Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dziubus

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dziubus

  1. Dziubus

    chłopak mnie rzucił :(

    Autorko, mnie też. Jestem z Tobą ciałem i duchem. U mnnie kłopot polega na tym, że ciężko jest mi być twardą, bo mieszkamy razem, chociaż mój były narzeczony wyprowadza się jutro. Uwierz mi, że wiem, co czujesz...ja mam na to jeden (chujowy zresztą- alko plus uspokajacze w dawkach wielokrotnie przekroczonych)sposób...ale nikomu nie polecam, można się totalnie wyniszczyć. Tylko z drugiej strony, co mi innego pozostaje? U Ciebie sytuacja jest o niebo lepsza, Twój jest młody, bez problemów przeszłości, bez totalnie ciężkiego charakteru, tak więc myślę, że to się jeszcze wszystko ułoży między Wami. Życzę Ci tego.
  2. ja w moje ostatnie urodziny dałam popis po alko. Znałam się z moim obecnymnarzeczonym 2 miechy, ale byłam już zakochana, chociaż mu tego nie powiedziałam. W każdym razie robiłam w domu imprezę, on pół dnia robił ze mną zakupy spożywcze i nawet ciuchowe, kupił mi cudny prezent, pomagał we wszystkim, bo impreza miała być naprawdę spora..po czym ja po 2 h zabawy kompletnie nie stałam na nogach, wiłam się z koleżanką na środku pokoju, a najgorsze było to, że rozcięłam sobie wargę i następnego dnia rano wyglądałam jak debil...oczywiście jak ją sobie rozcięłam=nie pamiętam...
  3. Witacie dziewczyny, nie zapomniałam o Was, czytuję. Leżę obecnie w szpitalu, grypa mnie powaliła. Całe szczęście komp mi towarzyszy, bo inaczej bym zwariowała. Z moim ostatnim nie wyszło, nagle się zamknęłam na niego, wycofałam się kompletnie. Ale zdarzyło się coś innego, zupełnie nieoczekiwanego, poznałam w necie kogoś, zaczęliśmy rozmawiać i powychodziło mnóstwo bardzo dziwnych zbiegów okoliczności plus mega pokrewieństwo dusz. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się poznać kogoś takiego...nie wiem, jak to co się między nami dzieje interpretować, ale jestem pewna, że chcę wiedzieć, co będzie dalej :D Ściskam Was wszystkie mocno!
  4. wpisuję się...niech to będzie wielka, szalona, ale i stateczna miłość!
  5. Witajcie dziewczyny. Nie udzielam się ostatnio, ale czytam Was regularnie. Mam trochę młyn w robocie i stąd spadek aktywności online. :) Tym razem piszę trochę z inne beczki. Wiem, że siedzą tu sensowne dziwczyny, dlatego proszę Was o ocenę dość dziwnej sytuacji, któa przydarzyła się mojej serdecznej koleżance. Dziewczyna poznała w necie gościa, bardzo fajnie i serdecznie im się rozmawiało...Tyle tylko, że w trakcie rozmów zaczęły wychodzić bardzo, ale to bardzo dziwne zbiegi okoliczności...zbiegi okoliczności dotyczące zarówno ich biografii, dat, jak również takie, że oboje w tym samym czasie pisali/myśleli dokładnie to samo. Co o tym sądzicie? Zdarzyło Wam się kiedykolwiek coś takiego?
  6. dzień dobry kobietki :) mało piszę, ale jestem zorientowana. :) U mnie telenoweli ciąg dalszy-mój najnowszy ex che się jednak spotkać, a ja przechodze ze skrajności w skrajność-raz chce, raz nie chce...dziwna sie zrobiłam, nigdy takich akcji nie miałam. Wczoraj nasz topikowy rodzynek-omissis tłumaczył mi co nieco...chyba miał chłopak rację, że tylko zraniłam tamtego.
  7. Black- jestesmy na etapie: "dajemy sobie czasu, spotykamy sie kolezenkso i zobaczymy co z tego wyjdzie"...ale to chyba nie jest najlepsze rozwiazanie...sama nie wiem. Omissis-podasz raz jeszcze, gdzie ten Twoj nr gg jest? :D
  8. napisalam mu, zeby dal mi chwile czasu, bo czuje, ze tgo wlasnie mi trzeba. Zobaczy tylko, czy mi ja da :)
  9. kurwa, czuje sie gownianie...jakbym była jakaś emocjonalnie ułomna. :( Zależy mi na nim, ale wszystko powolutku...a nie w tempie narzuconym przez niego!
  10. ściskam Was wszystkie mocno :) Nie do konca wiem, co sie stalo, katalizatorem byla chyba ta choroba i moj zly nastroj z nia zwiazany. W kazdym razie swietnie spedzilismy czas w wieczor poprzedzajacy moje rozłożenie się, a potem ja dostalam wysokiej goraczki, spalam caly dzien i nie odbierala od niego ani nie pisalam. W koncu on mi napisal niezbyt fajnego smsa na ten temat, a ja bardzo oschle odpisalam, ze jestem mega chora...i teraz zamknelam sie na niego. Nie wiem czemu...:(
  11. dzień dobry Paniom i Panom :) Jestem mega chora i przez to humor tez nienajlepszy, jestem na zwolnieniu, calymi dniami sama w domu...I w dodatku mialam pierwsza opcje pod tytulem: wycofywanie emocjonalne z nowego zwiazku. :(
  12. omissis- bede miala to na uwadze ;) Ile czasu minelo Ciebie?
