Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaOlgierda

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MamaOlgierda

  1. Trudno powiedzieć - pewnie już ponad 1,5 kg, bo do tej pory idzie z wagą wzorcowo. Ale pewności nie mam. 4.03 miał prawie 1,4 kg. Te ruchy są już teraz zupełnie inne. Brzuch faluje aż, więc nie da się nie zauważyć, że się rusza. Ale to pewnie też kwestia tego gdzie kto ma łożysko itp. Ja mam na tylnej ścianie, więc synuś jest dobrze wyczuwalny. A Twoja córcia? Pamiętam , że kiedyś pisałaś, że jest drobniejsza troszkę.
  2. 21maj --> liczenie ruchów ma być dla Twojego spokoju i bezpieczeństwa dziecka. Jak liczysz to leżysz ma lewym boku? Wtedy jest najłatwiej wyczuć Maluszka. Jeśli mimo wszystko taka uroda Twojej córci to cóż - każde dziecko jest inne. Na pewno nie chodzi o to, żebyś na siłę leżała i się denerwowała, że coś jest nie tak. Mnie lekarz prosił, aby nie bagatelizować. Że mam się nie bać, że się wygłupię - jak będzie ,,cichy" dzień to podjechać do szpitala posłuchać tylko tętna dziecka, upewnić się, że jest ok. Że lepiej kilka razy się wybrać niż raz zagapić i mieć żal do siebie do końca życia. Dla mnie ma to sens. Zbyt wiele przeszliśmy , abym zaszła w ciąże - teraz chcę zminimalizować ryzyko do minimum. Więc liczę - tzn nie dokładnie, bo synuś jest ostatnio akurat znowu bardzo *****iwy, więc wiem, że ,,normę" na bank wyrabia ;) A Ty się Kochana nie stresuj - we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek i sama na pewno najlepiej wiesz co Ci służy. Pozdrawiam ciepło w cudownie deszczowy poranek :)
  3. Patusia --> wszystko zależy na jakim etapie ciąży trafiasz do szpitala. Ja trafiłam w 6 tygodniu i na wypisie znalazła się wyraźna informacja, że ciąża jest zagrożona poronieniem. Ubezpieczalnia bez problemu wypłaciła kasę. Natomiast większość ma zapis, że za pobyt w szpitalu w ciąży wypłaca wyłącznie w ciąży tzw wysokiego ryzyka. GG19886 trafiła w 15tyg i też się załapała , bo na tym etapie ryzyko porodu wiąże się z ryzykiem, a prawie pewnością śmierci dziecka. Za to pobyt po 35tyg rzadko kiedy wiąże się z wypłatą, bo uznaje się, że dziecko spokojnie może się wtedy urodzić zdrowe. Potem płacą za samo urodzenie dziecka (fakt, a nie ilość dni). Jeśli mają zapłacić za dni pobytu to z dokumentacji medycznej musi wyraźnie wynikać, że zostałaś tam nie ze względu na poród (bo to nie jest choroba, a naturalny stan dla kobiety) tylko ze względu na inne problemy zdrowotne (Twoje). To tak po krótce. Oczywiście odwołać się możesz zawsze, ale musisz wykazać, że Twoja ciąża jest ciążą wysokiego ryzyka.
  4. Dzięki Myszka za listę. Zapisuję i sprawdzam czy wszystko mam.
  5. Dziewczyny, mam pytanie. Jak to jest z tą wyprawką do szpitala? Wczoraj na zajęciach szkoły rodzenia położna powiedziała, że z kosmetyków dla dzieci to tylko krem do pupy, oliwka i chusteczki nawilżane. Ciuszki mówi , że też nie trzeba - tylko na wyjście (tzn można dać swoje, ale wtedy szansa, że do nas wrócą jest mała). Jak to jest? w listach podawanych przez Was były jeszcze spirytusy i inne rzeczy - mam to zabierać faktycznie jeśli zdecyduję się na Parkitkę?? Jak jest w Lublińcu? (skłaniam się jedna ku tamtejszej porodówce).
