatne badania...ehh a chorowałam już na prawie wszystko(ale głupek ze mnie)
-
Cześc dziewczynki:)Troche sie tu pojawiło wpisów ... Stokrotka widzę że masz już pewne etapy choroby za sobą..chyba czujesz sie bezradna-przynajmniej ja to tak odbieram.To co piszesz tak bardzo opisuje mnie pewnie i większość z nas.Wiem że nerwica potrafi rożnie nastawić musimy jakoś sie trzymać sama nie znam wspaniałej recepty...Jak chodziłam na terapie to było mi cudownie nawet potrafiłam zapanować nad atakami ,miałam wsparcie i logicznie myślałam...ale to trwało tylko 3 miechy ...a poziej...Stokrotka miewam to co ty czasami nie mam siły zrobić podstawowych rzeczy takich jak spacer z synem czy posprzątanie- porostu siedzę w beznadzieji...to przechodzi ale nigdy o tym nie pamiętam...zresztą mało mnie to pociesza.Zawsze byłam taka silna ,nie lubiłam mazgaji i pipeczek gardziłam nimi a teraz...ehh nawet mam syndrom ofiary...już nie wem kogo nienawidzę chyba najbardziej sama siebie Platfuska trochę mnie to przeraziło co piszesz ...to nawet smutne nie jest a przerazajace
-
Mariusz takie ataki jak piszesz to dla mnie chleb powszechni...:(tez sie obawiałam iść z tym do kogokolwiek,wsytdzilam sie mówić że boje sie być sama w domu i muszę wychodzić i stać po trzy godziny na przed blokiem az ktoś przyjdzie,bałam sie wtedy jelcze nie wiedziałam ze jest tylu ludzi na to chorych ...rozumiem Ciebie i Twoje obawy ale idź do lekarza