  13. Nie dziwie sie, ze Ci sie to kloci :D Byly takie plany, tyle tylko, ze to byla glownie jego inicjatywa. Teraz dopiero widze, ze tak naprawde przez ostatnie pol roku nsszego zwazku on mnie totalnie przytloczyl soba i swoimi problemami. Do tego stopnia, ze zobojetnialam: chce slubu?bedzie mial slub, chce trzydaniowego obiadu:nie ma problemu...:O Tak wiec mam nadzieje, ze emecjonalnie jestem calkowicie wolna od niego. A z nowm zobaczymy jak to sie potoczy, nie zakladam po raz kolejny wielkiej love do konca zycia, bo jak widac to sie nie zawsze sprawdza. Narazie jest dobrze, czuje motyle, on chyba tez...
  14. wiesz u mnie byl taki moment po niecalym miesiacu od rozstania, kiedy moj byly pokazal sie od najgorszej strony. Chodzilo o kwestie mieszkaniowe i ogolnie rzecz biorac tzw organizacyjne. Wtedy wlasnie po raz pierwszy zauwazylam, ze powrot to najgorsza z mozliwych opcji i wcale bym tego nie chciala...wtedy wlasnie przestalam o nim myslec. Zreszta moje uczucie do niego wygasalo prez ostatnie 7-8 miesiecy. Tak wiec proces odkochiwania sie trwal u mnie znacznie dluzej niz te 2 ostatnie miesiace (tyle wlasnie mija od rozstania).
  15. omissis- absolutnie sie nie wcinasz. Ktos wczesniej zarzucil mi to samo. Ja mowilam mojemu nowemu, w akiej jestem sytuacji i na co sie pisze, zna cala sytuacje. Nie byl i nie jest tym zachwycony, ale najwidoczniej az tak mu to nie przeszkadza. On jest sporo starszy i w zwiazku z tym bardziej doswiadczony, tak wiec zakladam, ze robi to z pelna odpowidzialnoscia. A poza tym ja go nie traktuje jako klin...zakochalam sie po prostu. Cale szczescie jestem z tych kochliwych, kocham na zaboj, ale wielokrotnie ;)
  16. black- chyba kazda z nas miala i ma lepsze i gorsze dni, to normalne. A co do mojego nowego- po naszej wspolnej nocy puscila mi zwiazkofobia i stres przed zaangazowaniem. Zakochalam sie, facet ma pazur a jednoczesnie jest slodki i opiekunczy. Zazdrosnik, ale w sumie w mojej sytuacji nie dziwie sie, ze martwi sie bylym.
  17. lezko- co u Ciebie? moj byly potrafi byc cudownym czlowiekiem, kiedy kocha. No a mnie ani jej najwidoczniej nie kocha i tyle. Ale koniec tego tematu. :)
  18. chucky i black- wiecie, ja sie z moim bylyb od rozstania widzialam kilka razy i z kazdym nastepnym bylo latwiej, coraz mniej czulam, coraz bardziej bylam wkurwiona na niego za krzywde, ktora mi wyrzazil. Takze moze i u Was tak bedzie. Ja sobie wtedy staralam przypomniec te zle momenty, moje koszmarne cierpienie, moje lzy po jego odejsciu i pomagalo. No a teraz pomoglo mi juz zakochanie w innym :D
  19. zeby bylo zabawniej, to potem rozmawialismy bardzo przyjacielsko, zarciki, smiechy, do momentu, w ktorym nie zadzwonil moj nowy...wtedy byly calkowicie sie uciszyl i przestal ze mna rozmawiac.
  20. dzien dobry wten piekny, sloneczny dzien :) Widze, ze u Was roznie...ja wczoraj mialam dzielenie sie rzeczami z bylym i jego ostateczna wyprowadzke. Zapytal tylko czy jestem pewna, a jak odpowiedzialam, ze tak, od razu rzucil sie do telefonu pisac smsa do swojej nowej :( kurwa, co za zachowanie...
  21. Black- wiesz, u mnie to co mowil wrozbita sprawdzilo sie w duzej czesci...ael moze nie powinnas fiksowac sie na to ze za dwa lata. Daj sobie szanse na poznanie kogos, nie zamykaj sie na nowe znajomosci. U mnie minelo malo czasu, bardzo malo od rozstania, a jednak sie zakochalam! Nie wiem, czy to bedzie na krotko czy na zawsze, ale jestem z nim szczesliwa. :)
  22. dobry wieczor dziewczyny, ściskam każdą z Was! Black- przypuszczam, ze w marcu to juz dawno bedziesz miala kochajacego przystojniaka u boku :) Nie odzywalam sie 3 dni, bo bylam z moim nowym na kolacji...ze śniadaniem :D
  23. Kobietki- pozdrawia serdecznie każdą z Was, ściskam i w ogóle :) Ja się chyba powoli zakochuję...:D
  24. jak zwykle kiedy mnie nie ma dziewczyny na topiku szleja z wpisami ;) Ale to dorze, piszcie, wtedy jest lzej. Ja dzis mialam impreze rodzinna, takze jestem uchetana na maksa, bo po pracy caly czas stalam przy garach. U mnie dzis juz lepiej, moj nowy obiekt powiedzial, ze robie na nim ogromne wrazenie...i szczerze powiedziawszy on na mnie tez, tyle ze caly czas jestem na etapie wzbraniania sie przed uczuciami. Ale to miod na moje serce, kiedy czuje, ze wzbudzam zainteresowanie swietnego faceta. Jutro jade do niego...bedziemy pic wino, gotowac razem kolacje. Zawsze chcialam ze swoim ex razem cos ugotowac, ale on nie chcial, a ten chce, wiec jestem naprawde hepi :D
×