  6. Mi to samo kilka mam już mówiło - że nie powinno się drażnić, bo tylko można sobie zaszkodzić, a różnicy wielkiej i tak nie będzie. Ja dzisiaj po badaniu - cudownie było zobaczyć naszego syneczka - zwłaszcza, że pięknie się ułożył i nawet na 4D się załapaliśmy, bo super wszystko było widać. Nie mogę się napatrzeć teraz na zdjęcia ;) Patusia - trzymam kciuki !! niech pójdzie szybko i sprawnie ;)
  7. Dziewczyny, zaryzykowałam wtedy ze słodkim (choć mój diabetolog pewnie mnie za to będzie ganił :/) i pomogło - mały momentalnie zaczął brykać. Czyli ewidentnie po mamusi lubi słodkie ;) Więc już jestem spokojniejsza. Dzisiaj dotarł wózek i nie mogę się nacieszyć ;) cały czas na niego patrzę i chwilami się sama z siebie śmieję, że zachowuję się jakby w środku faktycznie mój synuś już leżał :) Co do jedzenia na Parkitce to faktycznie - ja wspominam fatalnie - mój M mi dowoził codziennie coś i pewnie jak znowu się tam znajdę to będzie podobnie. 21maj--> trzymaj się tam ! Mam nadzieję, że się doczekasz w końcu odpowiednich lekarzy i będziesz mogła wrócić do domku.
  8. Dziewczyny, chyba zaczynam panikować... od kilku dni mój synek bardzo mało się rusza... wcześniej czułam praktycznie co godzinę, a już na pewno po każdym posiłku. Był bardzo aktywny... Po tej nocy weekendowej w zeszłym tygodniu gdy dał mi mocno popalić nagle wszystko ustało... na początku się cieszyłam, bo naprawdę mnie wymęczył wtedy, ale teraz to już zaczynam się bać czy wszystko ok... czuję go bardzo słabo i to ze 2-3 razy w ciągu dnia... za chwilę 29tc i to chyba nie jest normalne prawda???
  9. No to jeszcze po jednym pączku za mnie zjedzcie... :( ech, co ja bym dała za choć jednego.... albo 3 ;)
  10. Myszka1125--> mnie lekarz póki co tylko do diabetologa wysłał, ale ja sama zaliczyłam już okulistę (raz, że pilnuję , aby raz na rok skontrolować wzrok, a dwa liczyłam po cichu na wskazanie do cc- niestety nie wyszło), endokrynologa ze względu na tarczycę też mam stale na tapecie i mój lekarz co jakiś czas sprawdza , czy byłam. Dentystę w ciąży też odhaczyłam. Tak więc chyba większość mam już prawie z głowy na szczęście. Olijanka--> ja jeszcze nie postanowiłam jaki szpital. Decyzję podejmę bliżej końca, jak będę wiedzieć jaki wpływ ma moja cukrzyca ciążowa na synka. Jeśli będzie jakiekolwiek zagrożenie to nie ryzykuję tutaj - zdecyduję się na jakiś szpital na Śląsku z oddziałem neonatologicznym. Jeśli wszystko będzie dobrze to waham się między Parkitką a Lublińcem - chyba decyzję zostawię na sam koniec , póki co każdego tygodnia mam inne zdanie ;)
  11. Olijanka --> witaj :) kto wie - może ze mną albo Gają albo 21majem się zbiegniesz terminem , bo to tylko tydzień różnicy :) 21maj -> trzymaj się!
  12. Gaja --> ja mam usg przy każdej wizycie - wyjątek robi tylko wtedy, gdy byłam ok tygodnia wcześniej na prenatalnych albo jak ostatnio na UKG serduszka. Wtedy nie powiela , bo to nie ma sensu skoro kilka dni wcześniej widziałam Małego na dużo lepszym sprzęcie i było wszystko ok. Ja na 3 badanie wybieram się 4.03 i też już się nie mogę doczekać :)
  13. Dziewczyny, jeśli Wasze Maluchy są spokojne to po prostu zjedzcie coś słodkiego przed badaniem - glukoza zrobi swoje :) ja akurat nie testowałam, bo mój to gimnastyk pierwsza klasa, ale widziałam, że inne babeczki tak sobie radziły - batonik w poczekalni i potem było ok :)
  14. Jak tam Drogie Panie?? Jak Wasze samopoczucie dziś?? 21maj--> jak po badaniach? co u Ciebie? trzymałam kciuki... Ja miałam w weekend tak fatalną noc, że myślałam, że albo urodzę albo umrę... Nie mam pojęcia co i gdzie mi wcisnął Mały, ale było tragicznie.... na szczęście w ciągu dnia zmienił pozycję i dziś chyba w ramach rehabilitacji pozwolił mi przespać spokojnie caluteńką noc - co za ulga :) Od razu mam energię do działania. Zabieram się za decoupage - wena wróciła ;) Miłego dzionka Kochane.
