Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dziubus

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dziubus

  1. dariaa, łezka- no to mozemy sobie przybic piątkę-ja w tym miesiacu pierwszy raz sama zaplacilam rate kredytu i coz...jest kiepsciuchno. Ale caly czas mysle sobie, ze to nas wzmocni, sprawi ze bedziemy lepsze, madrzejsze, silniejsze, bedziemy mialy satysfakcje, ze same dajemy rade.
  2. łezko-dziekuje serdecznie, jakos trzymac sie musze, dobrze ze nie pozbawilam sie zębów ani nie złamałam nosa :D A tak a propos Twojego zlego nastroju-robisz cos dla siebie?
  3. po prostu uwazam, ze jestem bardzo, bardzo madra kobieta, od poczatku ktokolwiek by nie pisal wspieralas, tlumaczylas, radzilas. :) W duzej mierze dzieki temu topikowi poczulam sile w sobie.
  4. Black- to miedzy innymi Twoja zasluga, ze stanelam na nogi :) Jak u Ciebie? Ps. i musze przyznac, ze tez jestem z siebie dumna :D
  5. dobra, pociesze Was, moze dzieki temu stwierdzicie, ze nie macie tak najgorzej: "dzieki" niemu musialam odwolywac slub, mam 120 metrowe mieszkanie na utrzymaniu, kredyt w wysokosci 3900 miesiecznie i wygladam jak szczapa, bo i tak bylam szczupla, a teraz jeszcze wychudlam. :D
  6. kingaz-ja nie jestem pzred matura, mam 24 lata, jestem juz po studiach, pracuje. Mala- trzymaj sie kobietko i bierz przyklad. My kobiety naprawde jestesmy silne. Jeszcze 2 tygodnie temu mialam ciagly skret zoladka, chlalam co wieczor, wychudlam kilka kilo, poza tym mam na glowie gigantyczny kredyt dzieki niemu i ogromne mieszkanie do utrzymania. A jednak zyje i usmiecham sie codzien :)
  7. jestem zauroczona maksymalnie kims innym. To jest najwazniejszy powod.
  8. kingaz- powiem tak: to by nie wyszlo, wiem o tym. Poza tym zamieszane sa w to inne osoby, tzn nasze nowe obiekty, wiec tym bardziej. Mam do niego sentyment, ale nie wyobrazam sobie juz bycia z nim.
  9. takze to dowodzi, ze da sie tak, wszystkie damy rade! :D Łezka- no byl w szoku, juz jak mnie zobaczyl, to sie zdziwil, ze mam duzo energii i sie ciagle usmiecham. :D
  10. mala- moze nie widzialas moich wczesniejszych wpisow, ale ja naprawde bardzo cierpialam, mialam mysli samobojcze, uznalam, ze zycie mi sie skonczylo. A potem przyszedl taki moment, ze on pokazal swoja prawdziwa twarz przy podziale majatku...i to byl dzien mojego odrodzenia. Plus jeszcze to, ze poznalam faceta, ktory jest facetem i nie tzreba go ciagnac za uszy do gory, tak jak to robilam ja przez ostatnie miesiace naszego zwiazku.
  11. no wlasnie...moj tez mi sie oswiadczyl, spierdolil 3 miechy przed slubem, a teraz niby cos chce...
  12. łezka- tak, mialyscie racje, chociaz mnie sie to w glowie nie miesci...no ale powiedzialam: Ty kogos masz, ja kogoś mam-sorry winnetou, no fuckin' way.
  13. chemica- tez bym sie na Twoim miejscu bardzo powaznie zastanowila. Skoro potrafil tak szybko poleciec do mlodszej laski i to po tylu latach, to nie jest chyba odpowiedzialnym facetem...
  14. ja dzis bylam po czesc rzeczy w naszym mieszkaniu...pytal mnie, czy nie chcialabym sprobowac raz jeszcze na innych zasadach. Ze owszem, jest zaangazowany w zwiazek z inna, ale ze mna bylo zupelnie co innego. :O
  15. ŁEZKO- jeszcze chwila i do niego zadzwonie i mu powiem dobitnie, ze nie zycze sobie takich zaczepek i wtracania sie w moje zycie. Mialam Wam zdac relacje z mojej drugiej randki...bylo bosko :D narazie caly czas jestem ostrozna, ale jeszcze kilka takich spotkan i wpadne po uszy. :)
  16. Czesc dziewczyny, mam nadzieje, ze u Was bedzie juz tylko lepiej. Nie ma innej opcji. Mnie moj byly wkurwia coraz bardziej, znow napisal, czemu zachowuje sie jak dziecko i mu nie odpisuje. :O
  17. z ciekawoscia przeczytalam Wasza dyskusje i chyba zgadzam sie z łezką. Ja napisalam mojemu bylemu, ze owszem, spotykam sie z kims. Efekt jest taki, ze teraz znow wydzwania, ale ja nie odbieram. Nie jest to mile, kiedy wiem, ze wydzwania do mnie, a byc moze chwile wczesniej ruchal inna laske. Teraz naprawde pogubilam sie, nie rozumiem go do konca.
  18. ehhh...powiem Wam, ze teraz tym bardziej sie ciesze, ze mam nowy obiekt! Bo z nim tak czy siak by nie wyszlo. Jedzie na drugi koniec polski do jakiejs obcej laski i dzwoni do mnie stamtad, ze jest zauroczony i czy ja kogos mam. Żal.
  19. wiecie, mysle, ze jest mnie pewny. Pniewaz ti ja po rozstaniu cierpialam, plakalam, mowilam, ze kocham go nad zycie. No ale zachowuje sie wstretnie, co go to 0bchodzi, z kim sie spotykam?! A swoja droga jutro widze sie z moim nowym obiektem :D
  20. pytal, kto to, czym sie zajmuje, czy chodze z nim do naszych miejsc. Jak spytalam, po co mu t wiedza, to powiedzial, ze z czystej ciekawosci. Pieprzony pies ogrodnika. Bylam taka zla, ze w zasadzie nic nie mowilam, on caly czas gadal. Na koniec powiedzial, ze nie powinnam sie bawic uczuciami tamtego.
  21. FUCK!!!!!!! Napisalam, ze mam kogos, zadzwonil i zaczal znowu wypytwac i robic ze mnie idiotke. :(
  22. taaa...prawdopodobnie jest tak, jak mowisz, Black. Jest mu wstyd i nie chce mnie miec na sumieniu. Wlasnie minute temu odpisalam, ze owszem, spotykam sie z kims. Mialam tego tematu w ogole nie poruszac, ale mnie sprowokowal swoim zachowaniem. Wkurzona jestem.
  23. nie, wiem, ze nie sciemnil, tyle tylko, ze ta laska to mezatka z malym dzieckiem... Tak czy owak licytacja, czy ja kogos mam, czy on jest absolutnie ponizej krytyki. Zawsze uwazalam go za bardzo inteligentnego czlowieka, a tu takie cos.
  24. zranil mnie- trzymam kciuki za to, zebyscie odbudowali Wasz zwiazek. łezka- dobry tekst z tym przyjeciem. Dzis kolejny dzien jego dziwnej jazdy- tym razem napisal smsa, dlaczego nie chce mu powiedziec, czy kogos mam. Ja pierdole.
×