  15. Zazdroszczę Wam tych soczków... Ja właśnie wróciłam od lekarza. W poniedziałek czeka mnie wizyta u diabetologa - zobaczymy co on powie. Póki co dieta cukrzycowa ciąg dalszy :/
  16. Kikulec--> i nie kazała Ci teraz oznaczać fT3 i fT4?? dziwne... przecież te wskaźniki ,jeśli by wyszły w normie to byś od razu wiedziała, że nie ma się czym przejmować. No, ale widocznie uznała, że nie trzeba...
  17. Kikulec --> i jak wizyta u endo?? uspokoiła Cię trochę??
  18. Dzisiaj miałam powtórzone obciążenie glukozą i niestety wynik po 75g i 2 godzinach to 167 :( Lipa... Do tego jakieś białko w moczu, bakterie... Ech, to mnie w czwartek czeka ,,ciekawa" wizyta u mojego lekarza...
  19. Domi77 --> ja dopiero 27 tydzień i już mam dość , a co dopiero 37... Mały od 2 dni tak się rozpycha, że latam do toalety co pół godziny, a po każdej czynności w domu muszę odpoczywać jakbym co najmniej półmaraton przebiegła...
  20. 21maj --> widocznie służy mu ta moja dieta cukrzycowa :P Najważniejsze, że nie odbiega od normy :) Co do wody to 1l to wcale nie jest dużo. Mi lekarz kazał wypijać codziennie po 2 butelki po 1,5l - bynajmniej nie z powodu wód płodowych. Czasami to abstrakcja, ale generalnie to jest jak z tym jedzeniem co 2-3 godziny - po kilku dniach wchodzi w nawyk i potem już jest w górki.
  21. 21maj--> kruszyna z tej Twojej córuni. Mój synek 5 lutego ważył 800 gram, a teraz już pewnie ok kilograma. Ty się nie stresuj tak tymi wodami , bo to Ci na pewno nie pomoże. Nie masz na to wpływu, trzeba poczekać na spokojnie. Ważne, że lekarz jest wnikliwy i nie bagatelizuje. Lepiej położyć się do szpitala i mieć pewność, że jest się pod opieką niż trafić na takiego , co olewa i potem jest problem. Będzie dobrze - zobaczysz ! Teraz nasze pociechy rosną jak na drożdżach, więc każdy tydzień jest na wagę złota. Dbaj o siebie ! Ja ciągle wierzę, że się w maju zobaczymy na porodówce :)
  22. Madziulka --> codziennie tu zaglądam z myślą o Tobie i Twojej córuni. Wierzę, że wszystkie trudności pokonacie i szybko wrócicie do domu. Myślę o Was ciepło! Trzymaj się i dbaj o siebie na ile to możliwe.
  23. Dziewczyny, podbiję temat - jaki termometr kupić dla Maluszka?? Z góry dziękuję za Wasze sugestie - zwłaszcza od tych, które już przetestowały na swoich pociechach.
  24. Ja mam to samo - drętwieją mi dłonie masakrycznie - zwłaszcza jak rano wstaje to jest to uciążliwe. Ale lekarz też mi powiedział, że póki to puszcza chwilami to muszę przeżyć. Po porodzie minie. Pomaga mi opaska elastyczna na nadgarstek. Usztywnia i choć pozornie uciska to jednak dłoń nie drętwieje tak bardzo - wypróbujcie. Ja dzisiaj zrobiłam objazd po sklepach i wyprawkę mam prawie skompletowaną. Od razu mi lepiej :) Jeszcze ten nieszczęsny laktator i termometr dla Maluszka. Jakie macie termometry?? Jest tego od groma, rozstrzał cenowy ogromny - nie mam pojęcia czym się kierować. Podpowiecie coś???
×